-
331. Data: 2012-06-29 10:23:06
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 29.06.2012 06:34, Przemysław Ryk pisze:
> Tu bym poprosił o przykład tego samego rodzaju operacji wykonywanej na
> maczku i pod Windows, gdzie takie różnice wyłażą.
Przestaw choćby rozdzielczość ekranu, albo wskaż do niego profil. W OSX
robi się to JEDNYM kliknięciem. W Win jest to szereg operacji. Z
niewielkimi wyjątkami w OSX przełączenie opcji jest analogiczne do
wspomnanego pstryczka od światła. W Windows chyba i wszędzie zawsze jest
"Zastosuj" czy coś w tym stylu.
> zasadzie ,,no fajne, no i?". Nie czepiam się tu Mac OS - kiedyś mnie wyznawca
> Linuksa Compizem próbował zabić - reakcję miałem identyczną: ładne i co z
> tego? :D
Co w tym złego, że ładne i płynnie działające? Może drobiazg, może nie,
bo animacja interfejsu działa o niebo bardziej gładko. Takie działanie
nie tylko cieszy oczy, ale daje naturalność obsługi bo nie widać
"komputerowych" niedoskonałości. Ale windziarz tego nie zrozumie,
podciągając takie rzeczy pod amajzing Apple. ;)
> O przepraszam Cię najmocniej, ale przywracanie systemu w XP, a to, co jest w
> Windows 7, to są trochę różne światy.
No to przyjmij do wiadomości, niestety bez praktyki tylko tak można, że
jeśli przywracanie w XP i 7 to dwa światy, to przywracanie w 7 i TM w
OSX to dwa światy ale w innych galaktykach.
> Na mnie Ci zejdzie trochę dłużej. ;D
A Ty co? Marsjanin? :)
> Chciałbym najpierw przetestować, jak to w Mac OS funkcjonuje.
Działa dokładnie tak jak Ci opisałem.
> Na K.? Ja myślałem o jakimś Glenfiddichu... Co masz na myśli pod tym K.? :D
Ni nie wiesz? Napój na "K" to najbardziej osławiony rekwizyt w męskich
dyskusjach, czyli "Krzynka piwa". :)
> Na Windows to raczej zależy od konkretnej aplikacji IMVHO.
Nie ma w ogóle takiej możliwości.
> Tu AFAIK XP Mode, VMware Player czy Virtual PC potrafią sobie podobnie
> radzić.
Pracowałem na maszynie wirtualizowanej pod Win. Wiesz kiedy
wirtualizacja działa na Win tak jak na OSX? Wtedy kiedy Win witrualizuje
inny system, ale też Microsoftu.
> Robiłem kopiuj na maszynie wirtualnej pod VMware Workstation i bez problemów
> wklejałem skopiowaną zawartość na ,,fizycznym" systemie. Tak samo w drugą
> stronę.
A widzisz, mnie się to nie udało.
> W sensie dostępu do wiersza poleceń? Ty popatrz - u mnie na Windows od XP (w
> Windows 2000 nawet nie sprawdzałem) też sobie kopiuję z cmd, jak i do cmd.
Co Ty gadasz? Weź kawałek tekstu z okienka i wstaw na konsolę.
Dostaniesz ^V a nie zawartość schowka. Sprawdzane na wszystkich wersjach
Win, łącznie z serwerowymi. Zdaję sobie sprawę, że dla przeciętnego
windziarza taki arbument jest nierozumiały, bo "wiersz poleceń" to
praktycznie DOS, ale w żaden sposób nie można porównywać go z konsolą
unixową. Podobieństwo kończy się na kursorze.
> Od czego jak czego, ale od skrótów klawiaturowych, to ja jestem uzależniony
> wręcz.
To by Ci się spodobał. Wyobraź sobie sytuację kiedy jesteś gdzieś w
aplikacji i potrzebujesz dostępu do zasobu sieciowego. Jeden skrót i już
mapujesz katalog.
> AFAIK do zrobienia w Windows.
Tia... mówimy wciąż o zaletach GUI nie dodatkowych programów.
> Mówisz o gadżetach z Visty czy Windows 7?
Coś w tym stylu co "gadźety", tylko, jak zwykle, dużo bardziej
funkcjonalnie rozwiązane.
> Pijesz do pytań zadawanych przez UAC?
Do kreatorów w ogóle. Większości z nich nie wyłączysz wcale. Jak Ci
komputerki nie polatają to nie podniesiesz interfejsu sieciowego. Do
paskudnych kreatorów dołożyłbym jeszcze niezrozumiałe przedłużanie
prostych poleceń. Weź choćby opróżnij kosz. Jest w nim np jeden plik
20KB. System będzie najpierw "przygotowywał" opróżnianie kosza przez
minutę a potem opróżni. Ile może trwać wywalenie pliku 20KB, czyli
nadpisanie JEDNEGO ZNAKU na dysku w tablicy alokacji?
> Pijesz konkretnie do czego?
Zajrzyj do panelu sterowania w 7. Cała gromada "centrów sterowania" od
wszystkiego. Porównaj to z XP. Jest różnica? Zmień ustawienia zapory.
Naklikać się można na smierć. Piję do tego, że masa rzeczy które można
zrobić bardzo prosto, przez jedną, max kilka opcji jest zagrzebanych,
tak że cięzko w ogóle to odnaleźć, nie mówiąc o prostym wydawaniu polecenia.
> Za późno. :)
:P
> Corel wcześniej mial lepszy
I jako pierwsze błędy w eksporcie do postsctiptu. Se ktoś ustawiał
zalewkę a w pliku była tam dziura. Stąd Corel przestał się przektycznie
liczyć w zastosowaniach profesjonalnych. Wiziytówki i ulotki na nim
jeszcze składają do druku laserowego.
> Widzisz - ja z tych paskud, co wolą przed rozbiórką się z instrukcją
> zapoznać. Dell - dla sporej gamy swoich produktów - takową udostępnia. I to
> mi się w nim podoba. :D
Do odkręcania klapy, czy odtorzenia zatrzasku potrzebna instrukcja
serwisowa? Nie przesadzajmy.
> Dasz sznurka bądź dokładny listing klamotów, które wewnątrz obu konfiguracji
> są?
Szczerze powiem że nie chce mi sie teraz konfigurować, ale ręczę że to
przykład praktycznie identycznej konfiguracji. Zresztą wszystko w
szczegółach jest na stronach Della i Apple.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
332. Data: 2012-06-29 10:26:52
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 29.06.2012 07:04, Przemysław Ryk pisze:
> W biznesowych edycjach Della, czy HP
Akurat. Skrzynka MBP to jeden alumioniowy odlew. Nie widziałem czegoś
takiego ani w żadnym DELLu ani HP.
> Czyli kto? Intel? Choć może w sumie bardziej Tyan? Ale skoro do workstacji
> Apple'a czy Della płytę główną robi i tak ten sam producent, to dlaczego mam
> bulić za japko, skoro wewnątrz to samo? :D
Przykłady podałem. Ta sama konfiguracja kosztuje praktycznie tyle samo.
> Egzekwowałeś u Apple'a rękojmię? Z ciekawości pytam. Bo obiło mi się o uszy,
> że są problemy.
Przecież napisałem wczesniej, że nie miałem okazji oglądać popsutego
japcoka. Siłą rzeczy więc nie sprawdziłem jak działa rękojmia.
> Nagle tutaj dbałość Apple o jakość produktu można o kant dupy potłuc? :D
Rynek monitorów lepszej jakości jest bardziej klarowny. Monitory Apple
są piękne, ale aż za piękne. Za podobne pioeniądze można mieć lepszego
EIZO czy NECa.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
333. Data: 2012-06-29 10:38:52
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 29.06.2012 07:04, Przemysław Ryk pisze:
> No i mam zagwozdkę, czy o czymś nie wiem. :(
Ano najwidoczniej. Uprawnienia w Windows są słabo związane z fizycznymi
plikami i folderami. Przez co obejść uprawnienia może bez problemu każdy
napisany w tym celu program i ukryć się w tle pod pozorem procesu
systemowego działającego z uprawieniami administratora. To dlatego
backdoory i inne robactwo pod Win jak wlezie, ciężko je wywalić. Jeśliby
uprawnienia działały jak należy, to z uprawnieniami administratora
powinieneś móc zatrzymać proces wirusa i go skasować. Tak jest w każdym
normalnym systemie. A w WIn najczęściej nie można i trzeba się
posługiwać programami narzedziowymi, działającymi nomen-omen na tej
samej zasadzie co robal. Zresztą samodzielnie też można, nawet
niechcący, doświadczyć nieprawidłowości działania uprawnień. To nic
nadzwyczajnego. W uprawnieniach unixowych natomiast, jeśli program który
wlazł na dysk i się uruchomił chce działać, będzie działał wyłącznie z
uprawnieniami usera na którego wlazł. Nie rozszerzy działalności.
Uprawnienia są częścią atrybutów, zapisanych i obsługiwanych na niższym
poziomie przez prodedury dostępu do systemu plików. Dodatkowo aktywność
robala będzie widać z kilometra. To jest główna przyczyna braku realnych
zagrożeń na OSX i podobne systemy. Po prostu robactwo nie ma przestrzeni
do życia.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
334. Data: 2012-06-29 10:41:59
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 29.06.2012 07:04, Przemysław Ryk pisze:
> No nie mów, że też namiętnie Top Secret, Secret Srevice czy Gamblera
> kupowałeś? :)
Ło... :)
> AFAIR można było uzyskać pełen dostę do telefonu. Nie klawiatury, nie
> aparatu, ale faktyczny dostęp do pełnej funkcjonalności urządzenia.
Tak, znam temat. Sztuczny i rozdmuchany.
>> MacDefender jest sam w sobie wirusem.
> Tej - i działał na maczkach? :D
Jest wirusem w sensie takim, że aby go odinstalować chce kasy.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
335. Data: 2012-06-29 10:48:44
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 29.06.2012 08:17, Mirek Ptak pisze:
> Zapewne pije do tego, że płyty w najnowszych mac pro to już konstrukcje
> Foxconna a nie Intela i rzeczywiście wyglądają inaczej niż te z linków,
> no ale dostaje się takie odpowiedzi jak zadaje się pytania :) Chciał
> podobna i dostał, a że odpowiedź się nie dopasowała do tezy, to tezę się
> zmienia - klasyka fanbojstwa :)
Nie najnowszych, tylko produkowanych od bodajże ze 3-4 lat. Podobną, to
znaczy o konstrukcji rozdzielającej szyny osobnych banków pamięci
pomiędzy poszczególne procesory i chisetem który nie pośredniczy swoją
FSB pomiędzy nimi. Pomijając już drobny fakt, że płyta procesorowa jest
osobno w stosunku do płyty głównej. I również pomijając drobny fakt
obecności 5 szt zamiennych miedzy sobą PCI-E.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
338. Data: 2012-06-29 15:44:29
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Fri, 29 Jun 2012 02:47:39 -0400, rs napisał(a):
>>Wiadomym jest, że częściej znajdzie się opinie negatywne, niż pozytywne. Bo
>>jak ktoś zadowolony jest, to po prostu używa danego sprzętu czy software,
>>większy natomiast ruch robią użytkownicy wkurzeni danymi wadami. Niemniej
>>jednak Apple też ma swoje problemy jakościowe. I żadne zakrzywianie
>>rzeczywistości tego nie zmieni. :D
>
> a czy ja w ktorym punkcie tego watku, napisalem, ze firma apple
> produkuje sprzet idealny, bez wad? jeszcze raz czego ode mnie chcesz?
> zebym kleknal i napisal: bylem slepy, ale teraz widze. apple to syf,
> tylko microsofr i skladaki z nim? tak? taki cel ma obecnie prowadzona
> przez ciebie dyskusja?
Daleki jestem od tego. Serio. Po prostu ,,troszeczkę" i ,,kilka" ładnych lat w
sprzęcie siedzę. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale w sytuacji, kiedy Tomek pisze
o kwestiach, których sprawdzić nie mam jak, bądź o możliwościach, które dla
Niego są oczywiste, a dla mnie są nowością piszę wprost - sprawdzę,
przekonam się. Choć w sumie wychodzą tu bardziej kwestie samego
oprogramowania, nie sprzętu.
Nie piszę sam, że typowy PC z Windows jest idealny, nie piszę też, że maczki
są totalnym nieporozumieniem. Mam pewne rozeznanie w sprzęcie, mam pewne
doświadczenia, dyskutuję z innymi osobami. Czy ja Cię na siłę próbuję
przekonać, że - przykładowo - Apple to syf? Biorę pod uwagę różne kwestie,
między innymi cenowe. Moim zdaniem konkurencja wypada lepiej. Ale nie
napiszę komukolwiek ,,kupiłeś MacBooka bo jesteś idiotą". Takiego wyboru
dokonał, jeżeli idą za tym sensowne argumenty (pomijam teksty ,,bo dla
profesjonalistów to tylko Apple", bo na takie dictum to się przewracam ze
śmiechu), to ja nikogo ,,nawracać" nie będę. Serio. :D
(ciach...)
>>>>Dżizus kurwa - zaŻyczysz. OK? :D
>>>
>>> dzieki, ze chce ci sie z tym walczyc.
>>
>>Jestem DTPowcem, mam do tego zacięcie dziennikarskie, poza tym uważam, że
>>żaden papier na dys-cośtam nie usprawiedliwia walenia byków.
>
> moze nie usprawiedliwia, ale utrudnia ich zobaczenie.
Są różne narzędzia sprawdzające pisownię w momencie wpisywania / przed
wysyłką. Znajomi dyslektycy (i mówię poważnie - osoby, które faktycznie
problem mają, a nie jest to kwestia lenistwa), jak jeden mąż mówią mi jedno:
więcej złego robi im ,,kreatywna" ortografia spotykana w necie. Ci ludzie
naprawdę ciężko pracują, by poprawnie pisać.
>> Do tego dołóż sobie fakt, że jestem maksymalnym wzrokowcem i szlag mnie
>> trafia, jak sam babola zasadzę.
>
> mnie tez. ale poczytaj na temat tej dolegliwosci. tez jeszcze jakies
> 10 lat temu bylem taki bohater i poprawialem wszyskich na okolo.
> moge ci np. powiedziec, ze dla mnie wyraz zarzyczy i zazyczy,
> "wygladaja" wlasciwie tak samo, wiec nawet nie widze, ze napisalem
> wyraz z bledem. jak dziala daltonizm chyba wiesz. to cos podobnego,
> tylko do rozpoznawania ciagu znakow.
Odnośnie ciągu znaków, to chyba też spotkałeś się z ,,testem" polegającym na
tym, że tekst napisany jest tak, że pierwsza i ostatnia litera wyrazu jest
prawidłowa, środek jest poprzestawiany. Mózg rozpoznaje i właściwe rzeczy
podstawia. Czy to znaczy, że nie należy zwracać uwagi na babole?
Czepnąć się Twojej osoby można też. Piszesz po polskawemu, bez użycia
diakrytyków. Choć problemem to od lat nie jest. Niech będzie, tak wolisz.
Ale brak wielkich liter na początku zdania mnie trochę drzaźni. Rozmawia się
z Tobą merytorycznie przyjemnie, więc jakoś to przełykam. :D
>>>>Kupuję MacBooka Air - mam przykastrowanego Thunderbolta.
>>>
>>> juz nie. ale sa podobno problemy z dzwiekiem.
>>O tym nie wiedziałem. Ale rzuciło mi się gdzieś, że są problemy z
>>widocznością podłączonych zewnętrznych dysków wyposażonych w USB 2.0 do
>>nowych MacBooków z portami USB 3.0.
>
> a powiedz ty mi, po co ci jest wiekszy przeplyw potrzebny niz te dwa
> kanaly po 10Gbps? co na tym MBAir chcesz puszczac?
AFAIK problemy są z samą widocznością takiego dysku. Innymi słowy -
podpinasz, ale maczek go nie widzi.
>>>>Kupuję MacBooka Pro - przegrzewa mi się sprzęt w normalnym użytkowaniu
>>>>(MacBook w wersji Pro więc nic dziwnego, że na nim puszczam FinalCut czy
>>>>Adobe Premiere) - serwis mi radzi, że jak się sprzęt przegrzeje, to mam go
>>>>wyłączyć i za jakiś czas włączyć z powrotem.
>>> tez zdaza mi sie uzywac ale AFX na macbooku, ale przegrzewania nie
>>> zauwazylem. cieply jest, ale nic z tego powodu nie placze.
>>Ten problem znam z artykułów w necie.
>
> jeszcze raz. ani ja, ani moi znajomi, ktorzy dziergaja w AFX (albo FC)
> na swoich macbookach nie zauwazylismy takiego zjawiska. nie przecze,
> ze to sie moze zdazac.
Mnie to pasuje. Ty nie widziałeś, znajomi Twoi też nie, ale nie twierdzisz
kategorycznie, że problem nie ma prawa istnieć. :)
>>>>Problemy z 3TB dyskami IMVHO wynikają z ograniczeń danej wersji BIOSu i są
>>>>chyba niezależne od systemu.
>>> sa rowniez zalezne od sterownikow w sytemie.
>>
>>Pytanie na ile te sterowniki są sensownie napisane, żeby zainstalować system
>>na dysku tej pojemności. Pamiętasz swego czasu ograniczenie z - AFAIR -
>>Windows XP (pierwszego, bez Service Packa), który wariował na dyskach
>>powyżej 128 GB (AFAIR) i partycjonować go trzeba było osobnymi narzędziami,
>>bo instalator się wykładał?
>
> ja nie mowie o stawianiu systemu (nie wiem jak teraz, ale pare
> miesiecy jak czytalem o tym, taki dysk nie byl bootowalny pod W7), ja
> mowie o zwyklej obsludze, przez system postawiony na innym dysku.
> przerabialem to chyba nawet tutaj na grupie, a moze na *winnt
Czyli rozpatrzyć należy dwie dość różne kwestie. Czyli system już stojący,
na innym dysku - sterownik i z kolejnego napędu o pojemności 3TB korzystać
możesz (sam przerabiałem lat temu kilka ze stareńką płytą główną na
chipsecie BX, w której BIOS dysków powyżej 40GB po prostu nie potrafił
zobaczyć) oraz druga opcja, kiedy próbujesz na takim napędzie postawić
instalatorem system.
>>> no tak. tak zasadniczo nalezalo to rozumiec. ale rozjasnie. pisalem,
>>> ze apple sam sie postawil na swieczniku, jaki to on jest cool, hip,
>>> super duper, i w dodatku ekologiczny i tak mu zalezy zeby wszyscy byli
>>> szczesliwi i kreatywni. wiec w naturze ludzkiej lezy to, aby sie takim
>>> wlasnie jeszcze bardziej wnikliwie przygladac i naglasniac jesli cos
>>> nie jest prawda.
>>Czyli powiedzmy wprost - zastrzelony ze swojej własnej broni? :D
>
> moze, ze zastrzelony to za duzo powiedziane, ale sam sie o to prosil,
> o czym juz pisalem.
Prosili, prosili, aż się... doprosili. :)
>>Nie zakładaj proszę odgórnie, że ktoś, kto kwestionuje cenę danego produktu
>>robi to tylko dlatego, że go nie stać na zakup.
>
> widze, ze juz drugi raz masz jakas dziwna niechec to przeczytania
> zdania do konca. kiedy pisze, ze nie stac, to dodaje druga opcje, ze
> potencjalny nabywca uwaza, ze nie warto. masz do wyboru dwie sytuacje.
> mozesz wybrac te druga, o czym - po raz drugi rowniez - sam piszesz
> nizej. dlaczego wybierasz z tego co napisalem to czego ciebie nie
> dotyczy? ale chyba nie chcesz chyba powiedziec, ze na swiecie nie ma
> ludzi, ktorzy wysupluja ostatnie grosze na komputer i na produkt apple
> ich faktycznie nie stac. nie wiem czemu to pszypisac, ale jak
> zauwazylem ten drugi Przemek, juz to podchwycil i pewnie sie zaraz
> oflaguje: "zwolennicy apple to 1%", czy inna paranoje w swoim stylu.
> sam widzisz do czego moze prowadzic takie "cherry picking".
Widzisz - IMVHO jest jednak różnica między ,,nie stać" w rozumieniu ,,wiem, że
to by mi pasowało, ale nie mam takiej forsy" od ,,nie stać" w rozumieniu
,,mógłbym wydać, ale po cholerę, skoro za tą samą kwotę mam coś o lepszych
parametrach". Nie zrozum mnie źle, ale wśród macwyznawców (nie mówię, że się
do nich zaliczasz) teoria, że ,,nie wiesz jaki amejzing jest mac, bo Cię nie
stać" jest jedną z częściej powtarzanych mantr.
>> Ja po prostu nie lubię przepłacać.
>
> sam widzisz. mniej wiecej to napisalem wyzej.
Nie do końca.
>> Mając zapotrzebowanie na sprzęt wybieram to, co mi maksymalnie
>>spełni wymagania przy posiadanym budżecie. I przykładowo - potrzebując
>>przenośnego, lekkiego sprzętu raczej MacBooka Air bym nie kupił, skoro za
>>kwotę mniejszą o całkiem konkretną wartość mam sprzęt o lepszych parametrach
>>technicznych i na dzień dobry z lepszymi warunkami gwarancji.
>
> no wiec nie kupujesz. o co chodzi?
Zrobiłem rozeznanie na rynku. Wziąłem pod uwagę różne kwestie: parametry
techniczne, gwarancję i serwis, cenę. Wybrałem co innego. Zdając sobie
sprawę z już istniejących bądź potencjalnych wad takiego rozwiązania.
Wyjeżdżanie z tekstem ,,bo cię nie stać" uważam za dość komiczne, gdyż ani
Ty, ani inna osoba udzielająca się w tym wątku, tak naprawdę nie wie, jaką
kwotą do wydanie dysponowałem. W danym segmencie dla mnie czy dla mojej
znajomej wypadła konkurencja. Ktoś inny przyzwyczajony jest do maczka tak
bardzo, że nie ma zmiłuj - kupi maczka. Ale czy wskutek tego jest jakiś
zakaz dyskusji nad tematem zasadności takiego wyboru?
>>Pisząc ,,cokolwiek" miałem na myśli porównywalny parametrami sprzęt,
>>wykorzystywany do tych samych zastosowań. Mam znajomych, którzy z iPhone'a
>>się przestawili na Galaxy SII, gdyż wyszło na jaw, że są funkcjonalności
>>dostępne na tym ostatnim, których na iPhone nie mieli. Popytam, jeżeli masz
>>życzenie. Nie twierdzę jednocześnie, że przesiadka w drugą stronę jest
>>abstrakcją: :D
>
> jak sobie zjailbrakuja swoje iphony, to beda mieli dostep co bardzo
> ciekawych rzeczy poprzez cydie, ktorych potem moze im brakowac w
> androidach.
Z tego co pamiętam, to przy rozmowie o iPhone bez jailbreaku spotkałem się z
bardzo, ale to bardzo wymownymi spojrzeniami. Ale jak wspominałem wcześniej
- popytać znajomych mogę, ja smartfonach raczej mało oblatany jestem. :)
>>> i nic. no niektore nokie sa niezniszczalne i w ogole niesmiertelne, to
>>> prawda. ale czegos takiego po apple sie, prawde mowiac nie
>>> spodziewalem, tym bardziej ze wczesniej mialem na warsztacie iphona
>>> pierwszej generacji i jak zajrzalem mu pod maske, to malo pawia nie
>>> puscilem. klej, tasma scotch, tasma elektyczna, gumka recepturka,
>>> znowu klej. tylku gumy do rzucia tam brakowalo. nie mowiac o tym, ze
>>> dwie tasmy byly pekniete, od normalnej pracy. 3GS to jest juz pelna
>>> kultura wykonania.
>>
>>Rozbierałem głównie komputery - czy to laptopy, czy stacjonarne. Bardzo
>>sobie pod tym względem chwalę Della (szczególnie w biznesowych seriach), czy
>>ThinkPady jeszcze spod znaku IBMa.
>
> dell mnie swego czasu zachwycil swoja przemyslana obudowa, glownie
> chlodzeniem, ktorejs z duzych stacji graficznych, ale w pare tygodni
> pozniej G5 mnie powalil, zastosowanymi tam rozwiazaniami i ogolna
> elegancja wnetrza.
Popatrzyłem swego czasu w Maca Pro i szału we mnie nie spowodował. Sam mam
blaszaka w obudowie Chiefteca i pod względem porządku wewnątrz, to raczej
maczkowi to nie ustępuje. :D
>>> to w tym wzgledzie, robcie zawody w Tomkiem. ja wole od wirusow stac z
>>> daleka.
>>
>>Ja aż takiej pewności, że mi tej maszyny z Windows nie wywalisz, to akurat
>>nie mam. :) Z drugiej strony - patrząc po znajomych, dla których za
>>podręczny serwis komputerowy często robię - oddaję im sprzęt skonfigurowany,
>>daję kilka naprawdę prostych porad i zapominam (owi użytkownicy również) o
>>problemach na lata. Serio.
>
> niestety czesc moich znajomcy, a to ludzie, ktorzy na ruskie strony z
> porno nie wlaza, ani warezow nie sciagaja, ale tez do bystrzakow
> komputerowych nie naleza, co jakis czas dzwonia do mnie bo im sie cos
> przyplatalo. maja poustawiane i wlaczone NODy, symanteci, sa za FW, a
> mimo to cos lapia. jak ja cos lapie, to wylacznie na wlasna prosbe.
Mam znajomych, których do ,,blondynek komputerowych" można zaliczyć. Po
stronach porno nie łażą, warezów nie ciągają. Systemowy firwall, Security
Essentials pro forma wrzucony. Jak wyskoczy pytanie o aktualizację Flash
Playera czy Daemon Tools - dzwonią. Problemów z wirusami - z tego co
pamiętam - raczej nie mam. Albo tak kumaci użytkownicy, albo ja mam
wyjątkowe szczęście. :D
>>>>Blaster?
>>> hmmmm. chyba tak.
>>Tak mi się kojarzy. Z tego co pamiętam, to instalacja XP bez pierwszego
>>Service Packa na komputerze podłączonym do netu powodowała, że bardzo szybko
>>następowała infekcja.
>
> tak to wlasnie bylo. windows server 2003 mialem na plycie bez SP1. ale
> bez przesady. doslownie 20 minut od podlaczenia do sieci i po
> zawodach.
Problem był. Ktoś go zamiatał pod dywan? AFAIR nie.
>> O ile pamiętam - mogę się mylić, bo to ładnych kilka lat temu było - łata
>> była chyba dość szybko dostępna, ale problem utrzymywał się przez
>> dłuższy czas z racji ilości pirackich kopii Windows, których użytkownicy
>> aktualizacji nie pobierali. Ale tu sobie niczego uciąć nie dam - po
>> prostu skojarzenia. :)
>
> nie wiem jak to bylo w przypadku pirackich kopii.
Piracka kopia koszerna z Windows Update nie była. To raz. Dwa - zanim łatki
zdążyłeś pobrać i zainstalować, to Blastera już miałeś.
> szczerze sie jednak ubawilem, ze dziewicza wersja serverowego systemu
> zalicza pad pod 20 minutach od postawienia.
XP Home czy Professional łapał Blastera w kilkadziesiąt sekund. Sam kiedyś
zrobiłem szerokie oczęta z pytaniem WTF, bo akurat stawiałem znajomemu
kompa, a nie miałem płytki z XP z zintegrowanym Service Packiem. Problem
był. Ktoś (w domyśle Microsoft) twierdził, że problemu nie ma?
>>(ciach...)
>>Przykład - ostatnio szukałem dla znajomej mocno mobilnego sprzętu. Miał być
>>lekki (2 kg wzwyż nie wchodziło w grę), miało się na nim dać normalnie
>>pracować w Office, korzystać z netu (w hotelu czy w trasie), podpiąć
>>zewnętrzny wyświetlacz / rzutnik. Sporo droższy od Portege Z830-10H MacBook
>>Air po prostu odpadł - nie spełnia wymagań, które spełnia sprzęt o konkretną
>>kwotę tańszy. Przy czym - znajoma moja była przygotowana na wydatek rzędu 5
>>czy 6 kPLN. Tylko po co ma wywalić taką kwotę, skoro za 4,3 kPLN ma
>>narzędzie, które wymagania spełnia lepiej, niż Air za ponad 5,5 kawałka?
>
> no i nie kupila. i git. i o co chodzi? nie rozumiem problemu. czy jest
> jakies prawo, ktore mowi, ze wszyskie komputery o takich samych
> parametrach musza kosztowac tyle samo. z tego co wiem nie ma. firma
> sobie ustala ceny. ty je albo akceptujesz, albo nie.
Nie ma żadnego obowiązku. Ale jako potencjalny nabywca mogę się obśmiać, że
za te same podzespoły i gorsze warunki gwarancyjne ktoś mi śpiewa znacząco
wyższą cenę? Ktoś sobie zaśpiewał taką, a nie inną cenę - jego prawo. Mogę
taką politykę skrytykować?
>>>> Mac OS X - tu można by pomyśleć. Jakość ich produktów? Śmiechem mogę
>>>> zabić. Znajomy (użytkownik Maca, nie wyznawca) iMaca w ciągu pół roku ze
>>>> względu na żółknącą matrycę wymieniał tylko cztery razy...
>>>
>>> z niczym sie takim nie spotkalem. pewne fragmenty plastikowej obudowy
>>> w starszych powerbookach, zolkly to prawda.
>>
>>Nie. Mój znajomy - zresztą nie fanatyk, a użytkownik maczków, który stosuje
>>sensowne argumenty w rozmowach ,,dlaczego maczek, a nie pecet z Windows" -
>>mówił wprost: matryca żółknie.
>
> ja mam taka historie z zolkniejacymi pecetami.
> mialem kiedys kumpla, ktoremu z monitora "wyszedl" niebieski kolor i
> stracznie z tego powodu ubolewal, ze wszysko w sepii widzial. spytalem
> go czy pali kiedy pracuje przy kompie. tego samego wieczora niebieski
> mu wrocil. wystarczyla sciereczka i plyn do mycia szyb.
Akurat z żółknącymi matrycami w maczkach rozwiązanie nie jest tak proste.
Uprzedzając pytanie - nie - znajomy mój, który ten problem miał, nie pali.
:)
>>> i wlasnie moja luba trenuje dokaldnie taka sytuacje w jednej z
>>> powaznych polskich placowek, w ktorej admin jest albo niedojda albo
>>> paranoikiem.
>>I tutaj system nie ma nic do rzeczy. Przyznam szczerze, że chciałem
>>sprawdzić teorię Tom01, czy pacnięcie spacją na dowolnym pliku (np. DOCX czy
>>ODT) na maczku spowoduje wygenerowanie sensownego podglądu, ale niestety -
>>jak pod VMware Workstation 8.0.2 różne wersje Windows czy Linuksa instaluję
>>bez problemów, tak Lion wierzga. :-/
>
> o. to jest kolejna rzecz, ktorej w polityce appla nie lubie, no ale
> bronia systemu, to ich broszka.
Niech bronią. Ich produkt, ich polityka. Zastanawiam się jednak, jaka by
była popularność Mac OS, gdybym po prostu mógł wejść do sklepu i kupić sobie
płytkę z systemem. Tak, jak mogę kupić Windows. Moim zdaniem byłoby to
naprawdę korzystne marketingowo rozwiązanie - oczywiście gdyby nie okazało
się, że tak kupionego Mac OS możesz zainstalować na de facto kilku bądź
kilkunastu konfiguracjach sprzętowych.
> wlasnie sprobowalem to na makowce, z OSX 10.4, z ms office 2004 czyli
> nie tym co nie czyta jeszcze docx i po kliknieciui nie otworzyl pliku
> docx, ale sciagnal konverter. nie mam dostepu do zupelnie dziewiczego
> maka.
Mnie się wydawało, że pooglądam pod VMware. Skończyło się na tym, że mi się
wydawało. Linux czy Windows takich cyrków mi nie odstawiały.
>>>>Mam 182 cm wzrostu i ważę ponad 100 kg. Chcesz zebrać kopa od takiego
>>>>bydlaka? ;D
>>> hehehe. przez wiele lat na usencie spotkalem kilku bohaterow
>>> klawiaturowych, ale jakos zaden nie podtrzymal swoich zapedow w
>>> kontakcie osobistym. a te numerki to raczej na "bydlaka" cie jeszcze
>>> nie kwalifikuja. poza tym jeszcze jest kwestia jak te numerki
>>> potrafisz wykorzystac. <rs>
>>
>>Smiley'a widział?
>
> widzial, widzial i wlasnie dlatego tak odpowiedzial. inaczej by cie na
> solowke na gole klaty wyzwal.
Jak masz rozmiar 96D, to oddaję walkowerem. ;)
>>Ja mam generalnie podejście bardzo proste - internet jest
>>tylko innym medium komunikacji. To samo, co Ci napiszę w Usenecie, powiem Ci
>>prosto w oczy. I tak samo, jak w poprzednim moim poście tekst o zebraniu
>>kopa był z przymrużeniem oka, tak samo byś go odebrał w spotkaniu
>>face-to-face. :D
>
> a dlaczego mialoby byc inaczej? <rs>
Trafi się czasami kibord łorior... ;)
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ You only have to understand something if it needs an explanation. ]
[ ("House M.D. 5e01 Dying Changes Everything") ]
-
336. Data: 2012-06-29 15:44:29
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Fri, 29 Jun 2012 08:17:38 +0200, Mirek Ptak napisał(a):
>> Proszę - wyszczególnij te różnice. Bo choć w sprzęcie siedzę od lat, to
>> kosmicznych różnic nie dostrzegam.
>>
> Zapewne pije do tego, że płyty w najnowszych mac pro to już konstrukcje
> Foxconna a nie Intela i rzeczywiście wyglądają inaczej niż te z linków,
> no ale dostaje się takie odpowiedzi jak zadaje się pytania :) Chciał
> podobna i dostał, a że odpowiedź się nie dopasowała do tezy, to tezę się
> zmienia - klasyka fanbojstwa :)
Mirek - tak się składa, że Toma01 to akurat znam. I to osobiście. Wiedzę
człowiek ma naprawdę rozległą, więc Ci tak szczerze powiem, że sugerowanie,
że Tomek fanbojem jest, to IMVHO mocno naciąganą jest. Że nie jest to
pierwsza dyskusja, w której z Tomkiem się nie zgadzam - to inna kwestia. Ale
naprawdę - brak fachowości i wiedzy będzie ostatnią rzeczą, którą Tomkowi
mogę zarzucić. :)
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Optymista to ktoś, kto uważa, że gorzej być nie może. Pesymista - że ]
[ owszem - może. Realista - że będzie. (znalezione w necie) ]
-
337. Data: 2012-06-29 15:44:29
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Fri, 29 Jun 2012 09:49:44 +0200, Tom01 napisał(a):
> W dniu 29.06.2012 06:34, Przemysław Ryk pisze:
>> I tak, i... nie. Ludzie się przyzwyczaili, że przeglądarkę stron www mają od
>> razu. Microsoft ścignięto, że Internet Explorer by default jest w Windows.
>> Apple'a ktoś ścignął w podobny sposób za Safari? Ludzie się przyzwyczaili,
>> że jak klikną dwa razy na pliku z muzyką czy wideo, to coś im ten plik
>> otworzy. Microsoft ścignięto za Windows Media Playera. Apple'a ktoś ścignął
>> w podobny sposób za QuickTime'a? :)
>
> O czym innym piszesz. Mówiliśmy o systemowej obsłudze dowolnych
> formatów, nie obecności programów i reklamowania tego jako jedyne
> słuszne rozwiązanie - vide hucpa z MS IE.
Czyli co? Jeżeli Apple w Mac OS daje na dzień dobry QuickTime i Safari -
umożliwiając korzystanie z netu i odtwarzanie multimediów - to jest cacy.
Jeżeli Microsoft dał Internet Explorera i Windows Media Player -
umożliwiających dokładnie to samo - to już nie jest OK?
Kto broni pod Mac OS ściągnąć inną przeglądarkę czy użyć innego odtwarzacza
multimediów?
Kto broni pod Windows ściągnąć inną przeglądarkę czy użyć innego odtwarzacza
multimediów?
Systemowa obsługa różnych fomatów - nawet w kwestii podglądu - Tomek, daj mi
tylko link do sprawdzonego opisu, jak postawić Mac OS X pod VMware
Workstation 8.0.2, to chętnie pogrzebię i popatrzę. Niewierny Przemysław ze
mnie i muszę sam pooglądać. ;D Tylko cholera - dowolnego pingwina pod VMware
stawiam i działa, dowolne Windows też, a ten jeden wynalazek z Cupertino
wierzga. :-/ Tak mi się tylko wydaje, że za systemowy podgląd większości
formatów plików, to by Microsoft zadziobali - że upierdziela konkurencję
rzekomo.
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Nie wierzę, że żonaci mężczyźni żyją dłużej niż kobiety. Im się tylko ]
[ czas bardziej dłuży. (Sir Peter Ustinov) ]
-
339. Data: 2012-06-29 15:44:29
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Fri, 29 Jun 2012 09:46:35 +0200, Tom01 napisał(a):
> W dniu 29.06.2012 06:34, Przemysław Ryk pisze:
>> Mnie się tak wydaje, że w tym samym segmencie zastosowań i ceny, to
>> diametrialnych różnic nie ma.
>
> Toż i samo pisałem biorąc na przykład Dell Precision jako konkurenta
> Maca Pro. Przy czym ile jest na świecie konstrukcji tej jakości zarówno
> w kontekście projektu jak i wykonania? Ludzie porównują Apple z masówką
> i to masówka wyznacza średnią jakość.
Cenową? Być może. Fakty są takie, że całkiem przyzwoitego laptopa kupisz za
połowę ceny MacBooka. Ostatnio kolega podskoczył ze sprzętem - Dell, mogę
dopytać o serię i model. Core 2 Duo z taktowaniem w okolicach 2,6 GHz, 6GB
ram, dysk 500GB, matowa matryca full HD (owszem - ja będę kręcił nosem na
laptopowe matryce, ale ja mam pierdolca - rozbestwiłem się przy EIZO, ale -
jak rany julek - matowa!), 15" przekątna, pełen komplet wyjść i wejść
(video: HDMI + D-Sub, 4×USB 2.0, czytnik kart pamięci, Bluetooth, WiFi
obsługujące 802.11n). Razem ze stacją dokującą dał za niego 2,2 kPLN.
Dobrze, że siedziałem, jak mi cenę powiedział, bo mnie zatkało.
>> Silny negatywny PR moim zdaniem nie wziął się z powietrza. To naturalna
>> reakcja na politykę samej firmy, jak i podejście macwyznawców. Nie zliczę
>> ile razy trafiły mi się akcje, gdzie przyznając wprost, że w DTP pracuję
>> słyszałem od macwyznawców, że do tego zastosowania to tylko Mac.
>
> Zwolenników w zastosowaniach graficznych przysparze wygoda korzystania z
> makówki i jej rozwiązań związanych z kolorem. Ale DTP w sensie formanym
> w ogóle nie wymaga koloru. ;)
ColorSync - przedstawiałeś, że to jest wygodne. I pewnie sam bym się
uśmiechnął szczerze i z otwartymi ramionami przyjął taką możliwość w
lufcikach. :)
Czy DTP w sensie formalnym w ogóle nie wymaga koloru? Ups - grząski temat
IMVHO. Ja Ci powiem tak - przygotowywałem materiały do druku, od fazy
koncepcji, po wypuszczenie produkcyjnego PDF/X-3. I mnie jednak skalibrowany
CG241W plus zdobyta wiedza o zarządzaniu barwą tyłek nie raz i nie dwa
uratowała. Nota bene - im mocniej się w to wgryzam (zainteresowało mnie
cholera), tym bardziej zdaję sobie sprawę, ile jeszcze się muszę nauczyć i
dowiedzieć. Ale o tym to sam wiesz, biorąc pod uwagę to, iloma pytaniami
potrafię Cię zbombardować. ;D
>> Stabilność systemu?
>
> Wiesz, teraz Ty wkraczasz na grząski grunkt, mówiąc o stabilności i
> używaniu tego jako argumentu z porównaniu do Unixa. Stabilna praca
> Windows, coraz lepsze dopracowanie tego z gruntu źle zaprojektowanego
> systemu, to dowód na to że połatać pożna wszystko. Jednak absolutnie nie
> może to być porównywane z Unixami. Drobny przykład. Zostaw bez nadzoru
> komputer windowsowy (nie wersję serwerową) na dwa miesiące. Wcześniej
> czy później się wywali. W różny sposób, nie koniecznie BSOD, ale sprawi
> w jakiś właściwy sobie sposób, że coś się zmieni. Choćby z najbardziej
> banalnych zachowań, ściągnie sobie aktualizację, zainstaluje i zresetuje
> się bez pytania, wywalając np jakiś program do nadzoru procesów, który
> po starcie nieprawidłowo się podniesie. Właśnie dlatego w zastosowaniach
> krytycznych nie stosuje się Windows i opisany przypadek, mimo, że to nie
> jest niebieski ekran, jak najbardziej podpada pod stabilność.
Jak pisałem - BSODa oglądam na wygaszaczu ekranu. Serio. W chwili obecnej w
norce stoją mi dwie maszynki. Jedna - z przeznaczeniem właśnie raczej takim
serwerkowym (mam tam serwer poczty i grup dyskusyjnych, stoi FTP dla
zaprzyjaźnionego stowarzyszenia, docelowo miał być jedyną maszyną działającą
24 godziny na dobę ale... dysków nie zdążyłem kupić przed powodzią w
Tajlandii). Druga - to mój bazowy, roboczy komputer. Z Vistą Business x64
zainstalowaną dokładnie 26 grudnia 2008. Obie maszyny działają non stop.
Wywałki - żadnej. Aktualizacje? Owszem. Są. Wymagające restartu - owszem są.
Czy masz możliwość kontroli nad tym w jakich okolicznościach maszyna Ci się
zrestartuje - masz. Oba kompy po wypadku niezależnym ode mnie (ot - padło
zasilanie) wstają same, bez pytania, bez dyskusji i problemów. A to tylko
dwie domowe maszynki na Viście Business x64 i Windows 7 Professional x64. I
tak działają sobie już dłuuuuugo.
>> Ciekawe dlaczego. :)
>
> Bo to nadal sprzęt wysokiej jakości. Mimo że w skrzynce w garażu mam ze
> cztery zjarane DELLe. Zgodzliliśmy się co do tego, że każdy sprzęt ma
> wpadki oraz, że na tle masówki Apple równa się do wysokich modeli innych
> producentów. Zatem chyba w tej części wypracowaliśmy wspólny pogląd?
Prawie. IMVHO Apple często przedstawiając masówkę z wysoką marżą, próbuje
wciskać ludziom kit, że prezentowane rozwiązanie jest z wysokiej półki.
Montowane w TimeCapsule dyski WD Green za kwoty takie, a nie inne są tego
moim zdaniem odzwierciedleniem. :)
>> Samsung tłucze swoje produkty i niejednokrotnie ciekawie odgryza się Apple w
>> materiałach marketingowych. :) Poza tym - gdyby m.in. nie Samsung i parę
>> innych koncernów, to Apple by było w ciężkiej dziurce z podzespołami. Od
>> kogo w Cupertino biorą choćby pamięci? Kto robi dla nich matryce? Kto
>> procesory? :)
>
> No tak, ale co jest w produktach Samsunga takiego, że człowiek
> niecierpliwie czeka na zapowiedziany model? No, najnowsze smartfony SGS
> robią ostatnio pewien wyjątek i to głównie w sensie ilościowym, wielkość
> ekranu, gigahertze procesora. Ale poza nimi? Ot zwykły produkt jakich
> wiele.
I wkraczasz na teren marketingu, o którym już pisałem - Apple w tym temacie
to geniusze. Jaki normalny człowiek koczuje parę dni przed sklepem, żeby
kupić nowy model Della, Samsunga, czy Asusa? Apple potrafiło doprowadzić do
sytuacji, w której odgrzany kotlet z niewielkimi poprawkami powoduje, że
wyznawcy religii spod znaku nadgryzionego japka wręcz orgazmu dostają. ;D
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Masz ochotę kupić telefon w sklepie komoorki.pl? Usiądź i poczekaj, aż ]
[ Ci przejdzie. Więcej na http://maverick.jogger.pl/2011/01/21/bez-tytulu/ ]
-
340. Data: 2012-06-29 16:04:29
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Fri, 29 Jun 2012 10:26:52 +0200, Tom01 napisał(a):
>> W biznesowych edycjach Della, czy HP
>
> Akurat. Skrzynka MBP to jeden alumioniowy odlew. Nie widziałem czegoś
> takiego ani w żadnym DELLu ani HP.
And? Skoro z kilku części jest zrobiona, to musi być gorsza?
>> Czyli kto? Intel? Choć może w sumie bardziej Tyan? Ale skoro do workstacji
>> Apple'a czy Della płytę główną robi i tak ten sam producent, to dlaczego mam
>> bulić za japko, skoro wewnątrz to samo? :D
>
> Przykłady podałem. Ta sama konfiguracja kosztuje praktycznie tyle samo.
Podałeś screeny. Konkretnej konfiguracji workstacji na ich podstawie
sprawdzić nie szło.
>> Egzekwowałeś u Apple'a rękojmię? Z ciekawości pytam. Bo obiło mi się o uszy,
>> że są problemy.
>
> Przecież napisałem wczesniej, że nie miałem okazji oglądać popsutego
> japcoka. Siłą rzeczy więc nie sprawdziłem jak działa rękojmia.
A wieszającego się widizałeś? :)
>> Nagle tutaj dbałość Apple o jakość produktu można o kant dupy potłuc? :D
>
> Rynek monitorów lepszej jakości jest bardziej klarowny. Monitory Apple
> są piękne, ale aż za piękne. Za podobne pioeniądze można mieć lepszego
> EIZO czy NECa.
Za podobne pieniądze mogę też mieć lepszą parametrami workstację. Z lepszymi
warunkami serwisu. Może nie z taką ładną budą. :)
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Taka dziewczyna, jak już zacznie coś w kierunku faceta uskuteczniać, to ]
[ on daje się prowadzić jak cielę na rzeź... ]
[ ...I przeważnie to jest rzeź... (Musk) ]