eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetNowy laptop bez systemu a LinuxRe: Nowy laptop bez systemu a Linux
  • Data: 2013-08-15 04:06:37
    Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sat, 27 Jul 2013 05:41:54 +0200, astro napisał(a):

    > Chocobo wrote in <news:ksug0o$v6$1@node1.news.atman.pl>
    >> Ani razu nie udało mi się go jeszcze zainstalować za pierwszym razem,
    >> a co parę lat próbuję dać mu szansę. Zawsze wyskakują jakieś błędy przy
    >> instalacji
    >
    > Linuxa instaluje przecietnie kilka razy w roku, od wielu lat. NIGDY* nie
    > mialem problemow z instalatorem, nigdy sie nie wywalal. Zawsze instalacja
    > przebiegala bez problemow, a system byl w pelni sprawny po tym procesie.

    Mnie niestety niejednokrotnie nawet dystybucja Live wierzgała. :( Inna
    sprawa - Windows znam, Linuksa akurat nie. Ale z Windows wiem, że
    najbardziej upierdliwym problemem jest podanie sterowników do kontrolera
    SATA dla dysków działających w trybie AHCI. Jak to się obejdzie, to
    problemów z wyświetlaniem obrazu nie ma. Pingwin mnie niejednokrotnie
    zaskoczył opcją ,,coś tam mielę, ale wuja wyświetlam". Niefajnie mnie tym
    zaskoczył. :(

    (ciach...)
    > A'propos edycji PDF: wtyczka PDF Import pozwala na modyfikacje tych
    > dokumentow w OO/LO.
    > http://extensions.services.openoffice.org/en/project
    /oracle-pdf-import-extension
    > Zintegrowana jest nawet z LibreOffice >= 3.3.
    > www.libreoffice.org/features/extensions
    > Nie, nie twierdze, ze zawsze dziala poprawnie, do obslugi prostszych
    > dokumentow sie jednak nadaje.

    Edycja dokumentu na bazie PDFa - powiem tak - dość odważne podejście.
    Szczególnie jeżeli ktoś wymienia dokumenty z użytkownikiem MS Office. Po
    części pewnie wynika to z zamkniętego formatu DOCX, po części z ,,logiki"
    autorów Open/LibreOffice. A ta jest doprawdy... zaskakująca. Ja się w pełni
    zgadzam, że pewne funkcje nie będą działać identycznie, jak w MS Office, że
    pewnych rzeczy Open/Libre Office nie obsługuje. Ale do pewnych kwestii
    podejście jest takie, że naprawdę się zastanawiam, co i w jakich ilościach
    należy pić lub palić, żeby na takowe pomysły wpaść. Gdyby co - służę
    przykładem. :D

    > Moj komentarz do calego watku... Marcin N pyta o sterowniki dla Linuksa, a
    > kilka osob zamiast sprobowac odpowiedziec rzeczowo na na nie, stwierdza,
    > ze Linux to zly system na biurkowy komputer.

    Linuks jako system zły nie jest. Odpowiednio ogarnięty i administrowany
    będzie spełniać swoje zadania. Paradoksalnie - to samo jest z Windows.
    Kwestia odpowiedniego zdefiniowania potrzeb, dobrania odpowiednich
    rozwiązań. Czasami bywa ciężko.

    Przykład ciężkości - choć branża trochę inna. Ja trafiłem na moment, kiedy
    upgrade oprogramowania Adobe do wersji CS6 wyszedł mi korzystnie. Bardzo nie
    lubię oddawać plików otwartych, ale czasami muszę. I bywa zgryz - bo
    odbiorca dysponuje pakietem w wersji CS4. I sorry, ale ja mu źródeł tak nie
    przepiszę, żeby InDesign CS4 nie krzyczał. I wytłumacz komuś, że to nie moja
    zła wola i utrudnianie życia, ale po prostu fakt rozpiętości 3 wersji (de
    facto - CS4, CS5, CS5.5, CS6 - przy czym pliki między CS5 i CS5.5 są
    kompatybilne AFAIR) powoduje, że odbiorca _będzie_ miał problem.

    > Od lat uzywam praktycznie tylko pingwina i jakos nie odczuwam zadnych
    > problemow.

    Jak zawsze - zależy od zastosowań i możliwej do uzyskania pomocy. Ja staram
    się być samowystarczalny. Windows znam po prostu lepiej. I jak postawiłem
    serwer FTP dla zaprzyjaźnionego stowarzyszenia, to on stoi na maszynie z
    Windows na pokładzie. Może pod takie zastosowania pingwin byłby lepszy, może
    mniejszych zasobów sprzętowych by potrzebował. Ale jak sobie pomyślę, ile
    czasu by mi zeszło na rozkminianie tego, co z czym, jak i w ogóle... Nie
    kalkuluje mi się.

    > Z tego co widze od dluzszego czasu na usenecie, forach - znaczna czesc
    > linuksohejterow:
    > 1. W ogole nie widziala tego systemu na oczy i zmysla problemy, badz tez
    > powtarza jak mantre "obiegowe" bolaczki tego systemu sprzed wielu lat. Od
    > dawna juz nieaktualne.

    Wiesz - to się potrafi zemścić. Często zdarza mi się rozmawiać ze
    zwolennikami Thunderbirda jako doskonałego klienta poczty, a z Lightningiem
    to już cudowności. Jak zaczynam sypać przykładami - przepraszam za wyrażenie
    - kurewskiego kretynizmu tego rozwiązania, to zapada taka niezręczna cisza...

    > 2. Uzywala ten system bardzo krotko, ale tak na prawde zrazili sie do tego
    > systemu nie z powodu wad samego rozwiazania, acz troche odmiennej obslugi i
    > przyzwyczajeniami z Windowsa.

    Przyzwyczajenia są bardzo wredne. Cyrk odnośnie wstążki, która pojawiła się
    w MS Office 2007 pamiętasz? Jaki był najczęstszy argument przeciw? Bo z
    tego, co ja kojarzę był to tekst ,,bo jest inaczej niż w poprzednim Wordzie".
    Dlaczego to tak bolało? Bo Użyszkodnicy nauczeni byli klikać metodą małpy.
    Zabrałbyś im Office'a 2003 i dał OpenOffice - i miałbyś ten sam płacz.

    > Czasami nawet spotyka sie osoby przypuszczalnie zakompleksione, ktore
    > bezdyskusyjnie uwazaja swoje rzeczy za najlepsze na swiecie. "Posiadam BMW.
    > To najlepsze samochody na swiecie. Po 5 tys. km w Mercedasach psuje sie
    > prostolinijny wtrysk paliwa w anatomicznej skrzyni biegow, wiec posiadacze
    > innych aut to frajerzy"

    Spotkałeś kilku MacWyznawców? :D

    > Wydaje mi sie, ze podchodze do swojego systemu w zdrowy sposob. Nie
    > naklaniam nikogo do porzucenia Windowsa na rzecz Linuxa. Nie twierdze, ze
    > moj system jest lepszy. Nie wypowiem sie w kwestii wyzszosci jednego
    > srodowiska nad drugim. To raczej bezsensowna dyskusja. Niesamowicie
    > denerwuja mnie natomiast w wiekszosci zupelnie bezpodstawne wypowiedzi w
    > stylu "bo Linux sie nie nadaje", "bo nic pod tym nie dziala", "bo trzeba
    > byc informatykiem, konieczna jest znajomosc konsoli, linux jest bardzo
    > trudny w obsludze".
    >
    > Wbrew pozorom Linux dla nowicjusza, ktory nie przywykl do Windowsa wcale o
    > wiele trudniejszy w obsludze nie jest. Nawet instalacja nie jest bardziej
    > skomplikowana.

    Instalacja, początki obsługi - nie jest trudniejszy. Choć instalacja nawet
    świeżych dystrybucji potrafi krwi miejscami napsuć. Tyle tylko, że bardzo
    często pojawia się błąd w rozumowaniu. Polegający na tym, że Linuksa
    utożsamia się z daną dystrybucją i/lub zestawem domyślnie instalowanego
    oprogramowania.

    > Linux vs. Windows w roznych zastosowaniach:
    > przegladanie www - przegladarki sa takie same (brak IE dla Linuxa...),
    > identycznie sie z nich korzysta. Klienci poczty (z wyjatkiem Outlooka) na
    > ogol rowniez sa wieloplatoformowe.

    Tutaj jeszcze jest w miarę OK.

    > pakiety biurowe - LibreOffice zapewnia wystarczajaca funkcjonalnosc dla
    > praktycznie kazego, szczegolnie domowego uzytkownika.

    I tu jest koniec dyskusji - dla domowego użytkownika. Mogę Ci wystawić za
    chwilę dwa szablony dokumentów, które trzeba było osobno przygotować dla
    LibreOffice'a, gdyż - choć bardzo proste - to przepisania z Worda 2010 nie
    miały prawa wytrzymać. Trochę tu winię ,,logikę" LibreWritera. Chcesz -
    pooglądasz. :D

    > Problem moze stanowic
    > jedynie otwarcie dokumentow przygotowanych w Office, wtedy:
    > 1.uruchom MS Office pod WINE! Nie stac Cie na licencje? To nie argument,
    > Office nie jest elementem Windowsa, i tak musialbys zaplacic, by uruchomic
    > go pod Win...
    > 2. popros nadawce o zapisanie w innym formacie
    > 3. popros innego posiadacza MS Office o przekonwertowanie

    Bullshit. Użytkownik Linuksa licencji na MS Office nie wykupił. No bo po co
    - skoro ma darmowe narzędzia, będące podobno doskonałym odpowiednikiem
    Windows i MS Office. A wystarczy arkusz w Excelu, którego autor korzystał
    nie tylko z formuły SUMA, a nie daj boziu są w nim wklepane makra. I
    przepraszam najmocniej - jest pozamiatane.

    > programowanie - oprocz srodowisk Microsoftu (i przypuszczalnie narzedzi dla
    > oblubienca Apple: Objective-C), Linux jest rewelacyjnym srodowiskiem dla
    > programisty. Narzedzi jest w cholere, i to czesto najbardziej
    > zaawansowanych w danej dziedzinie.

    Odnośnie programowania, to się nie wypowiadam - nie moja działka.

    > obrobka zdjec - pliki RAW wywoluje w Darktable, czasem UFRaw, obrabiam w
    > GIMPie.
    > Ciekawostka: wiekszosc nowych aplikacji Adobe jest poprawnie obslugiwana
    > przez WINE.
    > http://appdb.winehq.org/objectManager.php?bIsQueue=f
    alse&bIsRejected=false&sClass=vendor&iId=12&sAction=
    view&sTitle=View+Developer
    > Rowniez Photoshop Elements.
    > http://appdb.winehq.org/appview.php?appId=1794

    Przepraszam - jestem może ,,skażony", ale nie pisz / nie mów w mojej
    obecności o GIMPie. Programu o bardziej skretyniałym interfejsie i bardziej
    posranych skrótach klawiaturowych, to chyba nie widziałem. Używałem i używam
    różnych programów - choć na codzień moim narzędziem pracy jest Adobe CS.
    Serio - pod adresem żadnego softu nie słałem takich bluzgów, jak pod adresem
    GIMPa, którego przyszło mi dwa miesiące używać.

    Co do obsługi pod WINE - chcesz iść tą drogą? Naprawdę? Bo ja środowiska
    produkcyjnego nie postawiłbym na czymś, co może zadziała, a może nie.

    > Swoja droga RAW jest genialnym formatem, szczegolnie przydatnym do
    > "odratowania" zdjec z nieprawidlowym balansem bieli, czy tez parametrami
    > ekspozycji. Mozna z niego korzystac w tanich kompaktach Canona dzieki
    > firmware CHDK.
    > http://chdk.wikia.com

    I fajnie. :D

    > sluchanie muzyki, ogladanie filmow - nie ma najmniejszego problemu. Jesli
    > nie ma jakiegos kodeka z powodow licencyjnych, po kilku kliknieciach
    > zostanie on doinstalowany.
    > VLC odtworzy prawie wszystko.
    > Problem moga stanowic strumienie wideo na stronach www wykorzystujace
    > Silverlight. Czesto mozna sobie z tym poradzic dzieki XBMC:
    > www.ubucentrum.net/2012/09/odtwarzanie-w-ubuntu-tvn-
    player-tvp-vod.html

    Tutaj jest faktycznie bardzo fajnie.

    > gry - nie mam pojecia, nie gram (nie, nie dlatego, ze moj system na to nie
    > pozwala, po prostu nigdy nie odczuwalem takiej potrzeby). Przypuszczalnie
    > tytulow dedykowanych pingwinowi jest jeszcze bardzo malo, niektore
    > Windowsowe gry da sie uruchomic pod WINE. Bodajze sa jeszcze komercyjne
    > rozwiazania (CrossOver www.codeweavers.com/products/cxgames ), ktore
    > zapewniaja jeszcze lepsza kompatybilnosc. Jak wplywa to na wydajnosc -
    > wysoce prawdopodobne, ze pod Windowsem gry dzialaja szybciej, ale w gruncie
    > rzeczy kompletnie mnie to nie obchodzi i to tylko moje domniemania.

    Dopóki na ocenie, recenzji, czy przygotowaniu tłumaczeń gier nie zarabiasz
    na życie, to Cię to zajączkuje.

    > specjalistyczne oprogramowanie, np CAD, GIS, ktore nie ma wersji dla
    > Linuxa, nie dziala tez poprawnie pod WINE: no coz, masz pecha. Nalezysz do
    > mniejszosci, ktora musi posiadac (rowniez) Win na dysku.

    Nie tak do końca.
    Dam Ci stanowisko z pingwinem, inkscape, gimpem i Scribusem. A potem powiem
    - skalibruj ten monitor.
    Dam Ci stanowisko - typowo biurowa praca, Excel wykorzystywany. Jest trochę
    arkuszy wzajemnie korzystających z danych, używających kilku makr.
    Dam Ci stanowisko - potrzeba użwywania kilku szablonów, pliki wymieniane
    między użytkownikami MS Office, a Ty masz LibreOffice. Opcję rozjeżdżania
    się elementów widzisz niechętnie.

    Podejmujesz się postawienia stacji roboczych na pingwinie skonfigurowanych
    tak, żeby nie było problemów z wymianą plików między pingwinem, a Windows z
    MS Office?

    > Podsumowujac: staniesz sie posiadaczem nowego komputera, nie boisz sie
    > nowosci. Jesli jestes zmuszony do korzystania z aplikacji, ktora nie dziala
    > pod Linuksem (w tym pod WINE), nie ma tez odpowiednikow spelniajacych twoje
    > oczekiwania - oczywiscie musisz kupic licencje Windowsa. Jesli nie, zakup
    > systemu operacyjego wcale nie jest konieczny.

    I dlatego tylu MacWyznawców ma na drugiej partycji postawionego Windows. ;D
    Ot - dygresja - nabijam się. ;D

    > Nie musisz sie obawiac Linuxa: pod jego kontrola wykonasz bez problemu te
    > same czynnosci. Na poczatku bedziesz nieefektywny, troche czasu zajmie ci
    > przyzwyczajenie sie do nowego srodowiska. Pozniej bedziesz mogl robic to
    > samo, co pod kontrola Win, w tym samym tempie.

    Odważna teza. Serio - GIMP, Inkscape, Sribus, to nie są odpowiedniki - po
    kolei - Photoshopa, Illustratora, InDesigna.

    > Osiagniecie zadanego celu pod Linuxem statystycznie nie wymaga wiekszej
    > ilosci krokow, a zwlaszcza bardziej skomplikowanych niz pod Windowsem. Te
    > kroki moga byc tylko troche odmienne od dotychczasowych przyzwyczajen.

    Weź np. Pain .NET dla Windows z raczej normalnymi skrótami klawiaturowymi
    (raczej przypominającymi to, co w większości nawet komercyjnego softu można
    spotkać) i weź GIMPa z jego popierdaczonym wszystkim - od interfejsu
    począwszy, po skróty klawiaturowe. A potem pogadamy o tej ,,lekiej"
    odmienności...

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ Tak śmierdzą tylko pingwiny i niektóre zakonnice. ]
    [ (Król Julian, ,,Madagaskar") ]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: