zly <b...@N...fm> napisał(a):

> Dnia Thu, 16 Jul 2009 15:15:36 +0200, Vituniu napisał(a):
>
> Na kilkanascie zdjec
> 'piorun' widac na jednym (jak sie dobrze przyjrzec ;) ):

Oj to masz szczęście bym powiedział. Nierzadko jest tak, że wychodzi 3-4 foty
na 150 albo 200. Tu masz moje foty: http://bzaborow.org/galer/pg/show/1254 -
kilkaset ich było, sam widzisz ile zostało. Idealne też nie są (to surówki,
nie obrabiane niczym i nie poprawiane w PSP).

Trzeba mieć po prostu nieco farta by błysnęło tam gdzie chcesz i wtedy gdy
migawka akurat jest otwarta. No i by błysnęło porządnie, bo niektóre burze to
takie popierdułki, że ledwo te pioruny widać ;-)

> Co robie nie tak?

Daj najdłuższy czas jak możesz, by nie prześwietlić tła. Minimalne iso, max
przysłonę - dobry piorun i tak jest na tyle jasny, że się złapie. Wszystko
postaw na statyw lub na coś co się nie poruszy na wietrze i najlepiej odpalaj
z wężyka, samowyzwalacza lub pilota - by nie poruszyć tła.

Reszta to kwestia miejsca, z którego strzelasz. Najlepiej by było szerokie
pole widzenia nie ograniczone budynkami, czy drzewami. Dwa, by było
bezpiecznie - czyli raczej nie dach (zwłaszcza stalowy), nie otwarte pole. I
najlepiej pod dachem jednak co by nie zmoknąć - idealne jest własne
mieszkanie. Jak się mieszka w wysokim bloku otoczonym wolną przestrzenią, to
można z okna focić i jest ciepło, sucho i wygodnie :-)

Reszta to szczęście. Albo walnie podczas otwartej migawki i to do tego w
kadrze, a nie gdzieś poza - albo nie walnie. Dlatego lepiej na szerszym kącie
focić, co by większa była szansa, że walnie akurat w kadrze. Ale do tego
trzeba mieć nieco otwartej przestrzeni.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/