Użytkownik "de Fresz" napisał
>> A po co mają konkurować z lustrami ?
>
> Bo lustra wcale nie są aż tak wygodne? Ja nie twierdzę że ma to być coś,
> co w zupełności zastąpi lustrzanki, ale oczekiwałoby się, że w paru
> miejscach, gdzie kompakty odstają najbardziej, takie "hybrydy" zmniejszą
> dystans do dSLRów, zachowując zalety mniejszych aparatów.

No i wygląda na to, że taki jest cel producentów, dziś m4/3, w przyszłości
może innego systemu.
Jak sytuacja w obrębie m4/3 okrzepnie, tzn. po premierze Samsunga to się
zobaczy - póki co to tak czy tak wróżenie z fusów.

>> Na tej półce bardziej istotne jest konkurowanie z kompaktami - to czego
>> kompakty nie mogły się pozbyć czyli w pierwszej kolejności zapasu ISO
>> jest już rzeczywistością.
>
> Owszem. Również dynamika - ale to wszystko jest związane z matrycą. A na
> tym użyteczność aparatu się nie kończy.

Pewnie, że nie ale na poczatek to wreszcie krok w dobrym kierunku.
Dotychczas była jazda na megapiksele, megazumy, all-in-one itd. - więcej,
więcej, że jakość piszczy - a kogo to ?

>> W segmencie m4/3 są aparaty gabarytami nie odbiegające zbytnio od
>> kompaktów,
>
> Oj, jednak wciąż są duże. Nie wiem jak Olek (bo to jednak najlepiej
> samemu ocenić we własnych rękach), ale Panasy IMHO to gabarytowo porażka -
> przy tych rozmiarach ich przewaga w tym względzie nad lustrem jest
> naprawdę mocno dykusyjna.

Biorąc tabelkę i porównując np. G1 i dowolne małe dSLR - to prawda.
Tyle że parę, parenaście milimetrów robi czasem różnicę, a i dalsze gabaryty
wynikające z choćby tej belzustrowej konstrukcji robią swoje. Podstawowe
szkła do G1 to maleństwa. nawet 45-200 jest lekkim i stosunkowo niewielkim
obiektywem.
To finalnie sprawia, że dość przyzwoity pod względem jakości zestaw w
porównaniu do swojego ekwiwalentu w APS-C dźwigającego brzemię
pełnoklatkowej spuścizny jest sporo wygodniejszy od dSLRów.

>> zaś parametrami znacznie bliższe dSLRom niż kompaktom.
>
> Którymi parametrami, poza matrycą? Shuter lagiem? Sprawnością AF? Wygodą
> guzikologi?

No nie takie "poza" - matrycą przede wszystkim i wystarczy. Lag i AF - fakt,
tu bliżej w drugą stronę. Niemniej dla mnie najważniejsza jest duża
matryca - na tyle, że niedawno zrezygnowałem z fantastycznych parametrów
(lag + AF) na rzecz nieco słabszego G1. Byle nie dźwigać paru kilo
sprzętu...
Dotąd wszelkie pomysły - nie tyle nawet o zastąpieniu dSLR, a zdublowaniu -
brały w łeb. To co dawały najdroższe kompakty nijak nie mogło mnie
przekonać. Tak było do G1.

Nie są to oczywiście odczucia uniwersalne - ja mam swoje wymagania co do
sprzętu, ktoś inny może mieć diametralnie inne. Wyobrażam sobie, że dla
wielu lustrzankowców przejście na G1 byłoby makabrycznym downgradem. Mnie
niektóre cechy nadal dobijają ale per saldo sobie chwalę.

>> Wygląda na to, że w najbliższej przyszłości "wycięte" zostaną "ambitne"
>> kompakty i amatorskie dSLRy.
>
> Sądzę, że to jeszcze przez jakiś czas nie nastąpi i to głównie ze względu
> na ostrożne wchodzenie w ten rynek producentów. Na razie wygląda na to,
> jakby robili wszystko, aby mieć ciastko i zjeść ciastko - nie podkopać za
> bardzo sprzedaży luster (głównie własnych - Olek) lub zaawnasowanych
> kompaktów (Panas), a jednak wyszarpnąć kawałek tortu. Na konkurowanie z
> np. serią G Canona czy Panasem LX nowy Olek jest jendak ciut za duży, do
> konkurowania z lustrami brakuje mu dobrego AF i jakiegoś sensownego
> optycznego wizjera (nawet ekran dali przeciętny). Brakuje teraz kogoś, kto
> wpakowałby się w tą niszę z buciorami i zrobił aparat bez kompromisów i
> oglądania się na poziom sprzedaży w innych segmentach (w tym własnej). A
> to nam w najbliższej przyszłości chyba nie grozi. Bo jak to będzie szło
> dalej tymi torami co teraz, to metodą mientkich ruchów dojście do czegoś
> naprawdę sensownego zajmie długie lata.
> No nic, zobaczymy co za miesiąc pokaże Samsung. Może się okazać czarnym
> koniem w tym wyścigu, bo ma stosunkowo mało do stracenia.

Obawiam się, że to co widzimy teraz to pełny kształt obecnych i kolejnych
zmian. Niestety od dawna widać, że wcale nikomu nie zależy na
rewolucjonizowaniu czegokolwiek. Wszystko to jakby naczynia połączone gdzie
łatwiej, bezpieczniej i taniej jest taplać się w średniej niż wyskakiwać
daleko przed peleton.

[...]
>> Z tym skomplikowaniem to bym był ostrożny - G1 w niczym nie jest zubożony
>> w odniesieniu do dSLRa. Ba, niejeden dzisiejszy zaawnasowany kompakt nie
>> różni się na użytkowym poziomie od zaawansowanego lustra tyle, że nie
>> dostarcza wyjściowo odpowiedniego wyniku.
>
> To nie jest kwestia tego, co o poziomie komplikacji myślą ludzie mający
> pojęcie o fotografii (jednak mniejszość), tylko jak to odbiera ogół
> Kowalskich/Shmithów/Mulerów/Johannsonów etc. Panas w momencie wypuszczania
> G wyraźnie powiedział - dla zwykłych ludzi dSLRy są za skomplikowane, oni
> chcą im dać coś prostrzego. To nie ważne, że jest tam podobna ilość gdzieś
> zakopanych w międzymordziu opcji, jak w lustrach. Ważne że jest to nowa
> kategoria, której doklejoną przez marketingowców cechą ma być prostota i
> wygoda obsługi. Dla większość. Czyli użytkowników programu zielonego.

Bo to odzwierciedla zapotrzebowanie nie na jakość obrazu ale na fjuczerowość
i łatwość uzyskania efektu, który konsumentom galerii typu nasza-klasa
odbierze dech w piersiach ; )
Należy paść na kolana i dziękować pod niebiosa, że pośród pogoni za mpixami,
wykrywaczami twarzy, uśmiechów i czego tam jeszcze, wreszcie poszedł ruch w
tym kierunku, którego skutkiem jest m4/3.

>> A żeby było elastycznie, wszechstronnie, z wysoką jakością w małym
>> pudełeczku to my się doczekamy - jak se jeden z drugim sam zrobi ; ))))
>
> To ja w takim razie szukam inwestora. Wyłoży ktoś pare baniek?
> Ficzers-listę już mam gotową.

Mam wrażenie, że to bardziej przepis na plajtę niż na sukces ; )
Lepsze rozwiązania bardzo często przegrywają z przeciętnymi bo rynek
koneserów w dowolnej dziedzinie nie jest głownym źródłem wpływów. A rynek
masowy ma w dupie - wszystko, w dowolnej dziedzinie ; )

Pamiętam taki patent Sony sprzed lat (końcówka 70. ?) - magnetofon kasetowy,
który miał być konkurencją dla kaset CC. Dużo później philipsowy DCC - to
samo. Lepsze rozwiązania nie przebijały się. Bo nikt nie chciał lepszych
rozwiązań.

adam