eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaAtmega FAT karta SD
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 172

  • 31. Data: 2011-05-07 21:55:33
    Temat: Re: [OT] Atmega FAT karta SD
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Sebastian Biały napisał:

    >>> Pomysły w niej zaimplementowane podbiły swiatowe rynki ... 10 lat
    >>> później razem z *innowacyjnym* Win95 (przypominam, ze mam na myśli
    >>> desktopy, jak by ktoś chciał sięgać kto pierwszy użył preemptive to
    >>> niewyluczone że sięgnie aż do misji Apollo ...).
    >
    >> Czy to "innowacyjnym" miało być ironią? Jeśli tak, to jakoś nie najmądrzej
    >> wyszło. Rok 1995 to mniej więcej wtedy, kiedy rozwój techniki pozwolił na
    >> sensowną realizację "takich pomysłów".
    >
    > Możesz uzasadnić? Akurat to swierdzenie jest o tyle zabawne że np.
    > preemptive-multitasking działa całkiem sprawnie na 8 bitowych
    > mikrokontrolerach. Stwierdzenie że dopiero technologia z okolic Pentium
    > mogła to pociągnąć jest bzdurą na co jest masa przykładów historycznych
    > i współczesnych.

    Mogę swoim widzimisiem i swoimi potrzebami. Jak procesor zajmował się
    jednym taskiem, to jedyne co mogłem sobie zamarzyć, to żeby zajmował
    się nim odrobinę szybciej. Innymi taskami bym mu niechętnie głowę
    zawracał. Podobnie z tak zwanym GUI. Jestem skłonny przyjąć (dla
    świętego spokoju), że na Amidze było rewelacyjne. Ale na tym z czym
    miałem wtedy do czynienia, czyli Macintosh i wczesne wersje Windows,
    było raczej gujowe. Do zabawy to się może nadawało.

    > Rzecz w tym że na Amidze działało to bardzo dobrze. Na tyle że częśc
    > ludzi zaczeła negować w ogóle ten ficzer, bo jak to, ich PC nie
    > potrafią? To pewno jakaś ściema ... Jak na pierwszy desktop z takim
    > ficzerem była to innowacja pełną gębą. Niestety nie miala CP/M prompt
    > i 8 znaków na nazwę pliku więc nie była "profesjonalna".

    Ja w życiu tej całej Amigi nie widziałem, tylko czytałem o niej. A i to
    głównie wtedy, gdy jej już nie było (gdzieś jeszcze przeczytałem, że
    przed wojną trawa była zieleńsza). Ale jeśli faktycznie nie miała prompta,
    to bym miał z niej marny pożytek.

    >> było skompilować program tak samo jak na dużym sprzęcie. I jak komputer
    >> miał 640kB RAMu, to znaczy, że tyle miał -- bo DOS zajmował niewiele.
    >
    > Ale jak miał 4MB RAMU to miał 640kB ramu, nie?

    Tak mniej więcej. DOS. Bo to co on uruchomił, to już mogło mieć różnie.

    > MS-DOS przodował na rynku systemów operacyjnych (a raczej api filesystemu
    > z command line)

    Ale tego właśnie się od niego wymagało -- możliwości załadowania
    i uruchomienia programu. Czego więcej wymagać na takim sprzęcie?

    > które nie potrafily nawet do końca wspierać takich prymitywów jak pamięć
    > skazując programy na rękodzieła i generując tym samym kilka rownoległych
    > "standardów".

    Dla równowagi podam, że Xeniksa też widziałem (na 8088). On to wszystko
    miał, co potrzeba. Nie, nie zachwycił mnie. W każdym razie mniej niż DOS.

    >>> :) Przecież mam na mysli że jak reszta świata zajmowała się poważnymi
    >>> problemami
    >> Jakież to były poważne problemy reszty świata?
    >
    > Multitasking. GUI. Abstrakcja sprzetu. Security. Itd.

    No i dobrze. Ja się tym zająłem jak już to *przestało* być problemem.

    >>> 10 latach ewolucji z kawalka kodu do obsługi FAT i lini poleceń stal
    >>> się kawalkiem kodu do obsługi FAT i lini poleceń o wyższym numerku
    >> Co w tym złego?
    >
    > W braku ewolucji? Nic :) Krokodyle tez podobno już nie bardzo chcą
    > ewoluować. Osiągnęły *perfekcyjność*.

    Ja akurat nie miałem potrzeby korzystania z DOSa od jakichś dziesięciu
    lat, ale zdaje się, że jest jeszcze używany. Do tego, do czego się nadaje
    najlepiej. Dlaczego nie? Bity mu sparciały ze starości, czy co?

    >>> i kolorowym programem do kopiowania z lewej na prawą.
    >> To przecież całkiem inny program.
    >
    > A potrafiłbyś pracować bez niego?

    A jak mogłem inaczej gdy go jeszcze nie było?

    > Przecież MS-DOS nie oferował *nic* z narzędzi poza przeraźliwie
    > prymitywną linią poleceń wyrwaną z koszmaru CP/M. Przecież MS-DOS
    > to z grubsza tylko API prymitywnego filesystemu i command.com.

    Nadal nie widzę w tym niczego złego, że system do udostępniania zasobów
    komputera IBM/PC udostępniał jak należy zasoby komputera IBM/PC.

    >>> PS. Ciekawostka: do dzisiaj nawet w Win7 jest edlin ...
    >> To też źle?
    >
    > To tylko zabawny współcześnie kawalek historii pokazujący jak naprawdę
    > wyglądały początki DOSa i z jakim g... musieli się użerać ludzie
    > jedncześnie uważając to za jedyną drogę do przyszlości.

    Myślałem, że jest potrzebny do jakichś skryptów patchujących. Kiedyś
    takie widziałem.

    --
    Jarek


  • 32. Data: 2011-05-07 22:58:58
    Temat: Re: [OT] Atmega FAT karta SD
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 2011-05-07 23:55, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Mogę swoim widzimisiem i swoimi potrzebami. Jak procesor zajmował się
    > jednym taskiem, to jedyne co mogłem sobie zamarzyć, to żeby zajmował
    > się nim odrobinę szybciej.

    Żal ci tego promila CPU na switchowanie zadań?

    > Innymi taskami bym mu niechętnie głowę
    > zawracał.

    Ale przerwania już Cie tak nie bolą, nie?

    Wobec tego możesz być świetnym celem dla developerów FreeDOS.

    Ewentualnie należysz do wyznawców tezy że multitasking zajmuje 50% mocy
    procesora i jako taki powinien byc wyeliminowany ze współczesnych
    komputerów bo *nic* nie daje.

    > Podobnie z tak zwanym GUI. Jestem skłonny przyjąć (dla
    > świętego spokoju), że na Amidze było rewelacyjne.

    GUI było takie sobie. *Niektóre* rozwiązania OS byly wtedy rewelacyjne
    jak na desktop. Dzielone biblioteki, multitasking, abstrakcja sprzętu,
    przyzwoity shell, normalny filesystem, itd. Mniej więcej to samo co
    reszta świata PC wpatrzona w niebieskiego NC zobaczyła dopiero 10 lat
    później w postaci Win95.

    > Ja w życiu tej całej Amigi nie widziałem, tylko czytałem o niej. A i to
    > głównie wtedy, gdy jej już nie było (gdzieś jeszcze przeczytałem, że
    > przed wojną trawa była zieleńsza). Ale jeśli faktycznie nie miała prompta,
    > to bym miał z niej marny pożytek.

    Ja mówie że nie miała gównianego prompta CP/M a nie że nie miała w
    ogóle. Faktem jest jednak że czułbyś się jak w domu - miała "coś jak
    litery dysków".

    >> Ale jak miał 4MB RAMU to miał 640kB ramu, nie?
    > Tak mniej więcej. DOS. Bo to co on uruchomił, to już mogło mieć różnie.

    DOS: "Masz tu hardware, ja tego nie kumam, jakieś pamięci, pierodły,
    sorry. A nie, czekaj, kumam co to dyskietka!"

    To nie OS, to bootloader, choćby dlatego że:

    > Ale tego właśnie się od niego wymagało -- możliwości załadowania
    > i uruchomienia programu. Czego więcej wymagać na takim sprzęcie?

    Tego co na pozostalych komputerach o znacznie słabszych konfiguracjach.
    Czyli tego:

    >> Multitasking. GUI. Abstrakcja sprzetu. Security. Itd.
    > No i dobrze. Ja się tym zająłem jak już to *przestało* być problemem.

    Czyli przesiedziałeś te najciekawsze chwile rozwoju informatyki
    użytkowej na klonie gównianego CP/M z ZX Spectrum potrafiącego tylko
    kopiować pliki?! O, to bardzo mi przykro...

    > Ja akurat nie miałem potrzeby korzystania z DOSa od jakichś dziesięciu
    > lat, ale zdaje się, że jest jeszcze używany. Do tego, do czego się nadaje
    > najlepiej. Dlaczego nie? Bity mu sparciały ze starości, czy co?

    To jest żaden agument. To że coś działa do dzisiaj nie znaczy że jest
    super. Do dzisiaj się pisze w COBOLu. Nie udowadniaj jednak że to
    świadczy o jego lepszości nad czymkolwiek, błagam.

    >> A potrafiłbyś pracować bez niego?
    > A jak mogłem inaczej gdy go jeszcze nie było?

    W GUI. Ojej, ale nie było... no tak ...

    >> Przecież MS-DOS nie oferował *nic* z narzędzi poza przeraźliwie
    >> prymitywną linią poleceń wyrwaną z koszmaru CP/M. Przecież MS-DOS
    >> to z grubsza tylko API prymitywnego filesystemu i command.com.

    > Nadal nie widzę w tym niczego złego, że system do udostępniania zasobów
    > komputera IBM/PC udostępniał jak należy zasoby komputera IBM/PC.

    Przeciez on NIC nie udostępniał. On w ogole nic o zasobach nie wiedział.
    To zaprzeczenie systemu operacyjnego. To tylko filesystem z API do niego
    i kilkoma duperelami. Do dzisiaj nie mogę uwierzyć że ktokolwiek nazywa
    to systemem operacyjnym. To obelga dla reszty OSów. Całe szczęście ze
    ktoś to nazywał Disk operating system - system operacyjny dysku. Bo
    mniej więcej tyle potrafił - sterować dyskietkami.


  • 33. Data: 2011-05-07 23:57:54
    Temat: Re: [OT] Atmega FAT karta SD
    Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>

    Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
    > Pan Sebastian Biały profesjonalnie opisał historię komputerów:
    >
    >>> Prawa dostepu?
    >>> No fakt - nie pomysleli. Aczkolwiek .. to jednak komputer _osobisty_.
    >>
    >> To charakterystyczny brak wyobraźni. 4 lata później Amiga miala system
    >> z preemptive multitaskingiem, gui i masą innowacji (acz fakt, bez praw
    >> dostepu).
    >
    > No i dzięki genialnej wyobraźni jej twórców Amiga podbiła światowe rynki.
    > A tak bardziej poważnie -- to jednak IBM wykazał się dobrą wyobraźnią
    > obstalowując taki a nie inny system do swojego hardware. Ja tam DOSa
    > lubiłem i cieszyłem się, że mogę robić ze sprzętem co tylko zechcę.

    Nie. IBM wykazał się kunktatorstwem i nie poszedł drogą Amigi i Atari -
    nie zastosował procesora będącego jednoukładową implementacją PDP 11.
    Kto kojarzy architekturę PDP11 i M68K ten nie ma wątpliwości skąd
    Motorola wzięła ideę. Skoro PDP 11 (aka Mera 400) był trochę tańszy i
    trochę sprawniejszy od IBM 360 (aka Riad) to IBM nie mógł wypuścić
    komputera osobistego za dwa tysiące zielonych o mocy obliczeniowej
    większej od własnego minikomputera za pięćdziesiąt tysięcy zielonych. A
    8086 miał za przodka 8080, ten miał za przodka 8008, na początku był
    4004 - czterobitowy procesor do kalkulatora kieszonkowego HP odrzucony
    przez zamawiającego.
    Ale może za młody jesteś żeby takie szczegóły pamiętać?
    Konsekwencje odczuwamy do dzisiaj.

    A czterysta sześćdziesiąt kilobajtów pamięci operacyjnej wystarczy
    każdemu do każdego zadania - powieś sobie tę sekwencję nad łóżkiem!

    --
    Darek


  • 34. Data: 2011-05-08 01:02:16
    Temat: Re: [OT] Atmega FAT karta SD
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Sebastian Biały napisał:

    >> Mogę swoim widzimisiem i swoimi potrzebami. Jak procesor zajmował się
    >> jednym taskiem, to jedyne co mogłem sobie zamarzyć, to żeby zajmował
    >> się nim odrobinę szybciej.
    >
    > Żal ci tego promila CPU na switchowanie zadań?

    Żal mi czegokolwiek na realizację innego zadania.

    >> Innymi taskami bym mu niechętnie głowę zawracał.
    >
    > Ale przerwania już Cie tak nie bolą, nie?

    Nie, a czemy by miały?

    > Wobec tego możesz być świetnym celem dla developerów FreeDOS.

    Po diabła mi dzisiaj jakiś FreeDOS?

    > Ewentualnie należysz do wyznawców tezy że multitasking zajmuje 50% mocy
    > procesora i jako taki powinien byc wyeliminowany ze współczesnych
    > komputerów bo *nic* nie daje.

    Przez 99% czasu mój komputer marnuje 99% zasobów. Ale to mnie *nic*
    nie kosztuje.

    >> Podobnie z tak zwanym GUI. Jestem skłonny przyjąć (dla
    >> świętego spokoju), że na Amidze było rewelacyjne.
    >
    > GUI było takie sobie. *Niektóre* rozwiązania OS byly wtedy rewelacyjne
    > jak na desktop. Dzielone biblioteki, multitasking, abstrakcja sprzętu,
    > przyzwoity shell, normalny filesystem, itd.

    Czyli nic, co by mi *wtedy* mogło się przydać w komputerze.

    >> Ja w życiu tej całej Amigi nie widziałem, tylko czytałem o niej. A i to
    >> głównie wtedy, gdy jej już nie było (gdzieś jeszcze przeczytałem, że
    >> przed wojną trawa była zieleńsza). Ale jeśli faktycznie nie miała prompta,
    >> to bym miał z niej marny pożytek.
    >
    > Ja mówie że nie miała gównianego prompta CP/M a nie że nie miała w
    > ogóle. Faktem jest jednak że czułbyś się jak w domu - miała "coś jak
    > litery dysków".

    Litery dysków mi zwisają. Ja mogę nawet uwierzyć, że tam wszystko było
    świetne. Tylko jakoś kurna nikt poważny nie chciał tego do niczego
    używać. Gdyby było inaczej, coś bym o tym wiedział.

    > To nie OS, to bootloader, choćby dlatego że:

    ...choćby dlatego, że takie były założenia.

    >> Czego więcej wymagać na takim sprzęcie?
    >
    > Tego co na pozostalych komputerach o znacznie słabszych konfiguracjach.
    > Czyli tego:
    >
    >>> Multitasking. GUI. Abstrakcja sprzetu. Security. Itd.
    >> No i dobrze. Ja się tym zająłem jak już to *przestało* być problemem.

    To fajnie. Wymagano, potem życie wyeliminowało te "słabsze konfiguracje"
    -- i nie ma problemu.

    > Czyli przesiedziałeś te najciekawsze chwile rozwoju informatyki
    > użytkowej na klonie gównianego CP/M z ZX Spectrum potrafiącego
    > tylko kopiować pliki?! O, to bardzo mi przykro...

    No tak, tylko kopiowałem całe życie pliki. Tam i z powrotem,
    tam i z powrotem, tam i z powrotem... Pownienem se już dawno
    Amigę kupić, to bym był gość!

    >> Ja akurat nie miałem potrzeby korzystania z DOSa od jakichś dziesięciu
    >> lat, ale zdaje się, że jest jeszcze używany. Do tego, do czego się nadaje
    >> najlepiej. Dlaczego nie? Bity mu sparciały ze starości, czy co?
    >
    > To jest żaden agument. To że coś działa do dzisiaj nie znaczy że jest
    > super.

    No jasne. Trzeba zaorać i zrobić to od nowa na Commodeore.

    > Do dzisiaj się pisze w COBOLu. Nie udowadniaj jednak że to świadczy
    > o jego lepszości nad czymkolwiek,

    Już się nie pisze od nowa, ale stare się utrzymuje, a czasem coś dopisuje.
    To świadczy o tym, że COBOL jest do tego dobry. Lepszy niż cokolwiek.

    > błagam.

    Bezskutecznie. Twardy i nieugięty jestem.

    >>> A potrafiłbyś pracować bez niego?
    >> A jak mogłem inaczej gdy go jeszcze nie było?
    >
    > W GUI. Ojej, ale nie było... no tak ...

    GUI miałem w Macintoshu, trochę później. Dziękuję za taką robotę.

    >>> Przecież MS-DOS nie oferował *nic* z narzędzi poza przeraźliwie
    >>> prymitywną linią poleceń wyrwaną z koszmaru CP/M. Przecież MS-DOS
    >>> to z grubsza tylko API prymitywnego filesystemu i command.com.
    >
    >> Nadal nie widzę w tym niczego złego, że system do udostępniania zasobów
    >> komputera IBM/PC udostępniał jak należy zasoby komputera IBM/PC.
    >
    > Przeciez on NIC nie udostępniał. On w ogole nic o zasobach nie wiedział.

    Więc nie mógł tych skromnych zasobów potraktować jak pies ogrodnika.
    Nawet sam siebie nie mógł obronić -- zdaje się, że Novell tak startował,
    że z tego DOSa nic w pamięci nie zostawało.

    > To zaprzeczenie systemu operacyjnego. To tylko filesystem z API do niego
    > i kilkoma duperelami. Do dzisiaj nie mogę uwierzyć że ktokolwiek nazywa
    > to systemem operacyjnym. To obelga dla reszty OSów. Całe szczęście ze
    > ktoś to nazywał Disk operating system - system operacyjny dysku. Bo
    > mniej więcej tyle potrafił - sterować dyskietkami.

    Szczerze mówiąc, to też mnie dziwi, że ludzie nie widzą podstawowych
    różnic i próbója porównywać rzeczy nieporównywalne. Ani DOS nie miał
    ambicji bycia *Systemem Operacyjnym*, ani System (Apple Macintosch).
    Ale za to *pracowały* przy tych zadaniach, do których zostały stworzone.
    To co siedziało w tych wszystkich Atari czy Amigach można zaliczyć do
    tej samej kategorii co na przykład wszelkie uniksy, ale z praktycznego
    punktu widzenia, to zabawki były. Coś jak enerdowski zestaw Mały Gorzelnik
    ze Składnicy Harcerskiej wobec Polmosu Lublin. Albo nawet wobec bimbrowni
    pana Mietka.

    --
    Jarek


  • 35. Data: 2011-05-08 01:04:20
    Temat: Re: [OT] Atmega FAT karta SD
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

    >> No i dzięki genialnej wyobraźni jej twórców Amiga podbiła światowe rynki.
    >> A tak bardziej poważnie -- to jednak IBM wykazał się dobrą wyobraźnią
    >> obstalowując taki a nie inny system do swojego hardware. Ja tam DOSa
    >> lubiłem i cieszyłem się, że mogę robić ze sprzętem co tylko zechcę.
    >
    > Nie. IBM wykazał się kunktatorstwem i nie poszedł drogą Amigi i Atari -

    Całe szczęście. Ile dzisiaj stoją akcje Commodore i Atari? Wiem, IBM
    też już nie taki jak kiedyś, ale jednak...

    > Ale może za młody jesteś żeby takie szczegóły pamiętać?

    Jeśli czegoś nie pamiętam, to raczej z innych powodów.

    Jarek

    --
    Wesołe jest życie staruszka
    Choć wczoraj zmoczyła go łza
    Suchutki już dzisiaj wstał z łóżka
    bo pamięć, bo pamięć nie ta


  • 36. Data: 2011-05-08 01:26:10
    Temat: Re: [OT] Atmega FAT karta SD
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnisbqso.1ek.jaros@falcon.lasek.waw.pl...

    > To co siedziało w tych wszystkich Atari czy Amigach można zaliczyć do
    > tej samej kategorii co na przykład wszelkie uniksy, ale z praktycznego
    > punktu widzenia, to zabawki były.

    He, he na te zabawki było oprogramowanie do składania prezentacji TV,
    raytracingu, grafiki 3D i to wtedy gdy żadnemu posiadaczowi PC nawet się o
    takim oprogramowaniu nie śniło. Na przełomie lat 80-tych i 90-tych
    praktycznie wszystkie stacje telewizyjne, telewizje kablowe, agencje
    reklamowe posiadały po kilka-kilkadziesiąt egzemplarzy Amigi do wszelkich
    zastosowań związanych z przetwarzaniem obrazu i ani jednego peceta. Na
    peceta jest obecnie wiele programów, których pierwsze wersje powstały
    właśnie na Amigę. I to nie gry, ale właśnie programy do przetwarzania
    obrazu, czy CAD.

    Amiga zniknęła z jednego powodu - idiotycznych decyzji właścicieli firmy
    commodore, które spowodowały, że hardware przestał się rozwijać.


  • 37. Data: 2011-05-08 01:45:28
    Temat: Re: [OT] Atmega FAT karta SD
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Marcin Wasilewski napisał:

    >> To co siedziało w tych wszystkich Atari czy Amigach można zaliczyć do
    >> tej samej kategorii co na przykład wszelkie uniksy, ale z praktycznego
    >> punktu widzenia, to zabawki były.
    >
    > He, he na te zabawki było oprogramowanie do składania prezentacji TV,
    > raytracingu, grafiki 3D i to wtedy gdy żadnemu posiadaczowi PC nawet
    > się o takim oprogramowaniu nie śniło.

    A "Sonda" to nawet miała grafike robioną na ZX Spectrum.

    > Na przełomie lat 80-tych i 90-tych praktycznie wszystkie stacje
    > telewizyjne, telewizje kablowe, agencje reklamowe posiadały po
    > kilka-kilkadziesiąt egzemplarzy Amigi do wszelkich zastosowań
    > związanych z przetwarzaniem obrazu i ani jednego peceta.

    Strasznie wielkie były wtedy wszystkie te agencje. To wynik polityki
    wiodącego producenta hadware, który nie chciał sprzedawać pojedynczych
    sztuk komputerów.

    > Na peceta jest obecnie wiele programów, których pierwsze wersje powstały
    > właśnie na Amigę. I to nie gry, ale właśnie programy do przetwarzania
    > obrazu, czy CAD.

    Co z tego, że są, skoro nikt ich nie używa? (Ja znam jeden taki, ale na
    Atari/ST).

    > Amiga zniknęła z jednego powodu - idiotycznych decyzji właścicieli firmy
    > commodore, które spowodowały, że hardware przestał się rozwijać.

    I od tego czasu przeżywamy wielkie załamanie wśród stacji telewizyjnych,
    telewizji kablowych i agencji reklamowych.

    Jarek

    --
    -- Dlaczego sądzi pan, że dwanaście? zapytał Bretschneider.
    -- Żeby był równy rachunek, akurat tuzin. Łatwiej to zliczyć,
    no i na tuziny wszystko jest tańsze -- odpowiedział Szwejk.


  • 38. Data: 2011-05-08 05:27:57
    Temat: Re: [OT] Atmega FAT karta SD
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 2011-05-08 03:02, Jarosław Sokołowski wrote:
    >> Ale przerwania już Cie tak nie bolą, nie?
    > Nie, a czemy by miały?

    Bo przerwania to jedna z prymitywnych form multitaskingu.

    >> GUI było takie sobie. *Niektóre* rozwiązania OS byly wtedy rewelacyjne
    >> jak na desktop. Dzielone biblioteki, multitasking, abstrakcja sprzętu,
    >> przyzwoity shell, normalny filesystem, itd.
    > Czyli nic, co by mi *wtedy* mogło się przydać w komputerze.

    Ba, znam ciągle ludzi którym to nic dalej wydaje się jedyną drogą do
    przyszłości. Gotowi oni umrzeć z hasłem że 8+3 znaki w nazwie było
    genialnie przymyslanym ruchem marketingowym a multitasking to wytwór
    diabła. Wtedy tez im się tak wydawało pomimo że wielu z nich twierdzilo
    że CP/M to przezytek :)

    > Tylko jakoś kurna nikt poważny nie chciał tego do niczego
    > używać. Gdyby było inaczej, coś bym o tym wiedział.

    Już mowilem. "Pofesjonaliści" byli właśnie zajęci kopiowaniem z lewa na
    prawo zakładając że to szczyt możliwości komputera a rozwój polega na
    jeszcze szybszym kopiowaniu.

    >> To nie OS, to bootloader, choćby dlatego że:
    > ...choćby dlatego, że takie były założenia.

    Disk Operating System. Raczej powinno to brzmieć Stupid Bootloader with
    Useless Command Prompt.

    > No tak, tylko kopiowałem całe życie pliki.

    Pod DOSem to była jedyna funckja systemu operacyjnego.

    > Pownienem se już dawno
    > Amigę kupić, to bym był gość!

    Nie, przykład z Amiga pokazuje ze reszta świata była o eniony w rozwoju
    za MS i jego bootloaderem. Równie dobrze mogłeś wziąść coś z unixem.

    >> To jest żaden agument. To że coś działa do dzisiaj nie znaczy że jest
    >> super.
    > No jasne. Trzeba zaorać i zrobić to od nowa na Commodeore.

    Nie, to byli idioci w sensie marketingowym. Lepiej niech dalej leżą
    zakopani.

    >> Do dzisiaj się pisze w COBOLu. Nie udowadniaj jednak że to świadczy
    >> o jego lepszości nad czymkolwiek,
    > Już się nie pisze od nowa, ale stare się utrzymuje, a czasem coś dopisuje.
    > To świadczy o tym, że COBOL jest do tego dobry. Lepszy niż cokolwiek.

    :D

    Cięzko mi znaleźć logiczny tok rozumowania w tym stwierdzeniu.

    >> W GUI. Ojej, ale nie było... no tak ...
    > GUI miałem w Macintoshu, trochę później. Dziękuję za taką robotę.

    Macintosh był mocno toporny wbrew różowym opiniom entuzjastów Apple.

    >> Przeciez on NIC nie udostępniał. On w ogole nic o zasobach nie wiedział.
    > Więc nie mógł tych skromnych zasobów potraktować jak pies ogrodnika.

    Hmmm uwsteczniasz definicję OS do czasów lat 70-tych.

    > Nawet sam siebie nie mógł obronić -- zdaje się, że Novell tak startował,
    > że z tego DOSa nic w pamięci nie zostawało.

    Więc to nie tylko był bootloader ale strasznie gówniany bootoloader
    zakładając że procesory x86 dawały radę wprowadzić już jakieś
    ogracznienia w tamtych czasach z okolic security.

    > Szczerze mówiąc, to też mnie dziwi, że ludzie nie widzą podstawowych
    > różnic i próbója porównywać rzeczy nieporównywalne. Ani DOS nie miał
    > ambicji bycia *Systemem Operacyjnym*

    Jak to nie, na pudełku pisalo że jest.

    >, ani System (Apple Macintosch).
    > Ale za to *pracowały* przy tych zadaniach, do których zostały stworzone.

    Jesli zadania sa tak trywialne jak kopiowanie plików to nic dziwnego że
    nawet MS dal radę .... odkupić go do Patersona.


  • 39. Data: 2011-05-08 06:27:01
    Temat: Re: [OT] Atmega FAT karta SD
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 07 May 2011 23:38:04 +0200, Grzegorz Kurczyk wrote:
    >W dniu 07.05.2011 21:35, J.F. pisze:
    >>> ATARI800XL ? Nie było tam tablicy alokacji zbiorów, tylko prosta lista
    >>> jednokierunkowa. W pozycji katalogu był wskaźnik na pierwszy sektor
    >>> pliku, a ostatnie dwa bajty każdego sektora były wskaźnikiem następnego
    >>> sektora.
    >> Trzy bajty ? Tak mi sie cos kojarzy.
    >
    >Na dyskietce DD mieściło się coś kole 1500 sektorów więc dwubajtowy
    >wskaźnik wystarcza z duuuużym zapasem.

    Ale to byl system z duuuzym rozmachem, moze mysleli i o wiekszych.

    >Ale ma chyba Kolega rację z tym
    >trzecim bajtem, tyle że on służył do zapamiętywania ilości ważnych
    >bajtów w sektorze.

    Faktycznie chyba tak.

    >> A swoja droga .. jesli to eeprom przylaczony magistralowo, to w sumie
    >> zadna roznica czy czytac dwa ostatnie bajty z kazdego "sektora" czy z
    >> "sektora FAT"
    >
    >Przy magistralowej w zasadzie żadna, bo możemy operować na pojedynczych
    >bajtach. W innym przypadku wypadałoby mieć dwa bufory lub wajhlować
    >miedzy FATem a danymi. Tyle, że jak mamy swobodny dostęp do każdego
    >bajtu pamięci masowej, to po co się bawić w system plików. To miało na
    >celu sensownie obsługiwać urządzenia blokowe.

    A jesli kolega potrzebuje tam kilka "plikow" umiescic ?
    cztery zestawy danych konfiguracyjnych, trzy logi przyrastajace w
    czasie pracy .. i jeszcze udostepnic je dla peceta ..

    P.S. OBEX - system wymiany plikow, bez okreslania formatu dyskowego.
    Aczkolwiek na pececie oprogramowany tak sobie.


    J.


  • 40. Data: 2011-05-08 07:40:06
    Temat: Re: [OT] Atmega FAT karta SD
    Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>

    Dnia 08-05-2011 o 07:27:57 Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
    napisał(a):

    > On 2011-05-08 03:02, Jarosław Sokołowski wrote:


    > Już mowilem. "Pofesjonaliści" byli właśnie zajęci kopiowaniem z lewa na
    > prawo zakładając że to szczyt możliwości komputera a rozwój polega na
    > jeszcze szybszym kopiowaniu.
    >
    >>> To nie OS, to bootloader, choćby dlatego że:
    >> ...choćby dlatego, że takie były założenia.
    >
    > Disk Operating System. Raczej powinno to brzmieć Stupid Bootloader with
    > Useless Command Prompt.
    >
    >> No tak, tylko kopiowałem całe życie pliki.
    >
    > Pod DOSem to była jedyna funckja systemu operacyjnego.
    >
    Zapominasz albo przemilczasz o jednej zasadniczej zalecie dos-a,
    poza kopiowaniem można było uruchamiać tam programy :)
    a siłą tego systemu była wsteczna kompatybilność z CP/m -em gdzie na
    zachodzie
    było mnóstwo programów użytkowych. I mimo że PC wychodził z fabryki goły to
    ludzie/firmy to kupowały i pracowały na tym. Amiga/atari i inne to były
    zabawki,
    były na to tylko gry i dlatego tak skończyły.




    --
    Pozdr
    JanuszK

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: