eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaMiasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 41

  • 11. Data: 2016-11-04 10:08:48
    Temat: Re: Miasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
    l...
    HF5BS pisze:
    >>> po wyczerpaniu zasobów "szóstki", pojawiły się z "ósemką". A potem
    >>> jeszcze inne. Ja mam "siódemkę", jako podwarszawskie dziedzictwo,
    >>> oraz "dwójkę"
    >> Teraz to wszystko przemieszane, jak kisiel w garnku.

    >Inaczej to widzę. Komuś za bardzo zależało na zorganizowaniu tego
    >po wojskowemu, pod jeden sztrychulec. Jest 49 stref całkiem bez
    >sensu wydzielonych, bo w większości wieje pustką, a w warszawskiej
    >22 wykorzystano niemal wszystko. Warszawa od samego początku powinna
    >miec krótszy kierunkowy (2) i dłuższe numery lokalne.

    7 cyfr starcza na 10 mln numerow.
    Tylu telefonow w Warszawie nie ma :-)

    Jeszcze jest wersja niemiecka - zmienna dlugosc numeru.
    Choc z praktyki obcokrajowca - nie pochwalam.

    J.


  • 12. Data: 2016-11-04 10:24:42
    Temat: Re: Miasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> Teraz to wszystko przemieszane, jak kisiel w garnku.
    >> Inaczej to widzę. Komuś za bardzo zależało na zorganizowaniu tego
    >> po wojskowemu, pod jeden sztrychulec. Jest 49 stref całkiem bez
    >> sensu wydzielonych, bo w większości wieje pustką, a w warszawskiej
    >> 22 wykorzystano niemal wszystko. Warszawa od samego początku powinna
    >> miec krótszy kierunkowy (2) i dłuższe numery lokalne.
    >
    > 7 cyfr starcza na 10 mln numerow.
    > Tylu telefonow w Warszawie nie ma :-)

    Mniej niż 10. Odpadają numery zaczynające się od 0, 1 i 9 -- bo to jest
    zarezerwowane do innych celów. Te siedem milionów dla dwumilionowego
    miasta starcza, ale szaleństw nie ma. Oczywiście mam na myśli stan,
    jaki można było prognozować przed rewolucją komórkową. I przed dodaniem
    kierunkowego, jako obowiązkowej części każdego wybieranego numeru. Tak
    to mniej więcej można sobie wyobrazić -- siedem cyfr lokalnych i jedna
    kierunkowa. Wrocław powinien zmieścić się w sześciu cyfrach (700 tysięcy
    numerów) przy dwóch cyfrach kierunkowego. Kraków być może też.

    > Jeszcze jest wersja niemiecka - zmienna dlugosc numeru.
    > Choc z praktyki obcokrajowca - nie pochwalam.

    Z punktu widzenia krajowca też bym nie pochwalał.

    --
    Jarek


  • 13. Data: 2016-11-04 10:29:31
    Temat: Re: Miasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
    Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>

    W dniu 04.11.2016 10:24, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan J.F. napisał:
    >
    >>>> Teraz to wszystko przemieszane, jak kisiel w garnku.
    >>> Inaczej to widzę. Komuś za bardzo zależało na zorganizowaniu tego
    >>> po wojskowemu, pod jeden sztrychulec. Jest 49 stref całkiem bez
    >>> sensu wydzielonych, bo w większości wieje pustką, a w warszawskiej
    >>> 22 wykorzystano niemal wszystko. Warszawa od samego początku powinna
    >>> miec krótszy kierunkowy (2) i dłuższe numery lokalne.
    >>
    >> 7 cyfr starcza na 10 mln numerow.
    >> Tylu telefonow w Warszawie nie ma :-)
    >
    > Mniej niż 10. Odpadają numery zaczynające się od 0, 1 i 9 -- bo to jest
    > zarezerwowane do innych celów. Te siedem milionów dla dwumilionowego
    > miasta starcza, ale szaleństw nie ma. Oczywiście mam na myśli stan,
    > jaki można było prognozować przed rewolucją komórkową. I przed dodaniem
    > kierunkowego, jako obowiązkowej części każdego wybieranego numeru.

    Ale jesteśmy już po dodaniu, więc doszły 3 miliony numerów do wzięcia.

    MJ


  • 14. Data: 2016-11-04 10:55:13
    Temat: Re: Miasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Michał Jankowski napisał:

    >>>>> Teraz to wszystko przemieszane, jak kisiel w garnku.
    >>>> Inaczej to widzę. Komuś za bardzo zależało na zorganizowaniu tego
    >>>> po wojskowemu, pod jeden sztrychulec. Jest 49 stref całkiem bez
    >>>> sensu wydzielonych, bo w większości wieje pustką, a w warszawskiej
    >>>> 22 wykorzystano niemal wszystko. Warszawa od samego początku powinna
    >>>> miec krótszy kierunkowy (2) i dłuższe numery lokalne.
    >>>
    >>> 7 cyfr starcza na 10 mln numerow.
    >>> Tylu telefonow w Warszawie nie ma :-)
    >>
    >> Mniej niż 10. Odpadają numery zaczynające się od 0, 1 i 9 -- bo to jest
    >> zarezerwowane do innych celów. Te siedem milionów dla dwumilionowego
    >> miasta starcza, ale szaleństw nie ma. Oczywiście mam na myśli stan,
    >> jaki można było prognozować przed rewolucją komórkową. I przed dodaniem
    >> kierunkowego, jako obowiązkowej części każdego wybieranego numeru.
    >
    > Ale jesteśmy już po dodaniu, więc doszły 3 miliony numerów do wzięcia.

    Wiem, wszędzie, w każdej strefie doszły miliony, których nie ma kto brać.
    Za to komórkowych zabrakło, więc się kombinuje jak koń pod górę i szuka
    rezerw. Najnowsza zdobycz, to 450.

    Wciąż wisi nad planem numeracji przekleństwo "numeracji geograficznej".
    W domowym użytku na nic mi te dwie dwójki z przodu, mógłbym tam mieć
    każde inne cyfry. Numeracja geograficzna fajna by była, gdyby ją zrobić
    z rozdzilczością gminną lub lepszą -- żeby z lotniska JFK dało się
    zamówić nowotarską taksówkę do Balic na określoną godzinę. Wybierając
    Standardowy Numer Taksówkowy poprzedzony nowotarskim prefiksem.

    --
    Jarek


  • 15. Data: 2016-11-04 11:03:29
    Temat: Re: Miasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
    Od: "HF5BS" <h...@j...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrno1m1vq.sf1.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > HF5BS pisze:
    >> No, "siódemki" rzeczywiście były z początku tylko podwarszawskie,
    >> poprzez proste dodanie jej z przodu.
    >> Dopiero niejako na sam koniec, pojawiły się także w Warszawie,
    >> choć nadal nie jest to powszechne.
    >
    > Pojawiły się? Jakoś nie kojarzę takich przypadków. Gdzie?
    > Po prostu pytam, bo nie wiem.

    Bo to rzadkość, ale jakieś firmy mają, coś mi w pamięci miga, że tuż koło
    dw. Wschodniego coś jest. Zakres numeracji nie pokrywa się z wcześniejszymi
    podmiejskimi, aktualizowanymi do obecnej postaci.
    Spróbuję wyłapać, jak coś mi pod oczy trafi.

    >> Raczej podmiejskim skasowano taksowanie strefy pierwszej zamiejscowej,
    >> zanim dodano siódemkę do numeru, jakoś niedługo przedtem... Pamiętam
    >
    > Nie, zdecydowanie, nie. Kolejność była odwrotna!

    Nie zaprzeczam, jak wspomniałem, lat już minęło w ch..olerę i szczegóły za
    mgłą zostają.

    > Z całą pewnościę w 1981 roku dzwoniłem do kolegi w Legionowie bez
    > kierunkowego -- a kasowali za czas rozmowy. Co było dla mnie pewnym

    A to chyba nie o tym do końca mówimy...

    > zaskoczeniem, bo wtedy jeszcze miejscowe połączenie to była jedna
    > jednostka taryfikacyjna, niezależnie od czasu gadania.

    No, zgadza się. Jakoś chyba niedługo po stanie wojennym zrobiono co 3
    minuty... A może pod koniec dekady '80? W każdym razie ostatnia dekada
    zeszłego wieku już była co 3 minuty OIDP.
    Wiem, że pierwsze w Poznaniu widziałem... automaty AW-7, z żółtą tablicą,
    jako wyróżnienie, że na tych się płaci co 3 minuty. A ja miałem na myśli, że
    w miejsce zaliczania podmiejskiego (1 strefa MM - do 25 km, bądź w obrębie
    tej samej SN (1)) zrobiono zaliczanie lokalne.

    >
    >>> po wyczerpaniu zasobów "szóstki", pojawiły się z "ósemką". A potem
    >>> jeszcze inne. Ja mam "siódemkę", jako podwarszawskie dziedzictwo,
    >>> oraz "dwójkę"
    >>
    >> Teraz to wszystko przemieszane, jak kisiel w garnku.
    >
    > Inaczej to widzę. Komuś za bardzo zależało na zorganizowaniu tego
    > po wojskowemu, pod jeden sztrychulec. Jest 49 stref całkiem bez
    > sensu wydzielonych, bo w większości wieje pustką, a w warszawskiej

    W rzeczy samej - Pan Edziu Pierszy Sekretasz (nie poprawiać) piardnął i
    słowo stało się ciałem, zrobiono 49 województw, wg jakiegoś dziwnego klucza.
    A potem koło '98 inny piardnął (pamiętacie przepychanki w sejmie, ile ma
    tego być?) i zrobiono z dupy wyjęte (choć może nieznacznie bliżej prawdy) 16
    obecnych województw.

    > 22 wykorzystano niemal wszystko. Warszawa od samego początku powinna
    > miec krótszy kierunkowy (2) i dłuższe numery lokalne.

    Raczej bym wydłużył numerację, aby łatwiej było zapanować nad tym. Dzisiaj
    dodać cyferkę, to pikuś. Zresztą, całkowicie bym przebudował strukturę
    numeracji, by właśnie takich kwiatków uniknąć. Pewnie nie będę nowy, bo
    numer przydzieliłbym osobie, niepowtarzalny i możliwy do cesji, a dopiero
    jego osadzenie, z uzbrojeniem we wskaniki, powierzyłbym operatorowi. Wtedy
    nawet, gdybym rozwiązał umowę, na 20 lat wyjechał z kraju, po powrocie
    zachodzę gdziebądź, oto mój numer, dajcie obsadę i jadziem. Niezależnie od
    sytuacji, przyczyn rozwiązania, itp, numer jest na zawsze mój, mogę
    zrezygnować, zmienić, podarować, może być masą spadkową, itd.

    Moja luźna propozycja podziału numeracji:
    0 Numery prywatne
    1 alarmowe ogólne
    2 dostępy - np. internet, zwykłe
    3 j.w. premium
    4 sieć inteligentna zwykła
    5 jw. premium
    6 komórki
    7 numery instytucji (struktura analogiczna do podzakresu 0),
    8 numery bezpłatne i z dzieloną opłatą, przy czym musiałby być wyraźnie
    rozróżniony podzakres, by można było bez wątpliwości stwierdzić, do którego
    podzakresu jest odniesienie.
    9 alarmowe lokalne

    Oczywiście to było tak na szybko, mnie o to chodzi, aby m.in. ułatwić
    osobie, która osadza numer w podzakresie 0, aby mając domowy 0..., mogła
    sobie osadzić taki sam numer w odpowiednim innym podzakresie, czyli, nie
    mogło by być tak, że Kowalski bierze na siebie numer np. 0123456789, a
    Malinowski na firmę 7123456789 (jest zresztą taki numer, jedna z taksiarni
    warszawskich to ma). To tak tyle na szybko, bo trzeba by jeszcze dopracować
    szczegóły.
    Już pod koniec lat '80 widziałem potrzebę takiego podziału, tylko, że wtedy
    nie bardzo było to możliwe, bo i zasobów było mniej.
    Przemieszanie podzakresów raczej nie jest IMHO dobre. Cyrki niektórych firm
    z tzw. złotymi numerami to dla mnie "kaplica".
    Dobra, spadam, muszę odpocząć po wczorajszym dniu.

    --
    Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
    Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych. - I.Krasicki "Monachomachia"
    (dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
    i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)


  • 16. Data: 2016-11-04 11:11:33
    Temat: Re: Miasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
    l...
    Pan J.F. napisał:
    > 7 cyfr starcza na 10 mln numerow.
    > Tylu telefonow w Warszawie nie ma :-)

    >Mniej niż 10. Odpadają numery zaczynające się od 0, 1 i 9 -- bo to
    >jest
    >zarezerwowane do innych celów. Te siedem milionów dla dwumilionowego
    >miasta starcza, ale szaleństw nie ma. Oczywiście mam na myśli stan,
    >jaki można było prognozować przed rewolucją komórkową. I przed
    >dodaniem
    >kierunkowego, jako obowiązkowej części każdego wybieranego numeru.
    >Tak
    >to mniej więcej można sobie wyobrazić -- siedem cyfr lokalnych i
    >jedna
    >kierunkowa. Wrocław powinien zmieścić się w sześciu cyfrach (700
    >tysięcy
    >numerów) przy dwóch cyfrach kierunkowego. Kraków być może też.

    Swego czasu bylo we Wroclawiu i najblizszej okolicy 120 tys linii.
    Od tego czasu watpie, aby sie podwoila ... a teraz bedzie zanikac.

    Pewne zawirowanie wprowadzilo ISDN - linii np 5, a numerow 100 ... ale
    to tez juz chyba sie zatrzymalo.
    Teraz modne VoIP.

    >> Jeszcze jest wersja niemiecka - zmienna dlugosc numeru.
    >> Choc z praktyki obcokrajowca - nie pochwalam.
    >Z punktu widzenia krajowca też bym nie pochwalał.

    Krajowiec pewnie zna zasady panujace ...
    a np siedze w hotelu w pokoju 111, telefon ma podany nr
    123-45-67-89-7-111, chce sie dodzwonic do sasiedniego miasteczka,
    pod numer
    123-45-01-45-3
    ... i nie mam pojecia co krecic
    Tzn moge zaczac od 0123... ale czy mnie potem rachunek nie zabije za
    rozmowe miedzymiastowa ?
    Bo wiem, ze wszystko jest w strefie lokalnej, tylko od ktorej cyfry
    sie ona zaczyna i ile zer dopisac ...

    Na szczescie i u nich telekomunikacja zanotowala rewolucje, ceny
    spadly, komorki przyszly ...

    J.


  • 17. Data: 2016-11-04 11:33:20
    Temat: Re: Miasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
    Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>

    W dniu 04.11.2016 11:11, J.F. pisze:

    > Pewne zawirowanie wprowadzilo ISDN - linii np 5, a numerow 100 ...
    > ale to tez juz chyba sie zatrzymalo. Teraz modne VoIP.

    VOIP też wymaga numerów.
    Mnóstwo firm/instytucji, które kiedyś miały 2-3 linie miejskie plus
    wewnętrzne, teraz używa tysięcy numerów z puli stacjonarnej.

    MJ


  • 18. Data: 2016-11-04 11:51:36
    Temat: Re: Miasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    HF5BS pisze:

    >>> No, "siódemki" rzeczywiście były z początku tylko podwarszawskie,
    >>> poprzez proste dodanie jej z przodu.
    >>> Dopiero niejako na sam koniec, pojawiły się także w Warszawie,
    >>> choć nadal nie jest to powszechne.
    >>
    >> Pojawiły się? Jakoś nie kojarzę takich przypadków. Gdzie?
    >> Po prostu pytam, bo nie wiem.
    >
    > Bo to rzadkość, ale jakieś firmy mają, coś mi w pamięci miga, że
    > tuż koło dw. Wschodniego coś jest. Zakres numeracji nie pokrywa
    > się z wcześniejszymi podmiejskimi, aktualizowanymi do obecnej
    > postaci. Spróbuję wyłapać, jak coś mi pod oczy trafi.

    Nie są to przypadkiem numery z przeniesienia? Firmy zmieniają swoje
    siedziby, ale naturalne jest, że chcą zachować numery telefonów.
    A jedyne naturalne miejsce, gdzie ta siódemka na początku się należy,
    to Wesoła Dzielnica Warszawy -- siódemka jest relkitem niegdysiejszej
    miejskości.

    >>> Raczej podmiejskim skasowano taksowanie strefy pierwszej zamiejscowej,
    >>> zanim dodano siódemkę do numeru, jakoś niedługo przedtem... Pamiętam
    >>
    >> Nie, zdecydowanie, nie. Kolejność była odwrotna!
    >
    > Nie zaprzeczam, jak wspomniałem, lat już minęło w ch..olerę i szczegóły
    > za mgłą zostają.
    >
    >> Z całą pewnościę w 1981 roku dzwoniłem do kolegi w Legionowie bez
    >> kierunkowego -- a kasowali za czas rozmowy. Co było dla mnie pewnym
    >
    > A to chyba nie o tym do końca mówimy...

    A o czym? Ja myślałem, że właśnie o tym -- o niezależności między
    podziałem miejscowa/zamiejscowa i z/bez kierunkowego.

    >> zaskoczeniem, bo wtedy jeszcze miejscowe połączenie to była jedna
    >> jednostka taryfikacyjna, niezależnie od czasu gadania.
    >
    > No, zgadza się. Jakoś chyba niedługo po stanie wojennym zrobiono
    > co 3 minuty... A może pod koniec dekady '80? W każdym razie ostatnia
    > dekada zeszłego wieku już była co 3 minuty OIDP.

    Tak, to lata osiemdziesiąte. Po przywróceniu telefonii w stanie wojennym
    jeszcze była jedna połata za całą rozmowę. Potem próbowano robić czasówkę
    "na raty", tylko w niektórych centralach, ale ktoś zauważył, że to jest
    niesprawiedliwe. Więc zrobiono wszędzie i włączono wszystkim na raz.
    Dokładniej daty nie pamiętam.

    > Wiem, że pierwsze w Poznaniu widziałem... automaty AW-7, z żółtą tablicą,
    > jako wyróżnienie, że na tych się płaci co 3 minuty. A ja miałem na myśli,
    > że w miejsce zaliczania podmiejskiego (1 strefa MM - do 25 km, bądź
    > w obrębie tej samej SN (1)) zrobiono zaliczanie lokalne.

    Być może w niektórych automatach przetrwało tańsze dzwonienie bez liczenia
    minut. Może spodziewano się, że czas będzie ograniczał czynnik społeczny
    w postaci kolejki do telefonu.

    >>>> po wyczerpaniu zasobów "szóstki", pojawiły się z "ósemką". A potem
    >>>> jeszcze inne. Ja mam "siódemkę", jako podwarszawskie dziedzictwo,
    >>>> oraz "dwójkę"
    >>>
    >>> Teraz to wszystko przemieszane, jak kisiel w garnku.
    >>
    >> Inaczej to widzę. Komuś za bardzo zależało na zorganizowaniu tego
    >> po wojskowemu, pod jeden sztrychulec. Jest 49 stref całkiem bez
    >> sensu wydzielonych, bo w większości wieje pustką, a w warszawskiej
    >
    > W rzeczy samej - Pan Edziu Pierszy Sekretasz (nie poprawiać) piardnął
    > i słowo stało się ciałem, zrobiono 49 województw, wg jakiegoś dziwnego
    > klucza. A potem koło '98 inny piardnął (pamiętacie przepychanki w sejmie,
    > ile ma tego być?) i zrobiono z dupy wyjęte (choć może nieznacznie bliżej
    > prawdy) 16 obecnych województw.

    Michał Kulesza w bardzo sensowny sposób narysował mapę 12 województw.
    To dopiero w sejmie wyjęto skąd popadło te cztery dodatkowe.

    >> 22 wykorzystano niemal wszystko. Warszawa od samego początku powinna
    >> miec krótszy kierunkowy (2) i dłuższe numery lokalne.
    >
    > Raczej bym wydłużył numerację, aby łatwiej było zapanować nad tym. Dzisiaj
    > dodać cyferkę, to pikuś. Zresztą, całkowicie bym przebudował strukturę
    > numeracji, by właśnie takich kwiatków uniknąć. Pewnie nie będę nowy, bo
    > numer przydzieliłbym osobie,

    Jasne, że nie. Już dawno temu niejaki Adolf H. miał takie pomysły.
    Tak ogólnie, to ja nie jestem entuzjastą. Tego.

    --
    Jarek


  • 19. Data: 2016-11-04 11:58:38
    Temat: Re: Miasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Michał Jankowski napisał:

    >> Pewne zawirowanie wprowadzilo ISDN - linii np 5, a numerow 100 ...
    >> ale to tez juz chyba sie zatrzymalo. Teraz modne VoIP.
    >
    > VOIP też wymaga numerów.
    > Mnóstwo firm/instytucji, które kiedyś miały 2-3 linie miejskie plus
    > wewnętrzne, teraz używa tysięcy numerów z puli stacjonarnej.

    Zauważyłem nawet takie zjawisko, że firmy ulokowane Gdzieś W Polsce,
    chętnie używają numerów VOIP z warszawskiej strefy.

    --
    Jarek


  • 20. Data: 2016-11-04 12:04:24
    Temat: Re: Miasta z kilkoma różnymi Kierunkowymi
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> Jeszcze jest wersja niemiecka - zmienna dlugosc numeru.
    >>> Choc z praktyki obcokrajowca - nie pochwalam.
    >> Z punktu widzenia krajowca też bym nie pochwalał.
    >
    > Krajowiec pewnie zna zasady panujace ...
    > a np siedze w hotelu w pokoju 111, telefon ma podany nr
    > 123-45-67-89-7-111, chce sie dodzwonic do sasiedniego miasteczka,
    > pod numer
    > 123-45-01-45-3
    > ... i nie mam pojecia co krecic
    > Tzn moge zaczac od 0123... ale czy mnie potem rachunek nie zabije za
    > rozmowe miedzymiastowa ?

    Nie wiem, czy mogę. Zwykle tak się nie dawało, że do swojego miasta
    dzwonię z kierunkowym.

    > Bo wiem, ze wszystko jest w strefie lokalnej, tylko od ktorej cyfry
    > sie ona zaczyna i ile zer dopisac ...
    >
    > Na szczescie i u nich telekomunikacja zanotowala rewolucje, ceny
    > spadly, komorki przyszly ...

    Na to recepta jest prosta. Wystarczy *dopuścić* wybieranie numeru
    wraz z kieunkowym, obok wybierania lokalnego. W komórkach tak jest,
    że można dawać na początku +48 lub nie. W stacjonarnych też da się
    zrobić dowolność.

    --
    Jarek

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: