-
81. Data: 2016-10-23 19:51:07
Temat: Re: Parkowanie przed czyimś domem
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 23-10-2016 o 18:32, Budzik pisze:
> Niemniej z postów Tomka wywnioskowałem prosty i dosc logiczny wniosek -
> chcesz zeby ci nie parkowali - ogrodz, nawet jezeli to nie jest droga
> publiczna.
Pytanie tylko czy to wniosek dla wygody (tak faktycznie najłatwiej, ale
nie najtaniej), czy przymus dla właściciela.
Podstawy prawne nie padły, więc należy zakładać to pierwsze.
-
82. Data: 2016-10-23 19:56:00
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: p...@g...com
No daj juz spokój z tym ogradzaniem ;-) to ze jakiś kołek piszący ustawę nie zadał
sobie trudu żeby zobaczyć jak robią to inni nie oznacza ze trzeba się tego ślepo
trzymać ... w Europie praktykuje się w miarę czytelne oznakowanie i koniec żadnych
fos, okopow, ogrodzeń itp wynalazków ... zresztą na parkingach sklepowych np Netto
tez nie ma żadnych szlabanów tylko info ze teren prywatny opłata za przekroczenie
czasu wynosi x pln i koniec ... ten problem rozwiązano w UE jakieś 20 lat temu ale
spoko może coś przełomowego tu wydumacie ;-)
-
83. Data: 2016-10-23 20:51:31
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sun, 23 Oct 2016 10:56:00 -0700 (PDT), p...@g...com
napisał(a):
> No daj juz spokój z tym ogradzaniem ;-) to ze jakiś kołek piszący ustawę nie zadał
sobie trudu żeby zobaczyć jak robią to inni nie oznacza ze trzeba się tego ślepo
trzymać ... w Europie praktykuje się w miarę czytelne oznakowanie i koniec żadnych
fos, okopow, ogrodzeń itp wynalazków ... zresztą na parkingach sklepowych np Netto
tez nie ma żadnych szlabanów tylko info ze teren prywatny opłata za przekroczenie
czasu wynosi x pln i koniec ... ten problem rozwiązano w UE jakieś 20 lat temu ale
spoko może coś przełomowego tu wydumacie ;-)
No ale nie chodzi o to jak by być mogło, a jak jest.
Jest wiele, być może fajnych, rzeczy których zrobić się nie da, bo w
ustawie jest to co jest.
Można zawsze głosować na tych, którzy zmienią ustawę :)
-
84. Data: 2016-10-23 20:55:47
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Budzik"
> No raczej tak. Może się kobiecie coś wydawało.
Takie kłotliwe wyczuwam na kilometr :)
---
A są jakieś niekłopotliwe ?
-
85. Data: 2016-10-23 20:56:54
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Tomasz Pyra"
...
> Nie żartuje - taka jest interpretacja np statusu polskich norm. Ponieważ
> są wymieniane jak załączniki do przetargów publicznych, to ktoś (chyba
> nawet gmina) wystąpiła o uznanie ich za informację publiczną (wtedy
> musiałyby być darmowo dostępne). Sąd orzekł, że nie masz obowiązku sie z
> normami zapoznawać, masz jedynie obowiązek zgodnie z nimi wykonać
> produkt usługę;) Chyba sąd najwyższy określi status polskich norm jako
> utwory literackie;)
Ale tak to jest chyba wszędzie na świecie - różne inne normy chyba też nie
są dostępne za darmo, a działają.
Swoją drogą może czas na projekt wiki-normy? :)
---
Z płatnym dostępem ? Bo oni twierdzą, że mają do nich prawa autorskie i
sprzedają je.
-
86. Data: 2016-10-23 21:26:33
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
> Jakich praw? Do publicznej drogi? Jak ziemia jest jej to niech ją sobie
> ogrodzi. Ale to jest temat pomiędzy nią, a zarządca drogi - kierowcy nie
> interesuje czyja jest to ziemia. Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
> przejechać albo zaparkować.
Ty to chyba w blokach całe życie mieszkasz, bo wydaje się jakbyś
zupełnie nie znał realiów.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
-
87. Data: 2016-10-23 21:33:04
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
> Jak tobie ktos kaze przestawić auto to to robisz, bez weryfikacji czy ten
> ktos ma prawo zgłaszac do ciebie takie żadanie?
A jak Ty parkujesz auto to to robisz, bez weryfikacji czy parkowanie
jest dozwolone? Nie stawiaj się w roli pokrzywdzonego.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
-
88. Data: 2016-10-23 21:37:02
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Tomasz Pyra"
Dnia Sat, 22 Oct 2016 18:00:14 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
> Użytkownik re r...@r...invalid ...
>
>> No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
>> nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
>> zainteresuj się tematem.
>
> A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?
Jeśli chodzi o drogę to nie wydaje się żeby był obowiązek jej opuszczenia.
Kwestię terenu ogrodzonego reguluje art 193 KK.
Jeśli chodzi o rządanie opuszczenia terenu nieogroczonego, to art 157 KW
ogranicza to do lasu, pola, ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli.
Dróg czy chodników tam nie ma.
---
Bez związku :-) Co ma mir domowy do parkowania ? Co ma opuszczanie gruntu do
opuszczania czegoś innego (parkingu czy tam drogi) ?
KC
"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą,
ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne
względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.
§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez
pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje
właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o
zaniechanie naruszeń.
"
-
89. Data: 2016-10-23 21:55:59
Temat: Re: Parkowanie przed czyimś domem
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Budzik"
>>>> Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
>>>> Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
>>>> Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
>>>> ze mam przeparkowac auto.
>>>
>>> Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
>>> W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli
>>> itd? Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu
>>> wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
>>> poprosić o opuszczenie jej terenu.
>>>
>> :)
>> Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
>> Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było
>> sensu dyskutowac.
>
> Ale mnie chodzi o Twoją ciekawość co do stanu faktycznego - a
> najlepiej to sprawdzić u źródła.
> Czyli poprosić ją o jakiś papierek na potwierdzenie tego co mówi.
> Nie musiałbyś potem pytać na grupie, bo byś wiedział z pierwszej ręki.
> ;-)
>
Ciekawośc a załatwienie sprawy na miejscu to dwie różne sprawy.
Wtedy ani nie miałem ochoty bo taka rozmowa mogłaby tylko eskalowac
konflikt, ani nie miałem czasu a tak po minucie mnie tam nie było.
Załózmy jednak, ze pokazałaby mi akt własnosci?
I co?
Tomek Pyra pisze (podajac akty prawne) ze nawet jeżeli ten fragment
chodnika jest jej, to ze wzgledu na to ze jest to droga publiczna a nie
ogrodzona dzialka - i tak mam prawo tam parkowac.
---
Te artykuły są w innym temacie i nie stwierdzają twojego prawa.
Skomentowałem zresztą jego artykuł podając co jest adekwatne do sytuacji.
re pisze ze jest odwrotnie ale on ze znanym sobie wdziekiem, od podania
przepisów na ktore sie powołuje, sie wzbrania.
---
Miałeś poszukać. Podałem w jakim obszarze. Znowu nie chciało się ?
-
90. Data: 2016-10-23 22:01:05
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>> W sumie to byłby nawet dosc sensowny przepis, ze jak masz działkęw
>> takim miejscu gdzie kazdy ma do niej dostep a chcesz zeby nie była
>> uzytkowana to zrob cokolwiek, zeby ludzie wiedzieli o twoich
>> oczekiwaniach. Moze chociaz tabliczka z informacja?
>
> Albo ew. właścicielka z informacją - tyle że ta opcja Tobie nie
> odpowiadała....
>
Ale skad ja mam wiedziec ze to włascicielka.
Jak wisi tablika, jest na niej jakas informacja to mozna załozyć, że
informacja jest stała i warto ja weryfikowac.
Jak przychodzi ktos i cos mowi to dzis moze powiedziec, ze chodnik jest jej
a jutro ze jest angielska królowa :)
>>>
>>>> Wydaje mi się ze jest dośc czytelna.
>>>> O ile granice sa dobrze nałożone na mape to widac dokładnie, ze
>>>> chodnik nie nalezy do posesji. O ile...
>>>
>>> O ile to nie jest dodatkowa działka na poszerzenie ulicy w
>>> przyszłości i przeniesienie chodnika na nią.
>>
>> Raczej nie bo tam sa garaze dochodzace do chodnika wiec w takiej
>> sytuacji trzeba by je burzyc.
>
> Nie rozumiem, czyli też zakładasz, że linie są źle wrysowane?
Nie wiem po co miałyby być te dodatkowe działki przy ulicy.
Mama w tym temacie mała wiedze, wiec trudno mi robić jakiekolwiek
założenia/