-
1. Data: 2011-06-18 17:46:24
Temat: Książka "sam naprawiam" Etzolda...
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Kupiłem sobie książkę Etzolda "Sam naprawiam Opel Vectra III i Signum" i
po prostu jakaś masakra.
Książkę można streścić jednym zdaniem: "jedź do ASO".
Jak złożyć zacisk hamulcowy? "Trzeba wymontować zacisk i przekazać do
stacji obsługi".
Dodam że nawet głupia instrukcja wymiany klocków hamulcowych jest zła -
w opisany w książce sposób da się zdemontować zacisk wyłącznie jak
klocki są nowe.
Jak ustawić rozrząd w V6? "Sprawdzenie ustawienia rozrządu w widlastym
silniku benzynowy 6-cylidrowym Z32SE jest skomplikowane, dlatego nie
zaleca się samodzielnego wykonywania tej czynności".
W jaki sposób sterowana jest sprężarka klimatyzacji? "Prace przy
urządzeniu klimatyzacyjnym powinny być wykonywane tylko w warsztacie
specjalistycznym, dlatego w tej książce nie opisano jego naprawy"
Jaki powinien być kąt wyprzedzenia zapłonu w jakiśtamkolwiek testowych
warunkach? "Kąt wyprzedzenia zapłonu jest regulowany elektronicznie
przez sterownik silnika. Sprawdzenie sterownika silnika jest możliwe
tylko za pomocą specjalistycznych przyrządów diagnostycznych"
A jak odpowietrzyć pombę ABS? "Układ hamulcowy należy odpowietrzyć w
stacji obsługi za pomocą specjalnego urządzenia".
Za to pełno bardzo istotnych i pouczających instrukcji np. jak sprawdzić
ciśnienie w oponie za pomocą ciśnieniomierza, jak wymienić koło na
zapasowe, w jaki sposób wymienić pióra wycieraczek (chociaż tu akurat
opis też jest zły), jak dolewać płynu hamulcowego (ze szczególnym
naciskiem na to, żeby płynu hamulcowego nie przechowywać w butelkach po
napojach, bo istnieje ryzyko wypicia szkodliwego płynu) itp. itd.
Jakaś książka dla debili...
-
2. Data: 2011-06-18 18:11:55
Temat: Re: Książka "sam naprawiam" Etzolda...
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Sat, 18 Jun 2011 17:46:24 +0200, Tomasz Pyra
<h...@s...spam.spam> wrote:
> Jakaś książka dla debili...
A nie jest tak, że książka jest dostosowana do obecnych realiów?
r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.
-
3. Data: 2011-06-18 18:50:19
Temat: Re: Książka "sam naprawiam" Etzolda...
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-06-18 18:11, Robert Rędziak pisze:
> On Sat, 18 Jun 2011 17:46:24 +0200, Tomasz Pyra
> <h...@s...spam.spam> wrote:
>
>> Jakaś książka dla debili...
>
> A nie jest tak, że książka jest dostosowana do obecnych realiów?
A co masz na myśli pisząc o obecnych realiach?
Bo istotnie - dzisiejszych samochodów nie da się już naprawiać pod
blokiem za pomocą kombinerek i kompletu kluczy płaskich, ale taka
książka powinna tym bardziej za tym podążać i opisywać to czym i jak
jednak naprawić ten współczesny samochód.
A książka zamiast gonić realia, pozostała na poziomie sprzed 20 lat, co
skończyło się tym, że wartościowej treści tam brak.
A odpowiednią liczbę stron uzyskano dopychając trywiały o tym jak używać
lewarka, dlaczego nie należy pić płynu hamulcowego, a proste rzeczy
które wystarczy opisać w 5 linijkach tekstu opisuje się na dwóch stronach.
Jest jeszcze taka możliwość, że autor tych książek sam dobrze się czuł w
samochodach sprzed 20 lat które opisywał, a po prostu do realiów
dzisiejszych aut nie bardzo dał radę sam się przystosować.
-
4. Data: 2011-06-18 19:02:34
Temat: Re: Książka "sam naprawiam" Etzolda...
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Sat, 18 Jun 2011 18:50:19 +0200, Tomasz Pyra
<h...@s...spam.spam> wrote:
> Bo istotnie - dzisiejszych samochodów nie da się już naprawiać pod
> blokiem za pomocą kombinerek i kompletu kluczy płaskich, ale taka
> książka powinna tym bardziej za tym podążać i opisywać to czym i jak
> jednak naprawić ten współczesny samochód.
1. Jak piszesz, nie da się łatwo naprawiać.
2. A jak już coś dłubiesz, to prócz normalnych narzędzi i wiadra
specjalizowanych, które musisz kupić lub dorobić, musisz mieć
jeszcze komputer (to łatwe), z interfejsem (to też stosunkowo
łatwe) i oprogramowaniem (a to, jeśli pominąć jumane
egzemplarze, już nie jest łatwe).
3. Zapotrzebowanie na majsterkowanie, naprawianie własnym
sumptem, etc. maleje.
4. Książki serwisowe (te prawdziwe, nie poradniki) są dostępne
tylko dla ograniczonej grupy odbiorców, kosztują dużo, dużo
więcej i ich wydawcy mogą nie być zainteresowani
rozpowszechnianiu wiedzy w nich zawartej.
> A odpowiednią liczbę stron uzyskano dopychając trywiały o tym jak używać
> lewarka, dlaczego nie należy pić płynu hamulcowego, a proste rzeczy
> które wystarczy opisać w 5 linijkach tekstu opisuje się na dwóch stronach.
Czekaj, czekaj. Czy to tu czytałem o przegnitym progu, bo
panowie mechanicy pchali podnośnik tam, gdzie im się wydawało,
że będzie dobrze, a nie tam, gdzie fabryka przewidziała?
> Jest jeszcze taka możliwość, że autor tych książek sam dobrze się czuł w
> samochodach sprzed 20 lat które opisywał, a po prostu do realiów
> dzisiejszych aut nie bardzo dał radę sam się przystosować.
Może i jest.
r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.
-
5. Data: 2011-06-18 19:21:16
Temat: Re: Książka "sam naprawiam" Etzolda...
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
>> A odpowiednią liczbę stron uzyskano dopychając trywiały o tym jak używać
>> lewarka, dlaczego nie należy pić płynu hamulcowego, a proste rzeczy
>> które wystarczy opisać w 5 linijkach tekstu opisuje się na dwóch
>> stronach.
>
> Czekaj, czekaj. Czy to tu czytałem o przegnitym progu, bo
> panowie mechanicy pchali podnośnik tam, gdzie im się wydawało,
> że będzie dobrze, a nie tam, gdzie fabryka przewidziała?
a i owszem ale ci ludzie ktorzy podkladali lewarki zadnej z tych ksiazek a
zwlaszcza od mojego modelu nie widzieli na oczy nawet. ba. na progu bylo
oznaczenie wytloczone gdzie dokladnie trzeba podlozyc. nic z tego.
co do ksiazek to zgadzam sie z tomkiem - sam szukajac informacji na temat
drobnych niuansow (wspolnych dla roznych aut nawaiasem mowiac) nie moglem
znalesc stosownych wiadomosci.
np. jak wyjac turbosprezarke z punciaka - nigdzie nie bylo napisane ze bez
zdjecia zderzaka i chlodnic nie da sie dojsc do jednej srubki. zanim do tego
doszedlem zmarnowalem ze 2 wieczory i jeden przy komputerze...
mimo wszystko te do punto nie sa takie zle
-
6. Data: 2011-06-18 19:26:51
Temat: Re: Książka "sam naprawiam" Etzolda...
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-06-18 19:02, Robert Rędziak pisze:
> On Sat, 18 Jun 2011 18:50:19 +0200, Tomasz Pyra
> <h...@s...spam.spam> wrote:
>
>> Bo istotnie - dzisiejszych samochodów nie da się już naprawiać pod
>> blokiem za pomocą kombinerek i kompletu kluczy płaskich, ale taka
>> książka powinna tym bardziej za tym podążać i opisywać to czym i jak
>> jednak naprawić ten współczesny samochód.
>
> 1. Jak piszesz, nie da się łatwo naprawiać.
>
> 2. A jak już coś dłubiesz, to prócz normalnych narzędzi i wiadra
> specjalizowanych, które musisz kupić lub dorobić, musisz mieć
> jeszcze komputer (to łatwe), z interfejsem (to też stosunkowo
> łatwe) i oprogramowaniem (a to, jeśli pominąć jumane
> egzemplarze, już nie jest łatwe).
No i piękne tematy do książki - opisać i zwymiarować te nienormalne
narzędzia wraz z poradami jak i z czego sobie coś takiego zrobić, albo
czym zastąpić.
Co do komputerów to owszem, oryginalne oprogramowanie w zasadzie nie
jest dostępne, ale to też jest temat.
Po pierwsze interfejsem z darmowym oprogramowaniem można conieco
odczytać - warto to opisać.
Można też opisać te czynności które wymagają specjalnego oprogramowania
- po to żeby wiedzieć czego chcieć od kogoś kto diagnoskop ma.
> 3. Zapotrzebowanie na majsterkowanie, naprawianie własnym
> sumptem, etc. maleje.
To na pewno, ale jednak nie nadaje to sensu książce która robi się
książką dla nikogo.
> 4. Książki serwisowe (te prawdziwe, nie poradniki) są dostępne
> tylko dla ograniczonej grupy odbiorców, kosztują dużo, dużo
> więcej i ich wydawcy mogą nie być zainteresowani
> rozpowszechnianiu wiedzy w nich zawartej.
Serwisówki to chyba w ogóle nie są sprzedawane.
Mają je tylko serwisy autoryzowane, a tak żeby sobie kupić to chyba w
ogóle się nie da. Łatwiej chyba kupić oryginalny diagnoskop niż serwisówkę.
>> A odpowiednią liczbę stron uzyskano dopychając trywiały o tym jak używać
>> lewarka, dlaczego nie należy pić płynu hamulcowego, a proste rzeczy
>> które wystarczy opisać w 5 linijkach tekstu opisuje się na dwóch stronach.
>
> Czekaj, czekaj. Czy to tu czytałem o przegnitym progu, bo
> panowie mechanicy pchali podnośnik tam, gdzie im się wydawało,
> że będzie dobrze, a nie tam, gdzie fabryka przewidziała?
Ale miejsce gdzie fabryka przewidziała podnośnik zapewne doskonale było
widać.
A mechanicy podłożyli tam gdzie im było wygodnie - nie sądzę żeby
książka im w tym przeszkodziła :)
-
7. Data: 2011-06-18 19:32:45
Temat: Re: Książka "sam naprawiam" Etzolda...
Od: Kazimierz Uromski <l...@d...kropka.kom>
On 18.06.2011 17:46, Tomasz Pyra wrote:
> Za to pełno bardzo istotnych i pouczających instrukcji np. jak sprawdzić
> ciśnienie w oponie za pomocą ciśnieniomierza, jak wymienić koło na
> zapasowe, w jaki sposób wymienić pióra wycieraczek (chociaż tu akurat
> opis też jest zły), jak dolewać płynu hamulcowego (ze szczególnym
> naciskiem na to, żeby płynu hamulcowego nie przechowywać w butelkach po
> napojach, bo istnieje ryzyko wypicia szkodliwego płynu) itp. itd.
Książka dla lekko zainteresowanego(-nej) właściciela pojazdu, który do
tej pory w razie złapania gumy dzwonił po pomoc drogową, oferowaną mu
wraz z OC/AC i postanowił nieco się usamodzielnić.
Morawskiego i jego książek do wszelkich dużych fiatów, polonezów itd.
nie da się przebić (:
-
8. Data: 2011-06-18 19:44:55
Temat: Re: Książka "sam naprawiam" Etzolda...
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Sat, 18 Jun 2011 19:26:51 +0200, Tomasz Pyra
<h...@s...spam.spam> wrote:
> No i piękne tematy do książki - opisać i zwymiarować te nienormalne
> narzędzia
Detal A-85245 musi mieć utwardzaną powierzchniowo powierzchnię
roboczą. Do tego celu musisz użyć nagrzewnicy indukcyjnej, którą
można znaleźć w każdym gospodarstwie domowym... :>
> wraz z poradami jak i z czego sobie coś takiego zrobić, albo
> czym zastąpić.
Trytytką i taśmą McGyvera! :))
> Po pierwsze interfejsem z darmowym oprogramowaniem można conieco
> odczytać - warto to opisać.
Opisać kilka lat doświadczenia w pracy z konkretnym pojazdem?
Skąd Etzold miałby to wiedzieć? To wiedzą niektórzy pracownicy
serwisów specjalizujących się w danej marce i to tylko Ci,
którym się chciało taką wiedzę zgromadzić. I nie są chętni do
dzielenia się. Czy opisać na zasadzie: podmień X, podmień Y,
podmień Z? Nawet w ASO często tak robią, ale to nie jest ta
droga, w szczególności w warunkach ograniczonego budżetu.
> Serwisówki to chyba w ogóle nie są sprzedawane.
Kiedyś w Maździe zaoferowali mi seriwsówkę do 323, tylko mi
obraz poczerwieniał, jak usłyszałem cenę :)
> Ale miejsce gdzie fabryka przewidziała podnośnik zapewne doskonale było
> widać.
> A mechanicy podłożyli tam gdzie im było wygodnie - nie sądzę żeby
> książka im w tym przeszkodziła :)
Rutyna i zawsze był kompocik. Ale może pan Miecio, drobny
dłubacz, nauczy się, jak zrobić to poprawnie.
r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.
-
9. Data: 2011-06-18 19:51:08
Temat: Re: Książka "sam naprawiam" Etzolda...
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Sat, 18 Jun 2011 19:32:45 +0200, Kazimierz Uromski
<l...@d...kropka.kom> wrote:
> Morawskiego i jego książek do wszelkich dużych fiatów, polonezów itd.
> nie da się przebić (:
Prymitywizmu deefa czy poldka w porównaniu do aut, gdzie byle
prztyczek-elektryczek odmeldowywuje się po CAN do ECU, też nie.
r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.
-
10. Data: 2011-06-18 19:59:14
Temat: Re: Książka "sam naprawiam" Etzolda...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 18 Jun 2011 17:46:24 +0200, Tomasz Pyra wrote:
>Kupiłem sobie książkę Etzolda "Sam naprawiam Opel Vectra III i Signum" i
>po prostu jakaś masakra.
>Książkę można streścić jednym zdaniem: "jedź do ASO".
Ano, takie czasy.
>Jak złożyć zacisk hamulcowy? "Trzeba wymontować zacisk i przekazać do
>stacji obsługi".
Moze troche przesadzil .. ale w koncu i zaciski beda elektryczne :-)
>Jak ustawić rozrząd w V6? "Sprawdzenie ustawienia rozrządu w widlastym
>silniku benzynowy 6-cylidrowym Z32SE jest skomplikowane, dlatego nie
>zaleca się samodzielnego wykonywania tej czynności"
A nie jest tak ze "zlikwidowalismy wskazniki, trzeba specjalnego
przyrzadu XXX" ?
>W jaki sposób sterowana jest sprężarka klimatyzacji? "Prace przy
>urządzeniu klimatyzacyjnym powinny być wykonywane tylko w warsztacie
>specjalistycznym, dlatego w tej książce nie opisano jego naprawy"
No bo sprezarka steruje komputer i absolutnie nikt nie wie w jaki
sposob. Dwoch ludzi ma jakie takie pojecie.
>Jaki powinien być kąt wyprzedzenia zapłonu w jakiśtamkolwiek testowych
>warunkach? "Kąt wyprzedzenia zapłonu jest regulowany elektronicznie
>przez sterownik silnika. Sprawdzenie sterownika silnika jest możliwe
>tylko za pomocą specjalistycznych przyrządów diagnostycznych"
Testowych warunkow przeciez i tak nie wyprodukujesz.
Trzeba przyznac ze od wielu lat zaplon sie po prostu nie przestawia.
>A jak odpowietrzyć pombę ABS? "Układ hamulcowy należy odpowietrzyć w
>stacji obsługi za pomocą specjalnego urządzenia".
Bosch mogl uznac ze takie informacje nalezy trzymac przy orderach, a
nawet jak ci napisze ze "w celu odpowietrzenia hamulcow nalezy do
zbiorniczka podlaczyc maszynke obnizajaca cisnienie o 15kPa, a
nastepnie powrot do atmosferycznego i dak w cyklu 0.5s przez 5 minut
... to co zrobisz ? Aha - i jeszcze bedzie "uruchomic procedure
odpowietrzania w programie diagnostycznym".
>Za to pełno bardzo istotnych i pouczających instrukcji np. jak sprawdzić
>ciśnienie w oponie za pomocą ciśnieniomierza, jak wymienić koło na
>zapasowe, w jaki sposób wymienić pióra wycieraczek (chociaż tu akurat
>opis też jest zły), jak dolewać płynu hamulcowego (ze szczególnym
>naciskiem na to, żeby płynu hamulcowego nie przechowywać w butelkach po
>napojach, bo istnieje ryzyko wypicia szkodliwego płynu) itp. itd.
Bo to wlascicielowi zostalo :-)
J.