W dniu sobota, 14 stycznia 2017 15:24:35 UTC+1 użytkownik w systemie siła 'PO/EU
napisał:
> no właśnie dokładnie o to chodzi,
> za czasu moich studiów ideały wspólnej europy były najbardziej strzeżoną
> tajemnica popisowych euro abiturientów...
>
> kto je znał i głosił, odnosił sukces...
>
> ja niestety nie poznałem i sukcesu nie odniosłem...
>
> teraz tak dla własnej przyjemności zbieram je sobie i zamierzam spisać
> na mojej stronie o wyzwolonej europie...
>
> to dlatego kontakt z europą na newsach jest dla mnie tak wartościowy...
>
> EOT, Nikt nie chce gadać o programowaniu to nie, do następnego razu...


powiem ci na pocieszenie (choc pewnie bardziej to wyglada jak Schopenhauer z memow)
ze (poniekad jako grungowiec)
nie bardzo wierze w ten sukces (co poniekad znaczy ze
osiagnalem pewien depresyjny stan) przygladam sie ludziom
i to co gdziekolwiek widze nie wydaje mi sie specjalnym sukcesem

o jakim sukcesie moze tu byc mowa skoro wiesz ze nawet ktos kto jest mlody, w dobrym
towarzystwie, goodlookin i przypadkowo szczesliwy juz za pare lat bedzie stary etc

jest to tzw problem rosnacej swiadomosci - im ktos jest madrzejszy i ma wieksza
swiadomosc tym wiekszą swiadomosc
ma na temat rozmaitosci paskudnych rzeczy na ktore jestesmy narazeni.. wyglada niemal
na to ze zdowolenie mozna osiagnac tylko dzieki nieswiadomosci i zapomnieniu (tym
czasem takie zadowolenie niczym niebieska pigulka z matrixa
niezbyt sie liczy)

sciezka do jakiegos bardziej zauwazalnego 'sukcesu' wydaje sie byc wlasnie nie do
konca zauwazalna i ograniczona (chyba zeby sie podpierac wierzeniami podobnymi do
religijnych) moze jestem zbytnim pesymistą bo te sprawy
wymagaja przemyslenia itd ale tak nprawde moja wizja
tych spraw na codzien jest chyba nawet gorsza niz tu
przedstawiona