eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyLewoskret jak to jest?Re: Lewoskret jak to jest?
  • Data: 2010-04-07 00:56:00
    Temat: Re: Lewoskret jak to jest?
    Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Gotfryd Smolik news w <news:Pine.WNT.4.64.1004062234100.1620@quad>:

    > On Tue, 6 Apr 2010, 'Tom N' wrote:

    >>> Skoro znaków by nie było, to czerwonemu nie wolno 'wtargnąć'
    >>> omijając światła, ale jego pierwszeństwa wobec jadącego z lewej
    >>> by to nie uchylało. JEŚLIBY złamał przepis miałby pierwszenstwo
    >>> (podobnie jak w przypadku np. przejechania ciągłej na "swojej
    >>> drodze").
    >> To samo powiesz o pieszym na przejściu -- no bo zignorował czerwone i wlazł
    >> -- ma pierwszeństwo, bo jest na przejściu?

    > Tak.
    > "Manie pierwszeństwa", że tak przypomnę, nie implikuje niczego, w skrajnym
    > przypadku - możliwe jest przypisanie wyłącznej winy za wypadek, jeśli
    > można wskazań umyślność (mającego pierwszeństwo) tudzież "niemożliwość"
    > dla drugiej strony (z której mający pierwszeństwo powinien sobie
    > zdawać sprawę); przypadek pieszego niczym nie różni się np. od
    > motocyklisty z 230kmph w środku miasta, walącego w skręcający w lewo
    > pojazd (najlepiej duży), obaj na zielonym, motocyklista ma pierwszeństwo.

    Uff...
    Sorry Gotfryd, ale napisałeś się, i podsumowałeś jak wyżej. W efekcie
    zniknąłeś swoja dziurę :D

    >> Proponuję spojrzeć do pytań egzaminacyjnych
    >> <http://www.mi.gov.pl/files/0/1792131/bankpytaegzami
    nacyjnychpopoprawkachgrudzie2009.pdf>
    >> Popatrz na Z232,

    > Ale tam jest prawidłowa odpowiedź: "przejeżdża pierwszy" :>
    > (wcale nie pytają o pierwszeństwo). Patrz [2] :)


    Dlatego zwróciłem uwagę na inne pytanie, gdzie mowa o "pierwszeństwie" :D

    > Mam pytania:
    > - czy widziałeś DOKŁADNIE takie skrzyżowanie, jak z rysunku

    Ba, automagicznie znikam znaki dotyczące pierwszeństwa i widzę tylko światła
    (oraz zważam na przepisy obowiązujące, gdy one działają) i to co się dzieje
    na skrzyżowaniu :D

    > - czy przypadkiem sprawdzałeś kiedy w przepisach o stawianiu znaków,
    > czy wolno dać światła na nieoznakowanym skrzyżowaniu

    W związku z powyższą dolegliwością dotyczącą znikania znaków, oraz Twoim
    wyartykułowanym zaszyciem dziury,nie szukałem nawet -- nie widzę takiej
    potrzeby, żeby to było uregulowane przepisami.

    >> dodaj D-1 z tabliczką T-6c...

    > Czegoś nie rozumiesz z tego co napisałem.
    > Albo coś usiłujesz zaplątać.
    > JEŚLI SĄ ZNAKI TO ŚWIATŁA ZMIENIAJĄ PIERWSZEŃSTWO USTALONE PRZEZ
    > TE ZNAKI. Ewidentnie, bezspornie i z mocy ustawy.

    > Odniosłem się do przemyconej (nie wiem czy nieświadomie, czy
    > żartobliwie) tezy, jakby *brak znaków* w przypadku sygnalizacji
    > świetlnej nic nie zmieniał.

    Nic nie przemycałem -- dlatego podałem przykład z testów z tramwajem, który
    pomimo braku znaków stracił uprawnienia z ustawy.
    I śmiem twierdzić, że gdyby akurat cykl świetlny był taki, że miałby
    czerwone, to dalej nie miałby pierwszeństwa :D

    > Nie ma znaków - nie ma czego "zniknąć", zaś do zasad żadnej
    > relacji nie ma, pośrednia wzbudza co najmniej wątpliwości (patrz
    > wyżej)

    No ale właśnie w podanym przykładzie z testu nie ma znaków, a wyraźnie jest
    zniknięcie pierwszeństwa -- w razie czego przed sądem będę usiłował dowieść
    "co prawodawca miał na myśli" :D

    > Jak jest D-1, to nie ma wątpliwości - jeśli swiatła działają, to
    > pierwszeństwo jest ustalone znakami i basta.

    No właśnie nie jest -- znaki znikają, ci z A-7 i zielonym maja pierwszeństwo
    przed tymi z D-1, ci jadący po "szerokiej" z D-1 i T-6c muszą ustąpić
    jadącym "wąską" -- zwykłe zejście do przepisów ogólnych od świateł.
    I dlatego uważam, że rozpatrywanie wjazdu na czerwonym, tudzież wjazdu na
    zielonym pomimo braku możliwości kontynuowania jazdy oraz spowodowanie
    zdarzenia nijak ma się do pierwszeństwa -- sam to zresztą napisałeś.

    >> Po to jest przepis o "zniknięciu" znaków
    > Owszem, taki jest.
    > Problem w tym, że to nie jest tożsame z przypadkiem kiedy ich *naprawdę*
    > nie ma.

    Ależ masz przykład z testów -- nie ma znaków i tramwaj stracił pierwszeństwo
    przy skręcie w lewo.

    >> -- pierwszeństwo mają ci z zielonym, a znaki w pytaniach
    >> egzaminacyjnych nie występują łącznie z działającą sygnalizacją, jeśli nie
    >> pojawia się dodatkowo policjant (Z240).
    >> Możesz również nie dodawać -- tramwaj i tak traci pierwszeństwo z art. 25.2
    >> PoRD w związku z działającą sygnalizacją

    > A to co innego.
    > Ale IMO zawsze potrzebny jest *przepis*!

    To i tak jest, tramwaj stracił pierwszeństwo, a samochód go nie miał.
    Pierwszy przepis w rozporządzeniu, drugi w PoRD -- ale jeśli jedzie na to ja
    nie mam czasu i niech sobie jedzie.

    >> Oczywiście możemy odnieść się do Z321, ale tam punkt B jest IMHO źle
    >> zredagowany [1]

    > No, tośmy są zgodni, że na wnioskach opartych o pytania, to można
    > sobie pogdybać ;)

    Ba :D

    >>> Czyli mamy (hm - mielibyśmy, bo przypuszczam że przepisy o stawianiu
    >>> znaków nie pozwalają zrobić drogi ze swiatłami ale bez znaków)
    >> Jest pytanie ze światłami (niedziałającymi [żółte pulsujące]) i bez znaków:
    >> Z237
    > A to nie ma problemu - znaków naprawdę nie ma, światła tak jakby
    > nie istniały, wszyscy są zadowoleni ;)

    Zwłaszcza ci zawracający :D

    >>> wtedy
    >>> przypadek bardziej odpowiadający porównaniu z wszystkimi przepisami
    >>> nakazującymi "umożliwić" (a nie ustąpić).
    >> [1] właśnie to - ...oraz 3 powinni umożliwić przejazd pojazdowi
    >> uprzywilejowanemu
    > Dla ustalenia uwagi: jeśli (przy czerwonym) "ja mam zakaz i muszę
    > umożliwić" plus ew. ustąpić pierwszeństwa jeśli inne przepisy szczegółowe
    > nakazują, to wnioski się zgadzają :)

    Ale tam czerwone miał uprzywilejowany -- zgodnie z przepisami mógł się nie
    stosować, ale pierwszeństwa nie miał

    Świadomość kierujących jest taka, że w ubiegły czwartek za motorem
    policyjnym z włączonymi sygnałami błyskowymi jechało jakieś 20 pojazdów --
    na CB aż huczało, że "jedzie na bombach", jakoś nie miałem obiekcji
    wyprzedzać, włącznie z wyprzedzeniem na obszarze zabudowanym tego
    podrobionego uprzywilejowanego...

    > IMHO - o ile dobrze podejrzewam, i przepisy nie przewidują budowy
    > skrzyżowań z sygnalizacją ale bez znaków - to pytania są "uproszczone"
    > w sposób niedopuszczalny.
    > Ale jak rzekłem: nie chce mi się przekopywać... jak ktoś wie, niech
    > napisze.

    Dlaczego nie przyjąć, że pytania odzwierciedlają to co chciał ustawodawca
    przekazać -- "zniknij" znaki dotyczące pierwszeństwa i zwróć uwagę na
    przepisy szczególne (np. tramwaj), jeśli działa sygnalizacja


    --
    Tomasz Nycz
    [priv-->>X-Email]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: