eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyNW pic na wodę.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 63

  • 51. Data: 2012-10-19 21:32:27
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2012-10-19 21:09, J.F. pisze:
    > Dnia Fri, 19 Oct 2012 18:36:15 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    >> W dniu 2012-10-19 18:07, J.F pisze:
    >>> "Artur Maśląg" napisał:
    >>>> W sumie - prosty przykład motoryzacyjny. Masz samochód? Masz.
    >>>> Tankowanie i OC to konieczność, czy wybór?
    >>>
    >>> A kto pyta i po co ? Bo o ile samochod bez paliwa nie jezdzi,
    >>
    >> Otóż to - sens jego jest niewielki, można kurnik założyć.
    >>
    >>> to bez OC sobie radzi znakomicie.
    >>
    >> Ta?
    >
    > W kazdym badz razie masz wybor - placisz, czy ryzykujesz kontakty z UFG i
    > komornikiem :-)

    Jak to leciało? Abstrahujesz od układu odniesienia...

    >>>> Teraz prosty przykład rodzinno-komunikacyjny - dzieci jeżdżą do
    >>>> szkoły komunikacją miejską. Karta miejska to wybór czy konieczność?
    >>> Hm, we wroclawiu nabycie miesiecznego wymaga karty miejskiej.
    >> Trafiłeś - tak, chodzi o bilety długookresowe.
    >
    > Ale my to mamy od niedawna, dawniej kupowalo sie zwyczajnie, bez zadnych
    > "kart miejskich" nie wiadomo po co ..

    Jakie to ma znaczenie, skoro mowa o biletach długookresowych, których
    bez KM nie kupisz?

    >>> Ale przeciez mozna kasowac pojedyncze bilety, wiec ja np wybralem ... i
    >>> jezdze samochodem :-)
    >> Czytałeś o kim było mowa? Rozwiązanie w postaci biletów jednorazowych
    >> nie ma racji bytu - DC, miesięczny ulgowy "wspólny, dwustrefowy"
    >> kosztuje 78zł (90 dni wychodzi na miesiąc 60). Ciężko to wprost
    >> przeliczyć jakoś na jednorazowe,
    >
    > Ciezko ? 40 jednorazowych ulgowych kosztuje ile - 60zl ?
    > Do obowiazkowej szkoly wiecej nie trzeba.

    Aha, znaczy dziecko ma prawo tylko do jazdy do szkoły i z powrotem
    jedną linią. Do kina, teatru, CK itd. już nie musi - niech siedzi
    w piwnicy. Do kolegów też pójdzie na piechotę, a jak ZTM zmieni
    cokolwiek w trasach to przyjdzie się przeprowadzić.

    >> ale nawet gdyby młodzież korzystałaby
    >> z jednej linii (bez przesiadek) to by przekroczyła te kwoty, że
    >
    > Czasowych nie macie ?

    Mamy - i co z tego? Świetnie się sprawują przy okazjonalnych
    przejazdach.

    >> nie wspomnę o możliwościach i potrzebach przemieszczania się.
    >
    > Chcesz uzasadniac _koniecznosc_ nabycia karty miejskiej

    Jakiego nabycia? Karta miejska jest za darmo, a chodziło o bilety
    długookresowe.

    > wyprawami dziecka
    > do kina ? Nie, ten numer nie przejdzie :-)

    Masz dzieci? Mają kolegów? Mają dodatkowe zajęcia? Jeżdżą na jakieś
    zajęcia ze szkoły? Sam jeździsz gdzieś dalej niż tylko do pracy?

    > A nawet jak bilety jednorazowe sa drozsze od karty, ale niewiele drozsze -
    > to tez _koniecznoscia_ tego nie nazwe, tylko wlasnie wyborem :-)

    Są sporo droższe - przy normalnym korzystaniu z KM (a nie okazjonalnym)
    to wyjdzie przynajmniej 2-3 razy więcej.



  • 52. Data: 2012-10-19 22:13:56
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 19 Oct 2012 21:32:27 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    > W dniu 2012-10-19 21:09, J.F. pisze:
    >>>>> Teraz prosty przykład rodzinno-komunikacyjny - dzieci jeżdżą do
    >>>>> szkoły komunikacją miejską. Karta miejska to wybór czy konieczność?
    >>>> Hm, we wroclawiu nabycie miesiecznego wymaga karty miejskiej.
    >>> Trafiłeś - tak, chodzi o bilety długookresowe.
    >>
    >> Ale my to mamy od niedawna, dawniej kupowalo sie zwyczajnie, bez zadnych
    >> "kart miejskich" nie wiadomo po co ..
    >
    > Jakie to ma znaczenie, skoro mowa o biletach długookresowych, których
    > bez KM nie kupisz?

    Dawniej sie kupowalo i dlugookresowe bez zadnej KM.
    Pewnie i dzis w wielu miastach mozna tak kupic :-)

    >>> Czytałeś o kim było mowa? Rozwiązanie w postaci biletów jednorazowych
    >>> nie ma racji bytu - DC, miesięczny ulgowy "wspólny, dwustrefowy"
    >>> kosztuje 78zł (90 dni wychodzi na miesiąc 60). Ciężko to wprost
    >>> przeliczyć jakoś na jednorazowe,
    >>
    >> Ciezko ? 40 jednorazowych ulgowych kosztuje ile - 60zl ?
    >> Do obowiazkowej szkoly wiecej nie trzeba.
    >
    > Aha, znaczy dziecko ma prawo tylko do jazdy do szkoły i z powrotem
    > jedną linią. Do kina, teatru, CK itd. już nie musi - niech siedzi
    > w piwnicy. Do kolegów też pójdzie na piechotę, a jak ZTM zmieni
    > cokolwiek w trasach to przyjdzie się przeprowadzić.

    Ty zdaje sie chciales cos udowodnic, w razie potrzeby przed sadem ?
    To ciezko bedzie wykazac _koniecznosc_ czegos, skoro sa rozwiazania
    alternatywne, i to calkiem porownywalne - ot zamiast 78 zl wyda np 85, i
    bedzie mial jeszcze 25zl na nieobowiazkowe przejazdy :-)

    >>> ale nawet gdyby młodzież korzystałaby
    >>> z jednej linii (bez przesiadek) to by przekroczyła te kwoty, że
    >> Czasowych nie macie ?
    > Mamy - i co z tego?

    Odpada argument "jak ZTM zmieni trasy".

    >>> nie wspomnę o możliwościach i potrzebach przemieszczania się.
    >> Chcesz uzasadniac _koniecznosc_ nabycia karty miejskiej
    > Jakiego nabycia? Karta miejska jest za darmo, a chodziło o bilety
    > długookresowe.

    Napisales jednak o karcie.
    (ktora mnie osobiscie w wydaniu wroclawskim wk*, wiec sie czepiam)

    J.


  • 53. Data: 2012-10-19 22:20:19
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 16 Oct 2012 18:39:27 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    > W dniu 2012-10-16 13:43, J.F pisze:
    >> Zyciowo uzasadnione jest tez jezdzenie na dializy, po insuline do
    >> apteki, czy po jedzenie i ubranie do sklepu.
    >> Tylko sie nie nazywa "wypadek w drodze do pracy" :-)
    > <cite>
    > Za wypadek w drodze do pracy lub z pracy uważa się również przypadki gdy
    > droga ta została przerwana, jeżeli przerwa była życiowo uzasadniona i
    > jej czas nie przekraczał granic potrzeby, a także wówczas, gdy droga,
    > nie będąc drogą najkrótszą, była dla ubezpieczonego, ze względów
    > komunikacyjnych, najdogodniejsza.
    > </cite>

    Ale cos zniknales "po drodze" .

    > Wizyta "po drodze" w aptece po insulinę, czy w sklepie po jedzenie jak
    > najbardziej będzie "wypadkiem w drodze do/z pracy". Pewnie, że jak z
    > żoną pojadę do Ikei w Jankach i pójdziemy na 3 godzinne zakupy to
    > raczej to nie będzie "po drodze" i "życiowo uzasadnione".

    No jak to nie ? Bez krzesla, stolu czy lozka nie da zyc, a jesli wysoki sad
    uwaza inaczej, to niech odda swoje sluzbowe :-)
    A ikea byla po drodze z pracy, i ze wzgledow komunikacyjnych
    najdogodniejsza.

    >> Sam cytowales ze nie tylko ma byc zyciowo uzasadnione, ale jeszcze "po
    >> drodze".
    > "Po drodze" nie znaczy najkrótsza itd. Dzieci odwieść/zabrać do/z
    > przedszkola/szkoły to jak najbardziej "życiowo" uzasadnione sytuacje.
    > Podobnie z apteką, zakupami (niekoniecznie pierwszej potrzeby) itd.
    >
    >> Jak przedszkole jest w przeciwna strone, to to nie jest po drodze :-)
    > Owszem, jest.

    A orzeczenie SN na to jakies masz ?

    J.


  • 54. Data: 2012-10-20 09:33:20
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    Ja *wyłącznie* wKF:

    On Fri, 19 Oct 2012, Artur Maśląg wrote:

    > W dniu 2012-10-19 21:09, J.F. pisze:
    >>
    >> Chcesz uzasadniac _koniecznosc_ nabycia karty miejskiej
    >
    > Jakiego nabycia? Karta miejska jest za darmo,

    Ale nabycie drogą darowizny lub innej formy nieodpłatnego
    świadczenia to nadal "nabycie".

    pzdr, Gotfryd


  • 55. Data: 2012-10-20 18:14:20
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2012-10-19 22:13, J.F. pisze:
    > Dnia Fri, 19 Oct 2012 21:32:27 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    (...)
    >> Jakie to ma znaczenie, skoro mowa o biletach długookresowych, których
    >> bez KM nie kupisz?
    >
    > Dawniej sie kupowalo i dlugookresowe bez zadnej KM.

    Jakie to ma znaczenie, skoro mowa o biletach długookresowych, których
    bez KM nie kupisz?

    > Pewnie i dzis w wielu miastach mozna tak kupic :-)

    Co mnie obchodzą inne miasta? Znaczy mam się przeprowadzić, ponieważ
    tam można nabyć bilet długookresowy bez karty miejskiej? Jakie
    to ma znaczenie, skoro w konkretnej sytuacji/lokalizacji/warunkach
    jest ona wymagana? Mam ją u siebie (czyli ma ją pewnie kilkaset tysiecy
    ludzi), Ty masz ja u siebie, jest już w wielu miastach - co jeszcze
    wymyślisz, by zdryfować z tematu? Zresztą jak bardzo chcesz, to możesz
    przyjąć, że koniecznością jest posiadanie biletu okresowego, a nie
    samej karty.

    >> Aha, znaczy dziecko ma prawo tylko do jazdy do szkoły i z powrotem
    >> jedną linią. Do kina, teatru, CK itd. już nie musi - niech siedzi
    >> w piwnicy. Do kolegów też pójdzie na piechotę, a jak ZTM zmieni
    >> cokolwiek w trasach to przyjdzie się przeprowadzić.
    >
    > Ty zdaje sie chciales cos udowodnic, w razie potrzeby przed sadem ?

    Gdyby była taka potrzeba - nie ma problemu.

    > To ciezko bedzie wykazac _koniecznosc_ czegos, skoro sa rozwiazania
    > alternatywne, i to calkiem porownywalne - ot zamiast 78 zl wyda np 85, i
    > bedzie mial jeszcze 25zl na nieobowiazkowe przejazdy :-)

    Nie wiem jakiej Ty się matematyki uczyłeś, ale 78 - 85 = -7zł, a nie
    +25. Sąd by się uśmiał, gdyby taką argumentację zobaczył.
    Wiesz, dzieci oprócz dojazdów do szkoły (niekoniecznie jedną linią)
    jeżdżą czasem na wycieczki, do teatru, do kina, do muzeum, do kolegów.
    Jeżdżą też z rodzicami na zakupy (buty czy kurtkę ciężko kupić
    korespondencyjnie). Pamiętaj, że nikt nie ma prawa im odbierać
    możliwości do prowadzenia normalnego życia i twierdzić, że forma
    ogólnie przyjęta i zaakceptowana społecznie i prawnie ma być nagle
    ekstrawagancją. Np. kontakty z rówieśnikami są koniecznością, by
    dzieci się normalnie rozwijały itd. Nie wolno ich ograniczać do
    20 minut jazdy biletem krótkookresowym, ponieważ tak komuś wyszło
    z wyliczeń, że się da.

    >>> Czasowych nie macie ?
    >> Mamy - i co z tego?
    >
    > Odpada argument "jak ZTM zmieni trasy".

    ROTFL - brniesz w coraz większe absurdy. Bilet czasowy niczego nie
    wnosi do regularnych przejazdów. Wygodny przy incydentalnych
    przejazdach, ale nic więcej.

    >> Jakiego nabycia? Karta miejska jest za darmo, a chodziło o bilety
    >> długookresowe.
    >
    > Napisales jednak o karcie.

    Tak, ponieważ bez niej nie jest możliwe nabycie biletu długookresowego.
    Generalnie jak widzę pozostało tylko czepianie się, by spróbować
    sprowadzić dyskusję na manowce.

    > (ktora mnie osobiscie w wydaniu wroclawskim wk*, wiec sie czepiam)

    W sumie to się tylko czepiasz, a to że ciebie wk* karta miejska
    jest zupełnie nieistotne. Sprawdza się bardzo dobrze, na zakodowanym
    bilecie długookresowym można się swobodnie przemieszczać w całej
    aglomeracji, płacić w strefach płatnego parkowania i w ogóle.
    BTW - bilety długookresowe można dodatkowo kodować na ELS i ELD
    (elektroniczna legitymacja studencka/doktoranta).


  • 56. Data: 2012-10-20 19:30:35
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:14:20 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    > W dniu 2012-10-19 22:13, J.F. pisze:
    >> Dnia Fri, 19 Oct 2012 21:32:27 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    > (...)
    >>> Jakie to ma znaczenie, skoro mowa o biletach długookresowych, których
    >>> bez KM nie kupisz?
    >> Dawniej sie kupowalo i dlugookresowe bez zadnej KM.
    >> Pewnie i dzis w wielu miastach mozna tak kupic :-)
    > Co mnie obchodzą inne miasta? Znaczy mam się przeprowadzić, ponieważ
    > tam można nabyć bilet długookresowy bez karty miejskiej? > Jakie
    > to ma znaczenie, skoro w konkretnej sytuacji/lokalizacji/warunkach
    > jest ona wymagana?

    No dobra, przyznaje - jesli uznac ze bilet okresowy jest niezbedny, to w
    pewnych lokalizacjach i KM jest niesbedna.

    Ale trzeba bylo lepsze przyklady wymyslec, bo bardzo tej KM nie lubie, i
    zupelnie nie widze dlaczego zrobiono ja niezbedna :-P

    >>> Aha, znaczy dziecko ma prawo tylko do jazdy do szkoły i z powrotem
    >>> jedną linią. Do kina, teatru, CK itd. już nie musi - niech siedzi
    >>> w piwnicy. Do kolegów też pójdzie na piechotę, a jak ZTM zmieni
    >>> cokolwiek w trasach to przyjdzie się przeprowadzić.
    >>
    >> Ty zdaje sie chciales cos udowodnic, w razie potrzeby przed sadem ?
    > Gdyby była taka potrzeba - nie ma problemu.
    >
    >> To ciezko bedzie wykazac _koniecznosc_ czegos, skoro sa rozwiazania
    >> alternatywne, i to calkiem porownywalne - ot zamiast 78 zl wyda np 85, i
    >> bedzie mial jeszcze 25zl na nieobowiazkowe przejazdy :-)
    >
    > Nie wiem jakiej Ty się matematyki uczyłeś, ale 78 - 85 = -7zł, a nie
    > +25. Sąd by się uśmiał, gdyby taką argumentację zobaczył.

    Normalnej - poprzednio wyliczylem ze 60zl kosztuje _konieczny_ transport
    przy uzyciu zwyklych biletow.

    > Wiesz, dzieci oprócz dojazdów do szkoły (niekoniecznie jedną linią)
    > jeżdżą czasem na wycieczki, do teatru, do kina, do muzeum, do kolegów.

    No to ja im dodalem w przykladzie 25 zl na dodatkowe bilety, i wyszlo mi
    raptem 10% wiecej niz twoj bilet miesieczny, wiec sam rozumiesz - 10%
    drozej to jest sensowna alternatywa, wiec nie ma koniecznosci kupowania
    biletu okresowego :-)

    > Jeżdżą też z rodzicami na zakupy (buty czy kurtkę ciężko kupić
    > korespondencyjnie). Pamiętaj, że nikt nie ma prawa im odbierać
    > możliwości do prowadzenia normalnego życia i twierdzić, że forma
    > ogólnie przyjęta i zaakceptowana społecznie i prawnie ma być nagle
    > ekstrawagancją. Np. kontakty z rówieśnikami są koniecznością, by

    Tak w zasadzie jak sobie przypomne ... do pewnego wieku to w zasadzie nie
    jezdzilem po miescie, bo i po co ? kolegow ma sie z podworka, ze szkoly ..

    >>>> Czasowych nie macie ?
    >>> Mamy - i co z tego?
    >> Odpada argument "jak ZTM zmieni trasy".
    > ROTFL - brniesz w coraz większe absurdy. Bilet czasowy niczego nie
    > wnosi do regularnych przejazdów. Wygodny przy incydentalnych
    > przejazdach, ale nic więcej.

    Ale moze juz latorosl dwoma srodkami dojechac, co znacznie powieksza
    zasieg. A przeciez nie ma koniecznosci zapisywania go do najdalszej szkoly
    w calym miescie :-P

    > W sumie to się tylko czepiasz, a to że ciebie wk* karta miejska
    > jest zupełnie nieistotne. Sprawdza się bardzo dobrze, na zakodowanym
    > bilecie długookresowym można się swobodnie przemieszczać w całej
    > aglomeracji, płacić w strefach płatnego parkowania i w ogóle.
    > BTW - bilety długookresowe można dodatkowo kodować na ELS i ELD
    > (elektroniczna legitymacja studencka/doktoranta).

    A stare bilety okresowe nie sprawdzaly sie bardzo dobrze ?

    U mnie nie mozna placic za parkingi, wiec zupelnie nie wiem po co ta karta,
    chyba tylko po to zeby prezydent mogl sie pochwalic na koszt podatnika :-)

    J.


  • 57. Data: 2012-10-20 20:28:30
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:14:20 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

    P.S. a wystarczy pomyslec ze to przeciez musial byc typowy problem.

    http://kadry.infor.pl/poprzednie_tematy_dnia/teksty/
    511303,wypadek_w_drodze_do_lub_z_pracy_swiadczenia_d
    la_pracownika.html

    Tylko jakos nie lubie takich opisow, gdzie nie podaja nr orzeczenia :-)

    PPS. Co za niezyciowy kodeks - co oni, nie wiedza ze sa takie prace ze po
    robocie napicie sie wodki jest koniecznoscia zyciowa ? :-)


    Ale ....

    http://bhp.wieszjak.pl/wypadki-w-pracy/257000,Jak-kw
    alifikowac-droge-do-pracy-w-przypadku-wypadku-przy-p
    racy.html

    "Pomimo przerwy nie uważa się za przerwaną drogę do pracy lub pracy, gdy
    była ona życiowo uzasadniona, a czas przerwy nie przekraczał granic
    potrzeby.

    Droga ta może nie być najkrótszą, jeżeli droga, jaką pracownik pokonuje,
    jest dla pracownika najdogodniejsza. Pracownik musi udawać się w określonym
    celu, a pokonywana przez niego droga ma zmierzać do osiągnięcia tego celu.
    W przypadku drogi do pracy jest to miejsce jej wykonywania. W przypadku
    drogi z pracy - miejsce zamieszkiwania pracownika.

    Droga, którą pracownik pokonuje do pracy musi pozostawać w pewnym związku z
    wykonywaną pracą. Brak związku z pracą powoduje nieuznanie zdarzenia za
    wypadek w drodze do lub z pracy.

    W sytuacji, gdy pracownik rozpoczyna drogę w celu załatwienia pewnej sprawy
    życiowej, która nie pozostaje w związku z wykonywaną pracą, dochodzi do
    zerwania związku z pracą i nie można takiej sytuacji uznać za wypadek w
    drodze do lub z pracy.

    Przyklad:

    Pani Kasia mieszka na osiedlu oddalonym o 15 km od swojego miejsca pracy, a
    najkrótsza dla niej droga do pracy wiedzie przez centrum miasta. Ma
    4-letnią córkę, którą jej mąż codziennie zawozi do przedszkola oddalonego
    od miejsca zamieszkania o ok. 7 km w kierunku granic miasta. W dniu 16
    czerwca samochód męża Pani Kasi uległ awarii i nie mógł on zawieźć córki do
    przedszkola, zrobiła to więc Pani Kasia. Kiedy wracała w kierunku miejsca
    swojej pracy uległa wypadkowi samochodowemu. Taka sytuacja będzie uznana za
    wypadek w drodze do pracy, pomimo iż Pani Kasia wcześniej odwoziła córkę do
    przedszkola, była to bowiem uzasadniono życiowo nagła potrzeba."

    Madry prawnik. Skupil sie na wypadku w drodze z przedszkola _DO_ pracy.
    Natomiast dziwnie pominal droge _do_przedszkola_.

    Ale tu tez nie podano nr orzeczenia :-)

    J.

    P.S. Najwazniejsze zasadniczo i tak jest tu:
    http://prawo.rp.pl/artykul/800659.html

    ale chyba lekko nie na temat.


  • 58. Data: 2012-10-20 20:34:39
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2012-10-20 19:30, J.F. pisze:
    > Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:14:20 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    (...)
    >> Co mnie obchodzą inne miasta? Znaczy mam się przeprowadzić, ponieważ
    >> tam można nabyć bilet długookresowy bez karty miejskiej? > Jakie
    >> to ma znaczenie, skoro w konkretnej sytuacji/lokalizacji/warunkach
    >> jest ona wymagana?
    >
    > No dobra, przyznaje - jesli uznac ze bilet okresowy jest niezbedny, to w
    > pewnych lokalizacjach i KM jest niesbedna.

    Po cóż więc były te dywagacje? Dla zasady?

    > Ale trzeba bylo lepsze przyklady wymyslec, bo bardzo tej KM nie lubie, i
    > zupelnie nie widze dlaczego zrobiono ja niezbedna :-P

    Już napisałem, że Twoje "nielubienie" karty miejskiej jest naprawdę
    nieistotne z punktu widzenia omawianego zagadnienia. Ja nigdzie
    nie pisałem, że ją lubię, bądź nie - jest ona konieczna do zakodowania
    biletu długookresowego i tyle.

    >>>> Aha, znaczy dziecko ma prawo tylko do jazdy do szkoły i z powrotem
    >>>> jedną linią. Do kina, teatru, CK itd. już nie musi - niech siedzi
    >>>> w piwnicy. Do kolegów też pójdzie na piechotę, a jak ZTM zmieni
    >>>> cokolwiek w trasach to przyjdzie się przeprowadzić.
    >>>
    >>> Ty zdaje sie chciales cos udowodnic, w razie potrzeby przed sadem ?
    >> Gdyby była taka potrzeba - nie ma problemu.
    >>
    >>> To ciezko bedzie wykazac _koniecznosc_ czegos, skoro sa rozwiazania
    >>> alternatywne, i to calkiem porownywalne - ot zamiast 78 zl wyda np 85, i
    >>> bedzie mial jeszcze 25zl na nieobowiazkowe przejazdy :-)
    >>
    >> Nie wiem jakiej Ty się matematyki uczyłeś, ale 78 - 85 = -7zł, a nie
    >> +25. Sąd by się uśmiał, gdyby taką argumentację zobaczył.
    >
    > Normalnej - poprzednio wyliczylem ze 60zl kosztuje _konieczny_ transport
    > przy uzyciu zwyklych biletow.

    Nie - przyjąłeś sobie, a nie wyliczyłeś.
    <cite>
    40 jednorazowych ulgowych kosztuje ile - 60zl ?
    Do obowiazkowej szkoly wiecej nie trzeba.
    </cite>

    >> Wiesz, dzieci oprócz dojazdów do szkoły (niekoniecznie jedną linią)
    >> jeżdżą czasem na wycieczki, do teatru, do kina, do muzeum, do kolegów.
    >
    > No to ja im dodalem w przykladzie 25 zl na dodatkowe bilety, i wyszlo mi
    > raptem 10% wiecej niz twoj bilet miesieczny, wiec sam rozumiesz - 10%
    > drozej to jest sensowna alternatywa, wiec nie ma koniecznosci kupowania
    > biletu okresowego :-)

    Ty chyba się naprawdę nudzisz - najpierw przyjmujesz sobie jakąś
    wymyśloną ilość przejazdów jednorazowych jedną linią do obowiązkowej
    szkoły, następnie próbujesz udowodnić, że wydawanie 10% więcej
    od ceny biletu długookresowego jest "sensowną alternatywą".
    To się kupy nie trzyma. Przypadkiem pominąłeś przy tej okazji
    kwestię zakupów biletów jednorazowych oraz kolejnych
    obowiązków/utrudnień z tego tytułu wynikających. Szczególnie dla
    dziecka, że o rodzicach/opiekunach nie wspomnę. Nie pisz tylko, że
    mogą "kupować" przez komórkę, bo przecież to sensowna alternatywa.

    >> Jeżdżą też z rodzicami na zakupy (buty czy kurtkę ciężko kupić
    >> korespondencyjnie). Pamiętaj, że nikt nie ma prawa im odbierać
    >> możliwości do prowadzenia normalnego życia i twierdzić, że forma
    >> ogólnie przyjęta i zaakceptowana społecznie i prawnie ma być nagle
    >> ekstrawagancją. Np. kontakty z rówieśnikami są koniecznością, by
    >
    > Tak w zasadzie jak sobie przypomne ... do pewnego wieku to w zasadzie nie
    > jezdzilem po miescie, bo i po co ?

    Ty być może nie i nie miałeś takich potrzeb. Jednak na tej podstawie
    nijak wyciągnąć wniosków ogólniejszych nie można.

    > kolegow ma sie z podworka,

    Koledzy z podwórka... Tacy też bywają, ale to niczego nie zmienia.

    > ze szkoly ..

    Jedni mieszkają blisko szkoły, inni dalej. Oczywiście można "mieć"
    tylko kolegów z "bliska", ale sensowność takiej argumentacji znowu
    mizerna.

    >> ROTFL - brniesz w coraz większe absurdy. Bilet czasowy niczego nie
    >> wnosi do regularnych przejazdów. Wygodny przy incydentalnych
    >> przejazdach, ale nic więcej.
    >
    > Ale moze juz latorosl dwoma srodkami dojechac, co znacznie powieksza
    > zasieg.

    Bądź nie dojedzie jednym w czasie określonym w bilecie. Ty zdaje się
    naprawdę nigdy z komunikacji nie korzystałeś.

    > A przeciez nie ma koniecznosci zapisywania go do najdalszej szkoly
    > w calym miescie :-P

    Każdy ma podstawówkę pod oknem, gimnazjum czy średnią podobnie?
    Poza tym szkołę średnią to już dzieci wybierają same i różnie
    może im wyjść na podstawie wyników z gimnazjum. Jako rodzic
    mam obowiązek zapewnić im możliwość dojazdu, choćby na drugi
    koniec aglomeracji. Tak, w DC szkoła może być po drugiej stronie
    miasta i za te 78 dzieciak dojedzie i będzie mógł realizować
    swoją edukację.

    > A stare bilety okresowe nie sprawdzaly sie bardzo dobrze ?

    A co to znaczy stare? Jak sięgnę pamięcią to też były do
    długookresowych obowiązkowe legitymacje i naklejało się
    "znaczki".
    Np. coś takiego:
    http://inprl.pl/media/thumbnail/78/62/786211323c9228
    2bd21613928140b863.jpg
    Były też jakieś z wycinaniem, ale to jeszcze wcześniej.

    > U mnie nie mozna placic za parkingi, wiec zupelnie nie wiem po co ta karta,
    > chyba tylko po to zeby prezydent mogl sie pochwalic na koszt podatnika :-)

    Karta jest po to, by było wygodniej, sprawniej itd. Ci którzy z KM
    (komunikacja miejska) regularnie korzystają, znają jej zalety.


  • 59. Data: 2012-10-20 20:59:31
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2012-10-20 20:28, J.F. pisze:
    > Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:14:20 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    >
    > P.S. a wystarczy pomyslec ze to przeciez musial byc typowy problem.

    Ano wystarczyło - od początku piszę, że to typowy model zachowań
    społecznych, z którego wynikają pewne konkretne obowiązki i konkretna
    forma ich realizacji. Stąd też zaoponowałem na samym początku na
    teksty o tym, że jakoby odwiezienie dziecka do przedszkola "w kierunku
    przeciwnym" nie podpadało pod "wypadek po drodze do/z pracy".




  • 60. Data: 2012-10-20 21:30:26
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 20 Oct 2012 20:59:31 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    > W dniu 2012-10-20 20:28, J.F. pisze:
    >> Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:14:20 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    >> P.S. a wystarczy pomyslec ze to przeciez musial byc typowy problem.
    >
    > Ano wystarczyło - od początku piszę, że to typowy model zachowań
    > społecznych, z którego wynikają pewne konkretne obowiązki i konkretna
    > forma ich realizacji. Stąd też zaoponowałem na samym początku na
    > teksty o tym, że jakoby odwiezienie dziecka do przedszkola "w kierunku
    > przeciwnym" nie podpadało pod "wypadek po drodze do/z pracy".

    Z tym ze po przeczytaniu to nadal nie jestem pewien :-)

    Tak czy inaczej - problem zasadniczo znikl, bo ZUS przestal placic za
    wypadek w drodze do pracy jakies wielkie kwoty.

    Wiec chyba tylko posiadacze jakiegos durnego NW maja zagwozdke.

    J.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: