Dnia Wed, 31 Mar 2010 20:04:32 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

> 'Tom N' pisze:
>> cranky w <news:ms694j5jg4h2$.17mm7ivk133gz$.dlg@40tude.net>:
>>
>>> 'Tom N' napisał(a):
>>
>>>> Nostradamus w <news:hovui2$ahr$1@opal.icpnet.pl>:
>>>>> "The_EaGle" <e...@j...com> napisał:
>>
>>>>> Taaa. Bo "po robotach: znak jest nieważny;)
>>>> To by się okazało w sądzie.
>>
>>> Zgodnie z orzecznictwem Polskich sądów znak jest ważny nawet, kiedy nie
>>> stoi gdzie ma stać. To że go nie ma lub nie widać nie zwalnia z
>>> przestrzegania znaku. Ot, Polska właśnie.
>>
>> Poproszę namiary na to orzecznictwo -- prawomocne.
>
> Chętnie się przyłączę i poczekam.

Były dwa przypadki jakie pamiętam. Jeden- orzeczenie że znak obowiązuje
mimo że facet wjechał na droge 50 metrów za nim (zakaz zawracania bodajże),
a drugi kiedy ze znaku został tylko kij - sędzia stwierdził że znaki
obowiązują niezależnie od ich stanu, więc kierowca je złamał. Poszukam
linku i zamieszczę.