eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaJeszcze raz o żarówkach 100W, wznowienie wątku
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 49

  • 11. Data: 2009-10-18 21:21:20
    Temat: Re: (OT) Jeszcze raz o żarówkach 100W, wznowienie wątku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Obserwator pyta o to, czego nie widzi w ciemności:

    >> Natomiast co do bananów, to tam chyba nie tylko o krzywiznę
    >> chodziło, a o coś jeszcze. Z nimi jest tak, jak z żarówkami.
    >
    > To znaczy jak? Za mało świecą, za dużo grzeją?

    Grzanie, świecenie, krzywizna -- te rzeczy są równie mało istotne.
    To łączy oba przypadki.

    --
    Jarek


  • 12. Data: 2009-10-18 21:22:45
    Temat: Re: (OT) Jeszcze raz o żarówkach 100W, wznowienie wątku
    Od: Butek <e...@i...invalid>

    Obserwator pisze:
    > Jarosław Sokołowski pisze:
    >> Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:
    >>
    >> Natomiast co do bananów, to tam chyba nie tylko o krzywiznę chodziło,
    >> a o coś jeszcze. Z nimi jest tak, jak z żarówkami.
    >
    > To znaczy jak? Za mało świecą, za dużo grzeją?
    >
    "Głośne było choćby rozporządzenie z 1988 roku, stanowiące, że ogórki
    kategorii ekstra i kategorii pierwszej muszą być ,,dobrze rozwinięte,
    dobrze wykształcone i praktycznie proste, o maksymalnej wysokości łuku:
    10 mm na każde 10 cm długości ogórka". Dla przypomnienia - norma na
    zakrzywienie banana miała wynosić poniżej 27 mm na 14 cm.

    - Jednak w tych absurdalnych sprawach kryje się drugie dno - przekonuje
    Michał Lemańczyk, politolog. - W słynnej ,,dyrektywie bananowej" chodziło
    o to, żeby do Unii trafiały tylko banany z dawnych kolonii francuskich i
    to Paryż walczył o takie, a nie inne zakrzywienie banana. Chciał
    wyeliminować konkurencję z Ekwadoru. Z kolei lobby portugalskie wymusiło
    dyrektywę, że marchewka jest... owocem, a nie warzywem. Miało to
    umożliwić portugalskim producentom rolnym sprzedaż marchewkowej
    konfitury w krajach Unii. Rząd Portugalii, gdzie z marchwi produkuje się
    dżem i konfiturę, chciał mieć ponadto możliwość dotowania swoich
    producentów takich wyrobów. Gdyby marchewka była warzywem, nie można
    było tego robić, gdyż jest to możliwe jedynie dla przetworów z owoców."

    Milego smiechu przez lzy ;)

    --
    butek
    Safety note: Don't put all your enriched uranium hexafluoride in one
    bucket. Use at least two or three buckets and keep them in separate
    corners of the room. This will prevent the premature build-up of a
    critical mass.


  • 13. Data: 2009-10-18 21:39:20
    Temat: Re: (OT) Jeszcze raz o żarówkach 100W, wznowienie wątku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Butek napisał:

    [1]
    > W słynnej "dyrektywie bananowej" chodziło o to, żeby do Unii trafiały
    > tylko banany z dawnych kolonii francuskich i to Paryż walczył o takie, a
    > nie inne zakrzywienie banana. Chciał wyeliminować konkurencję z Ekwadoru.

    [2]
    > Z kolei lobby portugalskie wymusiło dyrektywę, że marchewka jest...
    > owocem, a nie warzywem. Miało to umożliwić portugalskim producentom
    > rolnym sprzedaż marchewkowej konfitury w krajach Unii. Rząd Portugalii,
    > gdzie z marchwi produkuje się dżem i konfiturę, chciał mieć ponadto
    > możliwość dotowania swoich producentów takich wyrobów. Gdyby marchewka
    > była warzywem, nie można było tego robić, gdyż jest to możliwe jedynie
    > dla przetworów z owoców.

    Tych dwóch przykładów nie wolno ze sobą utożsamiać. Pierwszy przypadek,
    to oczywiście brudna gra Francuzów. Nie dość, że protekcjonizm, to
    jeszcze niejawny, ukryty pod jakimiś szlachetnymi (choć niejasnymi)
    hasłami. Natomiast tego, co zrobili Portugalczycy, nie można nazywać
    "wymuszeniem". Oni się tylko bronili przed skutkami rozporządzenia
    jakiegoś idioty, który by nie zaznał spokoju, gdyby nie opisał z czego
    można robić konfitury i dżem. W Portugalii akurat słodkości robiono od
    dawna z marchewki. W Polsce zresztą też.

    Jarek

    --
    Portugalczyku jak nóż bezlitosny
    Naciąleś dziewcząt jak róż w kraju sosny
    Że tylko szept z tobą szedł słów
    jak liści nie uiści, nie uiści


  • 14. Data: 2009-10-18 21:50:21
    Temat: Re: (OT) Jeszcze raz o żarówkach 100W, wznowienie wątku
    Od: Butek <e...@i...invalid>

    Jarosław Sokołowski pisze:
    > Natomiast tego, co zrobili Portugalczycy, nie można nazywać
    > "wymuszeniem". Oni się tylko bronili przed skutkami rozporządzenia
    > jakiegoś idioty, który by nie zaznał spokoju, gdyby nie opisał z czego
    > można robić konfitury i dżem. W Portugalii akurat słodkości robiono od
    > dawna z marchewki. W Polsce zresztą też.
    >
    Nie mialem pojecia, sorry. Dla mnie wszystko-z-marchewki bylo raczej
    synonimem PRL-u gdzie o cytrusach, soku z tychze itp. bylo mozna
    pomarzyc albo wydac cala pensje rodzicow. Dla mnie PRL sie skonczyl w
    bardzo wczesnej podstawowce, wiec wybacz ignorancje w temacie :) Dobre
    to w ogole?

    --
    butek
    Safety note: Don't put all your enriched uranium hexafluoride in one
    bucket. Use at least two or three buckets and keep them in separate
    corners of the room. This will prevent the premature build-up of a
    critical mass.


  • 15. Data: 2009-10-18 22:08:42
    Temat: Re: (OT) Jeszcze raz o żarówkach 100W, wznowi enie wštku
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 18 Oct 2009 21:04:30 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
    >Pan J.F napisał:
    >> A nie ma jakis limitow importowych na banany ?
    >
    >W jakim sensie? Takim jak "kwoty mleczne", że ten może importować
    >tyle, a tamten tyle? Nie sądzę, UE nie jest bananowo samowystarczalna,
    >więc importować musi i nie ma ograniczeń co do ilości sprowadzanego

    Ale byly
    http://www.reuters.com/article/rbssConsumerGoodsAndR
    etailNews/idUSLS69085720080828?sp=true

    Kiedys mi sie wlasnie trafil jakis strasznie dlugi przepis z roznymi
    towarami.

    >towaru. Ale ponieważ trzeba popierać "swoich" producentów, to najlepiej
    >zrobić to normą na krzywiznę (u naszych rosną bardziej proste).

    No i byc moze komus przeszkadzalo.

    J.



  • 16. Data: 2009-10-18 22:16:53
    Temat: Re: (OT) Jeszcze raz o żarówkach 100W, wznowienie wątku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Butek napisał:

    >> Natomiast tego, co zrobili Portugalczycy, nie można nazywać
    >> "wymuszeniem". Oni się tylko bronili przed skutkami rozporządzenia
    >> jakiegoś idioty, który by nie zaznał spokoju, gdyby nie opisał z czego
    >> można robić konfitury i dżem. W Portugalii akurat słodkości robiono od
    >> dawna z marchewki. W Polsce zresztą też.
    >
    > Nie mialem pojecia, sorry. Dla mnie wszystko-z-marchewki bylo raczej
    > synonimem PRL-u gdzie o cytrusach, soku z tychze itp. bylo mozna
    > pomarzyc albo wydac cala pensje rodzicow. Dla mnie PRL sie skonczyl
    > w bardzo wczesnej podstawowce, wiec wybacz ignorancje w temacie :)
    > Dobre to w ogole?

    Dobre. Podobnie jak piernik z marchwi i inne ciasta. Zawdzięczamy to
    być może kuchni żydowskiej, tam takich marchewkowych cymesów więcej.
    W Portugalii też Żydów zawsze trochę było, więc mimo dostatku cytrusów
    i z marchewki słodycze robiono. "Smażone zielone pomidory" to też nie
    tylko tytuł amerykańskiej powieści, ale rzecz Europie znana. To na
    słodko jest, taka konfitura. Jej z kolei dobrze robi dodatek cytrusów.

    -- Jarek

    PS
    W peerelu to wszystko potrafili zepsuć. Słynny był "dżem z dyni o smaku
    pomarańczowym", chociaż pomarańczowy to on miał głównie kolor. A z dyni
    też można zrobić dobre rzeczy. Ale bywały też rzeczy osobliwe. Kiedyś
    do sklepów rzucili limonki. Ludzie wybrzydzali, mówili, że to małe,
    zielone i niedojrzałe cytryny, że władza żałuje ludowi tych normalnych
    żółtych. Kupować nie chcieli. Musiało toto zacząć gnić w magazynach, bo
    szybko pojawił się w sklepach butelkowany syrop z limonek (niewiedzącym
    wyjaśnię, że dzisiaj limonki są kilkakrotnie droższe od cytryn).

    --
    Addio pomidory, addio ulubione
    Słoneczka zachodzące za mój zimowy stół
    Nadchodzą znów wieczory sałatki niejedzonej
    Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół


  • 17. Data: 2009-10-18 22:25:42
    Temat: Re: (OT) Jeszcze raz o żarówkach 100W, wznowienie wątku
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 18 Oct 2009 22:16:53 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
    >Butek napisał:
    >> Nie mialem pojecia, sorry. Dla mnie wszystko-z-marchewki bylo raczej
    >> synonimem PRL-u gdzie o cytrusach, soku z tychze itp. bylo mozna
    >> pomarzyc albo wydac cala pensje rodzicow. Dla mnie PRL sie skonczyl
    >> w bardzo wczesnej podstawowce, wiec wybacz ignorancje w temacie :)
    >> Dobre to w ogole?

    >W peerelu to wszystko potrafili zepsuć. Słynny był "dżem z dyni o smaku
    >pomarańczowym", chociaż pomarańczowy to on miał głównie kolor.

    Ja tam pilem "sok jablkowy o smaku pomaranczowym". Bardzo dobrzy
    zreszta.

    Ale komuna sie skonczyla, przyszedl kapitalizm i co czytam ?
    Syrop malinowy .. w skladzie nie ma malin podanych.
    Herbatka malinowa .. maliny 0.25%. Za to sa buraki.
    Inny syrop malinowy .. cos malo tych malin. A to Herbapol.

    Musze za to Unii podziekowac, bo teraz przynajmniej nie ma klopotow z
    zakupem masla. Maslo to maslo, a nie wyrob maslopodobny.

    J.


  • 18. Data: 2009-10-18 23:16:48
    Temat: Re: (OT) Jeszcze raz o żarówkach 100W, wznowienie wątku
    Od: Butek <e...@i...invalid>

    Jarosław Sokołowski pisze:
    > PS
    > W peerelu to wszystko potrafili zepsuć. Słynny był "dżem z dyni o smaku
    > pomarańczowym", chociaż pomarańczowy to on miał głównie kolor.

    Ja pamietam cos w stylu "sok pomaranczowy", przepis: dwie pomarancze,
    kilo marchwii i costam jeszcze. Smaku nie kojarze juz, moze to i dobrze
    ;D Wyrobow z marchwii nie omieszkam sprobowac, dzieki. A o smazonych,
    zielonych pomidorach wiedzialem, probowalem, nie moj gust smakowy.

    --
    butek
    Safety note: Don't put all your enriched uranium hexafluoride in one
    bucket. Use at least two or three buckets and keep them in separate
    corners of the room. This will prevent the premature build-up of a
    critical mass.


  • 19. Data: 2009-10-18 23:22:04
    Temat: Re: (OT) Jeszcze raz o żarówkach 100W, wznowienie wątku
    Od: "Zygmunt M. Zarzecki" <z...@m...zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com>


    >> W peerelu to wszystko potrafili zepsuć. Słynny był "dżem z dyni o smaku
    >> pomarańczowym", chociaż pomarańczowy to on miał głównie kolor.
    >
    > Ja pamietam cos w stylu "sok pomaranczowy", przepis: dwie pomarancze,
    > kilo marchwii i costam jeszcze. Smaku nie kojarze juz, moze to i dobrze

    Ten sok domowej roboty jest zajebisty!

    zyga
    --
    A fe, A psik, A ha


  • 20. Data: 2009-10-18 23:23:51
    Temat: Re: (OT) Jeszcze raz o żarówkach 100W, wznowienie wštku
    Od: Butek <e...@i...invalid>

    J.F. pisze:
    > Ale komuna sie skonczyla, przyszedl kapitalizm i co czytam ?
    > Syrop malinowy .. w skladzie nie ma malin podanych.
    > Herbatka malinowa .. maliny 0.25%. Za to sa buraki.
    > Inny syrop malinowy .. cos malo tych malin. A to Herbapol.

    Bo maliny z odrzu... tfu przemyslowe, wbrew pozorom, w nadmiernych
    ilosciach daja gorzki smak. Prawdziwy sok/herbatka z prawdziwych malin
    to tylko od babci.

    Alesmy zrobili OT kulinarny ;D

    --
    butek
    Safety note: Don't put all your enriched uranium hexafluoride in one
    bucket. Use at least two or three buckets and keep them in separate
    corners of the room. This will prevent the premature build-up of a
    critical mass.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: