W dniu 31-03-2020 o 22:59, J.F. pisze:
> Dnia Tue, 31 Mar 2020 11:11:22 -0700 (PDT), Zenek Kapelinder
> napisał(a):
>
>> Co do umierających w domu bardzo się mylisz. Wykaz zgonów z
>> poprzedniego dnia, bez względu na to czy w szpitalu czy poza
>> szpitalem, przechodzi przez prokuraturę. Jakiś dyżurny prokurator
>> nie wyda zgody na pochówek bez sekcji jeśli zgon był poza
>> szpitalem, chyba że uzna że przyczyną śmierci jest naturalną i nie
>> wymaga wyjaśnienia.
>
> To lekarz okresla przyczyne w akcie zgonu. Oczywiscie domniemana.

I nie ma sposobu żeby zbadać na covid, nawet jeśli tak podejrzewa.
Cytowałem tego typu przypadki.

>
> Zeby sie pojawil prokurator ... no ciekaw jestem, kto wzywa ...

Nieważne i tak olewa, też było w cytatach.

>
>> W szpitalach w zasadzie każdy nieboszczyk ma
>> mieć zrobiona sekcje.




>>Ale w dobrze udokumentowanym przypadku, takim
>> ze zgon był konsekwencją nieuleczalnej choroby lub starości, na
>> prośbę rodziny szpital może odstąpić od sekcji.

Jest dokładnie odwrotnie.
Dwoje moich rodziców umarło w szpitalu, nikt im sekcji nie chciał robić.
Musiałbym sam tego zażądać.

>> Na dodatek prokurator może zarzadac sekcji takiego umarlaka. W
>> Polsce średnio dziennie w warunkach normalnych umiera ok tysiąca
>> osób. Gdybyśmy mieli proporcjonalnie do wielkości tyle zachorowań
>> co w krajach Europy Zachodniej i Południowej to zgonow ponad
>> średnią mielibyśmy kilkaset dziennie.

A nie mamy?

>
> We Wloszech zmarlo 11 tys ludzi. Ale od poczatku epidemii, czyli u
> nich jakis miesiac. 400 dziennie.
> W skali kraju moze i wymierne jak umiera 1400 zamiast 1000, ale
> myslisz, ze w mniejszej skali ktos zauwazy ?
> Taki np prokurator rejonowy widzac raport, ze wczoraj odeszly 3 osoby,
> podczas gdy normalnie jest to od zera do 5, srednio 2 ...

Jaki raport?
Myślisz, że prokuratorzy dostają raporty o ilości zgonów na ich terenie?

>
>> Tefaueny, GWna wyborcze i
>> niemieckie polskojęzyczne publikatory by o tym napisały.
>
> Tylko skad by mialy sie doliczyc ...

Doliczą się, tak jak my wszyscy.
Za rok, dwa, albo trzy.
Ale wtedy to już będzie musztarda po obiedzie.