-
31. Data: 2018-07-25 15:25:45
Temat: Re: Poczta, telegraf i telefon w dawnym Wrocławiu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Zawsze mnie zastanawiało jaki jest sens tej komedii (nie Barei,
>> tylko tego rytuału z odciskaniem pieczęci w plastelinie). Co ma
>> zrobić urzędnik, który przychodzi rano do pracy i widzi zerwaną
>> pieczęć? Wzywać służby specjalne, które przed jego wejściem
>> sprawdzą, czy ktoś nie naruszył we wnętrzu jego urzędniczego
>> dobrostanu?
>
> A czemu nie ?
> A co najmniej przelozonego i ewentualnie komisje.
A co to daje? Co może stwierdzić komisja ponad to, że plomba jest
naruszona? Będzie domniemywać, że ktoś się wkradł i zrobił coś złego?
Przecież do tego nie ma podstaw -- wide mój dowcip z pociągnięciem
za sznurek. Taka plomba wręcz ułatwia różne przewały -- lokator
pokoju może na koniec dnia dziabnąć z biura jakieś wwity, zaplombować,
mieć pewność, że nikt tego nie sprawdzi, a rano zgłosić naruszenie
wejścia.
> Tylko kto te pomieszczenia sprzątał ?
> Choc w sumie sprzątaczka tez pracuje 7-15 :-)
>
>> Aż kiedyś nie wytrzymałem i wyrwałem dla jaj szmurek z plasteliny.
>> Chyba nic się nie stało, nikt nie zauważył wszczęcia ekstraordynaryjnych
>> procedur.
>
> Zapewne sobie zdawali sprawe z wartosci tego dobrostanu, i nie chcialo
> im sie sprawdzac przy otwieraniu :-)
Podejrzewam, że po prostu olali. Bo kto by się tam włamywał i po co?
Bardziej prawdopodobne jest pojawienie się kogoś takiego jak ja.
> Ale chocby takie pieczatki w szufladzie ... mozna przybic w dowodzie,
> w dowodzie rejestracyjnym, na zaswiadczeniu ...
Plombomania wykracza(ła) daleko poza takie przypadki.
--
Jarek
-
32. Data: 2018-07-25 19:09:42
Temat: Re: Poczta, telegraf i telefon w dawnym Wrocławiu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan J.F. napisał:
>>> Zawsze mnie zastanawiało jaki jest sens tej komedii (nie Barei,
>>> tylko tego rytuału z odciskaniem pieczęci w plastelinie). Co ma
>>> zrobić urzędnik, który przychodzi rano do pracy i widzi zerwaną
>>> pieczęć? Wzywać służby specjalne, które przed jego wejściem
>>> sprawdzą, czy ktoś nie naruszył we wnętrzu jego urzędniczego
>>> dobrostanu?
>
>> A czemu nie ?
>> A co najmniej przelozonego i ewentualnie komisje.
>A co to daje? Co może stwierdzić komisja ponad to, że plomba jest
>naruszona? Będzie domniemywać, że ktoś się wkradł i zrobił coś złego?
otwory komisyjnie, dokona ogledzin, spisze protokol, przeslucha
portiera :-)
>Przecież do tego nie ma podstaw -- wide mój dowcip z pociągnięciem
>za sznurek. Taka plomba wręcz ułatwia różne przewały -- lokator
>pokoju może na koniec dnia dziabnąć z biura jakieś wwity,
>zaplombować,
>mieć pewność, że nikt tego nie sprawdzi, a rano zgłosić naruszenie
>wejścia.
Ano moze. Ale jak to cos cenniejszego i wiekszego, to dochodzi kwestia
wyniesienia - widzieli, ze nie wyniosl, a rano mialby 3 minuty :-)
>>> Aż kiedyś nie wytrzymałem i wyrwałem dla jaj szmurek z plasteliny.
>>> Chyba nic się nie stało, nikt nie zauważył wszczęcia
>>> ekstraordynaryjnych
>>> procedur.
>
>> Zapewne sobie zdawali sprawe z wartosci tego dobrostanu, i nie
>> chcialo
>> im sie sprawdzac przy otwieraniu :-)
>Podejrzewam, że po prostu olali. Bo kto by się tam włamywał i po co?
Jakby jednak ktos sie wlamal, to w ciemnej d* sa - w srodku wywalone
szafy, okna zamkniete, a plomby przy wejsciu nie sprawdzili i
naruszenia nie zglosili :-)
J.
-
33. Data: 2018-07-25 23:25:33
Temat: Re: Poczta, telegraf i telefon w dawnym Wrocławiu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>>> Zawsze mnie zastanawiało jaki jest sens tej komedii (nie Barei,
>>>> tylko tego rytuału z odciskaniem pieczęci w plastelinie). Co ma
>>>> zrobić urzędnik, który przychodzi rano do pracy i widzi zerwaną
>>>> pieczęć? Wzywać służby specjalne, które przed jego wejściem
>>>> sprawdzą, czy ktoś nie naruszył we wnętrzu jego urzędniczego
>>>> dobrostanu?
>>> A czemu nie ?
>>> A co najmniej przelozonego i ewentualnie komisje.
>> A co to daje? Co może stwierdzić komisja ponad to, że plomba jest
>> naruszona? Będzie domniemywać, że ktoś się wkradł i zrobił coś złego?
>
> otwory komisyjnie, dokona ogledzin, spisze protokol, przeslucha
> portiera :-)
Zawsze to jakieś atrakcje w nudnej robocie. Można sobie takie
przedstawienie organizować choćby i dwa razy w tygodniu.
> Jakby jednak ktos sie wlamal, to w ciemnej d* sa - w srodku
> wywalone szafy, okna zamkniete, a plomby przy wejsciu nie
> sprawdzili i naruszenia nie zglosili :-)
Sprawdził, sprawdził, wyglądała na nienaruszoną. Odciśnięta
podrobioną pieczęcią. Kto mu teraz udowodni, że tak nie było?
To oczywiste, że system wydumali ludzie, którzy koniecznie
chcieli wymyślić coś poważnego, ale nie wiedzieli jak się za
to zabrać. Słyszeli coś o pieczęciach, o plombach, ale nie mieli
pojęcia jak to działa. Od czasów starożytnych pieczętowano listy
powierzane nie do końca zaufanym osobom. Posłaniec wiózł papier
zamknięty lakiem z odciskiem sygnetu. I albo dowiózł w całości,
albo skracano go o głowę. Więc strzegł listu jak tylko potrafił.
Pieczęcie pozostawione same sobie w miejscu publicznym, to już
całkiem niedawny pomysł.
Jarek
--
I ujrzałem: gdy otworzył pieczęć szóstą, stało się wielkie
trzęsienie ziemi i słońce stało się czarne jak włosienny wór,
a cały księżyc stał się jak krew.
-
34. Data: 2018-07-27 07:04:46
Temat: Re: Poczta, telegraf i telefon w dawnym Wrocławiu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 25 Jul 2018 23:25:33 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>> Jakby jednak ktos sie wlamal, to w ciemnej d* sa - w srodku
>> wywalone szafy, okna zamkniete, a plomby przy wejsciu nie
>> sprawdzili i naruszenia nie zglosili :-)
>
> Sprawdził, sprawdził, wyglądała na nienaruszoną. Odciśnięta
> podrobioną pieczęcią. Kto mu teraz udowodni, że tak nie było?
A kto mial klucze ?
A kto mial pieczatke ?
Wiec kogo aresztowac ?
> To oczywiste, że system wydumali ludzie, którzy koniecznie
> chcieli wymyślić coś poważnego, ale nie wiedzieli jak się za
> to zabrać. Słyszeli coś o pieczęciach, o plombach, ale nie mieli
> pojęcia jak to działa. Od czasów starożytnych pieczętowano listy
> powierzane nie do końca zaufanym osobom. Posłaniec wiózł papier
> zamknięty lakiem z odciskiem sygnetu. I albo dowiózł w całości,
> albo skracano go o głowę. Więc strzegł listu jak tylko potrafił.
Jakis kiepski system.
Przeciez jak widzial, ze cos sie stalo, to sp*.
> Pieczęcie pozostawione same sobie w miejscu publicznym, to już
> całkiem niedawny pomysł.
Miejsce nie takie calkiem publiczne, jesli pieczetujemy po godzinach
pracy, w teoretycznie zamknietym budynku.
No i warto wiedziec, ze nikt nie grzebal w naszych cennych papierach.
Choc jak papiery cenne, to powinny byc w sejfie.
A na drzwiach sejfu dodatkowo pieczatka :-)
J.
-
35. Data: 2018-07-27 07:37:57
Temat: Re: Poczta, telegraf i telefon w dawnym Wrocławiu
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1k76z49dlrm89$.zj3crozbsazi$.dlg@40tude.net...
> Choc jak papiery cenne, to powinny byc w sejfie.
> A na drzwiach sejfu dodatkowo pieczatka :-)
Z plasteliny! :DD
(widywałem takie...)
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
36. Data: 2018-07-27 10:29:46
Temat: Re: Poczta, telegraf i telefon w dawnym Wrocławiu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> Jakby jednak ktos sie wlamal, to w ciemnej d* sa - w srodku
>>> wywalone szafy, okna zamkniete, a plomby przy wejsciu nie
>>> sprawdzili i naruszenia nie zglosili :-)
>> Sprawdził, sprawdził, wyglądała na nienaruszoną. Odciśnięta
>> podrobioną pieczęcią. Kto mu teraz udowodni, że tak nie było?
>
> A kto mial klucze ?
> A kto mial pieczatke ?
> Wiec kogo aresztowac ?
Jeśli chodzi o to, by kogoś aresztować, to i bez zabawy plasteliną
się da.
>> To oczywiste, że system wydumali ludzie, którzy koniecznie
>> chcieli wymyślić coś poważnego, ale nie wiedzieli jak się za
>> to zabrać. Słyszeli coś o pieczęciach, o plombach, ale nie mieli
>> pojęcia jak to działa. Od czasów starożytnych pieczętowano listy
>> powierzane nie do końca zaufanym osobom. Posłaniec wiózł papier
>> zamknięty lakiem z odciskiem sygnetu. I albo dowiózł w całości,
>> albo skracano go o głowę. Więc strzegł listu jak tylko potrafił.
>
> Jakis kiepski system.
> Przeciez jak widzial, ze cos sie stalo, to sp*.
Lepszego nigdy (w tamtych czasach) nie wymyślono. Nie tak łatwo
było gdzieś sp*, a i nierozsądnym było porzucanie kariery posłańca
u jaśniepana.
>> Pieczęcie pozostawione same sobie w miejscu publicznym, to już
>> całkiem niedawny pomysł.
>
> Miejsce nie takie calkiem publiczne, jesli pieczetujemy po godzinach
> pracy, w teoretycznie zamknietym budynku.
Teoretycnie, bo jednak kręcą się wszędzi podejrzane indywidua (znów
powołam się na swoją historię z wyrwaniem sznureczka).
> No i warto wiedziec, ze nikt nie grzebal w naszych cennych papierach.
Podpiera się drzwi zapałką. Tyle samo daje, co te wszystkie plomby.
> Choc jak papiery cenne, to powinny byc w sejfie.
> A na drzwiach sejfu dodatkowo pieczatka :-)
Koperty też zalakowane.
--
Jarek
-
37. Data: 2018-07-27 10:32:42
Temat: Re: Poczta, telegraf i telefon w dawnym Wrocławiu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
HF5BS pisze:
>> Choc jak papiery cenne, to powinny byc w sejfie.
>> A na drzwiach sejfu dodatkowo pieczatka :-)
>
> Z plasteliny! :DD
Co w tym śmiesznego, że z plasteliny? Tyle samo daje,
co ołowiana plomba z "blombownicy" na druciku owiniętym
cieńszym drucikiem.
> (widywałem takie...)
Wszystkie jakie widziałem mają specjalne oczka na plomby.
--
Jarek
-
38. Data: 2018-07-27 13:47:07
Temat: Re: Poczta, telegraf i telefon w dawnym Wrocławiu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan J.F. napisał:
>> No i warto wiedziec, ze nikt nie grzebal w naszych cennych
>> papierach.
>Podpiera się drzwi zapałką. Tyle samo daje, co te wszystkie plomby.
Teraz moze i tak.
Dawniej zapałke kazdy mogl polozyc, a pieczatke to juz nie kazdy mogl
zrobic.
>> Choc jak papiery cenne, to powinny byc w sejfie.
>> A na drzwiach sejfu dodatkowo pieczatka :-)
>Koperty też zalakowane.
Jak najbardziej - stara zasada ... i ciagle uzywana.
J.
-
39. Data: 2018-07-27 15:09:21
Temat: Re: Poczta, telegraf i telefon w dawnym Wrocławiu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> Choc jak papiery cenne, to powinny byc w sejfie.
>>> A na drzwiach sejfu dodatkowo pieczatka :-)
>> Koperty też zalakowane.
> Jak najbardziej - stara zasada ... i ciagle uzywana.
Jeśli koperta leży pod kluczem w sejfie, ma to sens.
--
Jarek