eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPrzeciwko własności intelektualnejRe: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
  • Data: 2011-10-31 09:12:04
    Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
    Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
    >>> Nie ma takiego argumentu. Argument jest taki, że dzieł będzie niewiele.
    >> Ja bym to uściślił: dużo mniej będzie dzieł wymagających dużego budżetu.
    >Nie tylko takich (modulo, co uważamy za "dużo"). Clou jest takie, że
    >będzie znacznie mniej dzieł takich, jakich chce ogół odbiorców.

    Ale zdajesz sobie sprawę, że "chce", a "jest gotów zapłacić za", to dwie
    różne rzeczy?

    >> Pytanie, czy to naprawdę szkodliwe?
    >Według mnie już sam fakt, że ktoś jest gotów zapłacić, chociaż mógłby
    >wydać te pieniądze na coś innego, świadczy, że zależy mu na tym, i
    >odbierając mu taką możliwość, szkodzisz mu.

    Że co? Skoro ktoś jest gotów zapłacić, niech płaci. Nikt mu nie broni.
    Nawet bez ochrony.

    >Bo jednak o ile mi wiadomo, to jednak pisanie powieści to jest kilka
    >miesięcy dość intensywnej pracy, w większości przypadków ciężkiej do
    >pogodzenia z "day job".

    A... piszesz o produkcji "dzieł" pokroju "kolejny thriller o dzielnym
    agencie ratującym świat przed zagładą"? Trzeba było tak od razu.
    Bo jakoś mimo kiepskiego czytelnictwa w Polsce, ludzie książki piszą.
    A żyć się z tego nie da. Czyli najwyraźniej jakoś godzą to z "day job".
    (nie żebym uważał to za idealną sytuację, ale da się).

    >Potem jeszcze jest coś takiego jak redakcja, co
    >- może cię to zaskoczy - wymaga pracy jeszcze kolejnej osoby, i również
    >może trochę trwać. Można założyć, że same koszta utrzymania pisarza i
    >redaktora na jakim takim poziomie to kilkadziesiąt tysięcy

    Rzeco? Autor pisząc książkę dokonuje inwestycji. Z pewnym ryzykiem - tym
    mniejszym im wyższą ma pozycję na rynku. Zupełnie tak samo, jak
    człowiek, który zakłada jakikolwiek inny biznes.
    Ach, zapomniałem, ty chciałeś ochrony modelu biznesowego pisania
    książek. Tylko kto ma je kupić? Założysz kolejny Państwowy Instytut
    Dofinansowania Szmir?
    Korekta jednej książki natomiast wcale nie kosztuje kilkudziesięciu
    tysięcy.

    >- może to
    >niewiele w porównaniu z budżetem hollywoodzkiego blockbustera, ale dla
    >konkretnej osoby pisarza oznacza to przecież "teraz przez kilka miesięcy
    >zamiast pracować i zarabiać pieniądze będę pisał powieść, nie dla
    >pieniędzy, tylko żeby zrealizować swoją potrzebę tworzenia" - dla
    >większości ludzi to już jest koszt niemożliwy do poniesienia.

    Kurczę, dla większości ludzi niemożliwym do poniesienia jest koszt
    "teraz będę oszczędzał przez dwa lata, żeby potem móc wyjechać na pół
    roku na wyprawę rowerową do Azji". I co z tego?

    >> Filmy - owszem, ale czy przypadkiem nie
    >> z powodu gaż aktorów, efektów specjalnych i machiny promocyjnej?
    >No jasne, bo plany filmowe, sprzęt, kostiumy, charakteryzacje, statyści,
    >montaż, realizacja dźwięku - to wszystko jest za darmo. A jeśli taki
    >film pełnometrażowy będzie kosztować choćby tylko - dajmy na to -
    >dwieście tysięcy dolarów, to bardzo, bardzo trudno będzie znaleźć osobę
    >lub instytucję, która wyłoży takie pieniądze, jeśli nie będzie można na
    >tym zarobić.

    News at eleven - wszelki biznes jest ryzykowny.

    >I tak dalej i tak dalej - przy czym oczywiście uznaję, że moje prywatne
    >zdanie to za mało, żeby uzasadnić prawa autorskie. Ale też uważam, że
    >ogromna większość ludzi jest tutaj po mojej stronie

    Ogromna większość ludzi akurat po prostu funkcjonuje w zastanej
    rzeczywistości, na którą ma znikomy wpływ.
    To trochę jak z systemem podatkowym - "wszyscy" uważają, że podatki są
    za wysokie i kasa z nich jest w dużej mierze marnotrawiona, ale nie ma
    praktycznej możliwośći zebrać ludzi i radykalnie to wszystko uprościć.

    >Tak jak pisałem wcześniej - chcecie zmienić statu quo i sądzicie, że
    >większość ludzi nie chce tego całego hollywoodzkiego chłamu, justina
    >biebera i czego tam jeszcze

    Zła argumentacja - to nie, że ludzie "nie chcą" w sensie negatywnym. Oni
    "chcą" w sensie "nie przeszkadza im to, zwłaszcza kiedy nie znają
    alternatywy, a dodatkowo wydaje im się, że nie muszą za to płacić".


    --
    \------------------------/
    | K...@e...eu.org |
    | http://epsilon.eu.org/ |
    /------------------------\

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: