On Sat, 29 May 2010 23:19:49 +0200, JoteR wrote:
>> Pozwala również (poprzez naładowane wcześniej akumulatorki)
>> ładować dowolne urządzenia, które pozwala lądować
>NTG. Pogadaj o tym na pl.rec.paralotnie.
>> się poprzez gniazdo USB.
>
>To tylko Twoje pobożne życzenie, nie poparte żadnymi faktami, a zwłaszcza
>opisem. Bo dla mnie z niego wynika, że z owego USB można korzystać wtedy,
>gdy ustrojstwo jest zasilane z sieci. O zasilaniu tego gniazda z wsadzonych
>tam akumulatorków nie ma mowy - bo niby jak? Tam jest miejsce na 2 ogniwa AA
>i 2 ogniwa AAA. Jak niby z tego wydobyć 5V do zasilenia owego USB?

Przetwornica. Sa przeciez takie ladowarki na jeden paluszek.
Tylko ze w opisie slowa nie ma ze taka przetwornica tam jest.

>A tak w
>ogóle na pytanie "jak doładować urządzenie w czasie jazdy" porada, aby kupić
>ładowarkę do "paluszków", żeby z kolei z nich naładować akumulatorek owego
>urządzenia jest co najmniej idiotyczna. Bo dlaczego od razu nie kupić
>drugiego akumulatorka to PDA?

Bo moze nie da sie akumulatorka wymienic. Bo wymiana wymaga
wylaczenia. Bo bateryjki do PDA sa drogie. Bo nie ma do nich
ladowarki. Bo rozbijesz to PDA i zostaniesz z niepotrzebnymi.

Rozwiazanie na paluszki jest bardziej uniwersalne. I mozna je kupic w
kiosku po drodze.

>Zresztą akurat w tym przypadku aż się prosi o wykorzystanie do doładowywania
>owego MIO siły mięśni pedałującego. Więc zamiast snuć tu elektrotechniczne
>herezje zajmij się szukaniem sensownego dynama do roweru.

W pewnym momencie gotow jestes zaplacic zeby sie nie meczyc :-)
Chyba ze pagorkowaty teren i odzysk energii na zjazdach mile widziany.

Ech, kiedy wreszcie opanuja te ogniwa paliwowe. Toz przeciez na
kieliszku wodki moze dlugo pociagnac.

J.