Uzytkownik "StaM" <a...@y...com> napisal w wiadomosci
>, "greenman"
> "Roger from Cracow"
>> > mogli jeszcze powiedziec ile zpalacili za takiego fachowca :)
>> > Byc moze wiele by to wyjasnilo...
>>
>> Ceny tutaj za video/foto na slubie to z reguly od 1000 funtow.
>> Facet byl raczej tani...
> "Jaka placa, taka praca"

Rozumiem, ze to raczej dowcip - w aspekcie 1000 funtow
za dwa dni pracy...

> Jezeli ktos oczekuje filmowej "parelki" ze swego slubu,
> musi sie liczyc z kosztami na rezysera, scenografa wizazysty,
> operatora kamery, inzyniera swiatla, i reszty pomocnikow.
> W tym wypadku byla to prawdopodobnie"one man" orkiestra.
> Efekt byl, jaki byl i powinni facetowi zaplacic za jego czas.

No bez jaj, niczego takiego nie potrzeba do zwyklego kotleta,
wystarczy miec troche oleju we lbie i odrobine wyobrazni.
A facet nawet w miare rozsadnego ujecia nie potrafil
zaplanowac i zrealizowac, musial byc slepy na jedno oko
albo niepelnosprawny psychicznie.
Tutaj sa zasadnicze problemy z jakoscia uslug i uczciwoscia
uslugodawcow, ten przypadek nie jest niczym wyjatkowym...
---