-
51. Data: 2009-08-11 07:38:58
Temat: Re: Programista C/C++
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
A.L. wrote:
> On Mon, 10 Aug 2009 13:37:50 +0200, Bogusław Faja
> <zymen_out_@_out_zymen.net> wrote:
>
>> Przy okazji - żeby było trochę bardziej tematycznie - dlaczego rekruterzy
>> nie chcą ujawniać widełek w ogłoszeniach?
>
> Dlatego ze "widelki" sa tylko w komunie i "zaawansowanym socjalizmie".
> W kapitalizmie pracownik ocenai siebie na tyle ile jest wart wedle
> wlasnej oceny, a firma ocenie jego umiejetnosci wdle swojej oceny.
> Jezeli obie wysokie strony sie dogadaja to jest zgoda i firma
> zatrudnia kandydaya. A jak nie, to nie.
Jasne, że firma w ogłoszeniu nie będzie podawała polityki płac. Chodzi
o to, żeby po przeczytaniu ogłoszenia nie tracić czasu (obu stron),
w sytuacji, gdy moja własna ocena to X, a firma oferuje w okolicach X/2.
Do tego, gdy zobaczę, że ludzi z moimi kwalifikacjami zatrudniają raczej
za X/2 niż X, to pewnie obniżę swoje wymagania do bardziej racjonalnego
poziomu - będę miał większą szansę znaleźć pracę i pracodawcy będą mieli
szansę szybciej znaleźć pracownika.
> I znow loco USA: pensje pracownikow sa scisle tajne, a wedle paragrafu
> ktory mam w umowie, ujawnienie moich dochodow innym pracownikom moze
> byc powodem do natychmisatowego zwolnienia
Rozumiem racje pracodawcy, ale dla mnie jest to słaba polityka,
przypominająca jako żywo "security by obscurity" - w końcu i tak
wypłynie w ten czy inny sposób informacja, że Nowak zarabia około X.
Wtedy Kowalski (zakładam zbliżone kompetencje) zarabiający X/2 pójdzie
po podwyżkę. Ale najprawdopodobniej pójdzie do konkurencji, bo
wynegocjować powyżki o 120% nie będzie mu się chciało. Nie mówiąc o tym,
jak tego typu infomacja wpływa na wzajemne stosunki
pracownik-pracodawca.
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
52. Data: 2009-08-11 08:44:58
Temat: Re: Programista C/C++
Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>
On 10 Sie, 18:38, A.L. <a...@a...com> wrote:
> A pojscie do szefa z prosba o podwyzke
> "bo Kowalski zarabia wiecej niz ja" mzoe sie skonczyc kopem w odwlok.
> Dla Kowalskiego tez.
I w tedn sposób pracodawca straciłby dwóch pracowników, których
pozyskanie i wdrożenie kosztowało go masę wysiłku (czytaj: kasy) i
których zastąpienie będzie polegało na pozyskaniu i wdrożeniu dwóch
nowych, co będzie kosztowało drugą masę wysiłku (czytaj: kasy), i to
bez żadnej nadziei, że następnym razem będzie inaczej.
Z tego co piszesz wynikałoby, że pracodawcy "loco USA" to debile.
Stawiam luźną tezę, że historie, które tu opisujesz, nie są
reprezentatywne dla całego rynku IT "loco USA". Ani nawet "loco some
city".
--
Maciej Sobczak * www.msobczak.com * www.inspirel.com
-
53. Data: 2009-08-11 08:57:47
Temat: Re: Programista C/C++
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
Maciej Sobczak wrote:
> On 10 Sie, 18:38, A.L. <a...@a...com> wrote:
>
>> A pojscie do szefa z prosba o podwyzke
>> "bo Kowalski zarabia wiecej niz ja" mzoe sie skonczyc kopem w odwlok.
>> Dla Kowalskiego tez.
>
> I w tedn sposób pracodawca straciłby dwóch pracowników, których
> pozyskanie i wdrożenie kosztowało go masę wysiłku (czytaj: kasy) i
> których zastąpienie będzie polegało na pozyskaniu i wdrożeniu dwóch
> nowych, co będzie kosztowało drugą masę wysiłku (czytaj: kasy), i to
> bez żadnej nadziei, że następnym razem będzie inaczej.
>
> Z tego co piszesz wynikałoby, że pracodawcy "loco USA" to debile.
>
> Stawiam luźną tezę, że historie, które tu opisujesz, nie są
> reprezentatywne dla całego rynku IT "loco USA". Ani nawet "loco some
> city".
Do całej historyjki dodam tylko, że zapewne nikt nie użył jawnym
tekstem argumentu "bo Kowalski zarabia więcej". Oprócz tego, że argument
jest sam w sobie mimo wszystko cienki, to odpowiednie paragrafy
w umowach mogą być tak skonstruowane, że po użyciu tego argumentu
należałoby sprzedać dom na pokrycie kosztów kar.
Co nie zmienia faktu, że pracownik, do którego - prędzej czy później -
przecieknie informacja o zarobkach kolegi będzie sfrustrowany i pewnie
prędzej (szczególnie, gdy różnica jest znaczna) niż później rozstanie
się z pracodawcą.
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
54. Data: 2009-08-11 10:57:27
Temat: Re: Programista C/C++
Od: konrad <k...@g...com>
irenka pisze:
> Dla naszego Klienta obecnie poszukujemy Programistów C/C++.
> Osoba zatrudniona na tym stanowisku będzie odpowiedzialna za tworzenie
> i rozwój oprogramowania na dekodery TV Cyfrowej.
> Od kandydatów oczekujemy przede wszystkim odpowiedzialności,
> zaangażowania i samodzielności.
>
> Wymagamy:
> * znajomości C/C++
> * analitycznego podejścia do rozwiązywanych problemów,
> * umiejętności pracy w zespole,
> * sprawnego posługiwania się językiem angielskim.
>
> Szukamy osób kreatywnych, sumiennych i szybko uczących się.
>
> Mile widziane:
> * znajomość technologii telewizji cyfrowej (MPEG/DVB),
> * doświadczenie z systemami czasu rzeczywistego.
> Znajomość innych języków programowania i systemów operacyjnych będzie
> dużą zaletą.
>
> Proponujemy:
> * ambitną, stymulującą rozwój pracę w niewielkim, dynamicznie się
> rozwijającym zespole,
> * poruszanie się w nowoczesnych technologiach oraz w ciekawych i
> niestandardowych projektach,
> * jasny i atrakcyjny system wynagrodzeń,
> * kursy językowe, szkolenia.
>
> Zainteresowane osoby prosimy o przesłanie aplikacji (CV i list
> motywacyjny) na adres:
> r...@g...com
Może przeoczyłem w całej rozmowie ale mimo dalszych szczegółów
ogłoszenia nadal nie doszukałem sie informacji na temat miejsca
zatrudnienia.
Pozdrawiam,
konrad
-
55. Data: 2009-08-11 12:51:06
Temat: Re: Programista C/C++
Od: A.L. <a...@a...com>
On Tue, 11 Aug 2009 01:44:58 -0700 (PDT), Maciej Sobczak
<s...@g...com> wrote:
>On 10 Sie, 18:38, A.L. <a...@a...com> wrote:
>
>> A pojscie do szefa z prosba o podwyzke
>> "bo Kowalski zarabia wiecej niz ja" mzoe sie skonczyc kopem w odwlok.
>> Dla Kowalskiego tez.
>
>I w tedn sposób pracodawca straciłby dwóch pracowników, których
>pozyskanie i wdrożenie kosztowało go masę wysiłku (czytaj: kasy) i
>których zastąpienie będzie polegało na pozyskaniu i wdrożeniu dwóch
>nowych, co będzie kosztowało drugą masę wysiłku (czytaj: kasy), i to
>bez żadnej nadziei, że następnym razem będzie inaczej.
>
>Z tego co piszesz wynikałoby, że pracodawcy "loco USA" to debile.
>
>Stawiam luźną tezę, że historie, które tu opisujesz, nie są
>reprezentatywne dla całego rynku IT "loco USA". Ani nawet "loco some
>city".
Oczywiscie, Na zdrowych, menadzerskich zasadach dziala organizacje
CERN, wysysajaca pieniedze z kieszeni podatnikow na jakies idiotyczne
zabawki.
A.L.
-
56. Data: 2009-08-11 12:56:06
Temat: Re: Programista C/C++
Od: A.L. <a...@a...com>
On Tue, 11 Aug 2009 10:57:47 +0200, Pawe? Kierski <n...@p...net>
wrote:
>Maciej Sobczak wrote:
>> On 10 Sie, 18:38, A.L. <a...@a...com> wrote:
>>
>>> A pojscie do szefa z prosba o podwyzke
>>> "bo Kowalski zarabia wiecej niz ja" mzoe sie skonczyc kopem w odwlok.
>>> Dla Kowalskiego tez.
>>
>> I w tedn sposób pracodawca straciłby dwóch pracowników, których
>> pozyskanie i wdrożenie kosztowało go masę wysiłku (czytaj: kasy) i
>> których zastąpienie będzie polegało na pozyskaniu i wdrożeniu dwóch
>> nowych, co będzie kosztowało drugą masę wysiłku (czytaj: kasy), i to
>> bez żadnej nadziei, że następnym razem będzie inaczej.
>>
>> Z tego co piszesz wynikałoby, że pracodawcy "loco USA" to debile.
>>
>> Stawiam luźną tezę, że historie, które tu opisujesz, nie są
>> reprezentatywne dla całego rynku IT "loco USA". Ani nawet "loco some
>> city".
>
> Do całej historyjki dodam tylko, że zapewne nikt nie użył jawnym
>tekstem argumentu "bo Kowalski zarabia więcej". Oprócz tego, że argument
>jest sam w sobie mimo wszystko cienki, to odpowiednie paragrafy
>w umowach mogą być tak skonstruowane, że po użyciu tego argumentu
>należałoby sprzedać dom na pokrycie kosztów kar.
>
> Co nie zmienia faktu, że pracownik, do którego - prędzej czy później -
>przecieknie informacja o zarobkach kolegi będzie sfrustrowany i pewnie
>prędzej (szczególnie, gdy różnica jest znaczna) niż później rozstanie
>się z pracodawcą.
Pan Sobczak nei rzoumie pary rzeczy. Takich na przyklad ze zwyczaje w
Ameryce sa takie ze nei rozmawia sie o pieniedzach. Moze Pan Sobczak
byc na party i rzucic temat, na przyklad, "jaka jest najlepsza pozycja
do kopulacji". Zostanei uznany za dusze towarzystwa, osobnika ktory
umie zabawic w kazdej sytuacji, i bedzie chetnei zapraszany. Jezeli
jednak Pan Sobczak zacznei dytskutowac o tym ile zarabia, zostanei
uznany za ostatniego chama ktory nie umie sie zachowac i nigdy wiecej
na party nei bedzie zapraszany
W Polsce, na analogicznym party, towarzystwo glownie rozmawia o tym
ile kto zarabia i o tym ze za malo.
Owe zwyczaje towarzyskie rzutuja na obycaje biznesowe, o ktorych to
zwyczajach Pan Sobczak, z perspektywy komunistycznej Europy i firmy
oplacanej przez podatnika ma takie pojecie jak ja o japonskim teatrze
Kabuki
A.L.
-
57. Data: 2009-08-11 12:56:49
Temat: Re: Programista C/C++
Od: A.L. <a...@a...com>
On Tue, 11 Aug 2009 00:08:01 -0700 (PDT), "Marcin 'Qrczak' Kowalczyk"
<q...@k...org.pl> wrote:
>On Aug 10, 5:10 pm, A.L. <a...@a...com> wrote:
>
>> I znow loco USA: pensje pracownikow sa scisle tajne, a wedle paragrafu
>> ktory mam w umowie, ujawnienie moich dochodow innym pracownikom moze
>> byc powodem do natychmisatowego zwolnienia
>
>Ach, czyli to stąd kryzys: nie można było sprawdzić wiarygodności
>kredytowej, bo płace są tajne, więc udzielano kredytów jak leci :)
Pan udaje, czy naprawde?...
'
A.L.
-
58. Data: 2009-08-11 13:01:25
Temat: Re: Programista C/C++
Od: A.L. <a...@a...com>
On Tue, 11 Aug 2009 09:38:58 +0200, Pawe? Kierski <n...@p...net>
wrote:
>
> Rozumiem racje pracodawcy, ale dla mnie jest to słaba polityka,
>przypominająca jako żywo "security by obscurity" - w końcu i tak
>wypłynie w ten czy inny sposób informacja, że Nowak zarabia około X.
Jak?..
>Wtedy Kowalski (zakładam zbliżone kompetencje) zarabiający X/2 pójdzie
>po podwyżkę. Ale najprawdopodobniej pójdzie do konkurencji, bo
>wynegocjować powyżki o 120% nie będzie mu się chciało.
Pojdzie. Podwyzke negocjuje sie tutaj tylko wtedy gdy sie ma ze 3
oferty pracy od innych firm. "Oferty pracy" a nie informacje o
otwarciach. Ale rynek ma to do siebie ze jakos magicznei dziala tak ze
jak Kowalski w jednej firmie zarabia X/2, to trudno mu bedzie znalezc
firme w ktorej bedzie zarabial X. Chybz ze ma jakies nadzwyczajne
umiejetnosci nei docenione w pierwszej firmie
>Nie mówiąc o tym,
>jak tego typu infomacja wpływa na wzajemne stosunki
>pracownik-pracodawca.
Stosunki, z tego co obserwuje od 20 lat, sa bardzo dobre
A.L.
-
59. Data: 2009-08-11 13:09:31
Temat: Re: Programista C/C++
Od: Jacek <a...@o...pl>
Dlatego ciesze sie, ze mieszkam w Polsce, a nie w popieprzonej Ameryca.
-
60. Data: 2009-08-11 13:13:45
Temat: Re: Programista C/C++
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
A.L. wrote:
> On Tue, 11 Aug 2009 10:57:47 +0200, Pawe? Kierski <n...@p...net>
> wrote:
>
>> Maciej Sobczak wrote:
>>> On 10 Sie, 18:38, A.L. <a...@a...com> wrote:
>>>
>>>> A pojscie do szefa z prosba o podwyzke
>>>> "bo Kowalski zarabia wiecej niz ja" mzoe sie skonczyc kopem w odwlok.
>>>> Dla Kowalskiego tez.
>>> I w tedn sposób pracodawca straciłby dwóch pracowników, których
>>> pozyskanie i wdrożenie kosztowało go masę wysiłku (czytaj: kasy) i
>>> których zastąpienie będzie polegało na pozyskaniu i wdrożeniu dwóch
>>> nowych, co będzie kosztowało drugą masę wysiłku (czytaj: kasy), i to
>>> bez żadnej nadziei, że następnym razem będzie inaczej.
>>>
>>> Z tego co piszesz wynikałoby, że pracodawcy "loco USA" to debile.
>>>
>>> Stawiam luźną tezę, że historie, które tu opisujesz, nie są
>>> reprezentatywne dla całego rynku IT "loco USA". Ani nawet "loco some
>>> city".
>> Do całej historyjki dodam tylko, że zapewne nikt nie użył jawnym
>> tekstem argumentu "bo Kowalski zarabia więcej". Oprócz tego, że argument
>> jest sam w sobie mimo wszystko cienki, to odpowiednie paragrafy
>> w umowach mogą być tak skonstruowane, że po użyciu tego argumentu
>> należałoby sprzedać dom na pokrycie kosztów kar.
>>
>> Co nie zmienia faktu, że pracownik, do którego - prędzej czy później -
>> przecieknie informacja o zarobkach kolegi będzie sfrustrowany i pewnie
>> prędzej (szczególnie, gdy różnica jest znaczna) niż później rozstanie
>> się z pracodawcą.
>
> Pan Sobczak nei rzoumie pary rzeczy. Takich na przyklad ze zwyczaje w
> Ameryce sa takie ze nei rozmawia sie o pieniedzach. Moze Pan Sobczak
> byc na party i rzucic temat, na przyklad, "jaka jest najlepsza pozycja
> do kopulacji". Zostanei uznany za dusze towarzystwa, osobnika ktory
> umie zabawic w kazdej sytuacji, i bedzie chetnei zapraszany. Jezeli
> jednak Pan Sobczak zacznei dytskutowac o tym ile zarabia, zostanei
> uznany za ostatniego chama ktory nie umie sie zachowac i nigdy wiecej
> na party nei bedzie zapraszany
>
> W Polsce, na analogicznym party, towarzystwo glownie rozmawia o tym
> ile kto zarabia i o tym ze za malo.
>
> Owe zwyczaje towarzyskie rzutuja na obycaje biznesowe
Co do USA - mogę zgodzić się z tą terią. Co do Polski - jakoś się nie
sprawdza. Owszem - choć Polacy chwalą się między sobą zarobkami
(w kontekście towarzyskim [*]), to w relacjach biznesowych zwyczaje są
bardziej "amerykańskie". To jest dziwne, bo spodziewałbym się - podobnie
jak USA - "rzutowania obyczajów" w dowolną stronę. Tymczasem jest tak,
że od kolegi (mimo paragrafów w umowie) mogę się dowiedzieć, czy zarabia
bliżej 5000 czy bliżej 10000. Ale na etapie rekrutacji czy w ogóle
oficjalnego stanowiska firmy - nie ma mowy, żeby dowiedzieć się, czy
3000 to już dla nich sporo, czy może 15000 jest osiągalne dla dobrego
fachowca.
[*] Zazwyczaj nie jest to podawanie dokładnej wartości, ale ogólnikowo
można dowiedzieć się trochę dokładniej niż liczba cyfr w sumie
wynagrodzenia.
--
Paweł Kierski
n...@p...net