On 2012-01-18 18:39:42 +0100, AZ <a...@g...com> said:

>> Młotki też się psują, moja osobista rodzicielka szczenięciem będąc
>> zepsuła jednemu kowalowi nastokilogramowe kowadło (serio), a Ty
>> oczekujesz że pompa oleju będzie niezniszczalna? Zresztą to była taka
>> zupełnie luźna hipoteza, ja poszukiwania przyczyny zacząłbym właśnie od
>> układu smarowania. Jakość oleju jest IMHO niezwykle nieprawdopodobną
>> przyczyną rozsypki całego silnika, chyba że miał ze 100kkm (olej, nie
>> silnik).
>>
> Gdyby byl problem z pompa oleju to by sie zaswiecila kontrolka
> cisnienia.

Ino nie wszystkie motocykle mają kontrolkę ciśnienia, w niektórych jest
to kontrolka poziomu. I ten układ też może się zrypać, nie?


> A co do tych 100kkm jak mozesz to ocenic nie wiedziac co to
> za silnik i olej?

Nie mogę i nie oceniam, rzuciłem jakiś astronomiczny jak na olej
przebieg z sufitu.


>> Akurat pod pokrywą zaworową olej ma względnie letkie życie (w
>> porównaniu z warunkami w innych obszarach silnika), więc napisz proszę
>> jak sobie wyobrażasz mechanizm powstania takich uszkodzeń z powodu
>> kiepskiej jakości oleju. Bo ja z powodu braku oleju - potrafię bez
>> trudu. Z powodu złej jego jakości - jakoś nie. Ale niewątpliwie o czymś
>> mogę nie wiedzieć.
>>
> No ma letkie zycie a mimo to sie krzywki przegrzaly.

To powiedz mi, jak bardzo chujaszczy musiałby być olej, aby do tego
doszło? Nie wydaje Ci się bardziej prawdopodobne, że nie było go tam
fcale?


> Mechanizm tych
> uszkodzen moze byc bardzo prosty - utrata lepkosci oleju wraz ze
> wzrostem cykli pracy na co jest test ASTM D6278 a z tego np. slyna oleje
> mineralne.

Nawet oleje mineralne spełniają te normy w standardowych okresach
przebiegowych.


> Skoro jakosc oleju nie wplywa na zuzycie elementow w silniku
> to czemu nie jezdzisz na slonecznikowym, wkoncu to olej?

Siakieś pismo hamerykanckie zrobiło kiedyś test i do jakiegoś nowego
motura lali najtańszy i najbardziej syfiasty z możliwych olej od
ciężarówek, ino zmieniali go kapkę wcześniej. Po 20k mil rozkręcili
silnik i wiesz co? I nic. Wszystkie części mieściły się w normach
fabrycznych, ani nie wykazywały nadmiernego zużycia. Cud normalnie.
Ja teraz leje syntetyka tylko dlatego, że mieści mi się go całe ~1,5 l,
a ten silnik letkiego życia nie ma. Do normalnej szosówki lałem i
lałbym dalej cokolwiek względnie przyzwoitego, byle śliskie było.


>>> Nie chcesz moze ode mnie przepracowanego Motula skoro olej nie ma
>>> znaczenia? Oddam za darmo, wez tylko przyjedz i go zabierz.
>>
>> Pod warunkiem że przyjmiesz ode mnie w zamian z 15 litrów różnych
>> innych przepracowanych. Możemy się umówić w pół drogi.
>>
> No ale moze on nie jest taki najgorszy skoro jakosc nie ma znaczenia?

Całkiem niezła zasada niektórych starych mechaników mówi: silnikowi
lepiej robią częste zmiany niż cena oleju, więc można lać beleco, ino
szybciej zmieniać.

--

Pozdrawiam
de Fresz