>> Ciezko bedzie, bo gdzie w koncu ten ekranik imitujacy
> matowke zmiescic musza. I najprosciej jest to zrobic
> ladujac go wlasnie w miejsce matowki.

Niekoniecznie!
Matówka MUSI być tam gdzie jest, bo inaczej by nie starczy miejsca na te
wszystkie pryzmaty czy lusterka kątowe do peryskopowych łamańców, gdyby ją
umieścić niecentralnie na body. Tymczasem EVF [bo o tym mówimy] może być
wszędzie, np. w rogu obudowy, co w przypadku "kompaktowego" aparaciku jest wg.
mnie rozwiazaniem optymalnym. Tym bardziej, że nie koliduje z dużym LCD i
klawiszologią na tylnej ściance. Takie rozwiązanie bywało stosowane w
niektórych kompaktach, np. w Nikonie bodajże P60, a w erze mezozoicznej w
którymś z aparatów HP [ok, spluwam przez lewe ramię ;-) ]. To,że w hybrydach
EVF-y umieszcza sie nagminnie nad obiektywem, jak w lustrach, nie ma
racjonalnego wyjasnienia poza stylistyką małpowania lustrzanek.
Inna rzecz,że ten wizjerek z Nikona [to był chyba ten model co napisałem, ale
głowy nie dam, macałem w MM] był malutki, ale przeciez wcale nie musiał ;-)
Wg. mnie, największym błędem Olympusa w tym testowym kompaktowym prototypie
u4/3 co kiedyś pokazywali jest własnie brak EVF lub wizjera optycznego, oby to
skorygowali czym prędzej...
Pozdrawiam
-J.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl