-
11. Data: 2015-01-30 19:00:31
Temat: Re: NTC w pralce Miele, pomocy...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
Pan J.F. napisał:
>> W owym czasie scalaki byly do zastosowan klasy B.
>> Ustepowaly parametrom porzadnym rozwiazaniom dyskretnym,
>> przynajmniej
>> taka byla powszechna opinia.
>> Ciekawe co sie zmienilo i dlaczego :-)
>Choćby to, że półprzewodniki (i całe przewodniki, te stawiające opór)
>chyba mniej szumią. Kiedyś to była zmora główna. Wzmacnacz mocy sam
No ale czemu ? Krzem czystszy czy co ?
Ale to powinno tez polepszyc tranzystory i roznica ciagle zostaje :-)
Powiekszyla sie wielokrotnie predkosc ... i to chyba takze w ukladach
bipolarnych.
Dzieki czemu ?
>z siebie wydawał szszsz... Współczesny, to nawet nie wiadomo kiedy
>jest włączony, a kiedy nie. W tanim magnetofonie bardziej szumiała
>elektronika, niż sama taśma.
No ... tania tasma niezle szumiala.
A tania glowica nie szumiala ?
>>> Myślę też o tym, ile by dzisiaj taki magnetofon mógł kosztować,
>>> gdyby miał byc produktem masowym. I gdyby miał być robiony nie
>>> w Szwajcarii, lecz w Chinach. Nie jako badziew, lecz po prostu
>>> w porządnych chińskich fabrykach. Dla ustalenia uwagi, NAGRA E
>>> (ekonomiczna), z którą miałem najwięcej do czynienia, kosztowała
>>> około czterech tysięcy doloarów. Ówczesnych. Czyli mniej więcej
>>> tyle, co średni samochód.
>
>> W owym czasie chinska konkurencja jeszcze nie grozila, a ta co
>> grozila miala podobne ceny robocizny i elementow.
>Żadna nie groziła. Towarzysz Mao zmarł we wrześniu 1976, a on uważał,
>że na chińskich budowach socjalizmu samochody ciężarowe są
>niepotrzebne,
>bo dość jest taczek i Chińczyków. Elektronika, to chyba na nic się
>w socjalizmie nie zda.
Ale zostawmy tow. Mao - konkurencja moze byc w Niemczech, Anglii, USA,
Francji ...
>> Aczkolwiek zapewne poszlo o marke - profesjonalny reporter uzywa
>> profesjonalnego sprzetu i na cene nie patrzy :-)
>Nie, to dopiero teraz tak jest. Teraz do "profesjonalnych zastosowań"
>kupuje się sprzęt sugerując się marką i ceną (ma być wysoka).
>Parametry
Eee, mysle, ze to bardzo stary zwyczaj :-)
>taniego sprzętu mogą być nieodróżnialne od profesjonalnego, różnić
>się
>mogą najwyżej jakością wykonania (a bywa, że tylko nalepką).
W sensie ze cyfrowy sprzet sredniej ceny nie ustepuje temu wysokiej
ceny ?
Byc moze, ale zwyczaju to nie zmienia.
Co najwyzej podstawy moze zmienic - tzn kiedys jakosc uzasadniala
wydatek, a dzis juz niekoniecznie.
>> No i czas - pierwszy magnetofon Kudelski zrobil jak konkurencja
>> byla
>> niewielka i droga.
>Też można zapytać, dlaczego konkurencji nie było. Bo nie było, nawet
>drogiej. A Kudelski zaczął robić magnetofony w kuchni na lodówce,
>z łatwo dostępnych części.
No bo to byl rok 51, magnetofony dopiero wchodzily ... do
profesjonalnego uzytku :-)
>> Nagra E to 1976 ... musiala juz dobrymi kasetowcami konkurowac ..
>E, nie, tak to nie było. Ze szpulowymi też niespecjalnie.
W sensie takim ze kasetowiec mogl miec juz Dolby i chromowa kasete ...
w klasie filmowego sprzetu moze to jeszcze nie konkurencja, ale te
Nagry jakies takie male ... mowisz ze nie reporterskie ?
J.
-
12. Data: 2015-01-30 19:31:05
Temat: Re: NTC w pralce Miele, pomocy...
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello J.F.,
Friday, January 30, 2015, 7:00:31 PM, you wrote:
[...]
> No ... tania tasma niezle szumiala.
> A tania glowica nie szumiala ?
A co miało szumieć w głowicy? Kiedyś do studyjnych magnetofonów
(starych SJ-101 i 102) dorobiłem wzmacniacze odczytu na MAA504.
Szumiały mniej od taśmy.
[...]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
13. Data: 2015-01-30 19:45:28
Temat: Re: NTC w pralce Miele, pomocy...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> Ciekawe co sie zmienilo i dlaczego :-)
>> Choćby to, że półprzewodniki (i całe przewodniki, te stawiające opór)
>> chyba mniej szumią. Kiedyś to była zmora główna. Wzmacnacz mocy sam
>
> No ale czemu ? Krzem czystszy czy co ?
Tego to ja nie wiem, nie znam się na technologii krzemowej. Ale w latach
siedemdziesiątych patrzyło się w katalogu na szumy tranzystora -- to było
bardzo istotne. Sprzęt po naprawie mógł szumiec bardziej lub mniej niż
przed. Wręcz dobierało się tranzystory pod tym kątem. W układach scalonych
trudniej dobrać.
> Ale to powinno tez polepszyc tranzystory i roznica ciagle zostaje :-)
No to przecież były tranzystory m.cz. opisane w katalogach jako
"niskoszumny" -- to traktowano jako najważniejszą właściwość.
> Powiekszyla sie wielokrotnie predkosc ... i to chyba takze w ukladach
> bipolarnych. Dzieki czemu ?
Wziąć jakiegoś technologa elektronowego i przesłuchać. Pasmo przenoszenia
wzmacniacza, to też był ważny parametr, na który każdy potrzył. A było
ono przeważnie mniejsze niż 20 kHz. A dzisiaj? Jaki problem, by były
megaherce?
>> z siebie wydawał szszsz... Współczesny, to nawet nie wiadomo kiedy
>> jest włączony, a kiedy nie. W tanim magnetofonie bardziej szumiała
>> elektronika, niż sama taśma.
>
> No ... tania tasma niezle szumiala.
> A tania glowica nie szumiala ?
Też. I oporniki również.
>>>> Myślę też o tym, ile by dzisiaj taki magnetofon mógł kosztować,
>>>> gdyby miał byc produktem masowym. I gdyby miał być robiony nie
>>>> w Szwajcarii, lecz w Chinach. Nie jako badziew, lecz po prostu
>>>> w porządnych chińskich fabrykach. Dla ustalenia uwagi, NAGRA E
>>>> (ekonomiczna), z którą miałem najwięcej do czynienia, kosztowała
>>>> około czterech tysięcy doloarów. Ówczesnych. Czyli mniej więcej
>>>> tyle, co średni samochód.
[...]
> Ale zostawmy tow. Mao - konkurencja moze byc w Niemczech, Anglii,
> USA, Francji ...
Bez tow. Mao (i Deng Xiaopinga) moje pytanie by nie miało sensu.
Gdyby Kudelski zamiast do Szwajcari trafił do Niemiec, to by było
tak samo. Te dwa kraje wtedy niewiele różniło i dzisiaj niewiele
różni. Gdyby dzisiaj ktoś chciał robić masówkę w Eyropie, to by
się wszyscy w głowe pukali.
>>> Aczkolwiek zapewne poszlo o marke - profesjonalny reporter uzywa
>>> profesjonalnego sprzetu i na cene nie patrzy :-)
>> Nie, to dopiero teraz tak jest. Teraz do "profesjonalnych zastosowań"
>> kupuje się sprzęt sugerując się marką i ceną (ma być wysoka).
>
> Eee, mysle, ze to bardzo stary zwyczaj :-)
Nawet jeśli stary, to nie zawsze tak samo popularny. Dziś jest normą,
kiedyś nie był (choć kto bogatemu zabroni).
>>> No i czas - pierwszy magnetofon Kudelski zrobil jak konkurencja
>>> byla niewielka i droga.
>> Też można zapytać, dlaczego konkurencji nie było. Bo nie było, nawet
>> drogiej. A Kudelski zaczął robić magnetofony w kuchni na lodówce,
>> z łatwo dostępnych części.
>
> No bo to byl rok 51, magnetofony dopiero wchodzily ... do
> profesjonalnego uzytku :-)
No to można zapytać, dlaczego tak wolno wchodziły, że samotny sprinter
Kudelski zdołał wszystkich wyprzedzić. I biegł tak aż do finiszu.
>>> Nagra E to 1976 ... musiala juz dobrymi kasetowcami konkurowac ..
>> E, nie, tak to nie było. Ze szpulowymi też niespecjalnie.
> W sensie takim ze kasetowiec mogl miec juz Dolby i chromowa kasete ...
No właśnie, Dolby i inne podpórki, a nie rejestracja dźwięku. Nakamichi
robił dobre magnetofony kasetowe. Tam jakaś dźwignia wyciągała taśmę ze
środka i wprowadzała w tor prowadzenia z trzema głowicami. Magnetofon
był wielki jak szpulowy. Żadna konkurencja.
> w klasie filmowego sprzetu moze to jeszcze nie konkurencja, ale te
> Nagry jakies takie male ... mowisz ze nie reporterskie ?
Nie, nie reporterskie. Typowy magnetofon reporterski miał na przykład
dwa koła zamachowe, przeciwbieżne. Jak się nim majtało, to taśmia nie
zwalniała i nie przyspieszała, jak w innych magnetofonach (albo w nagrach).
Nagra nie miała żadnych takich bajerów, w ogóle dość upierdliwa była
w eksploatacji. Rozgłośnie radiowe tez oczywiście używały do "rejestracji
terenowych", w tym i czasem do reportaży, ale to nie główne zastosowanie.
Już całkiem filmowa była NAGRA SN. Taka papierośnica wykonana jako odlew
ciśnieniowy z aluminium. Wkładało się to aktorowi do kieszeni i z tym
ganiał po planie. Później ten dźwięk się synchronizowało z taśmą filmową.
Do środka wkładąło się taśmę wydłubaną z kasety. Z tym że tu nagranie
szło pełnym śladem na całej szerokości (monofoniczne), a nie jak w kasecie,
gdzie ścieżka ma z pół milimetra. Zresztą Kudelski dostał cyba kiedyś
jakiegoś Oscara, czy cóś, za całokształt wkładu w kinematografię.
--
Jarek
-
14. Data: 2015-02-01 09:25:26
Temat: Re: NTC w pralce Miele, pomocy...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 30 Jan 2015 00:16:38 -0800 (PST), Lisciasty napisał(a):
> Jestem pod wrażeniem jakości wykonania tej pralki,
> znalazłem nawet pod elektroniką zafoliowane papiery
> ze schematem, rozpisanymi cyklami prania i spisem
> elementów w sześciu językach (co dziwne, po angielsku
> nie było ;). Mała rzecz a cieszy.
Tak sie testuje solidnosc wykonania
https://www.youtube.com/watch?v=dq6T5BojXc8
J.
-
15. Data: 2015-02-01 09:40:32
Temat: Re: NTC w pralce Miele, pomocy...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 30 Jan 2015 19:45:28 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>>>> Ciekawe co sie zmienilo i dlaczego :-)
>>> Choćby to, że półprzewodniki (i całe przewodniki, te stawiające opór)
>>> chyba mniej szumią. Kiedyś to była zmora główna. Wzmacnacz mocy sam
>>
>> No ale czemu ? Krzem czystszy czy co ?
>
> Tego to ja nie wiem, nie znam się na technologii krzemowej. Ale w latach
> siedemdziesiątych patrzyło się w katalogu na szumy tranzystora -- to było
> bardzo istotne. Sprzęt po naprawie mógł szumiec bardziej lub mniej niż
> przed. Wręcz dobierało się tranzystory pod tym kątem.
Mam gdzies jeszcze w szufladzie BC416, czy 413.
Ale pytania to nie zmienia - jak sie robi sniskoszumne tranzystory
> W układach scalonych trudniej dobrać.
No, jak robisz niskoszumny wzmacniacz, to sie starasz - i producent
scalaka i producent magnetofonu dobierajac scalak.
>> Ale to powinno tez polepszyc tranzystory i roznica ciagle zostaje :-)
> No to przecież były tranzystory m.cz. opisane w katalogach jako
> "niskoszumny" -- to traktowano jako najważniejszą właściwość.
No tak, ale skoro uklady udalo sie polepszyc w pozniejszych, to czemu
tranzystory nie ?
>>> z siebie wydawał szszsz... Współczesny, to nawet nie wiadomo kiedy
>>> jest włączony, a kiedy nie. W tanim magnetofonie bardziej szumiała
>>> elektronika, niż sama taśma.
>>
>> No ... tania tasma niezle szumiala.
>> A tania glowica nie szumiala ?
>
> Też. I oporniki również.
oporniki akurat mielismy metalizowane. Krajowy przemysl nie opanowal
produkcji tanich weglowych.
>>>>> Myślę też o tym, ile by dzisiaj taki magnetofon mógł kosztować,
>>>>> gdyby miał byc produktem masowym. I gdyby miał być robiony nie
>>>>> w Szwajcarii, lecz w Chinach. Nie jako badziew, lecz po prostu
>>>>> w porządnych chińskich fabrykach. Dla ustalenia uwagi, NAGRA E
>>>>> (ekonomiczna), z którą miałem najwięcej do czynienia, kosztowała
>>>>> około czterech tysięcy doloarów. Ówczesnych. Czyli mniej więcej
>>>>> tyle, co średni samochód.
> [...]
>> Ale zostawmy tow. Mao - konkurencja moze byc w Niemczech, Anglii,
>> USA, Francji ...
>
> Bez tow. Mao (i Deng Xiaopinga) moje pytanie by nie miało sensu.
> Gdyby Kudelski zamiast do Szwajcari trafił do Niemiec, to by było
> tak samo. Te dwa kraje wtedy niewiele różniło i dzisiaj niewiele
> różni. Gdyby dzisiaj ktoś chciał robić masówkę w Eyropie, to by
> się wszyscy w głowe pukali.
No wiesz, mamy "fabryke telewizorow" a nawet kilka.
Koreanczycy poludniowi tak malo chyba nie zarabiaja ...
J.
-
16. Data: 2015-02-01 11:09:45
Temat: Re: NTC w pralce Miele, pomocy...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 30 Jan 2015 19:31:05 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
> Hello J.F.,
> [...]
>> No ... tania tasma niezle szumiala.
>> A tania glowica nie szumiala ?
>
> A co miało szumieć w głowicy? Kiedyś do studyjnych magnetofonów
> (starych SJ-101 i 102) dorobiłem wzmacniacze odczytu na MAA504.
> Szumiały mniej od taśmy.
To jest uA741 ?
One chyba do audio jeszcze byly za slabe ?
J.
-
17. Data: 2015-02-01 12:49:34
Temat: Re: NTC w pralce Miele, pomocy...
Od: Włodzimierz Wojtiuk <"WBodzimierz Wojtiuk">
On 2015-02-01 11:09, J.F. wrote:
> Dnia Fri, 30 Jan 2015 19:31:05 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
>> Hello J.F.,
>> [...]
>>> No ... tania tasma niezle szumiala.
>>> A tania glowica nie szumiala ?
>>
>> A co miało szumieć w głowicy? Kiedyś do studyjnych magnetofonów
>> (starych SJ-101 i 102) dorobiłem wzmacniacze odczytu na MAA504.
>> Szumiały mniej od taśmy.
>
> To jest uA741 ?
>
Niecłkiem ;-)
Włodek
-
18. Data: 2015-02-01 12:54:09
Temat: Re: NTC w pralce Miele, pomocy...
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello J.F.,
Sunday, February 1, 2015, 9:40:32 AM, you wrote:
[...]
>> przed. Wręcz dobierało się tranzystory pod tym kątem.
> Mam gdzies jeszcze w szufladzie BC416, czy 413.
> Ale pytania to nie zmienia - jak sie robi sniskoszumne tranzystory
Się robi normalne i mierzy szumy. Wyższa cena to skutek kosztu
pomiarów.
Pamiętasz nasz BC107-109, BFileśtam i diody Zenera 6V2 i 6V8? Wszystko z jednej
serii...
[...]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
19. Data: 2015-02-01 13:00:09
Temat: Re: NTC w pralce Miele, pomocy...
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello J.F.,
Sunday, February 1, 2015, 11:09:45 AM, you wrote:
>>> No ... tania tasma niezle szumiala.
>>> A tania glowica nie szumiala ?
>> A co miało szumieć w głowicy? Kiedyś do studyjnych magnetofonów
>> (starych SJ-101 i 102) dorobiłem wzmacniacze odczytu na MAA504.
>> Szumiały mniej od taśmy.
> To jest uA741 ?
Gorzej - uA709. W obudowie TO-5 jeszcze.
> One chyba do audio jeszcze byly za slabe ?
Jak widać - nie były. Charakterystyka korekcji dla magnetofonu
studyjnego jest banalna - od dołu stała czasowa 3180us, od góry 35us.
Ja dodałem jeszcze podbicie dla 19kHz. I brzmiało to lepiej niż
rozwiązanie Fonii z ich magnetofonów z końcówki lat 70.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
20. Data: 2015-02-01 15:03:21
Temat: Re: NTC w pralce Miele, pomocy...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>>>> Ciekawe co sie zmienilo i dlaczego :-)
>>>> Choćby to, że półprzewodniki (i całe przewodniki, te stawiające opór)
>>>> chyba mniej szumią. Kiedyś to była zmora główna. Wzmacnacz mocy sam
>>> No ale czemu ? Krzem czystszy czy co ?
>> Tego to ja nie wiem, nie znam się na technologii krzemowej. Ale w latach
>> siedemdziesiątych patrzyło się w katalogu na szumy tranzystora -- to było
>> bardzo istotne. Sprzęt po naprawie mógł szumiec bardziej lub mniej niż
>> przed. Wręcz dobierało się tranzystory pod tym kątem.
>
> Mam gdzies jeszcze w szufladzie BC416, czy 413.
> Ale pytania to nie zmienia - jak sie robi sniskoszumne tranzystory
Nie zmienia też odpowiedzi (mojej): nie mam pojęcia. Ale faktem jest
to, że kiedyś niskoszumne tranzystory specjalnie wybierano z tego, co
udało się wyprodukować, a dzisiaj wszystkie wychodzą od razu dobre.
>> W układach scalonych trudniej dobrać.
>
> No, jak robisz niskoszumny wzmacniacz, to sie starasz - i producent
> scalaka i producent magnetofonu dobierajac scalak.
Wybierano najlepsze z tych, które powstały z jednego plasterka krzemu.
to daje cząstkową odpowiedź na pytanie -- technologia technologią, ale
ogromny wpływ na szumy muszą mieć lokalne od niej odchylenia. Łatwo więc
wybrać jeden dobry tranzystor, dużo trudniej układ scalony, w którym
wszystkie tranzystory będą miały dobre parametry.
>>> Ale to powinno tez polepszyc tranzystory i roznica ciagle zostaje :-)
>> No to przecież były tranzystory m.cz. opisane w katalogach jako
>> "niskoszumny" -- to traktowano jako najważniejszą właściwość.
>
> No tak, ale skoro uklady udalo sie polepszyc w pozniejszych, to czemu
> tranzystory nie ?
Jak to się nie dało?! Przecież współczesne tranzystory są dużo lepsze
od tych z lat siedemdziesiątych.
>>>> z siebie wydawał szszsz... Współczesny, to nawet nie wiadomo kiedy
>>>> jest włączony, a kiedy nie. W tanim magnetofonie bardziej szumiała
>>>> elektronika, niż sama taśma.
>>> No ... tania tasma niezle szumiala.
>>> A tania glowica nie szumiala ?
>> Też. I oporniki również.
>
> oporniki akurat mielismy metalizowane. Krajowy przemysl nie opanowal
> produkcji tanich weglowych.
Wszystko może szumieć. Nawet kabel.
>>> Ale zostawmy tow. Mao - konkurencja moze byc w Niemczech, Anglii,
>>> USA, Francji ...
>> Bez tow. Mao (i Deng Xiaopinga) moje pytanie by nie miało sensu.
>> Gdyby Kudelski zamiast do Szwajcari trafił do Niemiec, to by było
>> tak samo. Te dwa kraje wtedy niewiele różniło i dzisiaj niewiele
>> różni. Gdyby dzisiaj ktoś chciał robić masówkę w Eyropie, to by
>> się wszyscy w głowe pukali.
>
> No wiesz, mamy "fabryke telewizorow" a nawet kilka.
>
> Koreanczycy poludniowi tak malo chyba nie zarabiaja ...
Koreańczycy południowi są "na salonach" dopiero gdzieś od lat
dziewięćdziesiątych. Pamiętam, jak w roku 1990 IBM podarował do
CIUW super-hiper maszynę 3090 z przyległościami, jako węzeł PLEARN.
Na monitorach napisane było "Made in Korea" -- ludzie patrzyli
ze zgorszenim i mruczeli pod nosem "Korea? gdzie to kurna w ogóle
jest, co ten Wuj Sam nam tu przysłał?". Przedtem, w latach
siedemdziesiątych, koreańscy inżynierowie specjalnymi czarterowymi
samolotami latali na weekendy do Japonii -- dorabiać tam jako
gastarbajterzy (w swoim zawodzie, ale za dużo lepsze pieniądze).
Jarek
--
Szumią, szumią drzewa, trzeba czy nie trzeba
Jak się w szum ten wsłuchać i nastawić ucha
Dolatują z góry jakieś straszne bzdury
W ten jesienny czas las ogłupia nas