-
81. Data: 2017-08-05 13:29:00
Temat: Re: Narzekamy ze drogo...
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2017-08-05 o 13:13, Cavallino pisze:
> W dniu 05-08-2017 o 12:42, cef pisze:
>
>> Ja jak jadę w trasę długą, to staram się
>> jechać bez zbędnych przerw,
>
> Właśnie na tym polega problem, że niektórzy uważają przerwę niezbędną za
> zbędną.
> A potem płacz że wypadek, bo delikwent zasnął za kółkiem na
> autostradzie.....
To kolejna skrajność - obok podano dwa typy kierowców - a jest przecież
mnóstwo
pośrednich modeli: od potrzebującego siku/jedzenia/spaceru raz na godzinę
do takiego co zajedzie się dosłownie na śmierć.
Albo podobny do tego co ty proponujesz: planuje postoje a pomiędzy zapierd..
efekt końcowy podobny.
> Ale jedno jest faktem - młodszy organizm przerw potrzebuje mniej, niż
> tak w sile wieku.
> Problem pojawia się wtedy, gdy nie zauważasz że już jednak przerwy robią
> się potrzebne.....
A jeszcze inni potrzebują nawet w młodym wieku przerwy co godzinę, bo
nie wysiedzą w aucie. Zawsze jest to kwestia indywidualna i dlatego
dyskusja prowadzi jedynie
do porównań proponowanych sposobów przemieszczania się a nie
wyboru najlepszego sposobu, bo takiego nie ma.
Wsiądziesz do auta dwie klasy wyżej i się okaże, że można zrobić
więcej w jeden dzień i nawet sobie nie wyobrażałeś jakie to komfortowe.
-
82. Data: 2017-08-05 21:51:22
Temat: Re: Narzekamy ze drogo...
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .08.2017 o 08:33 cef <c...@i...pl> pisze:
> Raczej nie przejeżdżam autostradowo więcej niż 1200km na raz,
> żeby przejechać 1700 raz , to już trzeba zapier.... a to jest właśnie
> najbardziej męczące.
Te 1700km jadę 4 razy w roku i zajmuje mi to zazwyczaj 17-18h.
Nie "zapie.." bo jest jak piszesz - szybka jazda wymaga maksymalnej
koncentracji a tej nie da się utrzymać na odpowiednim poziomie przez taki
czas.
Dodatkowo szybka jazda to większy hałas w aucie. Dla mnie hałas to
podstawowy czynnik powodujący u mnie zmęczenie i dekoncentrację. Nie
każdym autem pojechał bym bez problemów taki dystans.
TG
-
83. Data: 2017-08-06 00:24:46
Temat: Re: Narzekamy ze drogo...
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2017-08-05 o 21:51, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .08.2017 o 08:33 cef <c...@i...pl> pisze:
>
>> Raczej nie przejeżdżam autostradowo więcej niż 1200km na raz,
>> żeby przejechać 1700 raz , to już trzeba zapier.... a to jest właśnie
>> najbardziej męczące.
>
> Te 1700km jadę 4 razy w roku i zajmuje mi to zazwyczaj 17-18h.
No na 17-18 godzin jazdy, to jestem za słaby, chociaż
wróciłem w tyle na raz z Paryża. Ja już za stary jestem :-)
i nie mam zmiennika, więc raczej planuję przejazdową ok 100km/godz
i nie więcej niż 12 godzin. Poza tym staram się przestrzegać zasady, że
przed podróżą muszę się wyspać. Dlatego czasem ruszam o 6.00
(bo budzę się o 5.00) a czasem wygrzebujemy się o 9.00
i w podróży śpię w hotelach a nie w aucie, więc trzeba też
jakoś o ludzkiej godzinie zakończyć podróż.
> Nie "zapie.." bo jest jak piszesz - szybka jazda wymaga maksymalnej
> koncentracji a tej nie da się utrzymać na odpowiednim poziomie przez
> taki czas.
> Dodatkowo szybka jazda to większy hałas w aucie. Dla mnie hałas to
> podstawowy czynnik powodujący u mnie zmęczenie i dekoncentrację. Nie
> każdym autem pojechał bym bez problemów taki dystans.
To akurat prawda.
Jeździłem komfortowym autem (jakiś mercedes)
jako pasażer i pokonywaliśmy w Niemczech
spore dystanse w zaskakująco krótkim czasie
bez znużenia drogą, hałasem itp
dlatego pisałem koniowi, żeby spróbował lepszym autem. :-)
-
84. Data: 2017-08-06 09:11:36
Temat: Re: Narzekamy ze drogo...
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .08.2017 o 00:24 cef <c...@i...pl> pisze:
> Poza tym staram się przestrzegać zasady, że
> przed podróżą muszę się wyspać. Dlatego czasem ruszam o 6.00
> (bo budzę się o 5.00) a czasem wygrzebujemy się o 9.00
> i w podróży śpię w hotelach a nie w aucie, więc trzeba też
> jakoś o ludzkiej godzinie zakończyć podróż.
W przypadku trasy do Hiszpanii ruszam zazwyczaj o 2.00-2.30.
W hotelu jestem na 19-20.00.
Kolejny dzień - start 6.00-6.30.
Na miejscu jestem około 18-tej (1300-1400km).
Podróż powrotna - identycznie, pierwszy dzień to dłuższa trasa.
TG
-
85. Data: 2017-08-06 10:36:07
Temat: Re: Narzekamy ze drogo...
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 06-08-2017 o 09:11, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .08.2017 o 00:24 cef <c...@i...pl> pisze:
>
>> Poza tym staram się przestrzegać zasady, że
>> przed podróżą muszę się wyspać. Dlatego czasem ruszam o 6.00
>> (bo budzę się o 5.00) a czasem wygrzebujemy się o 9.00
>> i w podróży śpię w hotelach a nie w aucie, więc trzeba też
>> jakoś o ludzkiej godzinie zakończyć podróż.
>
>
> W przypadku trasy do Hiszpanii ruszam zazwyczaj o 2.00-2.30.
> W hotelu jestem na 19-20.00.
Nie wyobrażam sobie nawet tego typu "podróży", nawet jako pasażer.
Na coś takiego mogłyby być wydawane wyroki przez sądy, jak się coś
przeskrobie - zamiast chłosty....
Do zaakceptowania byłaby, gdyby odbywała się w luksusowym pociągu, ale
zarówno w samochodzie czy samolocie, taka ilość czasu to katorga po prostu.
-
86. Data: 2017-08-06 11:27:40
Temat: Re: Narzekamy ze drogo...
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2017-08-06 o 10:36, Cavallino pisze:
> W dniu 06-08-2017 o 09:11, Tomasz Gorbaczuk pisze:
>> W dniu .08.2017 o 00:24 cef <c...@i...pl> pisze:
>>
>>> Poza tym staram się przestrzegać zasady, że
>>> przed podróżą muszę się wyspać. Dlatego czasem ruszam o 6.00
>>> (bo budzę się o 5.00) a czasem wygrzebujemy się o 9.00
>>> i w podróży śpię w hotelach a nie w aucie, więc trzeba też
>>> jakoś o ludzkiej godzinie zakończyć podróż.
>>
>>
>> W przypadku trasy do Hiszpanii ruszam zazwyczaj o 2.00-2.30.
>> W hotelu jestem na 19-20.00.
>
> Nie wyobrażam sobie nawet tego typu "podróży", nawet jako pasażer.
Słabiutko z wyobraźnią.
Ja wprawdzie nie jeżdżę po 17 godzin, planuję maksimum 12 godzin,
ale kiedyś tyle czasu (17 godzin) zabierało przejechanie 1100-1200
przez Europę z granicami.
Teraz 10-12 godzin jazdy - co nie jest jakimś wielkim dyskomfortem -
to jest 1200-1300km
> Do zaakceptowania byłaby, gdyby odbywała się w luksusowym pociągu, ale
> zarówno w samochodzie czy samolocie, taka ilość czasu to katorga po prostu.
To gdzie ty podróżujesz po Europie samochodem i ile czasu ci to zajmuje?
-
87. Data: 2017-08-06 11:54:32
Temat: Re: Narzekamy ze drogo...
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .08.2017 o 10:36 Cavallino <c...@k...pl> pisze:
> Nie wyobrażam sobie nawet tego typu "podróży", nawet jako pasażer.
>
> Na coś takiego mogłyby być wydawane wyroki przez sądy, jak się coś
> przeskrobie - zamiast chłosty....
No cóż słabo u Ciebie z wyobraźnią.
Co powiesz na 30h podróż autokarem na trasie Wawa-Neapol lub 16h lot
samolotem w klasie ekonomicznej? - powyższe jest o wiele bardziej
traumatycznym przeżyciem niż 17h jazda swoim autem a mimo to masa ludzi
stosuje ciągle taki masochizm.
Wszystko zależny od auta, współpasażerów, kierowcy i pokonywanej trasy.
Nie wiem czy pamiętasz - mam również drugie auto - Sportage 1.7crdi.
Nie dam rady przejechać nim ciurkiem 1000km. Jest w nim dla mnie za
głośno, bolą mnie po takim dystansie plecy, jestem zmęczony fizycznie,
jakbym naście godzin zapie... z łopatą. Dodatkowo zawieszenie w nim
"skacze" a nie płynie - co również pogarsza warunki jazdy. No i nie ma w
nim automatu :-)
Długie trasy jeżdżę od dawna, coraz lepszymi autami. Widzę ogromną różnicę
w komforcie podróżowania jaki miałem 10,15 lat temu a jaki mam teraz.
TG
-
88. Data: 2017-08-06 12:21:35
Temat: Re: Narzekamy ze drogo...
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 06-08-2017 o 11:27, cef pisze:
>> Do zaakceptowania byłaby, gdyby odbywała się w luksusowym pociągu, ale
>> zarówno w samochodzie czy samolocie, taka ilość czasu to katorga po
>> prostu.
>
> To gdzie ty podróżujesz po Europie samochodem i ile czasu ci to zajmuje?
Przecież pisałem - tak planuję podróż, żeby na 1 dzień wypadało max 8 h
jazdy.
W samolocie niestety czasem się tak nie da, jeśli chcesz gdzieś dalej
dolecieć - ale jakbym tylko miał inne wyjście (zimowe wakacje nad
ciepłym morzem) to na pewno też bym się na to nie pisał.
W samochodzie inne wyjście mam, więc nie widzę żadnego powodu, że
przechodzi tego typu katorgę z własnej woli i z niewiadomych powodów.
-
89. Data: 2017-08-06 12:23:59
Temat: Re: Narzekamy ze drogo...
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 06-08-2017 o 11:54, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .08.2017 o 10:36 Cavallino <c...@k...pl> pisze:
>
>
>> Nie wyobrażam sobie nawet tego typu "podróży", nawet jako pasażer.
>>
>> Na coś takiego mogłyby być wydawane wyroki przez sądy, jak się coś
>> przeskrobie - zamiast chłosty....
>
>
> No cóż słabo u Ciebie z wyobraźnią.
> Co powiesz na 30h podróż autokarem
Autobus jest u mnie dyskwalifikowany nawet na 2 h podróż.
Po mieście to mogę tym jechać, góra na trasę podmiejską - dalej odpada.
Kiedyś pojechałem z Poznania do Warszawy Polskim Busem, ale po tym
doświadczeniu wracałem już pociągiem, mimo że powrót autobusem miałem
już zarezerwowany bez możliwości zwrotu biletu.
-
90. Data: 2017-08-06 12:46:58
Temat: Re: Narzekamy ze drogo...
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2017-08-06 o 12:21, Cavallino pisze:
> W dniu 06-08-2017 o 11:27, cef pisze:
>
>>> Do zaakceptowania byłaby, gdyby odbywała się w luksusowym pociągu,
>>> ale zarówno w samochodzie czy samolocie, taka ilość czasu to katorga
>>> po prostu.
>>
>> To gdzie ty podróżujesz po Europie samochodem i ile czasu ci to zajmuje?
>
> Przecież pisałem - tak planuję podróż, żeby na 1 dzień wypadało max 8 h
> jazdy.
I ile km robisz w czasie tej 8-godzinnej jazdy?