-
131. Data: 2015-12-15 09:51:28
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:566f687d$0$22820$6...@n...neostrad
a.pl...
Użytkownik ACMM-033 napisał:
>>> Zdjęcia ram Strowgera, osadzonych na parkietowej podłodze:
>>> http://s10.ifotos.pl/img/img144jpg_sxahwhs.jpg
>>> http://s5.ifotos.pl/img/img145jpg_sxahwxa.jpg
>>> To do RoMana, który jak zwykle jeżeli czegoś nie widział, to nie
>>> uwierzy. Okna były do strony zachodniej i jak się dzisiaj
>>> skonsultowałem - gorącym latem ich otwarcie niewiele pomagało.
>
>> Ja też miałem parkiet, chyba na wszystkich strowgerach, na jakich
>> byłem.
>
>I tak napisze że zmyślam a zdjęcia są produktem PhotoShopa :-) Ale
>jak już mu napisałem - zwisa mi to.
Parkiet OK - mogl byc. Typowe wykonczenie wnetrz.
Ale polewanie tego woda ? Kto na to wpadl ? Ktos, kto nigdy nie
widzial zalanego parkietu, czy ktos, kto dopilnowal, zeby byla gruba
warstwa chemolaku ?
Jeszcze wersja posrednia - na tym parkiecie polozono chodniczek z
linoleum i to wlasnie tam lano wode ..
J.
-
132. Data: 2015-12-15 10:18:47
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2015-12-14 o 18:57, Maciek pisze:
> Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
>
>
>>
>> Mógłbyś się powstrzymać ze zmyślaniem? Pracowałem na dwóch centralach
>> Strowger 32AA i AB i jednej Autelco (odpowiednik wczesnego Strowgera z
>> wybierakami z powrotem przez pole). Z racji swojej pracy byłem w wielu
>> innych centralach. NIGDZIE nie było parkietu. NIGDY nie spotkałem się z
>> pomysłem rozlewania wody w pomieszczeniu centrali.
>>
>
> Nie zmyślam. Był parkiet. Możesz nie wierzyć. Wisi mi to.
> Do pracy przyszdłem po wyłączeniu Strowgera i tej wody nie lałem ale
> faktycznie parkiet był i to w kiepskim stanie. Ja tylko rozbierałem. Tak
> mi zeznawała obsługa, wspominając jak sobie radzili - wiadro w alejkę
> miedzy ramami na salę. Nie na ramy, nie bezpośrednio pod samą ramę,
> tylko miedzy nimi. Podobno ekspresowo parowało.
Ja też mogę potwierdzić parkiet. Tyle, że pracowałem na wojskowej
centrali, a to trochę jednak inna "parafia", niż cywilne.
Natomiast widziałem centralę miejską (jakąś krzyżówkę), gdzie nie było
okien i OIDP też był parkiet.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
133. Data: 2015-12-15 10:42:32
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Marek <f...@f...com>
On Mon, 14 Dec 2015 13:51:54 +0100, "ACMM-033" <v...@i...pl>
wrote:
> Jak ktoś nie zapłacił, telefon wyłączało mu
> się wciskając czerwone fiberki, bo normalnie innego koloru,
biał(aw)e OIDP,
> ewentualnie na chwilę, to się uchylało bezpieczniki.
Skoro projekt tej centrali nie uwzględniał jakiegoś cywiliizowanego
odłączenia abonenta nie dawało to do myślenia ówczesnym
marketingowcom tepsy, że odłączenie się nie opłaca bo można zarabiać
na przychodzących a za penalizacje starcza blokada wychodzących?
--
Marek
-
134. Data: 2015-12-15 19:40:20
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
news:566f659c$0$689$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik ACMM-033 napisał:
>> Oj, chyba nie, chyba, że u nas w kraju, albo może o cyfrowość chodzi, bo
>> były jeszcze full analogi ZTCW. Źródła są sprzeczne.
>
> Amerykanie z At&T szli drogą kolejnej elektronizacji a Francuzi od
> początku zaprojektowali nową, elektroniczną centralę.
Ano... w przeciwieństwie do pecety, którą "zerżnęli" bodajże albo od ITT,
albo Intermetall, kurde, myli mi się to. ZTCW, Pentasia nie jest ich
oryginalnym pomysłem.
(125 kHz)
> Ten zegar nie był aż tak wolny, jak piszesz. Podstawowy oscylator miał
To albo moje źródło niedomówione, albo źle przeczytałem. Tyle, że to źródło
zawodowe...
> 256 kHz. Z niego generowane były 4 przebiegi rozsyłane telestradami po
> centrali:
> 1) 2,56MHz
> 2) 4,096MHz
Przez powielanie, czy synchro jakiegoś generatora autonomicznego?
> 3) Sygnał wyznaczajacy początek każdego kanału czasowego, czyli impuls
> trwający 122ns co 3,906us
Czyli jednak TTL-LS?
> 4) Kod binarny, służący do określania kanału czasowego. Trochę bardziej
> skomplikowanej budowy niż powyższe 3.
> Powyższe spisałem z książki o centrali. Każdy z tych 4 sygnałów musiał być
> ściśle zsynchronizowany.
No, wiadomo. Spodziewałbym się, że nawet bardziej, niż na szybszej - E10B
alias OCB283, S12, Lucynie, czy EWSD. Ale, jeśli przez powielanie, to chyba
nie bardzo było jak się rozjechać?
> Sygnały tonowe generował stojak o nazwie ETA. Miał EPROMy z zapowiedziami.
> Generował tony, zgłoszenie centrali, zwrotny wołania, marszruta, odbierał
> wybieranie DTMF i obsługiwał sygnalizację centralową w kodzie R2.
Czekaj... wiem, że multirejestr mógł do 66 połączeń, przynajmniej tak mi
kilka niezależnych źródeł zeznało, co w OCB zwiększono do 255, czy 256
chyba...
Czy odbiór/nadawanie R2 odbywało się niejako bezpośrednio, czy było to
zorganizowane, jak na mojej centrali dla modułów miejskich, że rejestry to
przyjmowały raczej w dekadzie, ale jak potrzebne było R2, to rejestr
przywoływał dedykowany odbiornik R2 (było ich 10 na module, choć rejestrów
60) i przyjmował, co miał przyjąć... Jak to w E10A, bo nie mogę sobie
przypomnieć opisu o tym traktującego?
> Yyy... znaczy się, że to nowe, to nie
>> tylko system bilingowy, ale i system utrzymania, czy jak mu tam?
> Nie, ja to wykorzystywałem do utrzymania, bo oprócz rejestracji osobno
> każdego połączenia, żeby pokazać abonentowi wykaz jego rozmów, rejestrował
> też którędy ta rozmowa przechodziła. Abonent w stojaku abonenckim miał 60
> możliwych dróg połączenia, każda konkretnymi przekaźnikami. dodatkowy
> bajer, który skrzętnie wykorzystywałem.
No, podoba mi się to - wykorzystać dodatkową możliwość w niecodzienny sposób
:)
>> Trakty TCK? Potrafiły dać bobu, wychodzące z E10A bywały nieraz tak
>> nieziemsko szumiące, że w każdej chwili miało się akustyczną kontrolę, ze
>> połaczenie nadal trwa :)
>
> No nie wiem. Ręcznie przedzwanialiśmy kanałówki, był do tego też robot
Spoko, to nie centrala szumiała! Szumiała relacja wychpodząca i na 90% wina
była po stronie TCK, siedzącego jako "przychodzące" na danej centrali
analogowej. Jak relacja wychodziła do kolejnej cyfrówki, to szumu nie było.
Zresztą, każda relacja inaczej szumiała.
> pomiarowy. Wspominałem o wizytach URTiP, który też dbał o właściwe poziomy
> sygnałów. U nas było OK. Żadnego ekstra szumu. Zbyt duża stopa błędów
> pojawiała się tylko w trakcie awarii. Efektem było coś jakby
> popierdywanie, trzeszczenie ale to nie był stan normalny, tylko awaria.
Tu możesz być spokojnym, jedyne, co zarzucam starej edziesiątce, to
powolność i nazbyt chętne tandemowanie, zamiast tranzytowania połączeń,
także czekanie na cały numer i problemy z temporyzacją przy nieokreślonej
jego . Choć w relacjach międzymiastowych, na ACMM E10A tranzytowanie było
ustawione i było znacznie zwawiej - E10A przyjmowała jedynie kilka cyfr, a
resztę pchało się już do dalej zestawionego "sznura", gdzie wymiana R2, to
już był problem kolejnej centrali.
Ale, "zarzut" o tandemowaniu, jest raczej żartobliwy, choć utrudnienia z
tego wwynikłe były realne, jednakże nie jakieś kosmiczne, daleko ważniejsze
było, aby to działało.
>
>
>>> Jeżeli abonent nie mógł pobrać sygnału, to na nowych płytach abonenckich
>>> mogły być winne krajowe, tandetne tranzystory BF457. Miały
...
>>
>> A nie można było kompilować z nich jakiegoś darlingtona?
>
> Zbyt duże wzmocnienie dawało efekt odwrotny. Piszę o tym obok, dla J.F.
To ob-opornikować, aby dać ujemnego trochę... By trafić ze wzmocnieniem w
przewidziany zakres.
> - wyposażenie samo pobierało sygnał. Zresztą na płycie nie było na to
> miejsca.
A, skoro tak, to rzeczywiście... Bo cały czas mam na mysli to, że trzeba by
kombinować czasem, aby jakoś zniwelować wpływ nietrzymania parametrów przez
tranzystory, gdy wymienić trzeba, a posiadane założonych parametrów nie
trzymają. Szkoda, bo mimo wszystko ktoś włożył wysiłek w ich produkcję (inna
sprawa, że pardon le mot, ktoś to spierdolił), mogły by jako
niepełnowartościowe trafić do amatorów, lub chociaż tam, gdzie ich rozrzut
nie jest taki istotny. A polskie tranzystory potrafiły mieć rozrzut, miałem
kiedyś dwa ADP672, jeden miał betę powiedzmy, w normie, chyba ok. setki, a
drugi, jak mi kolega go mierzył, to wskazówka miernika zrobiła "brzdęk" o
odbojnik... Skorygował metodę pomiaru i beta wyszła 320, co OIMW, jest w
germanach mocy raczej nieczęste... Cóż, skoro nie było miejsca... na
płycie... to się nie dziwię pogłoskom, że obsługa musiała kombinować
składaki z tego, co miała. Bo ja sobie kombinując, gdy robię radyjko
detektorowe, to moge pozwolić na kombinacje dowolne. Gotów byłbym nawet
odkupić choćby część tych pozaparametrowych... i sobie coś poklecic w wolnej
chwili. Radyjka, wzmacniaczyki, generatorki, inne takie, dla czystej
przyjemności nawet spalenia/wybuchnięcia połowy gdy coś pochrzanię przy
montażu.
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041
-
135. Data: 2015-12-15 19:51:22
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.6411155242631724150@news.neostrada.pl
...
> On Mon, 14 Dec 2015 13:51:54 +0100, "ACMM-033" <v...@i...pl>
> wrote:
>> Jak ktoś nie zapłacił, telefon wyłączało mu się wciskając czerwone
>> fiberki, bo normalnie innego koloru,
> biał(aw)e OIDP,
>> ewentualnie na chwilę, to się uchylało bezpieczniki.
>
> Skoro projekt tej centrali nie uwzględniał jakiegoś cywiliizowanego
> odłączenia abonenta nie dawało to do myślenia ówczesnym marketingowcom
> tepsy, że odłączenie się nie opłaca bo można zarabiać na przychodzących a
> za penalizacje starcza blokada wychodzących?
Konstrukcja centrali Strowgera umożliwia niezależny ruch wychodzący i
przychodzący, do tego stopnia, że wiszą na tym dwa niezależne aparaty, można
też zezwolić na ruch tylko w jedną stronę. Ale, aby odcinać wychodzące, a
pozostawić przychodzące, to trzeba by zbyt wielu zabiegów, prościej było
wrzepić w kros czerwone fiberki i niezapłacony abonent miał głucho.
Zresztą, nawet ci, co mieli numer już z elektronicznej, na początku kariery
tychże, też było stosowane fiberkowanie, potem dopiero dając zakaz
wychodzących, nie wstrzymywało się alarmowych i przychodzących. Koledze na
jednej z Lucynek numer mającemu, jak mu się zdarzyło, po podniesieniu
słuchawki, od razu gadało coś w stylu "Abonent wyłaczony z powodu braku
opłat", nie pomnę dokładnie. Próba dodzwonienia się była oczywiście
bezskuteczna. Ale zasilanie linia miała. Pewnie z jakiegoś lokalnego
wyniesienia, gdzie nie opłacało się obsludze jechać, by jedną fiberkę
wsadzić?
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041
-
136. Data: 2015-12-16 09:37:36
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik ACMM-033 napisał:
>
>> 256 kHz. Z niego generowane były 4 przebiegi rozsyłane telestradami po
>> centrali:
>> 1) 2,56MHz
>> 2) 4,096MHz
>
>
> Przez powielanie, czy synchro jakiegoś generatora autonomicznego?
Tego nie wiem, nie naprawialiśmy płyt podstawy czasu, więc nie musiałem
się wgłębiać w ich konstrukcję. Teraz już nie dojdę do dokumentacji.
Książka twierdzi, że przez powielanie.
>
>> 3) Sygnał wyznaczajacy początek każdego kanału czasowego, czyli impuls
>> trwający 122ns co 3,906us
>
>
> Czyli jednak TTL-LS?
Większość zwykłego typu i trochę LS.
Na stojakach były z tego wytwarzane dalsze przebiegi, potrzebne do pracy
danego zespołu. Była bardzo ciekawa płyta (DSX2) z precyzyjnymi
kondensatorami a wokół nich cewki ze ścieżek. Nie pamietam, czy były
podcinane dla regulacji.
>
>> 4) Kod binarny, służący do określania kanału czasowego. Trochę
>> bardziej skomplikowanej budowy niż powyższe 3.
>> Powyższe spisałem z książki o centrali. Każdy z tych 4 sygnałów musiał
>> być ściśle zsynchronizowany.
>
>
> No, wiadomo. Spodziewałbym się, że nawet bardziej, niż na szybszej -
> E10B alias OCB283, S12, Lucynie, czy EWSD. Ale, jeśli przez powielanie,
> to chyba nie bardzo było jak się rozjechać?
Popatrz na to z punktu widzenia dużego pomieszczenia, okablowanego.
Wszystko musi chodzić w fazie, żeby bity wkładane w odpowiednie
szczeliny czasowe przebiegu trafiały tam gdzie trzeba. To nie mała płyta
PC-ta, tylko spora konstrukcja. Sygnały (nie tylko zegarowe)
rozprowadzano telestradami, czyli torami symetrycznymi na skrętkach w
ekranie, z rezystorami dopasowującymi impedancję. Ważna była długość. Do
tego wzmacniacze pobierające sygnały z tego toru transmisyjnego. Cała
wymiana informacji między poszczególnymi zespołami centrali również
realizowana była telestradami.
Na którejś centrali producent zastosował polską skrętkę i nie dało się
jej uruchomić. Musieli wszystko zdjąć i okablować od nowa, na
niemieckiej. Parametry kabla były bardzo ważne, choć to nie jakieś tam
gigaherce.
Podstawa czasu też nie byle jaka, bo na dwóch oscylatorach 5MHz w
termostatach i spiętych łącznikiem, porównującym, sumującym ich
przebiegi. Jeżeli jeden z nich odpłynął na skutek jakiejkolwiek awarii,
to był automatycznie odłączany. Zapasowy grzał się w innym miejscu
centrali. Trzeba go było stamtąd wyjąć i wstawić na miejsce uszkodzonego.
Koncentratory wyniesione były podłączone do centrali głównej przez
stojaki o nazwie GSS, czyli Grupa Synchronizacji Satelity.
Łącza przez GSM (stojak nie komórkę) i dalej jako TCK w światłowody lub
do stacji wzmacniakowej, gdzie z TCK wchodziło to na translacje i dalej
do prymitywniejszych centralek wewnątrz zakładowych.
>
>> Sygnały tonowe generował stojak o nazwie ETA. Miał EPROMy z
>> zapowiedziami. Generował tony, zgłoszenie centrali, zwrotny wołania,
>> marszruta, odbierał wybieranie DTMF i obsługiwał sygnalizację
>> centralową w kodzie R2.
>
>
> Czekaj... wiem, że multirejestr mógł do 66 połączeń, przynajmniej tak mi
> kilka niezależnych źródeł zeznało, co w OCB zwiększono do 255, czy 256
> chyba...
> Czy odbiór/nadawanie R2 odbywało się niejako bezpośrednio, czy było to
> zorganizowane, jak na mojej centrali dla modułów miejskich, że rejestry
> to przyjmowały raczej w dekadzie, ale jak potrzebne było R2, to rejestr
> przywoływał dedykowany odbiornik R2 (było ich 10 na module, choć
> rejestrów 60) i przyjmował, co miał przyjąć... Jak to w E10A, bo nie
> mogę sobie przypomnieć opisu o tym traktującego?
Bezpośrednio. Sygnały R2 to też tony, tylko o innych częstotliwościach.
Ten stojak właśnie do wszelkiego typu tonów i odgłosów był przeznaczony.
Przez pole komutacyjne jego odbiorniki lub nadajniki były podłączane do
właściwego kanału łącza między centralowego (dla R2) lub mównego do
odbioru wybierania DTMF, zapowiedzi, sygnału trójtonowego itp. Wykonywał
polecenia multirejestru i zwracał do niego wyniki odbioru.
-
137. Data: 2015-12-16 13:03:32
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Marek <f...@f...com>
On Tue, 15 Dec 2015 19:51:22 +0100, "ACMM-033" <v...@i...pl>
wrote:
> prościej było
> wrzepić w kros czerwone fiberki i niezapłacony abonent miał głucho.
To w takim razie nasuwa się inne pytanie, skoro producent nie
przewidział w prosty sposób takiej funkcjonalności jak odłączenie
abonenta, to oznacza, że w zgniłym kapitalizmie (bo tam te centeale
produkowano, tak?) nie było takiej potrzeby. To w takim razie jak
radzono sobie z tymi co nie płacili? Nie było takiego problemu??
--
Marek
-
138. Data: 2015-12-16 13:31:37
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Luke <l...@l...net>
> Z tego powodu fachowcy już dawno przestali tam zaglądać i się udzielać.
A po co fachowcy mają się udzielać, skoro jedynie słuszną odpowiedzią na
każde pytanie jest "wezwij elektryka, jeśli Ci życie miłe" ? ;)
L.
-
139. Data: 2015-12-16 15:56:27
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
news:567122d3$0$662$65785112@news.neostrada.pl...
>>> 256 kHz. Z niego generowane były 4 przebiegi rozsyłane telestradami po
>>> centrali:
>>> 1) 2,56MHz
>>> 2) 4,096MHz
...
> Książka twierdzi, że przez powielanie.
Tak sobie myślę, czy nie lepiej było generować coś wyższego i dzielić, ale
skoro tak zrobiono, to chyba konstruktorzy wiedzieli, co czynią?
...
> Na stojakach były z tego wytwarzane dalsze przebiegi, potrzebne do pracy
> danego zespołu. Była bardzo ciekawa płyta (DSX2) z precyzyjnymi
> kondensatorami a wokół nich cewki ze ścieżek. Nie pamietam, czy były
> podcinane dla regulacji.
No proszę, zamiast pierdykać się z programem, robił to sprzęt, krótko,
prosto i wiadomo co.
>> No, wiadomo. Spodziewałbym się, że nawet bardziej, niż na szybszej - E10B
>> alias OCB283, S12, Lucynie, czy EWSD. Ale, jeśli przez powielanie, to
>> chyba nie bardzo było jak się rozjechać?
>
> Popatrz na to z punktu widzenia dużego pomieszczenia, okablowanego.
> Wszystko musi chodzić w fazie, żeby bity wkładane w odpowiednie szczeliny
> czasowe przebiegu trafiały tam gdzie trzeba. To nie mała płyta PC-ta,
> tylko spora konstrukcja. Sygnały (nie tylko zegarowe)
Ale nawet na płycie widać czasem takie wężowate ścieżki, jakby producent
maznął ołówkiem po pijaku...
> rozprowadzano telestradami, czyli torami symetrycznymi na skrętkach w
> ekranie, z rezystorami dopasowującymi impedancję. Ważna była długość. Do
> tego wzmacniacze pobierające sygnały z tego toru transmisyjnego. Cała
> wymiana informacji między poszczególnymi zespołami centrali również
> realizowana była telestradami.
A dzisiaj tak jeździ SATA...
> Na którejś centrali producent zastosował polską skrętkę i nie dało się jej
> uruchomić. Musieli wszystko zdjąć i okablować od nowa, na niemieckiej.
> Parametry kabla były bardzo ważne, choć to nie jakieś tam gigaherce.
No, Paljaki, jak zwykle, musieli coś spierpapierdolić. Pamiętam, jaki u
siebie na centrali, przygotowywaliśmy własną skrętkę z 2 krosówek, polskich,
do późniejszych krosowań. Zamiast skręcić odcinek, nawinąć go na szpulę,
potem trochę tańca, by to powiedzmy, "odprężyc", by się później nie zwinęło,
co kilka...naście...dziesiąt metrów, musieliśmy ciąć to na odcinki nadające
się do krosowania, bo izolacja na jednej z krosówek, była po prostu
poprzerywana. Nie przez nasze działania, lecz już fabrycznie. Tworzywo
kosztuje, miedź do najtańszych raczej nie należy, a do centralowych krosowań
w zasadzie nie nadawało się to. W Waszym przypadku, prócz tego, zmarnowano
kupę pracy ludzi, którym i tak trzeba było zapłacić za okablowanie, kasa
przepadła, bo trzeba ją było znów wydać na poprawkę. To już chyba lepiej
było by skręcić dwie strowgerowskie żyły w jedwabnym oplocie, obrębić ją
trzecią dla zaekranowania i pewnie by prędzej ruszyło, niż zdzierać polski
kabel, b y położyć niemiecki.
> Podstawa czasu też nie byle jaka, bo na dwóch oscylatorach 5MHz w
> termostatach i spiętych łącznikiem, porównującym, sumującym ich przebiegi.
> Jeżeli jeden z nich odpłynął na skutek jakiejkolwiek awarii, to był
> automatycznie odłączany. Zapasowy grzał się w innym miejscu
Panie, technologia prawie kosmiczna, komputery tam porównują się
(głosowanie) i ten, który nawali (niestety, nie jak krowa, bo jak komp
nawali, to stoi, a krowa jak nawali, to idzie), jest wykluczany z działania.
> centrali. Trzeba go było stamtąd wyjąć i wstawić na miejsce uszkodzonego.
Ciekawi mnie, czemu nie było to przygotowane, aby włączyło się
automatycznie, lub chociaż, za naciśnięciem guziczka/wydaniem dyspozycji z
konsoli, przez operatora...?
(R2)
> Bezpośrednio. Sygnały R2 to też tony, tylko o innych częstotliwościach.
> Ten stojak właśnie do wszelkiego typu tonów i odgłosów był przeznaczony.
> Przez pole komutacyjne jego odbiorniki lub nadajniki były podłączane do
> właściwego kanału łącza między centralowego (dla R2) lub mównego do
> odbioru wybierania DTMF, zapowiedzi, sygnału trójtonowego itp. Wykonywał
> polecenia multirejestru i zwracał do niego wyniki odbioru.
Przypomina mi to nieznacznie, ostatnie zdanie, opis działania przelicznika
mojej centrali, odmiana TPC (była też odmiana TPE, u nas nie zastosowana,
nie wiem, czy w kraju gdzieś był przelicznik TPE) (różnica - TPC -
przelicznik oprogramowany okablowaniem, TPE elektronicznie)
Ja sobie próbuję teraz wyobrazić, jakby wyglądało, gdyby poszczególne
podzespoły, moduły E10A, zastępować nowoczesnymi modułami, wykonującymi
dokładnie te same i tak samo, zadania, które wykonywała dotychczas
zastępowana część, moduł, urządzenie, a możliwie najbardziej
zminiaturyzowana. Ciekawi mnie niezmiernie, jak bardzo edziesiątka dała by
się tak zminiaturyzować? Zakładam oczywiście, że zminiaturyzowane "obiekty"
trzymały by należne parametry tak, aby pracowały tak samo, jak zastępowane,
że bez dodatkowej kontroli nie była by do stwierdzenia różnica - co teraz
pracuje, żeby pół nowej i pół starej pracowały tak samo, jak cała stara.
Czysta ciekawość mną teraz rządzi...
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041
-
140. Data: 2015-12-16 16:10:10
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.4849475275886944459@news.neostrada.pl
...
> On Tue, 15 Dec 2015 19:51:22 +0100, "ACMM-033" <v...@i...pl>
> wrote:
>> prościej było wrzepić w kros czerwone fiberki i niezapłacony abonent miał
>> głucho.
>
> To w takim razie nasuwa się inne pytanie, skoro producent nie przewidział
> w prosty sposób takiej funkcjonalności jak odłączenie abonenta, to
> oznacza, że w zgniłym kapitalizmie (bo tam te centeale produkowano, tak?)
> nie było takiej potrzeby. To w takim razie jak radzono sobie z tymi co nie
> płacili? Nie było takiego problemu??
No jak? Proste - postawiono już nowe centrale. A na resztkach tych, co
pozostały, fiberkowano.
Nie rozwinę szerzej, bo nie mam nikogo blisko, co by mi mógł rozświetlić
temat.
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041