-
31. Data: 2013-10-13 14:34:49
Temat: Re: Numery w Warszawie 22 9 xxx
Od: Przemysław Kowalik <p...@A...pl>
Dnia 2013-10-13 01:26, Użytkownik A.L. napisał:
> On Sun, 13 Oct 2013 00:53:04 +0200, "J.F."
> <j...@p...onet.pl> wrote:
>
>>
>> No ale w takiej organizacji musi byc porzadek w dokumentacji, bo jak
>> inaczej zapanowac nad tym ?
>>
>> J.
>
> Tak na marginesie, zlozonosc operacji zmiany wlasciciela telefonu loco
> Warszawa zaczyna przypominac biurokratyczna komplikacja kupowanie domu
> w Ameryce.
>
> Dlaczego nei moze byc tak ze dwoch dzentelmenow przychodzi do okienka,
> jeden podpisuje z sie zrzeka, drugi podpisuje ze przejmuje?...
Ja mam za sobą przejęcie stacjonarki w Netii w 2003 (od poprzedniego
właściciela mieszkania). Umówiliśmy się ze sobą oraz z repem w rzeczonym
mieszkaniu. Papierologia zajęła mniej niż 10 minut. Poprzedni właściciel
tak zasadniczo to chciał zabrać numer ze sobą, ale ponieważ wyprowadził
się na straszliwe zadupie położone ok. aż około kilometra od miejsca,
gdzie Netia się zaczęła, więc było BMT od Netii i skończyło się na
stacjonarnym NMT od TP :-).
Przemek
-
32. Data: 2013-10-13 14:47:06
Temat: Re: Numery w Warszawie 22 9 xxx
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Przemysław Kowalik" <p...@A...pl> napisał w
wiadomości news:l3e415$ats$1@node1.news.atman.pl...
> się na straszliwe zadupie położone ok. aż około kilometra od miejsca,
> gdzie Netia się zaczęła, więc było BMT od Netii i skończyło się na
> stacjonarnym NMT od TP :-).
Widać, w .pl kasa nadal śmierdzi...
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
-
33. Data: 2013-10-13 15:03:14
Temat: Re: Numery w Warszawie 22 9 xxx
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
ACMM-033 napisało:
>> Bo oni chyba wszyscy w tym Orange są pop^Wnienormalni. Ja też kiedyś
>> dostałem od nich rachunek na nieistniejący numer. Tylko nie zamiast,
>
> Sferia też potrafi takie numery odpierniczać. Kiedyś mi "zastrzegli" numer
> główny (nie powiem, żebym tego chciał) i na rachunku było coś w stylu 22
> xycy (z literkami zamiast cyferek). Nie od razu udało mi się to odkręcić.
To są zupełnie różne i *niezależne* usługi. Jest zastrzeżenie numeru
w spisach (mam), jest zastrzeżenie prezentacji numeru (mam tak ustawione,
by mnie operator z takimi cichociemnymi w ogóle ne łączył) i jest w końcu
zastrzeżenie drukowania numeru na fakturach. To ostatnie zupełnie nie wiem
po co, chyba dla jakichś kompletnych paranoików, ale jest. W tepsie kiedyś
chyba zamawiało się to osobno.
>> a obok. A już jakieś trzy tygodnie później o pieniądze upomniała się
>> firma wyndykacyjna. Coś im się musiało w matriksie poprzestawiać.
>
> Upomnieli się o należność za coś co nie istnieje?
Tak, a co w tym dziwnego? Mie mam aż tak wielu doświadczeń z windykatorami,
ale w każdym z kilku znanych mi przypadków chodziło o wyciągnięcie przez
kruki, preska, ultima czy inną swołocz nieistniejących zobowiązań.
> Pheh, skoro komornik (a właściwie, to komornica) potrafi kobiecie
> zapierdolić, za nie jej długi, ogórki kiszone w słoikach, czy dziecku
> jakieś podniszczone zabawki, czego się dziwić?
Dostałem kiedyś listem poleconym takie pisemko:
http://148.81.130.53/pisarzgminny.jpg
Fajne, nie? Można się zdrowo pośmiać. Tyle że Miasto kilka miesięcy
później postanowiło przysłać do mie komornicę z zadaniem przymusowego
ściągnięcie wymienionych w piśmie zaległości. Wraz z odsetkami. I wraz
z kosztami egzekucji oczywiście. No proszę, jacy oni dowcipni. Potem
doszło do obfitej wymiany korespondencji (kilkadziesiąt stron w sumie)
zwieńczonej pismem podpisanym osobiście przez samą Panią Prezydent,
zawierającym żenującą obrone głupoty urzędniczej. W tak zwanym
międzyczasie Samorządowe Kolegium Odwoławcze dwa razy badało wypłody
gminnych gryzipiórków i dwa razy orzekło, że decyzje podejmowane były
"z rażącym naruszeniem prawa". Jakieś wnioski z tego? Żadnych. Każda
kolejna decyzja czienowników zawierała tych rażących naruszeń coraz
więcej. Nieco ponad tydzien temu dostałem dwa kolejne polecone z SKO
(w drodze służbowej dokonała się już bifurkacja), w których proszą
mnie o zajęcie stanowiska w kolejnych postępowaniach toczących się
z paragrafu o podejmowaniu decyzji z rażącym naruszeniem prawa.
Mnie już nic nie dziwi. Ja zaraz gdzieś pójdę. Nie żeby spełnić jakiś
tam "obywatelski obowiązek", tylko żeby skorzystać ze swoich praw.
>> Kruk krukowi oka nie wykole.
> Ale go zwindykuje :PP
I to jest jakieś rozwiązanie -- niech się wzajemnie windykują i wykazują
z tego zyski w kwartalnych sprawozdaniach dla akcjonariuszy, a normalnych
ludzi zostawią w spokoju.
--
Jarek
-
34. Data: 2013-10-13 15:08:47
Temat: Re: Numery w Warszawie 22 9 xxx
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
ACMM-033 napisało:
>> Ja miałem taką sytuację, że mi wystawili fakturę niezgodną z Prawem
>> Telekomunikacyjnym. Złożyłem reklamację, a jak zaczęli podskakiwać, to
>> napisałem skargę do UKE. Gdy ci im popędzili kota, to woleli anulować
>> całą fakturę (na kilkaset złotych) niż wystawić nową (o kilka złotych
>> miniejszą). Widać ich popaprany system nie potrafił tego zrobić porządnie.
>> Tak, proponowałem im też wypisanie długopisem na bloczku (nawet bez
>> podpisu prezesa), wtedy bym zapłacił. Nie chcieli.
>
> Znowu widać liczyli na frajera, co da się orypać, takich iluś-tam i już
> kasiorka dźwięczy na serwerze w banku... A tu figa, nie daleś sie, za co
> moje brawa :)
Jeszcze mi po złości na miesiąc wyłączyli telefon. Przez co nie zarobili
kolejnych trzech stów (ja miałem skąd dzwonić, więc zmartwiony nie byłem).
A po interwencji UKE musieli wypłacić odszkodowanie w podwójnej wysokości
średniego rachunku (następne sześć stów).
Jarek
--
Na złość mamie odmrożę sobie uszy.
-
35. Data: 2013-10-13 15:12:02
Temat: Re: Numery w Warszawie 22 9 xxx
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
ACMM-033 napisało:
>> Ale wiele odnotowanych przykładów potwierdza to, że oni tam mają dział
>> techniczny nierozerwalnie sprzężony z działem dokumentacji. Nieraz jak
>> ktoś chce dokonać prostej zamiany w umowie, to muszą wszystko w technice
>> rozkonfigurować, z rozpinaniem kabli włącznie, wygenerować nowe papiery,
>> a potem pospinać wszystko nazad do kupy. Znajomy tak miał, gdy musiał
>> naprostować (ich) pomyłkę w adresie instalacji telefonu.
>
> Ergo - Tepsa to sztandarowa, socjalistyczna firma - bohatersko walczy
> z trudnościami nieznanymi gdzie indziej :P
Ano tak to właśnie było, jak w jakimś filmie Barei. Przyszedł technik
ze zleceniem i z drabiną i od razu wziął się za demontowanie kabla.
Znajomy nie protestował. Po robocie pan podsunął protokół do podpisu
i zapytał gdzie ma być to nowe przyłącze. Usłyszał, że w tym samym
miejscu. Więc znów zabrał się za swoje druciki. I chyba nie był bardzo
zdziwiony -- widać, że w firmie od dawna pracuje i niejedno już widział.
--
Jarek
-
36. Data: 2013-10-13 16:43:22
Temat: Re: Numery w Warszawie 22 9 xxx
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 13 Oct 2013 14:05:44 +0200, ACMM-033 napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> Do mnie wpadl monter z kierownikiem demontowac numery MSN, ktore
>> wypowiedzialem :-)
> Z ciekawości - jak wyglądał proces deinstalacji? :))
No wiesz, najpierw ja sie usmiechnalem pod nosem, potem oni sami
wpadli ze chyba nie maja nic do roboty,
potem podpisalismy protokol :-)
>> Bylem spolegliwy, protokol demontazu podpisalem :-)
>> A i tak przez pare miesiecy naliczali za nie po 2 zl, mimo kolejnych
>> zgloszen ...
> Liczyli, że będziesz frajer i się nie skapniesz :P
Nie, to ich przerastalo. Ja zglaszalem, oni przyjmowali, a kolejna
faktura znow zawierala, az w koncu chyba mnie przekierowali na
reklamacje, tam sprawe zalatwili ... i przyslali 18 faktur
korygujacych. w 18 osobnych kopertach.
Ale po zastanowieniu ... tak ma byc. Maja automatyczna drukarnie,
sama pakuje w koperty i nikt nie bedzie drukowal osobno, zbieral i
pakowal.
>> No ale w takiej organizacji musi byc porzadek w dokumentacji, bo jak
>> inaczej zapanowac nad tym ?
> Pomyślałem sobie wulgarnie, co by było, gdyby burdelmama miała podobny
> porządek ze swoimi kurwami? :)) :P
J.
-
37. Data: 2013-10-13 17:19:08
Temat: Re: Numery w Warszawie 22 9 xxx
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia 13 Oct 2013 13:03:14 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Dostałem kiedyś listem poleconym takie pisemko:
> http://148.81.130.53/pisarzgminny.jpg
> Fajne, nie? Można się zdrowo pośmiać. Tyle że Miasto kilka miesięcy
> później postanowiło przysłać do mie komornicę z zadaniem przymusowego
> ściągnięcie wymienionych w piśmie zaległości. Wraz z odsetkami. I wraz
> z kosztami egzekucji oczywiście. No proszę, jacy oni dowcipni. Potem
> doszło do obfitej wymiany korespondencji (kilkadziesiąt stron w sumie)
AL tak sie chwali, "u nas w Ameryce", a ja pamietam sprzed lat rady na
podobne przypadki tam sie zdarzajace:
1. absolutnie nie lekcewaz, bo ... patrz wyzej. I trafisz na liste
niesplacajacych dlugow, zabiora ci karty kredytowe, zamkna konto w
banku itp.
2a. Wyslij im czek na $0.00, lub
2b. Idz z tym do gazet i telewizji.
Bo inaczej to patrz 1 :-)
> zwieńczonej pismem podpisanym osobiście przez samą Panią Prezydent,
> zawierającym żenującą obrone głupoty urzędniczej. W tak zwanym
> międzyczasie Samorządowe Kolegium Odwoławcze dwa razy badało wypłody
> gminnych gryzipiórków i dwa razy orzekło, że decyzje podejmowane były
> "z rażącym naruszeniem prawa". Jakieś wnioski z tego? Żadnych. Każda
> kolejna decyzja czienowników zawierała tych rażących naruszeń coraz
> więcej. Nieco ponad tydzien temu dostałem dwa kolejne polecone z SKO
> (w drodze służbowej dokonała się już bifurkacja), w których proszą
> mnie o zajęcie stanowiska w kolejnych postępowaniach toczących się
> z paragrafu o podejmowaniu decyzji z rażącym naruszeniem prawa.
> Mnie już nic nie dziwi. Ja zaraz gdzieś pójdę. Nie żeby spełnić jakiś
> tam "obywatelski obowiązek", tylko żeby skorzystać ze swoich praw.
Zglosic sie do prokuratora ?
Bo to juz chyba nosi znamiona przesladowania obywatela :-)
J.
-
38. Data: 2013-10-13 18:18:49
Temat: Re: Numery w Warszawie 22 9 xxx
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Dostałem kiedyś listem poleconym takie pisemko:
>> http://148.81.130.53/pisarzgminny.jpg
>> Fajne, nie? Można się zdrowo pośmiać. Tyle że Miasto kilka miesięcy
>> później postanowiło przysłać do mie komornicę z zadaniem przymusowego
>> ściągnięcie wymienionych w piśmie zaległości. Wraz z odsetkami. I wraz
>> z kosztami egzekucji oczywiście. No proszę, jacy oni dowcipni. Potem
>> doszło do obfitej wymiany korespondencji (kilkadziesiąt stron w sumie)
>
> AL tak sie chwali, "u nas w Ameryce", a ja pamietam sprzed lat rady na
> podobne przypadki tam sie zdarzajace:
> 1. absolutnie nie lekcewaz, bo ... patrz wyzej. I trafisz na liste
> niesplacajacych dlugow, zabiora ci karty kredytowe, zamkna konto w
> banku itp.
>
> 2a. Wyslij im czek na $0.00, lub
> 2b. Idz z tym do gazet i telewizji.
>
> Bo inaczej to patrz 1 :-)
1. Kart mi nie zabrali, ale owszem, bank mi na dwa tygodnie zablokował
środki na tym koncie, z którego płacę lokalny podatek. Jak wyjaśniłem,
to odblokowali i zwrócili kilkadziesiąt złotych z tytułu karnych
odsetek od bezprawnego zajęcia. Takiego oprocentowania nie ma na żadnej,
lokacie, nawet w Amber Gold oferował ponad dwa razy mniej! Szkoda, że
tak mało pieniędzy było na koncie. I szkoda, że zapłacił nie ten, kto
zawinił najbardziej -- ten trwa nadal w swym durnym uporze, że jako ta
leluja niewinny.
2a. W Ameryce bym tak zrobił. U nas przelewu na 0,00 zł nie chcieli
w banku przyjąć.
2b. Sprawa się ciągnie czwarty rok, jest coraz śmieszniej, ale jeszcze
się nie zakończyła. Rozważałem taki krok, ale sam nie wiem, ja nie za
bardzo lubię dziennikarzy -- właściwie to ich już prawie nie ma, ci co
bardziej zdolni dawno zwiali z zawodu. Ale może sam książkę napiszę?
>> zwieńczonej pismem podpisanym osobiście przez samą Panią Prezydent,
>> zawierającym żenującą obrone głupoty urzędniczej. W tak zwanym
>> międzyczasie Samorządowe Kolegium Odwoławcze dwa razy badało wypłody
>> gminnych gryzipiórków i dwa razy orzekło, że decyzje podejmowane były
>> "z rażącym naruszeniem prawa". Jakieś wnioski z tego? Żadnych. Każda
>> kolejna decyzja czienowników zawierała tych rażących naruszeń coraz
>> więcej. Nieco ponad tydzien temu dostałem dwa kolejne polecone z SKO
>> (w drodze służbowej dokonała się już bifurkacja), w których proszą
>> mnie o zajęcie stanowiska w kolejnych postępowaniach toczących się
>> z paragrafu o podejmowaniu decyzji z rażącym naruszeniem prawa.
>
> Zglosic sie do prokuratora ?
> Bo to juz chyba nosi znamiona przesladowania obywatela :-)
Owszem, w moim stanowisku do SKO zawarłem taki wniosek. Nie z powodu
prześladowania -- próbując zatuszowac te swoje idiotyzmy, coś tak
nagmerali w księgowości, że już nic się kupy nie trzyma przy sumowaniu
cyferek podawanych przez skarbników. Takie rzeczy lepiej zgłasza się
z urzędu, bo ja do ksiąg miejskich przystępu nie mam, kontroli nie zlecę.
A poza tym wszystkim, to nosi znamiona ośmieszania Mojego Miasta.
Na to też chyba jest jakiś paragraf.
Jarek
--
Mam tak samo jak ty,
Miasto moje a w nim:
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam kolorowe sny.
-
39. Data: 2013-10-13 18:21:53
Temat: Re: Numery w Warszawie 22 9 xxx
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> Do mnie wpadl monter z kierownikiem demontowac numery MSN, ktore
>>> wypowiedzialem :-)
>> Z ciekawości - jak wyglądał proces deinstalacji? :))
>
> No wiesz, najpierw ja sie usmiechnalem pod nosem, potem oni sami
> wpadli ze chyba nie maja nic do roboty, potem podpisalismy protokol :-)
Trzeba było dopisać do protokołu, że zdemontowane numery MSN zostały
zabrane przez technika. Stany magazynowe muszą się zgadzać -- on by
to u siebie zdał w robocie i miał spokój. A tak to mogli mu kazać się
dodatkowo tłumaczyć.
--
Jarek
-
40. Data: 2013-10-13 18:33:00
Temat: Re: Numery w Warszawie 22 9 xxx
Od: A.L. <a...@a...com>
On Sun, 13 Oct 2013 17:19:08 +0200, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
>Dnia 13 Oct 2013 13:03:14 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
>> Dostałem kiedyś listem poleconym takie pisemko:
>> http://148.81.130.53/pisarzgminny.jpg
>> Fajne, nie? Można się zdrowo pośmiać. Tyle że Miasto kilka miesięcy
>> później postanowiło przysłać do mie komornicę z zadaniem przymusowego
>> ściągnięcie wymienionych w piśmie zaległości. Wraz z odsetkami. I wraz
>> z kosztami egzekucji oczywiście. No proszę, jacy oni dowcipni. Potem
>> doszło do obfitej wymiany korespondencji (kilkadziesiąt stron w sumie)
>
>AL tak sie chwali, "u nas w Ameryce", a ja pamietam sprzed lat rady na
>podobne przypadki tam sie zdarzajace:
>1. absolutnie nie lekcewaz, bo ... patrz wyzej. I trafisz na liste
>niesplacajacych dlugow, zabiora ci karty kredytowe, zamkna konto w
>banku itp.
>
>2a. Wyslij im czek na $0.00, lub
>2b. Idz z tym do gazet i telewizji.
Tak. Najpierw sie placi a potem reklamuje. WSZEDZIE. Bo inaczej od
razu sie lokuje na straconej pozycji
A.L.