eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaNie mam czasu a tu kolejne przerwanieRe: Nie mam czasu a tu kolejne przerwanie
  • X-Received: by 2002:a81:a0c3:: with SMTP id x186mr19829298ywg.500.1553703718607; Wed,
    27 Mar 2019 09:21:58 -0700 (PDT)
    X-Received: by 2002:a81:a0c3:: with SMTP id x186mr19829298ywg.500.1553703718607; Wed,
    27 Mar 2019 09:21:58 -0700 (PDT)
    Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!feeder.erje.net
    !1.eu.feeder.erje.net!weretis.net!feeder7.news.weretis.net!proxad.net!feeder1-2
    .proxad.net!209.85.160.216.MISMATCH!t9no2852083qtn.0!news-out.google.com!i54ni1
    163qte.0!nntp.google.com!t9no2852076qtn.0!postnews.google.com!glegroupsg2000goo
    .googlegroups.com!not-for-mail
    Newsgroups: pl.misc.elektronika
    Date: Wed, 27 Mar 2019 09:21:58 -0700 (PDT)
    In-Reply-To: <a...@g...com>
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=46.171.220.154;
    posting-account=fcN60AoAAACGnErMsW3A8rTO2UKkGJEn
    NNTP-Posting-Host: 46.171.220.154
    References: <q7ablm$tlt$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <0...@g...com>
    <c...@g...com>
    <c...@g...com>
    <b...@g...com>
    <3...@g...com>
    <6...@g...com>
    <2...@g...com>
    <6...@g...com>
    <1...@g...com>
    <a...@g...com>
    <9...@g...com>
    <8...@g...com>
    <a...@g...com>
    User-Agent: G2/1.0
    MIME-Version: 1.0
    Message-ID: <f...@g...com>
    Subject: Re: Nie mam czasu a tu kolejne przerwanie
    From: d...@w...pl
    Injection-Date: Wed, 27 Mar 2019 16:21:58 +0000
    Content-Type: text/plain; charset="UTF-8"
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.elektronika:741849
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu środa, 27 marca 2019 15:26:13 UTC+1 użytkownik Kris napisał:

    > > Dobra, skrót myślowy - bo jednak większość w DC ma prąd z innogy - a dystrybucję
    to już prawie wszyscy.
    > > Więc DC oznacza innogy. d. rwe, d. stoen.
    >
    > A to pecha macie

    Ha, okazuje się, że wcale nie aż tak - przynajmniej wg tego artykułu
    https://zaradnyfinansowo.pl/ceny-pradu/ innogy ma najdroższą energię, ale najtańszą
    dystrybucję (mimo że od lat próbują te proporcje zmieniać). A dynks polega na tym, że
    dostawcę prądu możesz swobodnie zmienić, a dystrybutora bez przeprowadzki nie dasz
    rady.

    > > To jakoś nie mogę wpaść na to, co optymalizujesz.
    > > Miało być 50l na głowę dziennie - to optymalnie jest jednak 2 razy więcej?
    > > Sensowniej byłoby 2 razy mniej - bo przecież tych 50l nie wypuszczasz jednym
    odkręceniem kranu, tylko raz myjesz się z rana, a drugi z wieczora.
    > > A może te 50l to średnia tygodniowa?
    > > Bo np. ile kąpieli tam wliczasz na tydzień - codziennie czy może tylko sobotnią?
    ;>
    >
    > Sam Sobie odpowiedziałeś jak widze
    > 50l to średnia
    > U mnie do wanny wchodzi pewnie ze 150 litrów ale wiadomo że niekorzysta się z
    kąpieli w pełnej wannie codziennie
    > Ale jak zechcemy się wykapać to zbiornik powinien byc na tyle optymalny żeby wody
    starczyło na kilka kąpieli pod rząd
    > Druga sporawa: "optymalny" to tez taki że wody nagrzanej w 2 taryfie wystarczy na
    bieżące zużycie bez konieczności dogrzewania w I taryfie.
    > A jak ktoś ma jeszcze solary na dachu to i optymalny zbiornik będzie jeszcze
    większy

    Pod warunkiem, że naprawdę solidnie trzyma ciepło.
    Zaś solary to raczej zmniejszają wymaganą pojemność - w ciągu dnia, gdy jest droższy
    prąd, grzeją solary, a w nocy, gdy tańszy, z sieci.
    Chyba że to nie mają być "jeszcze solary" a tylko solary (tak mieliśmy na wczasach w
    Bułgarii, wylot mieliśmy o 22:55, opóźnił się do 1:30, więc w hotelu byliśmy o świcie
    - bo jeszcze dojazd z Warny do Rawdy - a już w następnym roku to biuro latało już do
    Burgass - więc pod prysznic i suprise - woda zimna tylko, brrr) - wtedy potrzebna
    pojemność oczywiście rośnie.

    > > 300l to może nie jest jeszcze kolos, ale spory już się robi - ponad >60cm
    średnicy, 1,35m długości, pusty waży 180kg, więc pełny pół tony.
    > > Na jednym kołku nie powiesisz - a wysoki też na tyle (chyba że można >poziomo pod
    sufitem zamontować) że zajmuje w łazience prawie tyle >miejsca, co kabina prysznicowa
    - no, może pralkę pod spodem postawisz, >albo bidet.
    >
    > Błędnie zakładasz że musi wisieć- może stać

    Tym gorzej - zajmuje miejsce w łazience i nawet pralki pod spodem nie postawisz (nad
    tym bardiej ;).
    I z tym staniem to też nie tak łatwo, wszystkie, co widziałem, miały na dole
    sterowanie - ale pewnie dlatego, że były mniejsze i przeznaczone do wieszania. Takie
    giganty to może i tak stać muszą, bo żadna ściana i żadne kołki nie udźwigną - ale
    jeszcze raz, tym gorzej dla nich.

    > I błędnie zakładasz ze musi być w łazience- są inne pomieszczenia gdzie taki
    zbiornik można postawić

    Im dalej tym więcej rurek.

    > > I to jest właśnie anty-filozofia, czyli głupota tego rozwiązania - dolewa, żeby
    zawsze był pełen.
    >
    > Jak Tobie takie rozwiązanie nie pasuje to sa jeszcze przepływowe podgrzewacze wody

    To zupełnie inna klasa urządzeń.
    I nawet się mocno zastanawiałem po tym, jak w nowym mieszkaniu dostałem pierwsze
    rozliczenie wody z ceną podgrzewu 16zł/m^3 - w poprzednim było 10zł/m^3.
    Testowałem tylko takie średniej mocy - nadają się do zmywania naczyń czy mycia rąk,
    już prysznic trudno wziąć (też taką historię miałem, jak pojechaliśmy na wczasy, a tu
    właściciel ośrodka mi mówi, że przedpłaty nie dostał i nawet nie zadzwonił, bo już ma
    dość takich, co to zamawiają, a potem nie płacą i się nawet nie odezwą - ale że
    przyjechałem i twierdzę uparcie, że płaciłem, to poprosi księgowego, żeby sprawdził -
    a że mam szczęście i ma domek wolny na tydzień, to mogę póki co wziąć. Ja w tym
    czasie tel. do mBąka, czy mi się ten przelew nie przywidział - wchodzę, a tam właśnie
    księgowy potwierdza, że płaciłem. Wyszło na to, że tydzień w domku, jaki zamawiałem,
    a że potem sprzedany, to drugi w lepszym domku. Domek niby lepszy, ale łazienka
    gorsza - w "czworakach" ładne bojlery, a w tym fińskim, nowszym, przepływowy - rurka
    kranu pół cm średnicy, a prysznic z 10 dziurkami) - a na wannę, to zanim się
    doczekasz napełnienia, to w połowie wystygnie.

    Tak że jak masz ciepło z sieci miejskiej to wymiennik wygrywa - chyba że mieszkasz na
    12. piętrze w bloku bez cyrkulacji i często wstajesz w nocy na siusiu, to można być
    stratnym - w takiej sytuacji w przepływowy na jednym kranie warto zainwestować.
    U mnie nadałby się w kuchni - ciepłej praktycznie nie używam, gary zmywa zmywarka a
    do pionu z kuchni jest ze 3m rurki w podłodze - długo spływa. Owoce chodzę myć do
    łazienki.
    Może się rozejrzę za jakimś, co to nie jest montowany na baterii, w szafce pod zlewem
    jest trochę miejsca oraz gniazdko - niby zajęte przez zmywarkę, ale można zmienić na
    podwójne.

    > > Więc albo odłączony od zasilania i dolewa zimnej, w rezultacie czego >pozostała w
    bojlerze woda staje się coraz zimniejsza i nie ma szans na prysznic na jednym
    ustawieniu baterii - albo podłączony i grzeje droższym prądem.
    >
    > Bzdury piszesz
    > Tak się dziwnie składa że ciepła woda jest na górze zasobnika a mądrzy ludzie tak
    zasobniki zaprojektowali że zimna dopływa od spodu. I to jeszcze w ten sposób żeby
    nie mieszać się z ciepłą

    Hmm, rurki do zimnej i do ciepłej wody w każdym bojlerze, jaki widziałem, wychodziły
    z dołu. Oczywiście może iść jeszcze rurka od góry w podwójnej ściance. I to by
    tłumaczyło konieczność dolewania.
    Ale że się nie miesza? To już cuda na kiju.

    > > Jakby jeszcze tak było, że jak odłączony, to nie dolewa - ale tak dobrze nie ma.
    >
    > Bezsensowna funkcjonalność ale gdybyś jednak potrzebował to banalna do zrobienia.
    Ale raczej nikt tak nie robi bo to bez sensu

    Wyszło na to, że się nie da.
    Hmm, może zrobić taki i zaoferować, może odniósłby sukces?
    Szkoda, że jak oddawałem pralkę, to wyjąłem sterownik i silnik, ale zostawiłem
    elektrozawory - byłyby w sam raz do prototypu...

    > > No to jak sobie radzą te w sprzedaży - dajmy na to na przykładzie, >bojler 300l,
    pełny, woda podgrzana do 50 stopni - po jakim czasie >spadnie do 40 stopni przyjmując
    20 stopni w łazience?
    >
    > Kawę czy inny gorący napój zdarzało się Tobie w termosie miewać?
    > Zobacz sobie jakie parametry izolacyjne ma pianka którą najczęściej izolowane są
    zasobniki, pole powierzchni zbiornika obliczysz i ile "ciepła" ucieka też Sobie
    policzysz

    Herbatę od 10 lat robię sobie w pracy z rana (niech będzie 10 ;) w dzbanku-termosie.
    Izolowany próżnią. Koło 15 jest zimna.

    > > Uuu, to już coraz więcej miejsca zajmuje, najlepiej osobne pomieszczenie zrobić.
    > W salonie raczej nikt normalny zasobników CWU nie stawia.

    I nikt też nie ma tam umywalki.
    W sypialni to bodajże Hinduiści potrzebują.

    > >Tyle że pojawia się problem długości rurek doprowadzających do kranu - >tak jest u
    teściowej, rurki z bojlera do baterii w umywalce idą sobie >naokoło po ścianach
    całkiem sporej łazienki, spokojnie będzie 10m - i >nawet nie ma co odkręcać ciepłej
    do umycia rąk, zdążysz się znudzić, a >jeszcze ciepła nie dojdzie. Rezultat był taki,
    że myło się nad wanną, >ponad pół drogi rurkami bliżej.
    >
    > Nie ma zakazu izolowania tych rurek na etapie budowy i wszyscy normalni(pomijając
    developerów) raczej tak robią
    > A dodatkowo doczytaj sobie o cyrkulacji CWU

    U mnie jakimiś tam piankami jest to poowijane.
    I mimo że nie ma cyrkulacji, to w "normalnych" godzinach, jak sąsiedzi są w domach i
    korzystają, ciepła leci od razu - 4. piętro z 6., jest też jedna klatka 12. pięter,
    ale podobno wymienniki oddzielne.
    Ale ci z 12. narzekają, że muszą sporo spuścić.
    W poprzednim, 15-piętrowym, cyrkulacja była. Ale ona nie jest za darmo i trzeba
    policzyć, czy się opłaci.
    Nawet w domu - czyli czy wielki centralny bojler (w osobnym pomieszczeniu, dobrze
    zaizolowany) dla wszystkich łazienek, długie rurki i cyrkulacja czy też małe bojlery
    w każdej łazience.

    > > Ale innogy nie ma - a największy upust jest na dystrybucji.
    >
    > Ale i tak rozważ/ przelicz Sobie opłacalność przejść na 2 taryfy. W większości
    przypadków to sie opłaca
    > Im większy udział w zużyciu energii urządzeń pracujących non stop tym bardzie dwie
    taryfy się opłacają

    Właśnie się nad tym zastanawiałem i rzeczywiście opłacić się może.
    Najwięcej zjadają lodówka i wentylatory (jak jeszcze w norce nie mieszkałem, to
    zrobiłem eksperyment z zostawieniem lodówki i wentylatorów na czas wyjazdu na wakacje
    - i zużycie mi wyszło tak idealnie odpowiadające podanym w dokumentacji lodówki i
    wentylatorów, że aż strach - co też pokazuje, że dla lodówki pokazane jest zużycie w
    sytuacji, gdy się nie otwiera drzwi ;)

    Zmywarkę można ustawiać na noc, z pralką gorzej, ale rzeczywiście w sobotę idą i po 3
    prania. Gorzej ze światłem, ale po to są LEDy.

    Więc mnie przekonałeś ;)
    Jedynie muszę się dodzwonić do jakiegoś "pułkownika" w stoen operator, bo pytanie
    przerosło możliwości standardowej infolinki - ale pułkownik pracuje chyba do 14 -
    żeby się dowiedzieć, jak pogodzić G12W w dystrybucji stoen - bez tańszego "okienka"
    13-15 - ze sprzedażą prądu przez energę (ew. eneę lub pge - cena podobno taka sama,
    pytanie, jak z jakością obsługi), gdzie to "okienko" jest.

    Energa ma do mnie jutro dzwonić z ofertą, ciekawe, czy luksus jest taki, jak przy
    przenoszeniu numeru telefonu.
    Zmienić warto - koszty stałe nie rosną, bo ciekawostką jest, że za odczyt i
    wystawianie faktury sprzedawcy prądu biorą prawie 6zł za miesiąc, a dystrybutorzy -
    tylko 60 groszy...

    U mnie liczniki skończyły już na pewno 5 lat, wg ostatniej faktury rozliczeniowej z
    września wciąż mam ten sam (10409kWh za 4,5 lat mieszkania - ale licznik deweloper
    zainstalował i odblokował wcześniej, niż kupiliśmy - pewnie po to, by móc pokazywać w
    zimie wieczorami mieszkania klientom - sami tak w listopadzie oglądaliśmy), infolinka
    powiedziała, że wymiana jest co 5-7 lat, ale że o tym wcześniej informują.
    Właściwie ciekawostka, dlaczego jeszcze nie ma rozliczenia następnego półrocza, w
    e-boku jest odczyt z 21 marca - jakoś wolno im te komputery liczą.
    A, odczyt 11821kWh za 5 lat mieszkania. Modelowo, 200kWh za miesiąc.
    Więc jeszcze nie wymienili.

    > > Analizować trzeba po prostu tydzień
    > uzasadnisz?

    Hmm, w tygodniu zawsze masz tyle samo poniedziałków, ... i niedzieli.
    W miesiącu nie.
    Oczywiście jak święto ruchome wpadnie w tydzień, to dużo bardziej zakłóci, niż jak
    wpadnie w miesiąc.
    Ale ogólnie rzeczywiście wychodzi droższy/tańszy ok. 2/3.
    Zaś na przykładzie tygodnia łatwiej policzyć, liczby mniejsze ;>

    > >(bo czy ten licznik jest taki mądry, że święta ruchome też uwzględnia?
    >
    > mam pisemną odpowiedź od Energa że tak ale prawdę mówiąc nie weryfikowałem tego

    U, to już lepszy komputer musiałby mieć.
    O, a w cenniku dystrybucji innogy wpadło mi w oko coś takiego, że licznik ustawia się
    na czas zimowy i nie zmienia na letni - chyba że licznik jest tak mądry, że sam
    potrafi.
    Więc jak ktoś celuje w 13-15, to powinien to wziąć pod uwage.
    A weryfikacja - poczekaj na jakieś święto ruchome, najbliższy będzie chyba
    poniedziałek wielkanocny, i cyknij fotki zużycia.

    > >A może jedyna opcja to licznik-śledzik, co zliczą zużycie np. co >godzinę i wysyła
    tą informację do centrali, a tam już duży i mądry >komputer klasyfikuje daną godzinę
    jako drogą albo tanią - więc i z >ruchomymi świętami sobie poradzi, jedynie się
    trochę spoci?
    >
    > Jak podejdziesz do Swojego licznika i poklikasz umieszczonym tam przyciskiem to
    zapewne zauważysz że jest tam podana aktualna data godzina i kilka innych rzeczy

    Zamknięty w szachcie i trzeba po klucz do ochrony iść - głupki od dewelopera zrobili
    to za nieprzezroczystymi drzwiami. Niby elegancko.
    Ale guzika ZTCP nie ma, sam zmienia to, co wyświetla.
    W starym mieszkaniu był za szybką, więc można było spokojnie pooglądać - tamten to
    chyba wyświetlał po kolei zużycie z 4 taryf (jako że miałem G11, to na pozostałych 3
    były zera).
    Ale żeby pokazywał czas i datę to nie pamiętam.

    > > Ten poziomy ma dodatkową zaletę, że odzyskuje ciepło, które ucieka z chałupy
    przez podłogę w grunt.
    > To chyba jest tak marginalne ze nikt tego pod uwagę nie bierze
    > Po pierwsze podłoga od gruntu jest odizolowana 10-20cm styro więc ucieczka ciepła
    nie jest duża, po drugie pod budynkiem nie ma rur od wymiennika.

    Tam, gdzie izolacja jest, to jest, ale tam, gdzie nie ma, to nie ma, i raczej nie
    dorobisz.
    Ale w sumie jak się taki styropian ma do wytrzymałości fundamentu?
    Czy fundament - a raczej już ściany - idzie na obwodzie/nośnych?
    Ale rzeczywiście temat odpada, wydawało mi się, że te rurki robi się pod domem - a tu
    się okazuje, że na ogródku.
    Więc poziomy rzeczywiście tylko na etapie inwestycji - albo jak masz tylko trawnik,
    który i tak zaraz odrośnie.

    > > Nie wiem, ile kosztuje pompa ciepła dla domu 200m^2 i jak szybko się to zwróci.
    > A w stosunku do czego porównujesz zwrot?
    > Koszt PC jest porównywalny z kosztem przyłącza gazu+ kupno montaż kotła gazowego
    itp.
    > Kotłownia z kotłem na paliwo stałe tez kosztuje a wegiel zdrożął w ciągu ostatnich
    2 lat o 20%

    Hmm, najprościej porównać do farelek - żeby była taka sama wygoda i źródło energii.
    Gaz - najpierw w ogóle o możliwości przyłącza trzeba mówić (pamiętacie gumowy wąż na
    słupach na osiedle Wassermanna?), ale takiej bomby w domu bym nie chciał.
    Węgiel - upaprasz się, dymi (szczególnie miło jest, jak akurat zawieje w szyb
    wentylacyjny) i jeszcze zagrożenie czadem, odpada.

    > > Tyle to jest dla każdego, ale kosztuje.
    > > W sumie to powinienem zmierzyć, ile wychodzi.
    > > W piżamie, bez skarpetek zmarzniesz.
    > > Ale w 22 to już bluzę zdejmuję - tym bardziej, że się do tego chłodu już
    przyzwyczaiłem.
    >
    > Ja mam 21-22st(podłogówka)w salonie i chodzę boso w koszulce lub nawet bez koszulki

    To już luksusowo, jak na plaży.

    > Ale u mojej siostry jak temp spadnie poniżej 25stc to im zimno.
    > W sypialni najczęściej jest 19stc i jest to dla nas ok. Piżam nie używamy

    O piżamie pisałem w kontekście chodzenia w niej po domu.
    W sumie pod dobrą kołdrą i przy 17 nie ma różnicy czy śpisz w piżamie czy nie. A z
    samej fizjologii jest tyle do wypromieniowania, że jak tylko głowa na wierzchu, to
    nos nie marznie.

    > No i innny jest komfort cieplny przy 21stc tam gdzie jest ogrzewanie podłogowe a
    innny dla 21stC w pomieszczeniach gdzie podłogówki nie ma a są grzejniki

    Szczególnie jak się chodzi boso, bo najbardziej po nogach wieje - stąd różnica w
    komforcie.
    Najgłupie to wygląda, jak robią te kretyńskie okna do samej ziemi - i stawiają przed
    nimi grzejniki. Jakby podłogowego nie można było zrobić.
    U mnie na szczęście do ziemi jest tylko to przy balkonie - a grzejnik jest obok, a
    nie przed nim - a i tak najchętniej bym go zlikwidował, bo jeszcze parapecik nad nim
    zrobili.

    > > A nierozkopujące się w nocy dziecko w postaci bonusu - nie do przecenienia.
    >
    > Moja córa teraz już prawie dorosła u siebie w sypialni ma 19-20stc. Może to
    regulować termostatem na grzejnikach ale nie che. Tak jej pasuje
    > Moja siostrzenica w podobnym wieku poniżej 25stc marznie i po domu w ciepłej
    piżamie skarpetach i laczkach chodzi.
    > Tak wiec temp w domu to sprawa dość indywidualna

    Ale najprawdopodobniej do wytrenowania. Jak zaczęliśmy "zimny wychów cielęcia", to i
    mi zimno było, ale teraz już sam zakręcam.

    > > Bo jakbym miał za 60m^2 płacić 4k rocznie za ogrzewanie, to wolałbym sobie
    farelki postawić.
    > To za grzanie farelką być płacił 10tys;)

    Kurtałka, to te 4k rzeczywiście bez wałków (o ile licznik dobrze liczy) idzie w
    gwizdek... Bo skoro indywidualne to nie ma kto kraść.
    A jak to z kotła na mieszkanie idzie, grzejniki wodne czy inaczej?
    Brrr, z taką bombą (w tym chemiczną - CO) mieszkać - pamiętam szok, jak pierwszy raz
    zobaczyłem piecyk gazowy do wody w łazience u kolegi - do paleniska można było włożyć
    rękę przez otwór...

    Z farelką możesz mieć rację, o tych kotłach piszą, że miewają sprawność i ponad 100%,
    a cena kWh z gazu 2*niższa.
    Choć z drugiej strony farelką grzejesz tam, gdzie akurat potrzebujesz, a grzejniki
    dają równo na mieszkanie - chyba że pozakręcasz, ale weź to rób (tzn. jeśli
    odkręcasz, ja problemu nie mam, bo odkręcam tylko jeden, a przed pójściem spać
    zakręcam).

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: