On Sat, 28 Aug 2010 00:52:43 +0200, Maciej Muran wrote:
>Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał
>> W wiekszosci przypadkow zupelnie nie rozumiem po co.

>A na poważnie, to spróbuj pracy w helpdesku. Jeśli nie narzucisz
>użytkownikom procedur (tu: rejestracji numeru), to po prostu pojęcie
>"pożar w burdelu" zacznie obowiązywać na Twoim biurku w trybie
>365/24/7. Nie dasz sobie rady. Po prostu.
>Wyobrażasz sobie, że co minutę odbierasz połączenie "ku**a, co z tym
>poj****m pakietem za 0,50 zł, który sobie KUPIŁEM a mi nie działa!!!"?

No i co ? Klient trzy razy przeklnie, zarejestruje sie, i bedzie dalej
dzwonil co minute :-)

>Tak, do niedawna też byłem zdania, że jeżeli płacę to wymagam. Ale
>umówmy się, że aby np. oddać pieniądze za niezrealizowaną usługę,
>Operator (czyli firma płacąca podatki i podlegająca kontrolom
>podatkowym) po prostu MUSI wykazać komu, za co, kiedy, komu, komu,
>komu...

Przeciez to nie musi byc w pieniadzu [bankowym].
Cofnie na "konto" numeru prepaid. Urzedu Skarbowego nawet to nie
zainteresuje.

>Uważam, że lepiej jest podać operatorowi dane *do korespondencji* w
>celu załatwienia sprawy kilku/nastu/dziesięciu złotych niż doczekać
>czasów, gdy bez odcisku palca nic nie załatwisz. Innymi słowy - jeśli
>nie masz nic do ukrycia, to czemu coś ukrywać?

Ale po co w tak prostej sprawie ? Pomylili sie, to niech skoryguja, a
nie jakies pisma, odpowiedzi, cala biurokracja.

Oraz w imie, k*, zasad - skoro kupowac karty i dzwonic mozna bylo bez
rejestracji, to czemu do zgloszenia bledu jest cos wiecej potrzebne ?

J.