eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Polowanie na kolizję przed marketem.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 233

  • 111. Data: 2013-04-06 19:32:53
    Temat: Re: Polowanie na kolizję przed marketem.
    Od: Krzysztof 45 <"mekar[wytnijto]"@vp.pl>

    W dniu 2013-04-06 19:26, Myjk pisze:

    >> Jak mnie na ulicy ktoś znieważy i opluję, leje w ryja.
    >> Ty wzywasz Straż Miejską?
    >
    > Nie przypominam sobie takie sytuacji.
    >
    Następny wertuje pamięć. To przykład. Co byś zrobił?

    --
    Krzysiek
    www.zmieleni.pl


  • 112. Data: 2013-04-06 19:57:07
    Temat: Re: Polowanie na kolizję przed marketem.
    Od: "szufela" <b...@e...pl>

    >> a może zastanów się nad sobą? Bo mnie się to jakoś przez ostatnie
    >> kilkadziesiąt lat nie zdarzyło.

    ROTFL

    > To nie było do Ciebie. Ale jak już jesteś przy tablicy to odpowiedz co
    > byś zrobił. To Przykład a nie codzienna norma.

    Nie, oni siadają pod ścianą i błagają o litość :)

    Kiedyś miałem taką sytuacje, a takie rzeczy sie pamieta. Wracalem pozno do
    domu (wawa-srodmiescie) i tuz przed wejsciem na klatke dorwalo mnie dwoch
    kolesi i kaza wyskakiwac z kasy.
    Stoja blisko mnie, ale nie trzymaja. Bylo dwoch, wiec sie cofnalem i mowie
    do nich "wezcie sobie" i zawijam dupe w troki a biegalem szybko bo bylem
    zapalonym sportowcem :)
    Gonia mnie i jeden krzyczy do drugiego " bierz go z drugiej strony" czy cos
    takiego i pobiegl z drugiej strony kamienicy. Widze to, zostal jeden.
    Przebiegam jeszcze ze 100m odwracam sie i kopa w krocze. Ten sie zwija i
    poprawiam z piąchy od dołu. KO, zjawia sie nagle drugi, ale widzi co sie
    stalo i juz nie ma ochoty na nic. Wracam powoli. Bylem z siebie dumny. To
    byly czasy licealne i akurat wtedy nie mialem zadnej kasy.
    Aha, niestety zaczepilem gdzies o cos i rozdarlem sobie wtedy kurteczke :/

    Mialem tez duza grozniejsza sytuacje i to gdzie....w tramwaju.

    sz.


  • 113. Data: 2013-04-06 19:57:33
    Temat: Re: Polowanie na kolizję przed marketem.
    Od: "szufela" <b...@e...pl>

    > Nie przypominam sobie takie sytuacji.

    ROTFL.

    sz.


  • 114. Data: 2013-04-06 20:00:26
    Temat: Re: Polowanie na kolizję przed marketem.
    Od: Krzysztof 45 <"mekar[wytnijto]"@vp.pl>

    W dniu 2013-04-06 19:32, Myjk pisze:
    > Sat, 06 Apr 2013 19:20:50 +0200, Krzysztof 45
    >
    >> Kolizja jest skutkiem ubocznym ich napaści na tych ludzi.
    >
    > Masz totalnie spierdoloną logikę. Im nie chodziło o skrzywdzenie
    > ludzi, tylko o wyłudzenie pieniędzy.

    Ty to masz spierdolony mózg.
    Ty widziałeś jak oni w nich przypierdolili? To przestań pierdolić. A
    gdyby w tym miejscu uderzenia siedziała kobieta w zaawansowanej ciąży.

    > W sumie nawet nie od tych ludzi, tylko od ubezpieczyciela. Więc to
    > napaść jest skutkiem ubocznym próby wyłudzenia kasy.

    Adwokatem ich jesteś? Znasz szczegóły, czy bazujesz na pismakach?

    Punkt widzenia czy to napaść jest skutkiem kolizji czy odwrotnie
    zależy od punktu siedzenia.

    > Jak widać twoje pojmowanie rzeczywistości jest stosunkowo mocno
    > wypaczone -- stąd dobrze, że wymierzaniem sprawiedliwości zajmują się
    > jednak sądy (abstrahując od tego jak "szybko" działają) niż żeby
    > takie bydło jak ty sobie uprawiało samosąd.

    Już to powiedziałem ale ci przypomnę. Dzięki takim ćwokom jak ty i tobie
    podobnym, takie planty bez wyobraźni na takie numery sobie pozwalają. Bo
    gdyby nie monitoring to jeszcze by ciebie wydymali na poboczu i ze
    skulonym ogonem poszedł byś do domu i o niczym nie mówiąc i nigdy by to
    na jaw nie wyszło. Ze strachu to nawet na policje byś nie poszedł bo
    wiesz że ciebie nie obronią przed nimi.

    ps
    Na pytanie wyżej z 19:32 nie musisz odpowiadać. Znam odpowiedz.

    EOT
    --
    Krzysiek
    www.zmieleni.pl


  • 115. Data: 2013-04-06 20:04:55
    Temat: Re: Polowanie na kolizję przed marketem.
    Od: "szufela" <b...@e...pl>

    > Im nie chodziło o skrzywdzenie ludzi,
    > tylko o wyłudzenie pieniędzy.

    ROTFL :)
    To stoj i sie zastanawiaj o co im chodzilo.

    >Więc to napaść jest skutkiem ubocznym próby wyłudzenia
    > kasy. Jak widać twoje pojmowanie rzeczywistości jest stosunkowo mocno
    > wypaczone -- stąd dobrze, że wymierzaniem sprawiedliwości zajmują się
    > jednak sądy (abstrahując od tego jak "szybko" działają) niż żeby takie
    > bydło jak ty sobie uprawiało samosąd.

    Potem wiadomo skad tylu lalusiow, ktorzy boja sie interweniowac gdy ktos
    jest napadany.
    Dla mnie tacy ludzie to "cioty"

    sz.


  • 116. Data: 2013-04-06 20:17:35
    Temat: Re: Polowanie na kolizję przed marketem.
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2013-04-06 18:26, Pawel O'Pajak pisze:
    > Powitanko,
    >
    >> A nie ufają głównie dzięki mediom, które robią sensację z
    >> jednostkowych przypadków.
    >
    > Ale zwykle tych przypadkow nie wymyslaja.

    Co nie zmienia faktu, że są jednostkowe i jako sensacje świetnie się
    sprzedają - co widać w różnych tematach.

    > Jak mieszkalem w DC, to moja
    > tolerancja dla imprez konczyla sie ok. 2-3 w nocy. Wzywalem wtedy albo
    > SM, albo Policje. Owszem, zwykle przyjezdzali... albo po imprezie, albo
    > trzeba bylo zejsc do nich, pokazac palcem gdzie jest impreza, nawet
    > jesli butelka spadla niedaleko radiowozu.
    > Teraz mieszkam k. Piaseczna, tu jest spokojniej, ale tez raz wzywalem,
    > dzwonie tedy na 112, zglasza sie dyzurny i powiada, ze SM pracuje do 22.
    > No dobra, to moze Policja. No niestety, JEDYNY radiowoz "obsluguje"
    > wypadek. 10 km od stolicy europejskiego panstwa w razie zagrozenia moge
    > sie bronic gorliwa modlitwa, albo bronia czarnoprochowa jak proponujesz.

    Wiesz, ja naprawdę nie wiem gdzie jest to DC i te Twoje okolice
    Piaseczna. Jak mieszkałem w DC to tak naprawdę nie pamiętam bym wzywał
    do nocnej imprezy patrol, ale do innych akcji bywało i przyjeżdżali
    - może nie helikopterem, niemniej w czasie skończonym. Co do okolic
    Piaseczna - zasadniczo nie mam od lat problemów, patrol nawet do
    urwanego lusterka przyjedzie, a jak nas z DoQ "na mieście" obrzucił
    jakiś element butelkami to byli po chwili i nawet jednego złapali.
    Co do "inteligencji" mogę mieć zastrzeżenia, niemniej wiele rzeczy dało
    się załatwić - jak jakiś jest niechętny do współpracy to działają
    argumenty inteligentne, choć czasem mało grzeczne. Jak zgłosiłem, że
    jakieś gówniarstwo lodem obrzuca samochody na drodze to też od razu
    pojechali - o rzeczach poważniejszych nawet nie wspominam, ponieważ
    działają dość sprawnie i rzeczowo. Oczywiście spotkałem się też
    z zachowaniami policjantów głupimi, czy złośliwymi. Nie wiem czy nadal
    pracują.

    > Czy na prawde dziwisz sie, ze ludzie maja poczucie bezsilnosci i ze nic
    > dziwnego, jesli czesc z nich szuka prostrzych rozwiazan?

    Nie, nie ludzie a jedynie jakaś część zarażona malkontenctwem.



  • 117. Data: 2013-04-06 21:32:49
    Temat: Re: Polowanie na kolizję przed marketem.
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    On 06.04.2013 18:42, Pawel O'Pajak wrote:
    >
    > Masz racje, tylko jak z powyzszego wynika najpierw ubezpieczyciel
    > wyplacil, co troche trwa i jakos dziwnie nie mial watpliwosci, a dopiero
    > potem prokuratura zadzialala.

    Bo pewnie kierowca wierzył, że jak dostał z prawej to na pewno jego wina
    i przyjął mandat.

    > Chwala ochroniarzom, oby wiecej takich.

    To się zgadza. Zadziałali mimo, że nie musieli a to się zawsze chwali.

    > No
    > i oby tych 2 wesolkow posiedzialo tyle, ile KK przewiduje max.

    Jeżeli to pierwszy taki wyskok to bbstawiam zawiasy. Ale dostaną
    odpowiednie kary finansowe a to raczej zaboli.


    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 118. Data: 2013-04-06 22:00:50
    Temat: Re: Polowanie na kolizję przed marketem.
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Sat, 06 Apr 2013 19:26:15 +0200 osobnik zwany Krzysztof 45
    napisał:

    > W dniu 2013-04-06 19:17, masti pisze:
    >> Dnia pięknego Sat, 06 Apr 2013 19:10:25 +0200 osobnik zwany Krzysztof
    >> 45 napisał:
    >>
    >>> Jak mnie na ulicy ktoś znieważy i opluję, leje w ryja.
    >>
    >> a może zastanów się nad sobą? Bo mnie się to jakoś przez ostatnie
    >> kilkadziesiąt lat nie zdarzyło. A chodzę po różnych miejscach nie
    >> zawsze "bezpiecznych".
    >
    > To nie było do Ciebie. Ale jak już jesteś przy tablicy to odpowiedz co
    > byś zrobił. To Przykład a nie codzienna norma.

    a jaki to ma związek z tematem wątku? nadal nie odróżniasz samoobrony od
    samosądu. Poza tym jak napisałem, mi się to nie zdarza. może po prostu
    wiem jak radzić sobie z ludźmi i nie doprowadzać do takich sytuacji? Bo w
    to, że ktoś tak po prostu podszedł do Ciebie i Cię znieważył i opluł to
    nie uwierzę.



    --
    Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 119. Data: 2013-04-06 22:01:57
    Temat: Re: Polowanie na kolizję przed marketem.
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Sat, 06 Apr 2013 19:26:15 +0200 osobnik zwany nazgul
    napisał:

    >>>> jakie argumenty? To, ze komuś się nie podoba system sądowniczy to
    >>>> jest argument? Czyli jak mi się niespodoba twoja facjata to mogę cię
    >>>> zastrzelić? Bo to jest argument na tym właśnie poziomie. Pojedź sobie
    >>>> do Somalii. tam to tak właśnie działa. Raj korwinistów.
    >>>>
    >>>>
    >>> Ty przeczytałeś choć jedno zdanie wypowiedziane przez JKM? Z
    >>> wypowiedzi wnioskuje, że nie.
    >>
    >> owszem. Podejrzewam, ze znam go dużo dlużej niz większość jego
    >> wyznawców żyje.
    >
    > podobno długość nie ma znaczenia.
    >
    >>> Raj korwinistów jest tam gdzie prawo jest precyzyjne, dotyczy tylko
    >>> podstawowych obszarów życia i jest natychmiast i bezwzględnie
    >>> egzekwowane. Somalia raczej się nie łapie.
    >>
    >> raczej się łapie. Państwo nie wtrąca się w zycie obywateli.
    >>
    > ...tak długo jak ich życie nie wkracza w życie innych. tego już nie
    > raczyłeś zapamiętać?

    czyli zabrania posiadania broni? bo ona zdecydowanie wkracza w zycie
    innych. Placzesz się w zeznaniach



    --
    Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 120. Data: 2013-04-06 22:12:27
    Temat: Re: Polowanie na kolizję przed marketem.
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    On 06.04.2013 20:00, Krzysztof 45 wrote:
    > W dniu 2013-04-06 19:32, Myjk pisze:


    > Ty widziałeś jak oni w nich przypierdolili?

    Wszyscy widzieli - średnio wgniecione drzwi.

    > To przestań pierdolić.

    Zgadza się - przestań.

    > A
    > gdyby w tym miejscu uderzenia siedziała kobieta w zaawansowanej ciąży.

    Ale nie siedziała. Poza tym co u diabła robiłaby kobieta w zaawansowanej
    ciąży po zewnętrznej stronie drzwi jadącego samochodu?

    >
    >> W sumie nawet nie od tych ludzi, tylko od ubezpieczyciela. Więc to
    >> napaść jest skutkiem ubocznym próby wyłudzenia kasy.
    >
    > Adwokatem ich jesteś? Znasz szczegóły, czy bazujesz na pismakach?

    Nie mamy innego źródła informacji, ale z artykułu wynika dość wyraźnie,
    ze właśnie o kasę od ubezpieczyciela chodziło. Gdyby chodziło o
    zrobienie komuś krzywdy to by po prostu pieprznieli pierwszego lepszego
    w drzwi kierowcy a nie kombinowali z wyjeżdżaniem z prawej.

    >
    > Punkt widzenia czy to napaść jest skutkiem kolizji czy odwrotnie
    > zależy od punktu siedzenia.

    Nie. Motywy na tyle na ile możemy wnioskować są jasne chcieli kasy,
    byli na tyle durni lub zdemoralizowani, że nie wzięli pod uwagę, że mogą
    zrobić poważną krzywdę - teraz sąd ich za to ukarze.

    >
    > Już to powiedziałem ale ci przypomnę. Dzięki takim ćwokom jak ty i tobie
    > podobnym, takie planty bez wyobraźni na takie numery sobie pozwalają.

    Głównie dzięki takim co to wieżą, ze "jak z prawej to moja wina", jak
    wjadę "w tył to moja wina", etc. Oraz takim co to myślą, że policja im
    nie pomoże więc nie warto zgłaszać.

    > Bo
    > gdyby nie monitoring to jeszcze by ciebie wydymali na poboczu i ze
    > skulonym ogonem poszedł byś do domu i o niczym nie mówiąc i nigdy by to
    > na jaw nie wyszło.

    Jak miałem 13-15 lat to dojeżdżałem do sąsiedniego miasta na zajęcia z
    j. angielskiego i wracałem dość późno. Przez te trzy lata 7 czy 8 razy
    próbowały mnie różne osobniki "skroić". Z większości tych sytuacji udało
    mi się wybrnąć spokojem, opanowaniem i nie dawaniem się sprowokować, RAZ
    musiałem zagrozić użyciem przemocy[*] i RAZ cała sytuacja była bardzo
    nieprzyjemna[**].

    Jakbym postępował tak jak radzisz i na każde szturchniecie z bara,
    popchniecie czy groźbę reagował agresją to albo bym skończył z wyrokiem
    za uszkodzenie kogoś albo co bardziej prawdopodobne z uszkodzeniami
    ciała - w imię czego? Zgłoszenie na policję conajmniej w jednym
    przypadku pomogło bo widziałem potem regularnie patrole w tamtym miejscu.


    [*] Knypek sięgający mi do ramion próbował wyłudzić kasę grożąc
    "kolegami z 'tamtej' bramy". Brama była 100 metrów, ulicę i tory
    tramwajowe dalej.
    [**] nie pamiętam co było dokładnie - jeden mnie wciągał do bramy i
    rzucił do drugiego "wyjmuj kosę". Spanikowałem, chyba kogoś kopnąłem,
    dostałem w głowę sadząc po guzie, uciekłem.

    > Ze strachu to nawet na policje byś nie poszedł bo
    > wiesz że ciebie nie obronią przed nimi.

    To jak to się kurna dzieje, ze od przemian ustrojowych w 90
    przestępczość spada, właściwie nie ma strzelanin czy egzekucji na
    ulicach, w lokalach? Nie słychać o coraz to nowych porwaniach dla okupu?

    To wszystko przez coraz gorszą pracę policji, nie?

    --
    Pozdrawiam
    Michoo

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: