-
111. Data: 2016-10-24 19:45:11
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>>>>>> W sumie to byłby nawet dosc sensowny przepis, ze jak masz działkęw
>>>>>> takim miejscu gdzie kazdy ma do niej dostep a chcesz zeby nie była
>>>>>> uzytkowana to zrob cokolwiek, zeby ludzie wiedzieli o twoich
>>>>>> oczekiwaniach. Moze chociaz tabliczka z informacja?
>>>>>
>>>>> Albo ew. właścicielka z informacją - tyle że ta opcja Tobie nie
>>>>> odpowiadała....
>>>>>
>>>> Ale skad ja mam wiedziec ze to włascicielka.
>>>
>>> A skąd masz wiedzieć, że wbita tabliczka jest zgodna ze stanem
>>> faktycznym? Przecież wbić ją może ta sama kobieta....
>>>
>> Może, ale wtedy jest to juz jakas stała informacja, mozna sprawdzic,
>> odwołac się etc.
>> Ale masz racje - tabliczka tez moze byc lipna :)
>>
> Dlatego next time zapytaj o podstawy prawne i papiery potwierdzające
> zeznania niby-właściciela.
>
:)
Mysle, ze nastepnym razem zrobie jednak dokładnie tak samo - usmiech to
podstawa.
Moze next time trafie na kogos mniej kłótliwego ;-P
-
112. Data: 2016-10-24 19:54:24
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Budzik"
>> Może, ale wtedy jest to juz jakas stała informacja, mozna sprawdzic,
>> odwołac się etc.
>> Ale masz racje - tabliczka tez moze byc lipna :)
>>
> Dlatego next time zapytaj o podstawy prawne i papiery potwierdzające
> zeznania niby-właściciela.
>
:)
Mysle, ze nastepnym razem zrobie jednak dokładnie tak samo - usmiech to
podstawa.
---
Mister Paździoch :-)
Moze next time trafie na kogos mniej kłótliwego ;-P
---
Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby
-
113. Data: 2016-10-25 09:00:47
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik re r...@r...invalid ...
> Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby
Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-
114. Data: 2016-10-25 10:28:34
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Sun, 23 Oct 2016 15:17:00 +0200, w <nuid8a$j46$3@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <c...@k...pl> napisał(-a):
> > Czego nie widzisz?
>
> Nie widzę co miałyby oddzielać te linie.
> Zakładam że nie trafiły w obrazek, to jest najbardziej prawdopodobne,
> jeśli to obok tej linii wzdłuż drogi to już istniejący chodnik.
> Ale może jest ok i ce wydzielenia tej działki był jakiś nie wynikający
> z tego zdjęcia.
Ale co tu deliberować? Aby droga była publiczna, to musi być własnością
miasta/gminy itd. Cała droga -- a nie tylko jezdnia. A na drogę składają się
m.in. chodniki.
Droga była publiczna czy wewnętrzna?
-
115. Data: 2016-10-25 10:30:37
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Sun, 23 Oct 2016 12:50:26 +0000 (UTC), w
<X...@1...0.0.1>, Budzik
<b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał(-a):
> O ile granice sa dobrze nałożone na mape to widac dokładnie, ze chodnik nie
> nalezy do posesji. O ile...
A jest na tym portalu objaśnienie co to za działka np. 11/54?
-
116. Data: 2016-10-25 15:02:07
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2016-10-23 o 14:50, Budzik pisze:
> No zycie normalnie...
> Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
> Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.
Wiesz, tą 1 min. parkowania to wsadź między bajki :)
Od chwili zatrzymania wyjdź z samochodu, zamknij, przejdź się dookoła
samochodu, otwórz, wsiądź do auta i uruchom silnik, a okaże się, że
minęło więcej niż 1 min.
Wiesz kiedyś jakiś idiota zastawił samochodem wejście do bloku. Akurat
wracałem w tym czasie do domu nad ranem i pech chciał, że miałem do
rozpakowania sporo sprzętu. Musieliśmy się dosłownie przeciskać pomiędzy
wejściem, a tym samochodem. O mało nawet przez przypadek nie wybiliśmy
szyby w tym aucie, kiedy drzwi poleciały domykane samodomykaczem i
uderzyły w niesiony przeze mnie stojak. Ciężki sprzęt musieliśmy dźwigać
ponad dachem tego auta, bo luka pomiędzy samochodem, a wystającymi
ściankami (obudową drzwi) była zbyt mała.
Rozpakowaliśmy przyczepkę, co trwało ok. 40 min. Zdążyłem się wykąpać,
wypić herbatę. Ponieważ rano miałem przewieźć inny sprzęt, korzystając z
wypożyczonej przyczepki to trochę mnie denerwowało to auto, tym
bardziej, że pomocnicy, którzy pomagali mi wcześniej rozpakować auto
już sobie pojechali i nie mogłem liczyć na ich pomoc.
Postanowiłem dać do zrozumienia kierowcy tego samochodu, że źle zrobił i
nakleiłem mu na szybę kartkę samoprzylepną z napisem "Nie parkuj jak
łoś". Położyłem się, aby jeszcze chwilę przespać, zanim pojadę dalej. Po
ok. 2 godzinach się rozwidniło. Kierowca tego auta w końcu postanowił
odjechać. Zobaczył kartkę i niestety urwane lusterko (lusterko to już
nie było moje/nasze działo) zaczął drzeć ryja pod oknami robiąc
mieszkańcom pobudkę: "co za pojebani ludzie tu mieszkają, człowiek
zatrzyma się na kilka minut i te skurwysyny od razu urywają lusterka i
oblepiają samochody". Darł tak ryja przynajmniej z 10 min. Dopiero jego
żona go uciszyła. Ale w jego mniemaniu to tylko on był w porządku i
tylko on był pokrzywdzony. On przecież zatrzymał się tylko na kilka minut.
Dodam tylko, że 2m dalej było wolne miejsce, gdzie mógł stanąć tak, aby
nie zastawiać wejścia do bloku, a 15m obok był duży, prawie całkowicie
pusty parking.
> Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem
> do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?
Uważasz, że bloki i prywatne budynki powinny być oblepione napisami:
"nie smrodzić spalinami", "nie rzucać śmieci", "nie srać pod oknem",
"nie drzeć ryja po nocy" itd.?
Twierdzisz, że kierowcy są bezmózgowcami? Czy może uważasz, że to co
nie jest wyraźnie napisane na ścianie to jest dozwolone?
>> Dlatego też spróbuj spojrzeć na to z tej drugiej strony, a nie tylko
>> ze strony własnej wygody czy własnego, urażonego ego.
>>
> Zawsze tak robie.
> Moje ego sie nie uraziło - usmiechnałem sie, powiedziałem minuta,
> załatwiłem i odjechałem.
> Nie wiem skad wziałes te uwage o ego? Projekcja?
No to nie rozumiem nad czym się tak użalasz na grupie dyskusyjnej?
-
117. Data: 2016-10-25 16:46:56
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Budzik"
> Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby
Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
---
Skończ pieprzyć
-
118. Data: 2016-10-25 19:25:35
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
> To była kwestia parkowania 1 minute i zwykłe przyczepianie się dla samego
> przyczepiania.
Co Ty żeś się tej minuty uczepił? Skąd ona mogła wiedzieć, że będziesz
stał tyle ile mówisz, jeżeli w kolejce do lekarza też wpuszczałem na
minutę i robiło się 10 albo 20.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
-
119. Data: 2016-10-25 19:27:49
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
> No staram sie weryfikowac czy mozna parkowac patrzac na znaki.
> Przyznaje ze do ksiag wieczystych nie zagladam.
> A ty?
A ja gdy parkuje komuś pod domem i z niego ktoś wychodzi i prosi o
przestawienie, to przestawiam. Zasadnicza większość nie przypieprza się
dla nudy, tylko zazwyczaj ma swoje powody.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
-
120. Data: 2016-10-25 19:45:31
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
> Rzadko się spotyka, żeby ktoś stawiał płot cofnięty od granicy i jeszcze
> budował chodnik.
Nie widziałeś nigdy warunków do zabudowy z linią rozgraniczającą
cofniętą w stronę działki od jej granicy? Przecież to jest częsty
przypadek w nowo powstających osiedlach. Mamy ulicę z dwoma, trzema
domami i 10-15 kolejnych działek wzdłuż jeszcze nie zagospodarowanych. I
nagle rada gminy postanawia tam zbudować drogę, więc trzeba te 10m jakoś
uzyskać. To łubudubu i każdy następny dostaje już warunki zabudowy z
linią cofniętą o kilka metrów.
I ani terenu od Ciebie nie wykupią, bo na razie są plany na nie wiadomo
kiedy (może rok, może 5 a może za 10 się dowiesz że się wycofali z
pomysłu), ani zabetonowanych słupków postawić Ci na tym pasie już nie
wolno. To ludzie robią normalne ogrodzenia cofnięte te 5m i żyją, wciąż
będą właścicielami tego co po drugiej stronie.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz