-
171. Data: 2012-03-21 22:00:22
Temat: Re: Kornacki w piątek
Od: "v...@i...pl" <v...@i...pl>
W dniu 2012-03-19 09:11, Cavallino pisze:
>>
>> 1) Jeśli patrzył się w lewą stronę (wyjeżdżał z zatoczki)
>
> To była zatoczka?
> Może jeszcze pasażerów brał?
>
>
Chyba "od tyłu" :D
--
venioo -> GG:198909
"What a wonderful wooooorld!" :)
-
172. Data: 2012-03-21 22:03:09
Temat: Re: Kornacki w piątek
Od: "v...@i...pl" <v...@i...pl>
W dniu 2012-03-16 19:58, Cavallino pisze:
>
> Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> grup dyskusyjnych:
>
>> Ale ja nie o zonie chcialem dyskutowac, tylko czy jak zapali ci sie
>> zielone na luku, to patrzysz w lusterka przed ruszeniem ?
>
> Czasem tak, zwłaszcza jak dojeżdżam do rowerzysty stojącego na światłach.
> Takiemu to cholera wie co do łba strzeli.
Czasami taki potrafi sie nawet oprzec reka o tyl samochodu, zeby tylko
sie noga nie podeprzec... (mialem tak ze dwa razy)
--
venioo -> GG:198909
"What a wonderful wooooorld!" :)
-
173. Data: 2012-03-22 10:16:51
Temat: Re: Odp: Kornacki w piątek
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 19 Mar 2012, Cavallino wrote:
> Użytkownik "Excite" <n...@n...pl> napisał
>> W dniu 2012-03-16 23:19, to pisze:
>>> Jak patrzysz w monitor, a ktoś wejdzie do pokoju gdzie siedzisz, to nie
>>> widzisz? Co innego czytać, co innego zauważyć spory obiekt.
>>
>> 1) Jeśli patrzył się w lewą stronę (wyjeżdżał z zatoczki)
>
> To była zatoczka?
Gzies w archiwach powinien być opis dywagacji sędziego, któremu od
stojacego pojazdu os jezdni się przesuwała, więc może i była ;)
Ale ja nie o tym:
> Może jeszcze pasażerów brał?
Przecież to bez znaczenia, prawda?
Skoro zatrzymał się dlatego że był przystanek (a nie dlatego że był
korek), to nie było to spowodowane "warunkami ruchu".
wKF: powyższa uwaga nijak *nie* przekłada się na zajmowanie stanowiska
odnosnie winy itede, komentuję wyłacznie argument :D
pzdr, Gotfryd
-
174. Data: 2012-03-22 10:34:43
Temat: Odp: Odp: Kornacki w piątek
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:
>> Może jeszcze pasażerów brał?
>
> Przecież to bez znaczenia, prawda?
W kontekście zwidów mojego przedpiszcy ma to znaczenie, ze zwidami ciężko
dyskutować.
> Skoro zatrzymał się dlatego że był przystanek (a nie dlatego że był
> korek), to nie było to spowodowane "warunkami ruchu".
Ale to ma jakie znaczenie?
Przecież chodzi o to czy miał prawo wykonać manewr podczas którego kogoś
zahaczył czy nie miał.
Gdyby jechał prosto wina byłaby mniej oczywista.
-
175. Data: 2012-03-23 00:21:17
Temat: Re: Kornacki w piątek
Od: "v...@i...pl" <v...@i...pl>
W dniu 2012-03-22 10:34, Cavallino pisze:
> Ale to ma jakie znaczenie?
> Przecież chodzi o to czy miał prawo wykonać manewr podczas którego kogoś
> zahaczył czy nie miał.
> Gdyby jechał prosto wina byłaby mniej oczywista.
Kazdy, kto mial choc troche do czynienia z logika orzeknie dokladnie tak
jak mowisz.
Jak tu ktos stwierdzil krotko i trafnie "to autobus wjechal w drzwi, a
nie drzwi w autobus".
Otwierajac drzwi K. nie spowodowal nawet zagrozenia o ktorym tu sie
niektorzy rozpisuja. Gdyby tym otwarciem zmusil np. rowerzyste do
hamowania to wtedy owszem - byloby spowodowanie zagrozenia w ruchu itp.
A w zaistnialej sytuacji po prostu otworzyl drzwi, tak samo jak na
parkingu wsrod innych samochodow. Faktem jest, ze zrobil to bardzo bez
wyobrazni, ale drzwiami otwierajac nawet nie zadrapal autobusu, wiec o
jego winie ciezko tu mowic.
--
venioo -> GG:198909
"What a wonderful wooooorld!" :)