-
71. Data: 2015-03-08 11:47:42
Temat: Re: Porażenie prądem
Od: "PcmOl" <...@...com>
"Robert Wańkowski" <r...@w...pl> wrote in message
news:54f8dc8e$0$2186$65785112@news.neostrada.pl...
> Jeżeli dotkniemy L w instalacji z różnicówką, to odczuwa się przepływ prądu
> przez ciało?. W ciągu tych kilkunastu ms coś zarejestrujemy nieprzyjemnego?
Owszem.
Zwykłe pierdyknięcie prądem wylączone w odpowiednim czasie.
Bardziej bolesnym było zderzenie z framugą w nastałych ciemnościach, gdy po
omacku szedłem do bezpieczników.
-
72. Data: 2015-03-08 11:54:36
Temat: Re: Porażenie prądem
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
"PcmOl"
>> Jeżeli dotkniemy L w instalacji z różnicówką, to odczuwa się przepływ
>> prądu przez ciało?. W ciągu tych kilkunastu ms coś zarejestrujemy
>> nieprzyjemnego?
> Owszem.
> Zwykłe pierdyknięcie prądem wylączone w odpowiednim czasie.
Taka analogia mi się nasunęła. :-)
https://www.youtube.com/watch?v=Zf6X4qU7MRA
Szkoda, że nie można zresetować tej "różnicówki"
Robert
-
73. Data: 2015-03-08 11:57:04
Temat: Re: Porażenie prądem
Od: "PcmOl" <...@...com>
> ...
> W obwodzie zabezpieczonym różnicówka są dwa główne zagrożenia: że różnicówkę
> jakiś ignorant głupio połączył albo że stara, niesprawdzana od wielu lat po
> prostu nie raczy zadziałać.
Jest jeszcze jedno i to w przypadku TNC-S wykonanego zgodnie z przepisami.
Uwalenie PEN przed punktem rozdziału.
Potencjał PE staje się nieciekawy, a ew. prąd wyłączy tylko nadprądówka..
-
74. Data: 2015-03-08 12:02:52
Temat: Re: Porażenie prądem
Od: "PcmOl" <...@...com>
>>> Tu się mylisz - jakby nie stalowe rękawiczki, to by czuli. I to
>>> wyraźnie.
>> A nie chodzi bardziej o wpływ pola elektrycznego niż przepływ prądu jako
>> takiego?
>
> Chodzi o przeskok iskry :( Wypala dziury w naskórku.
>
Co najmniej w naskórku.
->
https://www.youtube.com/watch?v=SkFH8lLvKZ0
-
75. Data: 2015-03-08 12:37:47
Temat: Re: Porażenie prądem
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@s...spam.spam.com>
W dniu 2015-03-08 o 11:54, Robert Wańkowski pisze:
> "PcmOl"
>>> Jeżeli dotkniemy L w instalacji z różnicówką, to odczuwa się przepływ
>>> prądu przez ciało?. W ciągu tych kilkunastu ms coś zarejestrujemy
>>> nieprzyjemnego?
>> Owszem.
>> Zwykłe pierdyknięcie prądem wylączone w odpowiednim czasie.
>
>
> Taka analogia mi się nasunęła. :-)
> https://www.youtube.com/watch?v=Zf6X4qU7MRA
> Szkoda, że nie można zresetować tej "różnicówki"
Bo to podejście do problemu w typowo amerykańskim stylu, czyli
efektownie coś zniszczyć, żeby było cool. Wystarczyłby mechanizm, choćby
sprężynowy, który opuszczałby wałek, tak żeby cała tarcza schowała się w
korpusie maszyny. Tam może sobie spokojnie wyhamować.
Ciekawy jestem, co będzie z fałszywymi alarmami. Deska nieco wilgotna,
albo ktoś będzie chciał przeciąć płytę z plastiku przewodzącego. Czy
producent odda pieniądze za zniszczenia powstałe z tego powodu?
Bo znając życie, za parę lat takie zabezpieczenia będą wymagane
przepisami i domorośli użytkownicy będą usuwać, bo koszty eksploatacji
tego systemu będą za duże.
Zresztą w USA kombinują, a Europa ma już na to gotowe rozwiązanie -
osłona nakrywająca tarczę z góry. Tniesz deskę 2 cm - ustawiasz osłonę
na 3 cm. Przy okazji masz ochronę oczu przed wiórami rzucanymi przez tarczę.
-
76. Data: 2015-03-08 13:21:53
Temat: Re: Porażenie prądem
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2015-03-08 o 12:37, Tomasz Wójtowicz pisze:
> W dniu 2015-03-08 o 11:54, Robert Wańkowski pisze:
>> "PcmOl"
>>>> Jeżeli dotkniemy L w instalacji z różnicówką, to odczuwa się przepływ
>>>> prądu przez ciało?. W ciągu tych kilkunastu ms coś zarejestrujemy
>>>> nieprzyjemnego?
>>> Owszem.
>>> Zwykłe pierdyknięcie prądem wylączone w odpowiednim czasie.
>>
>>
>> Taka analogia mi się nasunęła. :-)
>> https://www.youtube.com/watch?v=Zf6X4qU7MRA
>> Szkoda, że nie można zresetować tej "różnicówki"
>
> Bo to podejście do problemu w typowo amerykańskim stylu, czyli
> efektownie coś zniszczyć, żeby było cool. Wystarczyłby mechanizm, choćby
> sprężynowy, który opuszczałby wałek, tak żeby cała tarcza schowała się w
> korpusie maszyny. Tam może sobie spokojnie wyhamować.
Pytanie jak głęboko wjechałaby tarcza w palec zanim mechanizm,u
opuszczający opuściłby wałek.
--
pozdrawiam
MD
-
77. Data: 2015-03-08 17:04:31
Temat: Re: Porażenie prądem
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@s...spam.spam.com>
W dniu 2015-03-08 o 13:21, Mario pisze:
> W dniu 2015-03-08 o 12:37, Tomasz Wójtowicz pisze:
>> W dniu 2015-03-08 o 11:54, Robert Wańkowski pisze:
>>> "PcmOl"
>>>>> Jeżeli dotkniemy L w instalacji z różnicówką, to odczuwa się przepływ
>>>>> prądu przez ciało?. W ciągu tych kilkunastu ms coś zarejestrujemy
>>>>> nieprzyjemnego?
>>>> Owszem.
>>>> Zwykłe pierdyknięcie prądem wylączone w odpowiednim czasie.
>>>
>>>
>>> Taka analogia mi się nasunęła. :-)
>>> https://www.youtube.com/watch?v=Zf6X4qU7MRA
>>> Szkoda, że nie można zresetować tej "różnicówki"
>>
>> Bo to podejście do problemu w typowo amerykańskim stylu, czyli
>> efektownie coś zniszczyć, żeby było cool. Wystarczyłby mechanizm, choćby
>> sprężynowy, który opuszczałby wałek, tak żeby cała tarcza schowała się w
>> korpusie maszyny. Tam może sobie spokojnie wyhamować.
>
> Pytanie jak głęboko wjechałaby tarcza w palec zanim mechanizm,u
> opuszczający opuściłby wałek.
>
Sprężynowe napinacze pasa bezpieczeństwa podobno działają w czasie kilku
milisekund. Poza tym niebezpieczne dla palca działanie tarczy skończy
się po schowaniu się o centymetr. Przyjmując więc czas 1 milisekundy,
przy n=50 obr/sek mamy zaledwie 18 stopni, czyli mniej więcej 2 zęby.
Draśnie skórę.
-
78. Data: 2015-03-08 17:23:20
Temat: Re: Porażenie prądem
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
"Tomasz Wójtowicz"
> Sprężynowe napinacze pasa bezpieczeństwa podobno działają w czasie kilku
> milisekund. Poza tym niebezpieczne dla palca działanie tarczy skończy się
> po schowaniu się o centymetr. Przyjmując więc czas 1 milisekundy, przy
> n=50 obr/sek mamy zaledwie 18 stopni, czyli mniej więcej 2 zęby. Draśnie
> skórę.
Prędkość obrotowa narzędzia nie ma znaczenia. Prędkośc ruchu palca w
kierunku narzędzia ma znaczenie.
Robert
-
79. Data: 2015-03-08 20:15:35
Temat: Re: Porażenie prądem
Od: "PcmOl" <...@...com>
>...
> I to jest bardzo słuszne podejście! Niedotykanie i ograniczenie
> zasięgu różnicówki do łazienki. Po co dawać złudzenia?
Przeciętny człowiek nie ma żadnych złudzeń i nie wie jak to działa.
Zresztą osobiście również nie pamiętam o istnieniu różnicówki.
Ten jeden raz, w ciągu 6 lat od zainstalowania, zadziałała nie w łazience.
Mam włączoną na wszystko i tak ma być.
Raz na 6 lat można znieść całkowitą ciemność. Częściej dostawca wyłącza.
A słuszność zależy od rozmaitych rzeczy.
-
80. Data: 2015-03-08 20:56:11
Temat: Re: Porażenie prądem
Od: AlexY <a...@i...pl>
PcmOl pisze:
>> ...
>> I to jest bardzo słuszne podejście! Niedotykanie i ograniczenie
>> zasięgu różnicówki do łazienki. Po co dawać złudzenia?
>
> Przeciętny człowiek nie ma żadnych złudzeń i nie wie jak to działa.
> Zresztą osobiście również nie pamiętam o istnieniu różnicówki.
> Ten jeden raz, w ciągu 6 lat od zainstalowania, zadziałała nie w łazience.
> Mam włączoną na wszystko i tak ma być.
> Raz na 6 lat można znieść całkowitą ciemność. Częściej dostawca wyłącza.
> A słuszność zależy od rozmaitych rzeczy.
Raz na 6 lat powiadasz? Ładowanie "samochodu" elektrycznego przy
większej wilgotności kończyło się u mnie wywaleniem różnicówki, do czasu
odpięcia kabla uziemiającego w tym obwodzie. Z innej beczki chyba ze 2
razy w roku wywala od kompa.
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html