-
71. Data: 2014-02-16 04:02:44
Temat: Re: OCZ zbankrutował
Od: rs <n...@n...spam.info>
On 2/15/2014 1:11 PM, Pszemol wrote:
> "rs" <n...@n...spam.info> wrote in message
> news:52fef652$0$55730$c3e8da3$b280bf18@news.astraweb
.com...
>> On 2/14/2014 8:51 PM, Pszemol wrote:
>>> "rs" <n...@n...spam.info> wrote in message
>>> news:52fdad21$0$10333$c3e8da3$9b4ff22a@news.astraweb
.com...
>>>>>>>>> To są mity z kółka gospodyń wiejskich...
>>>>>>>> oczywiscie masz jakies wsparcie?
>>>>>>>
>>>>>>> Tak, jestem konstruktorem sprzętu elektronicznego.
>>>>>>
>>>>>> może nie jesteś taki dobry jako kolesie, którzy pracowali w Sony czy
>>>>>> Pioneer, które to firmy były pierwsze stosujące te myki w swoich
>>>>>> sprzętach konsumerskich.
>>>>>
>>>>> "Te myki"?
>>>>> To znaczy jakie konkretnie myki stosowało Sony czy Pioneer?
>>>>
>>>> sony starzal elektrolity i czesci mechaniczne.
>>>
>>> Aby się zepsuły po gwarancji czy aby miały ustabilizowane parametry?
>>
>> myslisz celowe starzenie z sezonowaniem/wygrzewaniem.
>
> Ja mylę? Czy Ty mylisz? :-)
jestem pewien, że mylisz, a jak zerknąłem na resztę tego pożal się boże
postu, to ty już nawet nie myślisz. wpadłeś w swoja zwyczajową pętle
opowiadania o urojeniach i na klepaniu ciągle tych samych frazesów
pozostaniesz.
>>> Podasz mi źródła tych rewelacji jakie tu podajesz?
>>
>> mam ci podac katalogi napraw w firmie w ktorej pracowalem miedzy 91 a 95?
>
> Co mnie Wasze katalogi napraw obchodzą?
no proszę interesują cie jedynie dowody, które by potwierdzały słuszność
twojej tezy. jak jesteś taki bohater to podaj mi dowód, na to, ze Sony
nie postarza celowo części w swoich produktach. dawaj. napieraj.
powiem ci szczerze, a właściwie powtórzę. naprawdę mało wiesz na ten
temat, i jako inżynier elektronik wstydziłbym się do tego przyznawać.
ale tobie nie wstyd, bo tobie zasadniczo niczego nie wstyd, dlatego masz
taka a nie inna renomę na każdej grupie usenetowej na której dasz się
poznać pojawiasz. mnie się nie chce z koniem kopać. nie mam do tego
zdolności ani sprzętu, a tym bardziej ochoty. wiec jak dla mnie EOD.
<rs>
-
72. Data: 2014-02-16 07:54:29
Temat: Re: OCZ zbankrutował
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"rs" <n...@n...spam.info> wrote in message
news:53002737$0$55754$c3e8da3$b280bf18@news.astraweb
.com...
> On 2/15/2014 12:12 PM, Pszemol wrote:
>> "rs" <n...@n...spam.info> wrote in message
>> news:52fef6ae$0$55730$c3e8da3$b280bf18@news.astraweb
.com...
>>> nie tylko ty malo wiesz, ale z uporem maniaka twierdzisz, ze to teorie
>>> dla gospodyn domowych.
>>
>> Bo jak na razie, nie przedstawiłeś nawet najmniejszego dowodu
>> na to co mówisz w postaci wiarygodnego materiału źródłowego.
>> A wierzyć Ci ot tak, na słowo, w rzeczy które brzmią jak bajki nie
>> zamierzam.
>>
>>> poczytasz ttroche, rozbierzesz troche sptrzetu i zobaczysz co w nim
>>> siedzi to przyjdziesz z przeprosinami.
>>
>> Człowieku. Jestem z wykształcenia magistrem inżynierem elektronikiem.
>> Specjalność aparatura elektroniczna. Od 20 lat nie robię nic innego tylko
>> czytam, rozbieram "trochę" sprzętu a dodatkowo projektuję nowy sprzęt.
>
> jak widać w tym wątku stać cię wyłącznie na szerzenie wiary w korporacyjne
> cuda i własny lans. jak dla mnie EOD bo widzę, że będziesz parł na chama
> aż do ostatniego elektronu w internecie, jak to robisz na telefonii w
> obronie jedynych słusznych produktów appla i na paranaukach w walce z
> tamtejszymi wiatrakami. mi naprawdę dynda w co wierzysz. <rs>
A nie dynda Ci aby w wiarygodny sposób obronić swojej własnej tezy?
-
73. Data: 2014-02-16 07:58:08
Temat: Re: OCZ zbankrutował
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"rs" <n...@n...spam.info> wrote in message
news:53002a48$0$55745$c3e8da3$b280bf18@news.astraweb
.com...
>>>> Podasz mi źródła tych rewelacji jakie tu podajesz?
>>>
>>> mam ci podac katalogi napraw w firmie w ktorej pracowalem miedzy 91 a
>>> 95?
>>
>> Co mnie Wasze katalogi napraw obchodzą?
>
> no proszę interesują cie jedynie dowody, które by potwierdzały słuszność
> twojej tezy. jak jesteś taki bohater to podaj mi dowód, na to, ze Sony nie
> postarza celowo części w swoich produktach. dawaj. napieraj.
Mam Ci udowodnić nieistnienie czegoś?
Chyba pomyliło Ci się... to Ty masz udowadniać istnienie.
> powiem ci szczerze, a właściwie powtórzę. naprawdę mało wiesz na ten
> temat, i jako inżynier elektronik wstydziłbym się do tego przyznawać.
Niepotrzebnie powtarzasz w kółko to samo - podaj cokolwiek
na poparcie swoich tez - jakieś materiały źródłowe, dowody...
Na razie z tego że coś się psuło wynika tylko tyle, że się psuło.
Nic nie wynika na temat tego DLACZEGO się psuło ani na temat
tego że firma CELOWO coś psuła czy planowała psucie się.
> ale tobie nie wstyd, bo tobie zasadniczo niczego nie wstyd, dlatego masz
> taka a nie inna renomę na każdej grupie usenetowej na której dasz się
> poznać pojawiasz. mnie się nie chce z koniem kopać. nie mam do tego
> zdolności ani sprzętu, a tym bardziej ochoty. wiec jak dla mnie EOD.
Tam gdzie brak Ci rzeczowych argumentów uciekasz do tych personalnych.
Tego powinieneś się wstydzić.
-
74. Data: 2014-02-16 08:07:37
Temat: Re: OCZ zbankrutował
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Santana" <s...@i...pl> wrote in message
news:ldopci$a22$1@usenet.news.interia.pl...
> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ldobhh$3ef$...@d...me...
>
> "Santana" <s...@i...pl> wrote in message
> news:ldnn55$v2a$1@usenet.news.interia.pl...
>> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:ldmrkb$oka$...@d...me...
>>
>> "Santana" <s...@i...pl> wrote in message
>> news:ldkupk$vo5$1@usenet.news.interia.pl...
>>> Ok, żyj sobie w błogiej nieświadomości. Twoja sprawa skoro nie chcesz
>>> widzieć jak ktoś wali Cię po rogach :) Spróbuj jednak odpowiedzieć na
>>> moje pytanie. Może wtedy Twój umysł odrobine się otworzy :)
>>
>>>Pytanie o rajstopy? Gdyby ktoś rzeczywiście wyprodukował rajstopy
>>>w których nie "lecą oczka" to wykosiłby z rynku konkurencję i zrobiłby
>>>miliony...
>>
>> Już wyprodukował, dziesiątki lat temu. Ale bardzo szybko się zorientowali
>> że lepiej żeby oczka leciały. Ale to pewnie jacyś nieprofesjonalni
>> frajerzy byli. Nazywali się DuPont czy jakoś tak ;)
>
>>Powielasz niesprawdzalne mity.
>
> To oczywista prawda i dość łatwo ją sprawdzić tylko Ty po prostu tego do
> siebie nie dopuszczasz. Jesteś kolejną ofiarą korporacyjnego prania
> mózgów. Przykre :(
Pomóż mi... jak ten mit sprawdzić?
>>Raczej prowadzi do lepszego zoptymalizowania zużytych materiałów,
>>kosztów i wysiłków. Nie ma dziś sensu projektować lodówki czy pralki
>>aby przetrwała 30 lat bo mało kto oczekuje dziś od produktu takiej
>>żywotności. A niestety to kosztowałoby dużo pieniedzy...
>
>
> Bla bla bla. Dawniej trwałe było tanie a teraz nagle ma być drogie?
> Bredzisz kolego.
Nie napisałem że było tanie. Skąd to bierzesz?
> A tak na marginesie to ja poproszę o wybór. Kiepskie i tanie albo dobre i
> drogie. Teraz mam wybór między tanim i kiepskim oraz drogim
> i kiepskim. Nooo to całkiem zajebisty wybór ale chyba dla idioty.
Nie wiem gdzie masz taki ograniczony wybór...
W dziedzinie komputerów, laptopów jak najbardziej masz wybór
pomiędzy drogim i dobrym a tanim i dziadowskim.
>> Zresztą sam przyznaj czy nie oczekujesz że sprzęt za 2000$
>> będzie lepszej jakości (czyli między innymi trwalszy) niż sprzęt za 500$.
>
>>Nie, nie robię takich uproszczeń. Zresztą nie znam branży gdzie
>>analogiczne wyroby różnią się od wyrobów konkurencji tak bardzo.
>
>
> No dobra, rżniesz idiote to kawa na ławe. Pralki, lodówki, odtwarzacze dvd
> (bd też) i wszystko co ci przyjdzie na myśl :P Daj przykład jeśli się nie
> zgadzasz. Oj, będzie trudno al nie spiesz się.
To raczej działa inaczej... Przy wyborze nowego sprzętu wybieram coś
od znanej mi marki i jestem za to w stanie zapłacić odrobinę drożej
bo liczę na to że uzyskam produkt lepiej przemyślany, lepiej dograny,
o lepszej ogólnej jakości i większej trwałości. Ale reguły oczywiście
nie ma ani 100% gwarancji że nie trafi się bubel.
>> A nie jest i to dowodzi że producent jest zainteresowany tym żeby towar
>> się w dogodnym momencie
>> (zgadnij dla kogo dogodnym) po prostu spieprzył.
>
>>No ciągle tłumaczę, że nie jest to prawda. To jest błędne myślenie.
>>Każda firma zainteresowana jest aby zmaksymalizować niezawodność
>>urządzenia przy jednoczesnym minimalizowaniu kosztów produkcji
>>i maksymalizacji zysków. Długoterminowa strategia firmy nie może
>>opierać się na celowym niszczeniu swoich produktów, nawet jeśli
>>się to działoby po upływie gwarancji... to są mity koła gospodyń
>>wiejskich.
>
>
> Co ty z tym kołem gospodyń? Kompleksy jakieś?
Tyle się mniej więcej znają na projektowaniu sprzetu elektronicznego
co kreatorzy mitów o programowaniu awarii tydzień po okresie gwarancji.
>> Przykład? Nie przyzwoicie a w zasadzie bezczelnie drogi produkt Ogryzka
>> pod nazwą Ipad.
>> Ogryzek wyłapał gruby wyrok gdy udowodniono że świadomie
>> montował w owym Ipadzie akumulatory gorszej jakości coby sobie klient za
>> długo nie posłuchał.
>> Wszak trza mu sprzedać następny badziew za chorą kase.
>
>>O jakim wyroku mówisz? Czy jesteś pewien że faktycznie udowodniono
>>intencje producenta że CELOWO instalował gorszej jakości akumulatory
>>ABY CELOWO skrócić czas życia urządzenia? Czy to Twoja spekulacja tylko?
>
> O wyroku amerykańskiego sądu. Mam ci wskazać? A sam się postaraj :)
> Ewentualnie wskaże ci źródło za 5000$ :) Pasuje? Wszak za lenistwo się
> płaci a ja akurat dość się cenie ;)
Ty dyskutujesz jesteś nieprecyzyjny - pytam o której sprawie sądowej
mówisz. Podaj cokolwiek co identyfikowałoby sprawę. Wiesz ile spraw
sądowych ma co roku Apple? Chyba nie, bo nie dziwiłoby Cie pytanie.
>> Ci to akurat większe cwaniaki bo zrobili ze swojej marki religie i
>> zaślepieni klienci bulą nawet nie myśląc że można lepsze kupić taniej :)
>
>>Problem w takim gadaniu polega na tym, że definicja tego co "lepsze"
>>zależy od oczekiwań klienta i to "lepsze" dla każdego z nas jest INNE.
>
> Lepsze bardzo łatwo zdefiniować. Trza tylko chcieć i mieć jasny umysł :)
Wybacz, ale tylko człowiek o małej wyobraźni i upośledzonej zdolności
obserwacji otoczenia może twierdzić że dla wszystkich jest to samo "lepsze".
>> Dodam jeszcze że konstrukcja tego urządzenia w zasadzie wyklucza
>> samodzielną wymianę akumulatora który zapewne kosztuje ułamek ceny
>> urządzenia. Serwis oczywiście może wymienić ale za jeszcze bardziej
>> bezczelną cene która ma niezbicie zasugerować zakup nowego urządzenia.
>
>>Nikt Ci nie każe iść do serwisu Apple.
>>Możesz się przecież udać do dowolnego serwisu po upływie gwarancji.
>
> Wskaż mi dowolny serwis w Polsce posiadający sprzęt do rozebrania tego
> gówna :)
Jaki znowu sprzęt? Weź sobie obejrzyj film na youtube z instrukcją wymiany
baterii i nie pleć głodnych kawałków bo widzę że w ogóle się nie znasz.
>> I takie reguły rządzą teraz tym biznesem gdyż oczywiście ogryzek nie jest
>> jedynym złym. To tylko jaskrawy przykład bardzo drogiego urządzenia które
>> producent świadomie psuje w imię przyszłych zysków.
>
>>Na razie ja nie widzę przykładu na ŚWIADOME psucie wyrobu...
>>Raczej na wpadkę Apple z nierzetelnym dostawcą akumulatorów.
>
> Jasssne, biedny ogryzek skulił uszy i zapłacił zamiast wskazać
> nierzetelnego dostawce. Mam coraz większe wrażenie że jesteś, bez urazy,
> zwykłym kretynem.
Podasz szczegóły tej sprawy sądowej w której Apple coś zapłacił za
akumulatory?
Czy dalej będziemy gadać o jakichś dyrdymałach?
>> Zresztą z samochodami jest to samo.
>> Mercedes o mało nie zbankrutował po wypuszczeniu bardzo trwałego i
>> niezawodnego modelu W123. Teraz już nie robią takich błędów i mają gdzieś
>> podnoszoną przez Ciebie wielokrotnie renome.
>
>>Znowu te same mity... :-)
>
> Oczywiście przeanalizowałeś materiały źródłowe zanim po raz kolejny
> puściłeś bąka? :P
Zaprezentowałeś jakieś materiały? Gdzie?
>> W tej branży sytuacja jest zresztą jeszcze ciekawsza gdyż jak Ci się
>> zepsuje po gwarancji pralka to zaciśniesz zęby i kupisz nową. Z
>> samochodem nie jest to takie oczywiste :) A więc damy Ci gwarancje (bo i
>> tak musimy)poczekamy a później i tak wpadniesz w nasze łapki. I wtedy się
>> dowiesz że cześć która na zdrowy rozum powinna kosztować 50zł kosztuje
>> 5000zł :) Reasumując, jeśli nie widzisz na czym opiera się współczesny
>> biznes to jesteś po prostu ślepy. I okulista tu raczej nie pomoże.
>
>>Nie widzę nie dlatego że jestem ślepy. Nie widzę dlatego że nie pokazałeś
>>jeszcze niczego. Tak samo jak nie pokazał rs.
>>Mozna sparafrazować Twoje słowa tak: jeśli widzisz coś czego nie ma
>>to znaczy że masz urojenia :-)))
>
> Powtórzę po raz drugi. Żyj sobie w błogiej nieświadomości. Tak na
> marginesie to ty nie pokazałeś niczego oprócz silenia się na
> pseudointelektualne wywody :) No ale kto bogatemu zabroni :P
To Wy sugerujecie że coś się dzieje - udowodnijcie że to się dzieje!
Jeszcze tego brakowałoby żeby każdy mógł palnąć byle co i oczekiwać
od słuchaczy aby udowadniali mu że nie ma racji...
-
75. Data: 2014-02-16 11:36:17
Temat: Re: OCZ zbankrutował
Od: the_foe <t...@w...pl>
W dniu 2014-02-11 10:31, Nathan pisze:
> W dniu 2014-02-10 13:34, G Nowak pisze:
>>>> i po gwarancji...
>>
>>> Jak kupowałeś w sklepie, to niech się sklep z tym buja...
>>
>> Przypadkiem sklep nie odpowiada za towar przez 12 miesiecy? To dosc malo
>> biorac pod uwage 3, lub nawet 5-letnia gwarancje na niektore produkty.
>>
> Odpowiedzialność sklepu to 2 lata.
> Co do dłuższych okresów to raczej pozamiatane.
>
>
jak kupił na firmę - to rok.
A jak kupił przedłużoną gwarancję w sklepie to tez bedzie działać
--
@foe_pl
-
76. Data: 2014-02-16 11:42:38
Temat: Re: OCZ zbankrutowal
Od: zil0g <z...@m...prl>
*Pszemol* wdusil[a] knefle:
>Nie wiem gdzie masz taki ograniczony wybór...
>W dziedzinie komputerów, laptopów jak najbardziej masz wybór
>pomiędzy drogim i dobrym a tanim i dziadowskim.
No takich bzdur juz nie opowiadaj. Drozsze laptopy od tanich roznia
sie jedynie wyposazeniem. A juz na pewno cena nie przeklada sie na
mniejsza awaryjnosc. To samo z reszta AGD i RTV.
-
77. Data: 2014-02-16 11:43:43
Temat: Re: OCZ zbankrutował
Od: the_foe <t...@w...pl>
W dniu 2014-02-11 08:11, z pisze:
> W dniu 2014-02-10 23:43, qwerty pisze:
>
>> Po co w dzisiejszych czasach gwarancja?
>
> Akurat w dzisiejszych czasach jest bardziej potrzebna niż kiedyś.
> Urządzenia są tak konstruowane żeby psuły się zaraz po gwarancji a nie
> działały 10 lat. Dlatego mądry konsument ;-) dopłaca parę groszy żeby
> mieć 5 lat gwarancji a nie 2. Zawsze taniej chociaż jest wbrew wpychanym
> nam do mózgów teoriom o napędzaniu konsumpcji. :-)
>
> z
to zalezy czy to jest realne przedłuzenie gwarancji przez producenta,
czy usługa ubezpieczeniowa sprzedawana przez sklep. W tym drugim
przypadku celowosc takiego kroku jest dyskusyjna bo obostrzenia
wykonania takiej "gwaranacji" sa czesto nierealistyczne.
--
@foe_pl
-
78. Data: 2014-02-16 13:06:41
Temat: Re: OCZ zbankrutował
Od: Jan Stożek <c...@c...pl>
Po głębokim namyśle Santana napisał w sobota, 15 lutego 2014 23:23:
>>Powielasz niesprawdzalne mity.
>
> To oczywista prawda i dość łatwo ją sprawdzić tylko Ty po prostu
> tego do siebie nie dopuszczasz.
Jakiś dowód? Artykuł na temat procesu? Wiarygodne zeznania
byłego pracownika DuPont?
>>> P.S. Dlaczego tania ruska lodówka nie chce się zepsuć od 30 lat a
A kiedy ruska lodówka była tania i w jakiej walucie? I jak to
porównasz ze współczesnymi lodówkami biorąc pod uwagę, że porównywanie
cen na przestrzeni kilkudziesięciu lat to zwykła szarlataneria?
>>> najnowsze i drogie cuda techniki rzadko pracują dłużej niż 5-6
>>> lat?
Łosoś pacyficzny odbywa tarło tylko raz w życiu, a nawet jeżeli
uda mu się przeżyć te uniesienia i uniknąć zjedzenia przez
niedźwiedzie, jest tak osłabiony, że szybko pada. Łosoś atlantycki -
jeżeli przeżyje tarło, bo też nie wszystkim się to udaje - trze się
wielokrotnie w ciągu życia. Czy to znaczy, że Pan Bóg wmontował
"pacyficznym" ograniczenie pogwarancyjne?
>> Mówiąc oględnie, windows prawda :) Napisałeś że postęp techniczny
>> prowadzi do... pogorszenia jakości wyrobów. Brawo.
W kilku miejscach czytałem (więc pewnie to prawda), że Ford
kazał pracownikom przeanalizować złomowane samochody i OSŁABIĆ części,
które psuły się najrzadziej - i to w czasach, kiedy samochody nie były
dobrem powszechnym. Samobójca? Nie - po prostu robił wszystko, żeby
OBNIŻYĆ CENĘ samochodu.
> Bla bla bla. Dawniej trwałe było tanie a teraz nagle ma być drogie?
Co konkretnie i kiedy było tanie, trwałe i dobre? Jeżeli było
tak dobre, to wyszukaj na jakimś złomowisku i używaj dalej.
Moda i wzrastające oczekiwania konsumentów są znacznie
skuteczniejszym sposobem zmuszania ludzi do wymiany sprzętu niż jego
celowe psucie - a przy tym nie naraża na procesy gdyby rzecz się
wydała. Jeżeli "Rubiny" sprzed 50 lat były takie dobre, to kup sobie
Rubina - czy innego Telefunkena - zamiast plazmy na ścianę.
Standardami sygnału możesz się nie przejmować, bo dekodery kablówek są
pod tym względem dość elastyczne.
> No dobra, rżniesz idiote to kawa na ławe. Pralki, lodówki,
> odtwarzacze dvd (bd też) i wszystko co ci przyjdzie na myśl :P Daj
> przykład jeśli się nie zgadzasz. Oj, będzie trudno al nie spiesz
> się.
Daj przykład - z dowodem - na poparcie swojej tezy. Bo na razie
cały czas lecisz metodą Macierewicza: był wybuch, bo wszystkie dowody,
że go nie było są sfałszowane, a my mamy dowody, że był, ale nie
powiemy jakie.
>> A nie jest i to dowodzi że producent jest zainteresowany tym żeby
>> towar się w dogodnym momencie
>> (zgadnij dla kogo dogodnym) po prostu spieprzył.
Zbieżność w czasie nie jest dowodem związku przyczynowo-
skutkowego. Jeżeli sprzęt po 3-5 latach i tak ląduje na śmietniku, bo
wyjdzie z mody albo klienci będą potrzebowali czegoś lepszego, to jaki
sens ma projektowanie go na 30 lat eksploatacji? Bo jakiś fascynat
takiej np. Nokii 6310i (ekran czb., wielkości znaczka pocztowego, bez
Internetu) będzie jej używał nadal dziesięć lat po zakończeniu
produkcji tylko dlatego, że bateria trzymała tydzień, a po walnięciu o
ścianę telefon nadal działał?
> O wyroku amerykańskiego sądu. Mam ci wskazać?
> A sam się postaraj :)
Wskaż. Ganiać innych po internecie w poszukiwaniu miraży, to
każdy głupi potrafi.
>>Problem w takim gadaniu polega na tym, że definicja tego co "lepsze"
>>zależy od oczekiwań klienta i to "lepsze" dla każdego z nas jest
>>INNE.
>
> Lepsze bardzo łatwo zdefiniować. Trza tylko chcieć i mieć jasny
> umysł :)
A co jest lepsze? Maluch czy Kamaz?
> Jasssne, biedny ogryzek skulił uszy i zapłacił zamiast wskazać
> nierzetelnego dostawce.
Za jakość końcowego wyrobu i tak odpowiada jego producent, a
nie poddostawca - a jak producent źle wybrał poddostawcę albo ma
nieskuteczne metody kontroli jakości, to już jego problem. Zresztą, co
by im wizerunkowo dało wskazanie winnego poddostawcy? Nawróciłbyś się
na religię Apple'a? Czy jakby producent Twojego samochodu powiedział
"to nie nasze hamulce się psują, tylko partia sprowadzana z
Rzeszowszcyzny in the middle of nowhere, gdzie je toczą w chałupach po
taniości" to Twoje zaufanie do niego by wzrosło czy spadło?
> Mam coraz większe wrażenie że jesteś, bez urazy, zwykłym kretynem.
Nerwy Ci puszczają. Argumenty się kończą?
>> Zresztą z samochodami jest to samo.
>> Mercedes o mało nie zbankrutował po wypuszczeniu bardzo trwałego i
>> niezawodnego modelu W123.
Wcześniej to samo dotyczyło Volvo, głównie zresztą ze względu
na wąski i płytki rynek wewnętrzny. I co?
>> Teraz już nie robią takich błędów i mają
>> gdzieś podnoszoną przez Ciebie wielokrotnie renome.
Który dzisiaj prawdopodobnie i tak nie spełniałby norm emisji,
więc nie mógłby być dalej używany.
>> W tej branży sytuacja jest zresztą jeszcze ciekawsza gdyż jak Ci
>> się zepsuje po gwarancji pralka to zaciśniesz zęby i kupisz nową. Z
>> samochodem nie jest to takie oczywiste :)
Jak to nie? Zapacykować, sprzedać, kupić nowy. ;) Samochód i
tak traci 20-30% wartości po wyjechaniu za bramę salonu, spadek o
drugie 20% w ciągu kolejnych 2-3 lat już nie jest takim problemem. To
i tak problem tych, którzy kupują używane samochody, a nie pierwszych
właścicieli.
>> A więc damy Ci gwarancje
>> (bo i tak musimy)poczekamy a później i tak wpadniesz w nasze łapki.
Ależ, oczywiście. To się nazywa "gospodarka oparta na
usługach", jakbyś nie wiedział. Elementarz.
> Powtórzę po raz drugi. Żyj sobie w błogiej nieświadomości.
A co Ci da świadomość poza tym, że będziesz się bardziej
denerwował podczas zakupów?
> :) No ale kto bogatemu zabroni :P
Bogaty kupi najnowszego ajfona czy innego szajsunga, wygaduje
tyle u operatora, że po roku go zmieni na jeszcze nowszego - i to nie
dlatego, że się popsuł, tylko dlatego, że mu się znudził albo wyszedł
z mody. Stary wyrzuci na śmietnik, gdzie go znajdzie jakiś biedak,
który po roku będzie się zżymał na niską trwałość, albo odda dzieciom,
które będą nim grać w cymbergaja z braku grzebieni z prostym
grzbietem.
Niska trwałość, to problem biednych, a nie bogatych.
--
Pozdrawiam,
(js).
-
79. Data: 2014-02-16 15:16:24
Temat: Re: OCZ zbankrutował
Od: Jan Stożek <c...@c...pl>
Po głębokim namyśle Pszemol napisał w sobota, 15 lutego 2014 19:11:
> W takiej Anglii sprzęt mógł mieć 2 - 3 lata
> gwarancji a w Polsce rok, ale konstruktor z pewnością przewidział to
> w projekcie i tak zaprojektował układy elektroniczne sprzetu, aby
> wykrywały czy pracują w walkmanie dostrojone do radia na sowieckich
> częstotliwościach FM (i wtedy psuły się dokładnie po 13 miesiącach)
> czy na FM w pasmie niemieckim (i wtedy psuły się dokładnie po 25
> miesiącach).
Albo po napięciu sieci... w UK było 240 V, na kontynencie 220.
Wykrycie zwiększonych anomalii napięcia i częstotliwości w sieci
zasilającej (co jasno wskazuje na kraje prymitywne, a więc oczekujące
mniejszej jakości sprzętu za niższą cenę) też pozwala skorelować
oczekiwaną trwałość z oczekiwaniami użytkownika.
> Te lepsze firmy miały tak dobrych konstruktorów, że
> byli oni w stanie przewidzieć nawet czy klient kupił czy nie kupił
> przy kasie rozszerzonej gwarancji!!! :-)))
Jeżeli sprzęt jest w jakikolwiek sposób podłączony do
Internetu, to jest to akurat najmniejszy problem.
>>> Myślę, że klient nie widzi przełożenia typu: cena wyższa o 100zł
>>> => pralka
>>> będzie pracować 2 lata dłużej. Nie widzi, bo nie ma takiej
>>> relacji...
>>
>> juz nie ma. w tech chwili nie ma dlatego, ze w ogole sprzet jest
>> chujowej jakosci i podejrzewam, ze dodatkowe myki ktore byly
>> stosowane w latach 90tych nie sa juz potrzebne, bo czesci i tak
>> nie wytrzymaja wiele dluzej, niz przewiduje gwarancja.
I raczej nigdy nie było, bo 100 zł różnicy, to max kilka
procent ceny pralki.
> Po pierwsze nie było żadnych myków w latach 90-tych, to Twoja
> fantazja. Po drugie - jeśli twierdzisz że dziś żadnych myków nie
> potrzeba to o czym w ogóle ta dyskusja? :-) Jeśli sugerujesz, że
> dzisiejszy sprzęt NIE MA ZAPROGRAMOWANYCH AWARII które mają wystąpić
> tuż po upływie terminu gwarancji to zgadzamy się i nie ma dyskusji.
Po upływie gwarancji - byłoby to deczko trudne, ale wykonalne
(zwłaszcza w przypadku sprzętu podłączanego do Internetu, który może z
łatwością stwierdzić, gdzie został kupiony i gdzie stoi). W latach
siedemdziesiątych i osiemdziesiątych było to raczej mało wykonalne,
ale i tak niektórzy producenci starali się korelować oczekiwany czas
życia poszczególnych części (na zasadzie: jak już Ci się popsuło
sprzęgło i sworzeń kierownicy, to szybko sprzedawaj albo złomuj, bo za
chwilę wszystko Ci się rozsypie).
>> tez nieprawda porownywalny TV kosztowal wtedy tyle samo co teraz.
>> jaki 20-30 lat temu byl top TV. seria trynitron sony 32'' (chyba)
>> kosztowal ok. 2000$ w niemczech jaki masz topowy obecnie TV nie
>> wchodzac w najnowsza egzotyke 100'' ultraHD? to sa porownywalne
>> ceny.
>
> Ile w dolarach zarabiałeś 30 lat temu? Ile zarabiasz dziś?
To akurat nie ma większego znaczenia, bo Polska była i jest
marginalnym rynkiem dla producentów AGD i elektroniki konsumenckiej.
Jeśli porównujemy ceny w Niemczech, to trzeba sprawdzić, ile czasu
przeciętny Niemiec pracował na wymarzony Trynitron 32" - i pytanie, z
czym go teraz porównać, bo 32", to teraz sprzęt dla biedoty. ;)
Pamiętam, kiedyś się mówiło, że przez kilkanaście lat $1000
kosztuje komputer, na który Cię stać, a $2000 - komputer Twoich
marzeń. Pytanie, kto dziś ma tak wypasione marzenia, żeby marzyć o
sprzęcie za ~6000 PLN - całkiem przyzwoity sprzęt (co nie znaczy, że
trwały) można kupić za kilkaset dolarów.
> To, że dziś analogiczny sprzęt jest znacznie TAŃSZY niż ten 20-30
> lat temu. A więc klient nie przeżywa aż tak bardzo awarii jak
> przeżywał ją 20-30 lat temu.
A jak mi padnie pendrak, to idę do sklepu i kupuję za
parędziesiąt złotych - tak, jak kiedyś kupowałem dyskietkę. Nie da się
zaprzeczyć.
Pytanie natomiast: co to jest "analogiczny sprzęt"? O
porównywalnych parametrach, czy zajmujący podobną niszę rynkową?
> I ja (jako projektant sprzetu) śmiem twierdzić, że nie ma takich
> technik.
Znajomemu zepsuła się kamerka dokładnie po zrobieniu 512
filmów. Ale może to przypadek.
>> to dlaczego teraz nikt nie kupuje telewizorow sony.
>> bo to jest badziewie.
>
> ??? Nikt nie kupuje telewizorów Sony?? Od kiedy?
>
> Sony jest wciąż w światowej czołówce producentów telewizorów.
Jeżeli jest w czołówce producentów, a nikt ich nie kupuje, to
znaczy, że gdzieś muszą je składować. Masz jakieś wieści na ten temat?
Chętnie przytulę. ;)
--
Pozdrawiam,
(js).
-
80. Data: 2014-02-16 20:30:07
Temat: Re: OCZ zbankrutował
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Santana wrote:
>
> Ok, żyj sobie w błogiej nieświadomości. Twoja sprawa skoro nie chcesz
> widzieć jak ktoś wali Cię po rogach :) Spróbuj jednak odpowiedzieć na
> moje pytanie. Może wtedy Twój umysł odrobine się otworzy :)
> P.S. Dlaczego tania ruska lodówka nie chce się zepsuć od 30 lat a
> najnowsze i drogie cuda techniki rzadko pracują dłużej niż 5-6 lat?
> Lodówka to chyba dobry przykład gdyż nie jest używana częściej lub
> rzadziej tylko po prostu non-stop.
ja tam naszczęście mam pamięć i pamiętam ile razy do rodziców przyłaził
monter aby dobijać freon do tej super trwałej starej socjalistycznej lodówki
poral, co to jej czynnik uchodził co roku... nie licząc przewijania silnika
w tejże oraz w odkurzaczu.
no i te cudowne co raz sie psujące telewizory lampowe.
dzisijeszy sprzęt to mistrzostwo twałości...
mam odkurzacz samsung który już chyba 5 czy 8 lat chodzi, pralka elektrolux
też nie chce sie zepsuć.
co do samochodów to jest problem bo współczesne silniki są zwykle
turbodoładowane co zmniejsza neistety ich trwałość ale za to powoduej że
mając moc 150KM spalają 5 czy 8 litrów paliwa podczas gdy ich poprzednicy
spalali przy tej samej mocy 20 litrów i ważli 2 czy 3 razy tyle.