Użytkownik "AlexY" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o6e2qq$on7$...@d...me...

Ghost pisze:
[..]
>> Nie pytam co to kosztorys, niezrozumiały bełkot jest w pełni zacytowany.
>> Faktycznie troll ściebie.

>Właśnie widzę że z językiem polskim u Ciebie też krucho. Gimbus czy co?

No nie przypuszczałem, że ktoś może być aż tak tempy, żeby to wziąść za
błąd.

do góry

Jarosław Sokołowski wrote:

> Bardzo słuszna koncepcja. Najprościej zrobić go z żarówki. Z bańką
> pomalowaną na czarno.

No bananas, trwałość też będzie żarówkowa.

Pozdrawiam, Piotr

do góry

Hello Piotr,

Friday, January 27, 2017, 9:31:25 AM, you wrote:

>> Bardzo słuszna koncepcja. Najprościej zrobić go z żarówki. Z bańką
>> pomalowaną na czarno.
> No bananas, trwałość też będzie żarówkowa.

Żarówki kierunkowskazów mają szokującą trwałość.



--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

do góry

Pan AlexY napisał:

>>> Zwróć uwagę na ewolucję wyglądu samochodu, po mojemu to zmierza ku
>>> temu by one nie wyglądały jak samochody, zanim marketingowcy wzięli
>>> się za projektowanie normą była blacha w kabinie, teraz tego nie ma,
>>> zlikwidowanie kloszy likwiduje cechę "tandetnych starych pojazdów".
>>> Osobiście mam zdanie takie jak Roman, wolę żeby kolor był nadawany
>>> przez źródło światła a nie filtr.
>>
>> Wolenie wynika z dążenia, "by kierunkowskaz wyglądł jak kierunkowskaz",
>> czy ma jakieś twardsze podłoże? Mnie zwisa, czy samochód ma cechy
>
> W świetle dziennym lepiej widać nadanie koloru źródłem światła niż
> filtrem. Przynajmniej dla mnie. Tak jak z LEDami, lepiej widać te z
> bezbarwną obudową niż barwioną, w skrajnych przypadkach wydaje się że
> LED świeci a to tylko zabarwiło się światło odbite od metalowego podłoża.

W tym wszystkim najważniejsze jest stwierdzenie "przynajmniej dla mnie".
Bo dla mnie odwrotnie -- i wciąż nie mogę dociec skąd ta różnica w ocenie
i na ile ona jest subiektywna. Łatwiej ocenić LED, czy świeci, jeśli jego
obudowa jest bezbarwna. To wynika stąd, że w otoczeniu przeważnie nie ma
monochromatycznego światła, więc jak widać zielone, znaczy się że z tej
diody. Sytuacja zmienia się radykalnie, gdy nie jest to jeden LED, a kilka
w kupie, lub wręcz cała matryca. Jeśli ktoś nieopatrznie skonstruował to
w oparciu o duże diody w bezbarwnym plastiku, snadnie się przekona, że
nie wiadomo co akurat świeci w danej chwili. Co innego gdy LEDy mają
kolorowy plastik, osobliwie mętny. Zresztą po coś producenci się starają
i dobierają obudowy do struktur, a nie zalewają jak leci bezbarwnym
tworzywem.

>> starych pojazdów -- ważne, by dobrze jeździł. A w tym przypadku też
>> dobrze świecił. Ja bym się tych żarówek w ogóle nie czepiał, nawet
>> bym pewnie zmiany nie zauważył, gdyby nie obserwacja, że zasadnicza
>> funkcja kierunkowskazu, czyli mruganie kolorowym światłem, została
>> zaniedbana. Teraz z zaciekawieniem stwierdziłem, że niektórzy uważają,
>> że to była dobra zmiana. Nie wiem skąd takie różnice w postrzeganiu
>> rzeczywistości.
>
> Zaniedbana? Czyli co? nie mrugają już? Bo jakiejś r/ewolucji w mruganiu
> to bym się nie spodziewał.

Całe szczęście, że mrugają. Jak coś mruga, to łatwo stwierdzić mruganie.
Daleko łatwiej niż świecenie lub nieświecenie. Tylko dlatego taka tandeta
mogła się przyjąć.

--
Jarek

do góry

Pan RoMan Mandziejewicz napisał:

>>> Bardzo słuszna koncepcja. Najprościej zrobić go z żarówki.
>>> Z bańką pomalowaną na czarno.
>> No bananas, trwałość też będzie żarówkowa.
>
> Żarówki kierunkowskazów mają szokującą trwałość.

Ludzie oszczędnie gospodarują tym dobrem. Mnie to też szokuje --
czasem mam ochotę dać piątaka na żarówki takiemu kierownikowi bryki
za pół miliona, by nie musiał skąpić przy zmianie pasa.

--
Jarek

do góry

Thu, 26 Jan 2017 22:46:24 +0100, w <588a6e3a$0$657$65785112@news.neostrada.pl>,
"J.F." <j...@p...onet.pl> napisał(-a):

> Tak z nieco innej beczki - kiedys mowiono, ze ktos tam chcial zastapic
> lusterka kamerami ... i g*, przepis mowi, ze lusterka musza byc :-)
> Teraz chyba sprawa wraca, bo wyszlo, ze takie lusterka w ciezarowkach
> to spory % oporow generuja.

Skoro w F1 są nadal lusterka zamiast kamer tzn. że niespecjalnie warto je
usuwać :)

do góry

Jarosław Sokołowski wrote:

> Ludzie oszczędnie gospodarują tym dobrem. Mnie to też szokuje --
> czasem mam ochotę dać piątaka na żarówki takiemu kierownikowi bryki
> za pół miliona, by nie musiał skąpić przy zmianie pasa.

Suchar, ale na temat:

-- Jaka jest najbardziej bezsensowna praca na świecie?
-- Monter kierunkowskazów w fabryce BMW.

Pozdrawiam, Piotr

do góry

Użytkownik radekp napisał w wiadomości grup
Thu, 26 Jan 2017 "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał(-a):

>> Tak z nieco innej beczki - kiedys mowiono, ze ktos tam chcial
>> zastapic
>> lusterka kamerami ... i g*, przepis mowi, ze lusterka musza byc :-)
>> Teraz chyba sprawa wraca, bo wyszlo, ze takie lusterka w
>> ciezarowkach
>> to spory % oporow generuja.

>Skoro w F1 są nadal lusterka zamiast kamer tzn. że niespecjalnie
>warto je
>usuwać :)

Powod moze byc akurat ten sam - regulamin wymaga lusterek :-)

Tylko ze w F1 to one sa male, i aerodynamiczne, a w tirze musza byc
duze, i umieszczone chyba w dosc zlosliwym miejscu - tam gdzies
powietrze z szyby musi zakrecac. Co prawda odpowiednio obudowane
moglyby w tym pomoc.


J.

do góry

W dniu 2017-01-27 o 00:26, Piotr Wyderski pisze:
> Piotr Dmochowski wrote:
>
>> To jest ten smaczek żeby sprzedawca w salonie VW czy innego Audi mógł
>> pokazać, że jednak warto dopłacić te 20 czy 50 tysięcy i dostać te super
>> nowoczesne i najlepsze na świecie lampki, których skoda w tym segmencie
>> nie ma.
>
> Nie zwróciłem na to uwagi przy zakupie, a sprzedawca nic nie powiedział.
> Z drugiej strony reflektory projektorowe bardzo sobie chwalę, warto było
> dopłacić te kilkaset złotych.
>
> Pozdrawiam, Piotr
>
Taka jeszcze jedna historia związana z zakupem "lepszego" wyposażenia.
Tym razem Citroen - nomen omen - błysnął i wprowadził palniki ksenonowe
o obniżonej mocy (chyba do 35W) które dają strumień światła zgodny ze
zwykłą żarówką halogenową.
Efekt dla nabywcy - światła takie same jak z H7, dodatkowy koszt i kupa
drogiej elektroniki która może się popsuć. Jak się palnik zużyje to
trzeba jechać do ASO bo zamienników nie ma, nie trzeba chyba wspominać
że cena jest "odpowiednia".
Profit dla producenta - zaoszczędzili na spryskiwaczu do świateł (bo jak
lampa słabo świeci to nie trzeba montować), wcisnęli droższe i bardziej
podatne na awarię komponenty plus zarobek na nietypowych palnikach.

Jak tak dalej pójdzie, to obok specjalisty-mechanika który ustrzeże
kupującego od zakupu używanego samochodu z usterkami powstanie doradca
d/s zakupu samochodów w salonie, który będzie pomagał klientom nie
wpakować się na minę podtykaną przez producentów.

--
Pozdrawiam
Piotrek

do góry

Użytkownik "Piotr Dmochowski" napisał w wiadomości
>Taka jeszcze jedna historia związana z zakupem "lepszego"
>wyposażenia.
>Tym razem Citroen - nomen omen - błysnął i wprowadził palniki
>ksenonowe o obniżonej mocy (chyba do 35W) które dają strumień światła
>zgodny ze zwykłą żarówką halogenową.

35W to ma "zwykly" palnik ksenonowy D2S. i ~3200lm - ponad dwa razy
wiecej niz 55W halogen.
Ale zeby lepiej swiecil to bym nie powiedzial.

>Efekt dla nabywcy - światła takie same jak z H7, dodatkowy koszt i
>kupa drogiej elektroniki która może się popsuć. Jak się palnik zużyje
>to trzeba jechać do ASO bo zamienników nie ma, nie trzeba chyba
>wspominać że cena jest "odpowiednia".

No ale nie spali sie gdzies na drodze i nie trzeba jechac do ASO, zeby
zarowke wymienic :-)

>Jak tak dalej pójdzie, to obok specjalisty-mechanika który ustrzeże
>kupującego od zakupu używanego samochodu z usterkami powstanie
>doradca d/s zakupu samochodów w salonie, który będzie pomagał
>klientom nie wpakować się na minę podtykaną przez producentów.

Nie powstanie.
To juz mamy w mediach - dostanie prowizje za polecanie modelu :-)

J.

do góry