-
11. Data: 2012-05-13 09:13:29
Temat: Re: Orange mnie stresuje (głosowo)
Od: Michal Tyrala <w...@b...com.pl>
On Sat, 12 May 2012 23:49:07 +0100, DooMiniK wrote:
> ... jacy Wy obaj dowcipni i wyrafinowani. Mam nadzieję, że z Tobą
> też będzie ktoś tak w pracy pogrywał - karma :>
Sorry, to jest wojna. Jedni wydzwaniaja stadnie chac cos sprzedac,
drudzy z tym walcza.
pozdrawiam,
--
Michał
wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns
-
12. Data: 2012-05-13 10:13:06
Temat: Re: Orange mnie stresuje (głosowo)
Od: DooMiniK <b...@p...pl>
On 13/05/2012 01:05, Voltaire wrote:
>
> Użytkownik "DooMiniK" <b...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:4faee8fc@news.home.net.pl...
>
>> ... jacy Wy obaj dowcipni i wyrafinowani. Mam nadzieję, że z Tobą
>> też będzie ktoś tak w pracy pogrywał - karma :>
>
> Ej dziecko, nie przeżywaj bo ci żyłka pęknie.
To nie ja wylewam swoje frustracje na konsultanta, ja jestem
zadowolonym z życia człowiekiem, mam inne rozrzywki.
> Konsultanci z firm
> telekomunikacyjnych mają taką a nie inną robotę. Czasem płacą im nie
> tylko od sprzedaży ale i czasu długości rozmowy - znaczy się
> zainteresował klienta ofertą. Tak jest np w Arteria SA gdzie pracuje
> znajomek :) Wrzuć na luz chłopaku ...
To chyba jednak kwestia mentalności... Zamiast mieć pretensje do
operatora, to chociaż mieć troszkę satysfakcji z faktu, że ktoś
po drugiej stronie słuchawki będzie wchodził wkurzony.
p.s. mam chyba prawo do swojego zdania, czyż nie?
--
Dominik Siedlak (bachus)
bachus(at)post(dot)peel
-
13. Data: 2012-05-13 10:16:40
Temat: Re: Orange mnie stresuje (głosowo)
Od: DooMiniK <b...@p...pl>
On 13/05/2012 08:13, Michal Tyrala wrote:
> On Sat, 12 May 2012 23:49:07 +0100, DooMiniK wrote:
>> ... jacy Wy obaj dowcipni i wyrafinowani. Mam nadzieję, że z Tobą
>> też będzie ktoś tak w pracy pogrywał - karma :>
>
> Sorry, to jest wojna. Jedni wydzwaniaja stadnie chac cos sprzedac,
> drudzy z tym walcza.
Ja rozumiem, jakby zadzwonił do mnie o 2-giej w nocy własiciel
pan "Delfin Orange", albo w lokalnym warzywniaku chciano
mi sprzedać spleśniałe pomidory - wtedy też bym jazdę zrobił... No ale
sorry, nie czuję jakiejś wewnętrznej potrzeby zjechania studenta,
który od 2 tygodni pracuje za miskę ryżu.
Ja rozumiem, że niektórzy są mistrzami ciętej riposty przez telefon,
ale jakoś przedziwnie kojarzy mi się to z cichą, zestresowaną na codzień
myszką.
--
Dominik Siedlak (bachus)
bachus(at)post(dot)peel
-
14. Data: 2012-05-13 10:43:29
Temat: Re: Orange mnie stresuje (głosowo)
Od: Michal Tyrala <w...@b...com.pl>
On Sun, 13 May 2012 09:16:40 +0100, DooMiniK wrote:
> >> ... jacy Wy obaj dowcipni i wyrafinowani. Mam nadzieję, że z Tobą
> >> też będzie ktoś tak w pracy pogrywał - karma :>
> >
> > Sorry, to jest wojna. Jedni wydzwaniaja stadnie chac cos sprzedac,
> > drudzy z tym walcza.
>
> Ja rozumiem, jakby zadzwonił do mnie o 2-giej w nocy własiciel
> pan "Delfin Orange", albo w lokalnym warzywniaku chciano
> mi sprzedać spleśniałe pomidory - wtedy też bym jazdę zrobił...
A jak cwierc dniowki zlazi na spuszczaniu na drzewo natretow
telefonicznych to juz się kwalifikuje, czy jeszcze nie?
> No ale sorry, nie czuję jakiejś wewnętrznej potrzeby zjechania
> studenta, który od 2 tygodni pracuje za miskę ryżu.
Sorry, ale wisi mi kto jest po drugiej stronie. Gdy nie ma czasu, rozmowa
jest maksymalnie krotka (aczkolwiek kulturalna, o ile druga strona
potrafi). Jesli jest luz, to czemu się nie pobawic?
Gdybys jeszcze nie zalapal -- jesli ktos nie szanuje mojego czasu, to
dlaczego oczekujesz tego w druga strone?
> Ja rozumiem, że niektórzy są mistrzami ciętej riposty przez telefon,
> ale jakoś przedziwnie kojarzy mi się to z cichą, zestresowaną na codzień
> myszką.
W realu tez mi nic niepotrzebnego nie sprzedasz, strzelaj dalej. :-)
pozdrawiam,
--
Michał
wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns
-
15. Data: 2012-05-13 14:47:36
Temat: Re: Orange mnie stresuje (głosowo)
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sun, 13 May 2012 09:16:40 +0100, DooMiniK napisał(a):
> mi sprzedać spleśniałe pomidory - wtedy też bym jazdę zrobił... No ale
> sorry, nie czuję jakiejś wewnętrznej potrzeby zjechania studenta,
> który od 2 tygodni pracuje za miskę ryżu.
Im bardziej stresująca praca dla studenta - tym mniej chętnych, tym gorsze
wyniki sprzedaży, tym większe koszty i tym większa szansa, że zaczną
włączać inteligencję do proce su naganiania klientów.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
16. Data: 2012-05-13 20:42:39
Temat: Re: Orange mnie stresuje (głosowo)
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2012-05-13 14:47, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Sun, 13 May 2012 09:16:40 +0100, DooMiniK napisał(a):
>
>> mi sprzedać spleśniałe pomidory - wtedy też bym jazdę zrobił... No ale
>> sorry, nie czuję jakiejś wewnętrznej potrzeby zjechania studenta,
>> który od 2 tygodni pracuje za miskę ryżu.
>
> Im bardziej stresująca praca dla studenta - tym mniej chętnych, tym gorsze
> wyniki sprzedaży, tym większe koszty i tym większa szansa, że zaczną
> włączać inteligencję do proce su naganiania klientów.
Idealista-teoretyk ;)
--
Liwiusz
-
17. Data: 2012-05-13 23:13:10
Temat: Re: Orange mnie stresuje (głosowo)
Od: SP 1 QXL <s...@s...pl>
W dniu 2012-05-11 13:10, Wojtek pisze:
> Witam,
>
> AD parę wątków niżej (<4facbd22$1@news.home.net.pl> ). Czy da się tym
> ludziom w BOKu jakoś po ludzku przetłumaczyć, żeby przestali do mnie
> dzwonić?
>
> Mam jeden firmowy telefon, który służy do "ważnych rzeczy".
> Dzwonią Ci ludzie z różnych numerów za każdym razem i za każdym razem
> mówi się grzecznie (ostatnio jakby mniej, bo cierpliwość mi się kończy)
> żeby uprzejmie przestali już do mnie dzwonić, ponieważ nie jestem i nie
> będę zainteresowany ich ofertą. Takich telefon miesięcznie jest
> kilkanaście.
>
> Jak ich jakoś w miarę kulturalnie (jak się da) przegonić?
>
Oświadczenie woli, działa na Biznesówkach, aczkolwiek "zapominają".
Zawsze wówczas powtarzam Pana/Pani nazwisko z pytaniem, czy chcą
osobiście odpowiadać za złamanie mojego oświadczenia woli - zawsze mówią
nie i pół roku spokoju, bo trafiam na BlackList u nich :P