eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPostęp techniczny w podeszłym wieku
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 406

  • 381. Data: 2017-03-30 09:40:39
    Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    HF5BS wrote:

    > Czyli trafiłeś po prostu na normalną firmę, która robi to, co do niej
    > należy.

    W tym przypadku nie dało się ściemniać -- albo samochód wygląda
    normalnie, albo jak po ataku Aliena do spółki z Predatorem.
    Likwidacja była bezgotówkowa, niech się ubezpieczyciel harata.

    Pozdrawiam, Piotr


  • 382. Data: 2017-03-30 09:53:32
    Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    J.F. wrote:

    > Piotrze - jak wszyscy.
    > Tylko oni sa usprawiedliwieni, bo "na moim urzadzeniu dziala" jest
    > wystarczajace :-)

    Nie Jarku, zapewniam, że nie jak wszyscy. W mojej firmie są m.in.
    dwa osobne działy testowania i aplikacja nie wyjdzie do klienta,
    jak nie przejdzie przez oba. Jak koniecznie musi wyjść ze znanym
    błędem, to się protokół spisuje. Do tego w wielu kontraktach są
    też zapisane wymagania niefunkcjonalne, w tym minimalna wydajność.
    Klienci obracają miliardami dolców, ich stać na armię prawników.

    > Psychologia informatyki ?

    No właśnie nie wiem. W mojej działce są i matoły, i bardzo uzdolnieni
    ludzie, a w środku masa przeciętniaków -- jak pan Gauss przykazał.
    A na podstawie swojej próbki z embedded odnoszę wrażenie, że tam są
    same matoły. Selekcja negatywna?

    Pozdrawiam, Piotr


  • 383. Data: 2017-03-30 10:27:49
    Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:obidhq$vum$...@n...news.atman.pl...
    J.F. wrote:
    >> Piotrze - jak wszyscy.
    >> Tylko oni sa usprawiedliwieni, bo "na moim urzadzeniu dziala" jest
    >> wystarczajace :-)

    >Nie Jarku, zapewniam, że nie jak wszyscy. W mojej firmie są m.in.
    >dwa osobne działy testowania i aplikacja nie wyjdzie do klienta,
    >jak nie przejdzie przez oba.

    Piotrze, jakbyscie mielis znakomitych programistow i projektantow, to
    byscie nie potrzebowali dwoch dzialow testowania tylko co najwyzej pol
    :-)

    >> Psychologia informatyki ?

    >No właśnie nie wiem. W mojej działce są i matoły, i bardzo uzdolnieni
    >ludzie, a w środku masa przeciętniaków -- jak pan Gauss przykazał.

    Ja sie tylko zastanawiam, kto mialby napisac taki doktorat :-)
    Psychologowie sie nie znaja na informatyce, wiec odpadaja.
    Informatycy sie nie znaja na psychologii.
    Kierunku wprost - nie ma.

    Jakis informatyk, zatrudniony na wydziale psychologii, ktoremu sie
    tytul zamarzyl ?
    Ambitny informatyk, ktory stwierdzil, ze dr zaocznie najszybciej sie
    dorobi na wydziale psychologii ?

    Czy jakis specjalista od testowania/poprawnosci oprogramowania, ktory
    sie zainteresuje, skad pewna klasa bledow pochodzi.

    >A na podstawie swojej próbki z embedded odnoszę wrażenie, że tam są
    >same matoły. Selekcja negatywna?

    Moze po prostu na czyms innym sie znaja.
    Nie wiedza jak zoptymalizowac program w Javie, za to wiedza jak trzeba
    sterowac tokarka.



    J.


  • 384. Data: 2017-03-30 10:41:32
    Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    > Ja sie tylko zastanawiam, kto mialby napisac taki doktorat :-)
    > Psychologowie sie nie znaja na informatyce, wiec odpadaja.

    Taka rzecz mi się przypomniała. Gdy w Warszawie w CIUW uruchomiono
    pierwszy węzeł bitnetu, to grupą najliczniej reprezentowaną,
    najczęściej korzystającą z sieci, najaktywiejszą we wszystkim co
    nowe, byli właśnie ludzie z psychologii. Nie wiem czym to tłumaczyć,
    ale tak to właśnie wyglądało.

    --
    Jarek


  • 385. Data: 2017-03-30 10:57:19
    Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
    l...
    Pan J.F. napisał:
    >> Ja sie tylko zastanawiam, kto mialby napisac taki doktorat :-)
    >> Psychologowie sie nie znaja na informatyce, wiec odpadaja.

    >Taka rzecz mi się przypomniała. Gdy w Warszawie w CIUW uruchomiono
    >pierwszy węzeł bitnetu, to grupą najliczniej reprezentowaną,
    >najczęściej korzystającą z sieci, najaktywiejszą we wszystkim co
    >nowe, byli właśnie ludzie z psychologii. Nie wiem czym to tłumaczyć,
    >ale tak to właśnie wyglądało.

    Mysle, ze jakies kontakty sluzbowe.
    Bo jak inaczej to wytlumaczyc ?

    W pozniejszych latach moglo byc zawodowe zainteresowanie ta
    popularnoscia internetu wsrod ludzi, ale w tych latach to chyba
    jeszcze nie.

    A moze na zachodzie juz sie psychologowie zaczeli tym interesowac, a
    nasi sie dziwili co to za jakies "sieci komputerowe" tak popularne w
    fachowych pismach ?

    J.


  • 386. Data: 2017-03-30 11:13:41
    Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> Ja sie tylko zastanawiam, kto mialby napisac taki doktorat :-)
    >>> Psychologowie sie nie znaja na informatyce, wiec odpadaja.
    >> Taka rzecz mi się przypomniała. Gdy w Warszawie w CIUW uruchomiono
    >> pierwszy węzeł bitnetu, to grupą najliczniej reprezentowaną,
    >> najczęściej korzystającą z sieci, najaktywiejszą we wszystkim co
    >> nowe, byli właśnie ludzie z psychologii. Nie wiem czym to tłumaczyć,
    >> ale tak to właśnie wyglądało.
    >
    > Mysle, ze jakies kontakty sluzbowe. Bo jak inaczej to wytlumaczyc ?

    Co to znaczy "kontakty służbowe"? Konta sieciowe rozdawali równo,
    niezależnie od wydziału, wystarczyła bumaga od profesora czy cóś.
    Dziwnym trafem psychologowie chętnie korzystali z tej możliwości,
    inni mniej.

    > W pozniejszych latach moglo byc zawodowe zainteresowanie ta
    > popularnoscia internetu wsrod ludzi, ale w tych latach to chyba
    > jeszcze nie.
    >
    > A moze na zachodzie juz sie psychologowie zaczeli tym interesowac, a
    > nasi sie dziwili co to za jakies "sieci komputerowe" tak popularne w
    > fachowych pismach ?

    Fachowe pisma z dziedzin innych niż psychologia milczały na temat
    "sieci komputerowych"? To by też ciekawe było. Mam wrażenie, że
    oni po prostu bardzo szybko zaczęli wykorzystać sieć zgodnie z jej
    przeznaczeniem. To znaczy do kontaktów z resztą świata. Przeczy to
    stwierdzeniu "psychologowie się nie znają na informatyce".

    --
    Jarek


  • 387. Data: 2017-03-30 11:30:58
    Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
    l...
    Pan J.F. napisał:
    >>> Taka rzecz mi się przypomniała. Gdy w Warszawie w CIUW uruchomiono
    >>> pierwszy węzeł bitnetu, to grupą najliczniej reprezentowaną,
    >>> najczęściej korzystającą z sieci, najaktywiejszą we wszystkim co
    >>> nowe, byli właśnie ludzie z psychologii. Nie wiem czym to
    >>> tłumaczyć,
    >>> ale tak to właśnie wyglądało.
    >
    >> Mysle, ze jakies kontakty sluzbowe. Bo jak inaczej to wytlumaczyc ?

    >Co to znaczy "kontakty służbowe"? Konta sieciowe rozdawali równo,
    >niezależnie od wydziału, wystarczyła bumaga od profesora czy cóś.
    >Dziwnym trafem psychologowie chętnie korzystali z tej możliwości,
    >inni mniej.

    Moze akurat oni mieli kontatky z zagranicznymi uniwersytetami i takie
    konta byly im potrzebne np do zalatwienia stypendiow ?
    Jakies wpolne projekty, badania w roznych spoleczenstwach ?

    A moze jakis kierunek "cybernetyki spolecznej" ?

    Ewentualnie bardziej prozaiczne - CIUW rozeslal informacje do
    wydzialow, na psychologii nie wiedziano co to jest, wiec wywiesli
    ogloszenie, a profesorowie podpisywali bez problemow :-)

    >> W pozniejszych latach moglo byc zawodowe zainteresowanie ta
    >> popularnoscia internetu wsrod ludzi, ale w tych latach to chyba
    >> jeszcze nie.
    >> A moze na zachodzie juz sie psychologowie zaczeli tym interesowac,
    >> a
    >> nasi sie dziwili co to za jakies "sieci komputerowe" tak popularne
    >> w
    >> fachowych pismach ?

    >Fachowe pisma z dziedzin innych niż psychologia milczały na temat
    >"sieci komputerowych"? To by też ciekawe było.

    No wiesz, innym to w zasadzie malo potrzebne.

    Mechanika, chemika - co to moze interesowac.

    No przepraszam, chemika moze, trzeba jakos te superkomputery
    wykorzystywac.

    > Mam wrażenie, że
    >oni po prostu bardzo szybko zaczęli wykorzystać sieć zgodnie z jej
    >przeznaczeniem. To znaczy do kontaktów z resztą świata.

    No ale to wracamy do zrodla - mieli jakis sluzbowy powod do tych
    kontaktaktow, ktorego inni nie mieli,
    czy po prostu osobisto-zawodowa ciekawosc kontaktow z innymi ludzmi.

    A zauwaz ze owych czasach to sie ograniczalo do e-maila i moze udzialu
    w paru listach e-mailowych.

    >Przeczy to
    >stwierdzeniu "psychologowie się nie znają na informatyce".

    Zeby uzywac to nie trzeba sie znac na informatyce.

    Choc oczywiscie przy okazji mozna sie zainteresowac zawodowo - "co wy
    w tych komputerach widzicie", "czemu informatycy sa niechlujnie
    ubrani" itp.

    J.


  • 388. Data: 2017-03-30 12:07:17
    Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>>> Taka rzecz mi się przypomniała. Gdy w Warszawie w CIUW uruchomiono
    >>>> pierwszy węzeł bitnetu, to grupą najliczniej reprezentowaną,
    >>>> najczęściej korzystającą z sieci, najaktywiejszą we wszystkim
    >>>> co nowe, byli właśnie ludzie z psychologii. Nie wiem czym to
    >>>> tłumaczyć, ale tak to właśnie wyglądało.
    >>> Mysle, ze jakies kontakty sluzbowe. Bo jak inaczej to wytlumaczyc ?
    >> Co to znaczy "kontakty służbowe"? Konta sieciowe rozdawali równo,
    >> niezależnie od wydziału, wystarczyła bumaga od profesora czy cóś.
    >> Dziwnym trafem psychologowie chętnie korzystali z tej możliwości,
    >> inni mniej.
    >
    > Moze akurat oni mieli kontatky z zagranicznymi uniwersytetami
    > i takie konta byly im potrzebne np do zalatwienia stypendiow ?
    > Jakies wpolne projekty, badania w roznych spoleczenstwach ?

    Załatwić stypendium przez internet? Bez pieczątki? Nie, chyba nie.
    Ale owszem, utrzymywanie kontaktów ze środowiskami całego świata,
    wyrwanie się z krajowego grajdołka -- to już dużo.

    > A moze jakis kierunek "cybernetyki spolecznej" ?
    >
    > Ewentualnie bardziej prozaiczne - CIUW rozeslal informacje do
    > wydzialow, na psychologii nie wiedziano co to jest, wiec wywiesli
    > ogloszenie, a profesorowie podpisywali bez problemow :-)

    Dało sie obserwować takie zjawisko: profesorowie nie tyle podpisywali,
    co nakazywali założyć konto sobie. Bo to prestiż taki, profesor musi
    być nowoczesny, nie ma jutra bez komputra i w ogóle. Ale potem ani
    razu z tego konta nie skorzystali. Miał je w swej opiece jakiś młodszy
    czeladnik naukowy, czy wręcz student piszący pracę. Tak bywało w wielu
    specjalnościach. Tymczasem uwidzieć profesora od psychologii przy
    terminalu, to nie była rzecz niezwykła. Zresztą potafili oni sobie
    nawet zorganizować swoje terminale na wydziale, choć to daleko.

    >>> A moze na zachodzie juz sie psychologowie zaczeli tym interesowac,
    >>> a nasi sie dziwili co to za jakies "sieci komputerowe" tak popularne
    >>> w fachowych pismach ?
    >> Fachowe pisma z dziedzin innych niż psychologia milczały na temat
    >> "sieci komputerowych"? To by też ciekawe było.
    >
    > No wiesz, innym to w zasadzie malo potrzebne.
    >
    > Mechanika, chemika - co to moze interesowac.
    >
    > No przepraszam, chemika moze, trzeba jakos te superkomputery
    > wykorzystywac.

    Przecież to nie były żadne komputery, tylko po prostu "okno na świat".
    Każdemu wtedy bardzo potrzebne, jak świeże powietrze.

    >> Mam wrażenie, że oni po prostu bardzo szybko zaczęli wykorzystać sieć
    >> zgodnie z jej przeznaczeniem. To znaczy do kontaktów z resztą świata.
    >
    > No ale to wracamy do zrodla - mieli jakis sluzbowy powod do tych
    > kontaktaktow, ktorego inni nie mieli, czy po prostu osobisto-zawodowa
    > ciekawosc kontaktow z innymi ludzmi.
    >
    > A zauwaz ze owych czasach to sie ograniczalo do e-maila i moze udzialu
    > w paru listach e-mailowych.

    Stawiam tezę, że mieli ciekawość świata powyżej średniej krajowej.
    No i podejrzewam, że te "pare list e-mailowych" to było więcej niż
    dzisiaj fejsbuk z instagramem razem wzięty.

    >> Przeczy to stwierdzeniu "psychologowie się nie znają na informatyce".
    > Zeby uzywac to nie trzeba sie znac na informatyce.

    Gdyby ktoś z tamtej perspektywy oceniał dzisiejszych klikaczy smartfonowych,
    to by powiedział: znają się na informatyce. A umiejętność radzenia sobie
    z gopherami i listserverami przez xedita -- to tym bardziej było się znanie.

    > Choc oczywiscie przy okazji mozna sie zainteresowac zawodowo - "co
    > wy w tych komputerach widzicie", "czemu informatycy sa niechlujnie
    > ubrani" itp.

    E tam niechlujne. Czołówka obsługi CIUW stroiła się w porządne robocze
    drelichy. Jak na maszynistów przystało.

    --
    Jarek


  • 389. Data: 2017-03-30 12:41:30
    Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
    Pan J.F. napisał:
    >>>>> Taka rzecz mi się przypomniała. Gdy w Warszawie w CIUW
    >>>>> uruchomiono
    >>>>> pierwszy węzeł bitnetu, to grupą najliczniej reprezentowaną,
    >>>>> najczęściej korzystającą z sieci, najaktywiejszą we wszystkim
    >>>>> co nowe, byli właśnie ludzie z psychologii. Nie wiem czym to
    >>>>> tłumaczyć, ale tak to właśnie wyglądało.
    >>>> Mysle, ze jakies kontakty sluzbowe. Bo jak inaczej to wytlumaczyc
    >>>> ?
    >>> Co to znaczy "kontakty służbowe"? Konta sieciowe rozdawali równo,
    >>> niezależnie od wydziału, wystarczyła bumaga od profesora czy cóś.
    >>> Dziwnym trafem psychologowie chętnie korzystali z tej możliwości,
    >>> inni mniej.
    >
    >> Moze akurat oni mieli kontatky z zagranicznymi uniwersytetami
    >> i takie konta byly im potrzebne np do zalatwienia stypendiow ?
    >> Jakies wpolne projekty, badania w roznych spoleczenstwach ?

    >Załatwić stypendium przez internet? Bez pieczątki? Nie, chyba nie.

    Na swiecie nie zawsze wiedza co to pieczatka
    Ale sporo rzeczy trzeba zalatwic wczesniej, i tu sie e-mail moze
    przydac.

    >Ale owszem, utrzymywanie kontaktów ze środowiskami całego świata,
    >wyrwanie się z krajowego grajdołka -- to już dużo.

    Ale to wszystkich kierunkow dotyczylo.

    >> Ewentualnie bardziej prozaiczne - CIUW rozeslal informacje do
    >> wydzialow, na psychologii nie wiedziano co to jest, wiec wywiesli
    >> ogloszenie, a profesorowie podpisywali bez problemow :-)

    >Dało sie obserwować takie zjawisko: profesorowie nie tyle
    >podpisywali,

    Ty pisales o bumadze od profesora :-)

    >co nakazywali założyć konto sobie. Bo to prestiż taki, profesor musi
    >być nowoczesny, nie ma jutra bez komputra i w ogóle. Ale potem ani
    >razu z tego konta nie skorzystali. Miał je w swej opiece jakiś
    >młodszy
    >czeladnik naukowy, czy wręcz student piszący pracę. Tak bywało w
    >wielu
    >specjalnościach.

    No wlasnie, rzecz "normalna"

    >Tymczasem uwidzieć profesora od psychologii przy
    >terminalu, to nie była rzecz niezwykła. Zresztą potafili oni sobie
    >nawet zorganizować swoje terminale na wydziale, choć to daleko.

    Znudzilo im sie chodzenie :-)

    Ciekawe. Psychologow nie podejrzewalbym o jakies szersze kontakty
    miedzynarodowe, ale moze sie myle.

    >>>> A moze na zachodzie juz sie psychologowie zaczeli tym
    >>>> interesowac,
    >>>> a nasi sie dziwili co to za jakies "sieci komputerowe" tak
    >>>> popularne
    >>>> w fachowych pismach ?
    >>> Fachowe pisma z dziedzin innych niż psychologia milczały na temat
    >>> "sieci komputerowych"? To by też ciekawe było.
    >
    >> No wiesz, innym to w zasadzie malo potrzebne.
    >> Mechanika, chemika - co to moze interesowac.
    >> No przepraszam, chemika moze, trzeba jakos te superkomputery
    >> wykorzystywac.

    >Przecież to nie były żadne komputery, tylko po prostu "okno na
    >świat".
    >Każdemu wtedy bardzo potrzebne, jak świeże powietrze.

    Kazdemu, ale psychologom bardziej - i to jest ciekawe.
    Poza tym jakie "bardzo" - tyle lat sie obywalismy bez e-maila, to i
    teraz damy rade.

    Poza tym mowiles o fachowych pismach - jakies tam fachowe-naukowe
    pismo, IEEE Transactions on Psychology :-)
    /mechanikow/geodetow/biologow ma opisywac budowe sieci komputerowych,
    czy publikowac krotki samouczek korzystania z emaila ?

    >>> Mam wrażenie, że oni po prostu bardzo szybko zaczęli wykorzystać
    >>> sieć
    >>> zgodnie z jej przeznaczeniem. To znaczy do kontaktów z resztą
    >>> świata.
    >> No ale to wracamy do zrodla - mieli jakis sluzbowy powod do tych
    >> kontaktaktow, ktorego inni nie mieli, czy po prostu
    >> osobisto-zawodowa
    >> ciekawosc kontaktow z innymi ludzmi.
    >
    >> A zauwaz ze owych czasach to sie ograniczalo do e-maila i moze
    >> udzialu
    >> w paru listach e-mailowych.

    >Stawiam tezę, że mieli ciekawość świata powyżej średniej krajowej.

    No nie wiem - w owym czasie raczej wszyscy w kraju mieli "ciekawosc
    swiata".
    U psychologow powinna byc wyzsza, ale sporo osob bylo IMO bardziej
    zywotnie zainteresowanych - stypendia, kontrakty, wyjazdy.
    Ale jeszcze trzeba znac jakis zagranicznych respondentow.

    >No i podejrzewam, że te "pare list e-mailowych" to było więcej niż
    >dzisiaj fejsbuk z instagramem razem wzięty.

    W kazdym badz razie jeszcze nie irc, gdzie mozna sobie poplotkowac,
    chyba jeszcze nie soc.culture.
    Trzeba bylo podpytac wtedy, bo dzis to bedzie trudniej.

    Pracownicy czy studenci ?
    Moze ich tam jakos zachecano do korespondencji zagranicznej, a nagle
    sie okazalo, ze korespondenci nie chca juz zwyklych listow pisac ..

    >>> Przeczy to stwierdzeniu "psychologowie się nie znają na
    >>> informatyce".
    >> Zeby uzywac to nie trzeba sie znac na informatyce.

    >Gdyby ktoś z tamtej perspektywy oceniał dzisiejszych klikaczy
    >smartfonowych,
    >to by powiedział: znają się na informatyce. A umiejętność radzenia
    >sobie
    >z gopherami i listserverami przez xedita -- to tym bardziej było się
    >znanie.

    Gopher to chyba jeszcze nie te czasy ...

    >> Choc oczywiscie przy okazji mozna sie zainteresowac zawodowo - "co
    >> wy w tych komputerach widzicie", "czemu informatycy sa niechlujnie
    >> ubrani" itp.
    >E tam niechlujne. Czołówka obsługi CIUW stroiła się w porządne
    >robocze
    >drelichy. Jak na maszynistów przystało.

    Nie zwiedzalem, to nie wiem, ale takiego psychologa mogloby srodowisko
    takich informatykow zawodowo zainteresowac.
    Chocby:

    -panowie, ciagle te komputery i jezyki, porozmawiajmy raz o czyms jak
    wsyscy ludzie, chocby o dupach
    -...... Intel jest do dupy.

    J.


  • 390. Data: 2017-03-30 13:26:18
    Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    > Ciekawe. Psychologow nie podejrzewalbym o jakies szersze kontakty
    > miedzynarodowe, ale moze sie myle.

    O nic innego mi w tej anegdotce nie chodziło, jak własnie o to,
    że nikt psychologów nie podejrzewa o nic dobrego, a tymczasem oni
    i kontakty szerokie utrzymują, i komputery rozsądnie wykorzystują,
    i w ogóle potrafia sobie czasem radzić nawet lepiej od jakiegoś
    elektronika.

    >> Stawiam tezę, że mieli ciekawość świata powyżej średniej krajowej.
    > No nie wiem - w owym czasie raczej wszyscy w kraju mieli "ciekawosc
    > swiata".

    Bardzo mnie to zdziwiło, zszokowało niemal, ale jednak tak nie było.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 38 . [ 39 ] . 40 . 41


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: