-
21. Data: 2010-05-16 12:19:01
Temat: Re: "Patenty" na łączność z czasów dzieciństwa i młodości :)
Od: Sawik <s...@n...lubie.spamu.invalid>
Koncowka lat 90-tych:
mirkofon--wzmacniacz audio-+-trafo--...--trafo-+-wzm.-mikrofon
| |
glosnik---/ \---glosnik
... - linia miedzy mieszkaniami (1 zylowa, drugi koniec uzwojen szedl przez
rury od wody)
transformatory chyba typowe radiowezlowe, podwyzszaly napiecie w linii, aby
zmniejszyc poziom slyszalnego brumu sieciowego (50Hz)
Kto chcial zaczac rozmowe, wlaczal u siebie wzmacniacz i wywolywal. Spinanie
wzmacniaczy "tylkami" wydaje sie byc niezbyt eleganckim rozwiazaniem,
niemniej calosc dzialala dobrych pare lat i nic sie nie psulo.
--
pozdr.
Sawik
-
22. Data: 2010-05-16 15:59:06
Temat: Re: "Patenty" na ??czno?ae z czasów dziecinstwa i m?odo?ci :)
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2010-05-16 14:19, Sawik pisze:
> Kto chcial zaczac rozmowe, wlaczal u siebie wzmacniacz i wywolywal. Spinanie
> wzmacniaczy "tylkami" wydaje sie byc niezbyt eleganckim rozwiazaniem,
> niemniej calosc dzialala dobrych pare lat i nic sie nie psulo.
Hmm... A co przeszkadzało włączeniu przełącznika PTT, który przełączałby
linię między głośnikiem a wyjściem wzmacniacza audio? ;) BTW podobny
projekt intercomu widziałem bodajże w książce "Moje Hobby" (czy jakoś
tak). ;)
Ja niestety nie budowałem tak złożonych systemów międzysąsiedzkiej
łączności. Niestety brak był ku temu możliwości. Po pierwsze brak
rówieśników o zainteresowaniach technicznych w najbliższej okolicy, po
drugie poszczególne domy były (i są) oddzielone pasami łąk, pól i sadów.
Przeciągnięcie kabla byłoby więc nieco trudniejsze niż w bloku.
Swego czasu powtórzyłem jedynie eksperyment Bella przy użyciu wkładek
słuchawkowych pochodzących ze słuchawek do radiostacji. ;)
-
23. Data: 2010-05-16 19:52:56
Temat: Re: "Patenty" na łšcznoć z czasów dzieciństwa i młodoci :)
Od: Marek <m...@p...onet.pl>
> a probowal ktos pojemnosciowego mikrofonu przestrajajacego wprost
> generator ?
>
> J.
Chyba rok 1986. UCY 74132 (4* NAND SHMIDT) mikrofon pojemnościwy z
magnetofonu B303, rezystor, kawałek drutu. Działało jak przestrajany
pojemnościowo generator ( o stabilności wiadomej ;)), który na jakiejś-tam
harmonicznej posiewał w UKF :) Do tego radyjko (modelu nie pamiętam, pewnie
jowita lub coś w tym rodzaju) i... bezprzewodowy mikrofo na procesję Bożego
Ciała gotowy :)
-
24. Data: 2010-05-16 21:39:45
Temat: Re: "Patenty" na łączność z czasów dzieciństwa i młodości :)
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2010-05-10 10:38, Cezar pisze:
> Pierwsza z nich byla oparta o modul generatora z kwarcem dobranym gdzies
> na fale krotkie. Modulacja AM byla robiona mikrofonem weglowym podpietym
> w szereg z zasileniem. Nadajnik wbudowalem w jakies tanie radia
Hmm... Możesz powiedzieć coś więcej? Wydaje mi się (a przynajmniej coś
takiego kiedyś czytałem), że modulację AM za pomocą wkładki węglowej
realizowano we wczesnej fazie rozwoju radia, zanim jeszcze elektronika
wkradła się do tej dziedziny. Nośna pochodziła z alternatora
Alexandersona. :)
Jak dokładnie wkładka była u Ciebie połączona z generatorem fali nośnej
i jak to działało? :)
> tranzystorowe i wyprowadzalem gniazdo DIN na mikrofonoglosnik.
> Po podpieciu klilku metrow drutu wystarczalo aby pogadac w ramach bloku.
> Potem to usprawialem dodajac modulator transformatorowy, modul
> wzmacniacza, a nawet dodatkowe kanaly.
Nikt się nigdy nie przyczepił, nie zauważył prowadzenia łączności na
paśmie radiofonicznym? ;)