-
131. Data: 2012-12-16 23:40:07
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: scobowski <s...@i...pl>
W dniu 2012-12-12 18:08, scobowski pisze:
> Co kieruje tymi ludźmi, którzy muszą po lodzie/śniegu, w mrozie
(ciach)
Podsumowując:
pojawił się JEDEN sensowny i logiczny głos rowerzysty: Bartkowi S.
dziękuję za wyrażenie opinii.
Ja rozumiem, że poniżej 5Km rowerem bywa szybciej: zakładając, że na
parking po samochód trzeba dojść, odskrobać furkę, pod pracą poszukać
miejsca.
Wszelkie inne głosy nt. przewagi czasowej roweru zostały w dyskusji -
przez wcześniejszych dyskutantów - obalone.
Jeśli tylko masz chwilkę dalej - rower jako środek transportu jest
bezsensowny.
Ze swojej praktyki wiem, że jeśli doliczysz czas poświęcony na higienę
(no nie da się z ludźmi współpracować, a już szczególnie spotykać się z
ludźmi spoza firmy nie wziąwszy prysznica i bez przebiórki) - to rower
to strata czasu.
Wpływ na zdrowie - to też bzdura. Pomijając wdychanie spalin z dizli :D
- dwukrotnie w ciągu półrocznych, wiosenno-letnio-jesiennych przygód z
rowerem - nie zauważyłem ŻADNEGO wpływu 15-30 minutowego w każdą stronę
pedałowania na masę ciała bądź ogólną wydolność organizmu.
Być może zysk jest widoczny przy dłuższych dojazdach, ale tutaj - nie
każdego na to stać. Pracujący człowiek woli dotrzeć szybciej i mieć czas
dla rodziny / na hobby / whatever - dla siebie.
Jeśli założysz po pracy zakupy i np. odebranie dzieciaka ze szkoły /
przedszkola (na rowerze? przy minus 11 stC? pedałujący jest rozgrzany,
dzieciak pracuje na zapalenie płuc, o narażaniu życia niewinnej -
kilkuletniej istoty na jezdni już nie dyskutuję) - rower jest totalnie
bezsensowny.
Ergo: masz 25+ lat, żadna panna się tobą nie zainteresowała, nie masz
potomstwa, nie masz po co do domu wracać: jeździj zimą na rowerze. Jak
wpierniczysz się komuś pod koła - żadna strata, nikt nie tęskni,
ewolucja działa, a ty - rowerzysto - nie musisz się mnożyć.
Dobrze to widzę?
-
132. Data: 2012-12-17 00:21:04
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: PK <P...@n...com>
On 2012-12-16, Axel <a...@o...bezspamu.pl> wrote:
> Zalezy do czego :-P Ja po prostu wole jechac parkami (jakie by nie byly),
> niz przy ciagach komunikacyjnych. Tyle, ze z roku na rok robi sie coraz
Ja niekoniecznie. W zasadzie dość dobrze czuję się na rowerze w dużym
ruchu. Nigdy nie miałem wrażenia, że można zginąć i że wszyscy chcą mnie
rozjechać (po prostu dużo jest buraków, a po przesiadce do samochodu
wielkiej poprawy nie odczułem). A ponieważ na rowerze jeżdżę głównie
dla formy, to potrzebuję jakiegoś miejsca, gdzie można się bezpiecznie
rozpędzić.
Z kolei Park Szczęśliwicki jest naprawdę zatłoczony i jeździ się tam
po prostu ciężko i wolno. Oczywiście mówię o odczuciach z weekendów,
bo o 7 rano w dniu pracującym wygląda to "trochę" inaczej (ale wtedy
jestem pieszym, więc jest mi to raczej obojętne).
> wiekszy ruch w tych parkach - dwa lata temu mialem dosc mocne bliskie
> spotkanie z rolkarzem na sciezce rowerowej (przednie kolo do wymiany i mocno
> obite biodro).
Nie wiem czy to znowu taka wada. 20 lat temu park był pusty i mój sąsiad
miał tam bliskie spotkanie z... deską zza drzewa. W zasadzie sama
kradzież roweru bardzo go nie dotknęła, bo jeszcze przez kilka lat nie
palił się do jazdy.
>> Wtedy to nie był ani park ani lasek. To był po prostu SYF :D.
>
> Ale za to sie fajnie jezdzilo na sankach z gorki (przyjezdzalem specjalnie
> ze starsza corka z Koszykowej ;-)
Z tej dużej ze śmieci (przed wielką rozwałką i zbudowaniem stoku)
zjeżdżałem, ale nie pamiętam jak było.
Później zjeżdżałem z tego wału przy pętli. No cóż... człowiek był bardzo
młody i proste rzeczy sprawiały mu przyjemność :).
pozdrawiam,
PK
-
133. Data: 2012-12-17 00:36:37
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: PK <P...@n...com>
On 2012-12-16, scobowski <s...@i...pl> wrote:
> Ja rozumiem, że poniżej 5Km rowerem bywa szybciej: zakładając, że na
> parking po samochód trzeba dojść, odskrobać furkę, pod pracą poszukać
> miejsca.
Bywa szybciej na dowolnym dystansie. To nie jest kwestia odległości,
tylko specyfiki obszaru do pokonania. W zakorkowanym mieście nie ma
reguł typu "do 20 km szybciej rowerem, a powyżej samochodem". Trzeba
sprawdzić doświadczalnie.
> Wszelkie inne głosy nt. przewagi czasowej roweru zostały w dyskusji -
> przez wcześniejszych dyskutantów - obalone.
Jakoś nie czuję się "obalony", ale mniejsza z tym...
> Jeśli tylko masz chwilkę dalej - rower jako środek transportu jest
> bezsensowny.
To na pewno nie jest wniosek z tej dyskusji.
> Ze swojej praktyki wiem, że jeśli doliczysz czas poświęcony na higienę
> (no nie da się z ludźmi współpracować, a już szczególnie spotykać się z
> ludźmi spoza firmy nie wziąwszy prysznica i bez przebiórki) - to rower
> to strata czasu.
Ze swojej praktyki wiem (i nie wiem jaką Ty masz...), że jeśli praca
wymaga wysokiej higieny osobistej, to i tak trzeba się wykąpać rano
przed wyjściem. Czyli zamieniasz prysznic w domu na prysznic w pracy.
Zatem nie wiem skąd wniosek o stracie czasu. Za to przynajmniej odpada
Ci duża część zużycia ciepłej wody.
> Wpływ na zdrowie - to też bzdura. Pomijając wdychanie spalin z dizli :D
> - dwukrotnie w ciągu półrocznych, wiosenno-letnio-jesiennych przygód z
> rowerem - nie zauważyłem ŻADNEGO wpływu 15-30 minutowego w każdą stronę
> pedałowania na masę ciała bądź ogólną wydolność organizmu.
Bo albo jesteś bardzo sprawny i to na Ciebie nie wpływa albo po prostu
się wleczesz.
Każdy lekarz Ci powie, że godzina SPACERU dziennie bardzo poprawia
kondycję organizmu. Czy umiesz podać jakiś powód, dla którego rower
nie miałby dawać podobnego efektu?
> Być może zysk jest widoczny przy dłuższych dojazdach, ale tutaj - nie
> każdego na to stać. Pracujący człowiek woli dotrzeć szybciej i mieć czas
> dla rodziny / na hobby / whatever - dla siebie.
I tu szok: rower może być hobby! Osoby dojeżdżające rowerem do pracy
w Polsce pewnie w większości tak go traktują.
> Jeśli założysz po pracy zakupy i np. odebranie dzieciaka ze szkoły /
> przedszkola (na rowerze? przy minus 11 stC? pedałujący jest rozgrzany,
> dzieciak pracuje na zapalenie płuc, o narażaniu życia niewinnej -
> kilkuletniej istoty na jezdni już nie dyskutuję) - rower jest totalnie
> bezsensowny.
No to prostując:
a) da się zrobić zakupy na rowerze (da się wyruszyć na wielodniową
wyprawę, więc czemu nie do spożywczaka?),
b) naprawdę sporo osób odwozi dziecko do przedszkola na rowerze.
Zimą oczywiście mniej, ale nadal jest to możliwe i bezpieczne
(np. w zamkniętej przyczepce).
I generalnie bez przesady z tymi dziećmi. Oczywiście trzeba o nie
dbać, ale nie można ich izolować od jakichkolwiek bodźców pogodowych.
Dziecko, które przez pierwsze 10 lat życia będzie wszędzie jeździło
samochodem, raczej nie wyrośnie na człowieka zdrowszego niż takie
wożone na rowerze czy w wózku.
> Ergo: masz 25+ lat, żadna panna się tobą nie zainteresowała, nie masz
> potomstwa, nie masz po co do domu wracać: jeździj zimą na rowerze. Jak
> wpierniczysz się komuś pod koła - żadna strata, nikt nie tęskni,
> ewolucja działa, a ty - rowerzysto - nie musisz się mnożyć.
>
> Dobrze to widzę?
Niestety nie bardzo, ale cóż poradzić.
pozdrawiam,
PK
-
134. Data: 2012-12-17 01:13:23
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: "szufla" <b...@e...pl>
> Dobrze to widzę?
Źle.
sz.
-
135. Data: 2012-12-17 09:41:20
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:40:07 +0100, scobowski napisał(a):
> Dobrze to widzę?
Żle, ale nie przejmuj się za bardzo. Tak się ma tylko w pierwszym pokoleniu
:)
--
Jacek
-
136. Data: 2012-12-17 11:34:00
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: tÎż
Jacek Maciejewski wrote:
> Tu se można poczytać o praktyce: http://www.rowerowa.zgora.pl/ - Wyścig
> rower kontra samochód. A Zielona to miasteczko w porównaniu do Wawy.
> Choć swoje korki i szczyty ma.
ROTFL. Trzeba być nie do końca normalnym, żeby czerpać informacje o
samochodach ze strony fanatycznych pedalarzy, którzy głoszą m.in., że:
"Masy Krytyczne odbyły się znowu. Przyjęto zasadę robienia ich właśnie w
ostatni piątek miesiąca w godzinach szczytu. Organizatorzy kierując się
złymi doświadczeniami z poprzedniego roku nie starali się o pozwolenia.".
--
ss??q s? ??u??ou??
-
137. Data: 2012-12-17 11:38:44
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: tÎż
PK wrote:
> Jeśli jeździsz do pracy ekspresówką (lub jesteś miejskim DEBILEM), to
> 2-3 razy wolniej. Jeśli jedziesz do pracy przez duże miasto (jak
> większość rowerzystów) i pojawiają się korki, to czasy są bardzo podobne
> (tzn. średnia 15-25 km/h - ja akurat jeżdżę bliżej tej większej wartości
> i się nie męczę, ale mam generalnie dużą naturalną potliwość, więc
> równie spocony byłbym jadąc 2-krotnie wolniej).
Nawet mój ojciec, który jeździ obecnie spokojnie, ma średnią do pracy
blisko 30 km/h. Rowerem, żeby się nie spocić, nijak nie zrobisz więcej
niż 15 km/h (mówię o prawdziwej średniej, a nie tej z licznika, który
przestaje liczyć, jak stoisz).
> Samochodem masz możliwość poruszać się szybciej, ale w rzeczywistym
> świecie nie wypada aż tak różowo.
Jak się nie umie jeździć samochodem to być może. Jak się umie, to tylko
niekiedy metro będzie szybsze (niekiedy, bo trzeba do/od niego dojść,
poczekać itd.), ale dużo mniej wygodne. Żaden rower.
> Poza tym 100 razy przyjedziesz do
> pracy 10 minut wcześniej i nikt na to nie zwróci uwagi. Raz spóźnisz się
> godzinę przez korki i możesz dostać karton na rzeczy z biurka :D.
Chyba na stanowisku ciecia parkingowego. Poza tym większe ryzyko, że na
rowerku przyjedziesz cały w błocie bo Cię ktoś ochlapie, niż że autem
spóźnisz się o godzinę.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
138. Data: 2012-12-17 11:39:59
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: tÎż
Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:
> Nie wiem pod co, w niezbyt elegancki
> sposób, próbujesz mi udowodnić, że się mylę.
Przeczytaj jeszcze raz mój post, może tym razem zrozumiesz.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
139. Data: 2012-12-17 11:45:43
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: tÎż
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
> Oszczędność czasu
:D
> Jako rowerzysta, który zimą również jeździł stwierdzam, że to bardzo
> przyjemne jest. A wzrok wkurwionych kierowców, którzy nie mogą ruszyć,
> bo jest minimalna ilość lodu na górce, podczas gdy rowerzysta na rowerze
> z kolcowanymi oponami ciśnie - bezcenny. :-)
Raczej śmieją się, że marzniesz i tytłasz się w błocie pośniegowym.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
140. Data: 2012-12-17 11:54:50
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: "szufla" <b...@e...pl>
> Raczej śmieją się, że marzniesz i tytłasz się w błocie pośniegowym.
Powiedz, a uprawiasz jakikolwiek sport zima na swiezym powietrzu, bo moze poprostu z
zalozenia jestes jakis nieruchawy i to cie tak boli ? :)
sz.