-
11. Data: 2010-12-02 10:28:48
Temat: Re: [Play] Rozwiazanie umowy w salonie (?!)
Od: "tl" <t...@p...gazeta.pl>
Użytkownik "Q" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:id7o7p$9dh$1@inews.gazeta.pl...
>>> co siec, to zawsze cos pod gorke...
>>
>> Biednemu zawsze wiatr w oczy... Albo: kiepskiej baletnicy... :)
>
> ta kiepska baletnica byla w salonie play,
> zeby jednoczesnie przeniesc jeden nr do play'a
> (i to oczywiscie dalo rade wykonac)
> a drugi nr (play-owy) wypowiedziec
> i sie w*urwila maksymalnie jak okazalo sie,
> ze przy mrozie musiala zapierdalac na poczte
> i stac w kolejce do okienka z poleconymi,
> bo w slonie "nie mozna bylo tego zrobic";
>
> wiec jak jeszcze raz wspomnisz o jakiejs baletnicy,
> to zaprawde powiadam Ci - zajebe.
A wystarczyło wejść do konkurencji obok i złożyć odpowiednie dyspozycje w
ciepełku, a otrzymany zestaw wrzucić do szuflady/kibla . Można postępować
tradycyjnie lub niekonwencjonalnie. Mamy wolność wyboru i ... grania roli
batetnicy ? ;-DDD
-
12. Data: 2010-12-02 20:20:08
Temat: Re: [Play] Rozwiazanie umowy w salonie (?!)
Od: "Q" <n...@s...pl>
> A wystarczyło wejść do konkurencji obok i złożyć odpowiednie dyspozycje w
> ciepełku, a otrzymany zestaw wrzucić do szuflady/kibla . Można postępować
> tradycyjnie lub niekonwencjonalnie. Mamy wolność wyboru i ... grania roli
> batetnicy ? ;-DDD
no dobra - to baletki juz mam, kurrrw....
ale kastanietow se wcisnac nie dam :)