Pan Maciej Bebenek (news.onet.pl) napisał:

>> Na wyświetlaczu mam wtedy kreski. TPSA zamiast je zablokować przepuściła
>> je dalej. Sprawdzali już linię i ELTEL twierdził że linia jest OK i
>> problem jest po stronie TEPSY. Gdzie szukać błędu?
>
> LOL. Myślałem, że już przez lata czegoś się na błękitnej nauczyli.
> Rozumiem, że przysłali montera do sprawdzenia, czy druty nie zaplątały
> się w gałęzie? :-)))

Tu się nie ma z czego śmiać. Tepsa zawsze działa na opak i robi odwrotnie
niż by w danej sytuacji wypadało. Jak u mnie nie działała identyfikacja
i nie dało się niczego przefaksować (choć od biedy było słychać co ktoś
mówi z drugiej strony), to sprawdzali *wyłącznie* centralę, a konkretnie
system bilingowy. Montera do linii za nic w świecie nie chcieli wysłać.
Abonent składa reklamację, że nie udało mu się wysłać faksu na numer XYZ,
mimo kilkunastu prób, to my mu pokażemy, że w bilingu takie połączenia są,
więc wszystko w porządku. (W końcu się okazało, że przyczyną niedziałania
był ptaszek, który był łaskaw umieścić w łączówce guano o charakterystyce
nieliniowej.)

Tutaj jak rozumiem, osoba diagnozująca usterkę i wysyłająca montera
do linii, przyjęła roboczą hipotezę, że centrala blokuje rozmowę, ale
z powodu uszkodzonego drutu połączenie przebija się dalej i dociera do
aparatu abonenta. Nie wiem, może tepsa ma teraz sieć łączności opartą
na medium neutrinowym? Neutrina podobno potrafią przekroczyć prędkość
światła. A sygnalizacja wciąż tradycyjna, powolna, i stąd takie działanie.

--
Jarek