-
31. Data: 2012-05-11 16:47:33
Temat: Re: Koniec telefonów w dostępie radiowym w TP
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>> Nawet Rysy podrosly i teraz licza 2503 m :-)
>>
>> Pojawił się nowy Oswald Balzer i jakaś korekta była?
>
> Rysy to dwa, a nawet trzy szczyty w bezposredniej bliskosci.
> Slowacki ma 2503, polsko-slowacki 2499.
Zawsze tak było.
> Ale teraz nie ma juz na gorze wopisty zeby sie drobiazgami zajmowac
> :-)
Niesiołowski się takimi drobiazgami jak wopisci nie przejmował
i Lenina na dół zrzucił.
>>> Owszem, ale zeby przez 100km Slowacji w sezonie turystycznym nie
>>> znalazl sie BTS ktory akurat wtedy nadaje ?
>>
>> Wszystkie nadają. To w niczym nie przeszkadza.
>
> Jakby nadawal, to by IMO zagluszyl te bardziej odlegle.
> No chyba ze masz racje i one czesto nie nadaja, wiec moze sie
> odleglejszy przebic.
Gdy nadaje na tym samym kanale, to zagłusza. Ale kanałów jest sporo,
więc każdy może nadawać na innym.
--
Jarek
-
32. Data: 2012-05-11 21:56:50
Temat: Re: Koniec telefonów w dostępie radiowym w TP
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Michal Jankowski" <m...@f...edu.pl> napisał w wiadomości
news:kjzmx5fdryo.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...
> "Anerys" <s...@s...pl> writes:
>
>> Uważam po prostu, że powinien zostać rozwiązany problem zasięgu "w
>> dziczy".
>
> www.iridium.com
Wiadomo...
>
> MJ
> PS. Nic nie było, że ma być tanio.
Ale łączność, to nie tylko bogate turysty, co sobie na 6-telefon może przez
Turaję dryndać, ale także baca na hali, czy sołtys we wsi w dolinie, aby
pogotowie do starej Maciachowej, czy rodzącej Kowalskiej wezwać, itd...
Przeciętny człowiek nie powinien być zdany jedynie na łączność satelitarną.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
33. Data: 2012-05-11 21:57:43
Temat: Re: Koniec telefonów w dostępie radiowym w TP
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Maciej Bebenek" <m...@t...waw.pl> napisał w wiadomości
news:1381312178358388064.860788maciej_pmt-tpsa.waw.p
...@n...home.net.pl...
> "Anerys" <s...@s...pl> wrote:
>
>>>
>>> NMT jako usługę komórkową tak. Kawałki sieci jeszcze gdzieś dychają...
>>
>> Hmm... gdzieś mi się o uszy obiło, że definitywnie... ale może
>> z-nadinterpretowałem?
>
> ~4000 oficjalnie działających zakończeń, z czego żyje może 20%.
Acha, no chyba, że tak...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
34. Data: 2012-05-11 22:37:42
Temat: Re: Koniec telefonów w dostępie radiowym w TP
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjqog4h.rib.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> Stare, cholernie toporne, wolniejsze od żółwia, ale... z pewnością wiele
>> ówczesych ST-225 do dzisiaj będzie chodzić, a czy współczesne tyle
>> wytrzymają?
>
> Z tą trwałością ST-225, to legenda Urbana. On miał głowicę przesuwaną
> na zwijanej tasiemce, która się wycierała. Sam musiałem robić backup
1541 od Commodore ma podobnie, tylko nie owija się wokół wałka silnika, a
jedynie go opasuje.
> danych i formatować niskopoziomowo dysk (czyli wyznaczać pozycję
> ścieżek) w czasie normalnej eksploatacji tego dysku. W połowie lat
Czyżbyś nie odczekiwał 15 minut po włączeniu, przed rekalibracją?
Znany mi jest problem dylatacji materiałów konstrukcyjnych i wymóg
odczekania przed rekalibracją.
> dziewięćdziesiątych odkryłem taki zabytek w szufladzie -- jako tak
> zwaną nówkę sztukę. Kiedyś o nim "się zapomniało" i przeleżał tak
> kilkanaście lat. Żałuję, że trafił się amator na niego -- wziął,
> wsadził w swój komputer i używał. Dzisiaj to by dopiero był okaz.
> W zeszłym roku jeden odnalazłem w garażu, ale używany.
Ja gdzieś mam chyba IDE 80MB, Caviara chyba, z roku
któregoś-dziewięćdziesiątego, muszę zdjąć maszynkę z szafy i zobaczyć, jak
się ma, 5 lat temu dysk chodził dobrze. Dziś dysponuję 12-letnim dyskiem
Seagate 8 GB (pamiętam, ze kupiłem go w dniu jak oddałem krew dla chorego
kolegi z pracy, choć obie sprawy nie były powiązane), miał epizod BADowy,
ale go "załatałem".
> Ale chyba w Bieszczadach jest teraz całkiem dobry zasięg GSM.
To tylko cieszyć się z tego!
> Byłem ze dwa lata temu i nie narzekałem. To moje bycie było
> bardzo powierzchowne. Może w tym roku sprawdzę głębiej.
Też bym przeleciał, oblukał... ale nie mam środków na to.
> No to w górach jest jak w mieście. A że BTS, to nie jakieś koszmarne
> pieniądze, to tak się robi. Przy okazji -- jest działający już projekt
> Open BTS. Za naprawdę śmieszne pieniądze na sprzęt (abstrahując od
> legalności) można zrobic własna stację, logować się do niej i rozmawiać.
Wsio rawno, niech sobie od Wujka Mietka, czy Zdzicha będzie, byle na pogota
nie przeszkadzało zadzwonić w razie draki. I aby dzwoniąc do domu, uzyskiwać
połączenie z domem, albo w ogóle (w takim razie dobrze, by towarzyszyła temu
stosowna informacja, chociaż... niekoniecznie...). Medium jest dla mnie mało
istotne, niech nawet przez korbkową Tepsę idzie, byle skutecznie, dogadać
się i nie zapłacić zbytnio więcej (a jeśli, to wiedzieć o tym i móc
zdecydować, czy dopłacam te kilka groszy za roaming).
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
35. Data: 2012-05-11 22:43:40
Temat: Re: Koniec telefonów w dostępie radiowym w TP
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@n...invalid> napisał w
wiadomości news:pmt.1336722948@news.chmurka.net...
> Anerys <s...@s...pl> wrote:
>
>> Ale cząsteczki pyłu kosmicznego, czy czego tam,
>
> Chodzi o promieniowanie jonizujące.
>
> A komputery na wahadłowcach ciągle używają pamięci ferrytowych...
Nie sądzę... chyba, ze znakomicie ekranowane. Nie odpowiadam np. za skutki
wiatru słonecznego - to ogromna energia i unikałbym kojarzenia magnetyzmu z
elektryką... A tu jak nic mamy gromadę maleńkich transformatorków, gdzie
zmiana pola magnetycznego... (od zmiennego natężenia wiatru słonecznego)
Ale i nie wykluczam.
Raczej bym widział dobrze sprawdzone stare półprzewodniki, np. SRAM, zdaje
mi się, że mniej wrażliwe na środowisko, ino dużo droższe od DRAM...?
Tak "gdybam"...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
36. Data: 2012-05-11 23:42:16
Temat: Re: Koniec telefonów w dostępie radiowym w TP
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Anerys napisał:
>> Z tą trwałością ST-225, to legenda Urbana. On miał głowicę przesuwaną
>> na zwijanej tasiemce, która się wycierała. Sam musiałem robić backup
>
> 1541 od Commodore ma podobnie, tylko nie owija się wokół wałka silnika,
> a jedynie go opasuje.
Wtedy wszystkie takie były.
>> danych i formatować niskopoziomowo dysk (czyli wyznaczać pozycję
>> ścieżek) w czasie normalnej eksploatacji tego dysku. W połowie lat
>
> Czyżbyś nie odczekiwał 15 minut po włączeniu, przed rekalibracją?
> Znany mi jest problem dylatacji materiałów konstrukcyjnych i wymóg
> odczekania przed rekalibracją.
Jaką rekalibracją? Żadnej samoczynnej rekalibracji nie było. Producent
pisał, że po iluś godzinach pracy należy się niskopoziomowy format
(co jak na mój gust jest odpowiednikiem rekalibracji).
>> dziewięćdziesiątych odkryłem taki zabytek w szufladzie -- jako tak
>> zwaną nówkę sztukę. Kiedyś o nim "się zapomniało" i przeleżał tak
>> kilkanaście lat. Żałuję, że trafił się amator na niego -- wziął,
>> wsadził w swój komputer i używał. Dzisiaj to by dopiero był okaz.
>> W zeszłym roku jeden odnalazłem w garażu, ale używany.
>
> Ja gdzieś mam chyba IDE 80MB
IDE, to juz była nowoczesnośc w domu i w zagrodzie. Ja cały czas
o dyskach MFM. A właściwie o kontrolerach MFM, bo później pojawiły
się kontrolery RLL, z którymi te samye dyski miały pojemnoś o 50%
większą.
> Dziś dysponuję 12-letnim dyskiem Seagate 8 GB (pamiętam, ze kupiłem
> go w dniu jak oddałem krew dla chorego kolegi z pracy, choć obie
> sprawy nie były powiązane), miał epizod BADowy, ale go "załatałem".
To eksponat, czy sprzęt w użyciu? Bo jakoś nie mogę skojarzyć.
W komputerze co na mim teraz piszę, jest dysk 1TB, ale z drugiej
strony gdzieś mi sie kręci dysk sporo poniżej 1GB.
Z fajnych muzelanych, to miałem dysk 100MB. 5,25 cala podwójnej
wysokości. Użebrowany tak, jak cylinder w motocyklu. Gdy się kręcił,
to moment żyroskopowy był taki, ze trudno go było obrócić na bok.
>> Ale chyba w Bieszczadach jest teraz całkiem dobry zasięg GSM.
>
> To tylko cieszyć się z tego!
Ja sie przeraziłem jaki tam teraz tłok.
>> Byłem ze dwa lata temu i nie narzekałem. To moje bycie było
>> bardzo powierzchowne. Może w tym roku sprawdzę głębiej.
>
> Też bym przeleciał, oblukał... ale nie mam środków na to.
Kiedyś się jeździło całkiem bez środków. Może teraz też tak się da?
Chyba się da. W każdym razie polecam spróbować.
>> No to w górach jest jak w mieście. A że BTS, to nie jakieś koszmarne
>> pieniądze, to tak się robi. Przy okazji -- jest działający już projekt
>> Open BTS. Za naprawdę śmieszne pieniądze na sprzęt (abstrahując od
>> legalności) można zrobic własna stację, logować się do niej i rozmawiać.
>
> Wsio rawno, niech sobie od Wujka Mietka, czy Zdzicha będzie, byle na
> pogota nie przeszkadzało zadzwonić w razie draki. I aby dzwoniąc do
> domu, uzyskiwać połączenie z domem, albo w ogóle (w takim razie dobrze,
> by towarzyszyła temu stosowna informacja, chociaż... niekoniecznie...).
> Medium jest dla mnie mało istotne, niech nawet przez korbkową Tepsę idzie,
> byle skutecznie, dogadać się i nie zapłacić zbytnio więcej (a jeśli, to
> wiedzieć o tym i móc zdecydować, czy dopłacam te kilka groszy za roaming).
W sąsiednim Beskidzie Niskim (co stwierdziłem chyba podszas tej samej
wizytacji) nasycenie miedzią było chyba ze 400%. To znaczy linia tepsy
w każdym domu, a trzy z czterech już nieaktywne. W Bieszczadach może
być podobnie. To znaczy na pograniczu beskicko-bieszczadzkim jest na
pewno, bo też sprawdziłem. Jak jest w głębi, to moje przypuszczenie.
Ale wsparte obserwacjami rozwoju budownictwa (ja jescze pamiętam, jak
nie było tam NIC).
Jarek
--
Za stacją Szczawna, w dolinach, znowu zaczęły się pokazywać cmentarze
żołnierskie. Koło stacji widać było wielki krzyż przydrożny z Chrystusem,
któremu pocisk w czasie ostrzeliwania torów urwał głowę. Pociąg biegł
coraz szybciej z górki na pazurki ku Sanokowi, horyzont stawał się coraz
szerszy, a po obu stronach toru widać było coraz więcej spustoszonych wsi.
-
37. Data: 2012-05-12 00:07:33
Temat: Re: Koniec telefonów w dostępie radiowym w TP
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjqr1to.8gg.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Jaką rekalibracją? Żadnej samoczynnej rekalibracji nie było. Producent
Rekalibracja - chodzi mi o dokonanie "dostrojenia" dysku, tj. aby
spowodować, by głowica znów jeździła po ścieżkach, a nie obok. AA wtedy
formatować...
> pisał, że po iluś godzinach pracy należy się niskopoziomowy format
> (co jak na mój gust jest odpowiednikiem rekalibracji).
Kalibracja - no, żeby głowica znów na ścieżce była i nie zbaczała, format -
ponowne zapisywanie znaczników adresowych, synchronizacyjnych, wraz z
danymi...
>> Ja gdzieś mam chyba IDE 80MB
>
> IDE, to juz była nowoczesnośc w domu i w zagrodzie. Ja cały czas
> o dyskach MFM. A właściwie o kontrolerach MFM, bo później pojawiły
Błędnie utożsamiasz IDE - nie-MFM. IDE, to interfejs, a MFM, to sposób
zapisu na nośniku. Miałem w swych rękach IDE 40 MB, jak najbardziej MFM, a
może M2FM, dzisiejsze dyski, to raczej RLL z technologią PRML (Partial
Response, Maximum Likelihood)
> się kontrolery RLL, z którymi te samye dyski miały pojemnoś o 50%
> większą.
Właśnie...
A także RLL występuje w więcej, niż jednej wersji. Gdzieś mi się zadziała
literatura, nie mam jak potwierdzić. (nie, nie pisma typu Bajtek i pokrewne)
>
>> Dziś dysponuję 12-letnim dyskiem Seagate 8 GB (pamiętam, ze kupiłem
>> go w dniu jak oddałem krew dla chorego kolegi z pracy, choć obie
>> sprawy nie były powiązane), miał epizod BADowy, ale go "załatałem".
>
> To eksponat, czy sprzęt w użyciu? Bo jakoś nie mogę skojarzyć.
Obecnie jako backup. Ale ze SMART czuje się nienajgorzej i ładnie chodzi.
Tylko na dzisiejsze potrzeby mały jest i najwyżej na jakieś tymczasy i swapy
byłby... ale swap lepiej położyć na czymś szybkim... więc tymczasy, typu
ciasteczka, dane przeglądarki, czy np. obrazki ISO do wypalenia... Ale już
DL może się nie zmieścić...
> W komputerze co na mim teraz piszę, jest dysk 1TB, ale z drugiej
> strony gdzieś mi sie kręci dysk sporo poniżej 1GB.
Gostek z Wrocławia od ponad pół roku mataczy mi z zakupionym u niego
dyskiem... jest tu ktoś z Wrocka, coby do gostka podjechał i grzecznie
poprosił o wydanie dysku, lub o zwrot kasy? Moje monity więcej, niż olewa,
chyba mu polecony ZPO wyślę... Miałem mieć 2TB, gdyby nie mataczenie gostka,
nie straciłbym ponbad 300 GB danych z twardziela kupionego 6 lat temu...
Zdążyłbym je zbackupować...
Mam kilka dysków 8GB, 10GB, może jedną dwudziestkę... osiemdziesiatkę...
Muszę remanent zrobić...
>
> Z fajnych muzelanych, to miałem dysk 100MB. 5,25 cala podwójnej
> wysokości. Użebrowany tak, jak cylinder w motocyklu. Gdy się kręcił,
> to moment żyroskopowy był taki, ze trudno go było obrócić na bok.
Mam chyba 2x345 IDE laptopowe, takie grube, ale złącze mini, chodzące. Z
dużych chyba jedynkę mam najmniejszą sprawną, resztę co mniejsze, muszę
sprawdzić.
>
>>> Ale chyba w Bieszczadach jest teraz całkiem dobry zasięg GSM.
>>
>> To tylko cieszyć się z tego!
>
> Ja sie przeraziłem jaki tam teraz tłok.
No, aby mi aparat nie wywalił nagle "network congestion"...
>
>>> Byłem ze dwa lata temu i nie narzekałem. To moje bycie było
>>> bardzo powierzchowne. Może w tym roku sprawdzę głębiej.
>>
>> Też bym przeleciał, oblukał... ale nie mam środków na to.
>
> Kiedyś się jeździło całkiem bez środków. Może teraz też tak się da?
> Chyba się da. W każdym razie polecam spróbować.
Fajna sprawa... ale zdrówko nienajlepsze i może być draka. Stąd muszę jednak
mieć jakieś swobodne środki.
Ale ideę - popieram! I może kiedyś się poprzemieszczam? Podreperowałbym
zdrówko, rowerem bym trochę pohulał i z radiem (mam ważną licencję CEPT),
pozwiedzać kraj, z ludźmi pogadać... tylko radio i komórkę trzeba by mieć
czym nakarmić, żeby z głodu nie zdechło.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
38. Data: 2012-05-12 00:31:42
Temat: Re: Koniec telefonów w dostępie radiowym w TP
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Anerys napisał:
>> Jaką rekalibracją? Żadnej samoczynnej rekalibracji nie było. Producent
>
> Rekalibracja - chodzi mi o dokonanie "dostrojenia" dysku, tj. aby
> spowodować, by głowica znów jeździła po ścieżkach, a nie obok. AA wtedy
> formatować...
O (re)kalibracji można mówić dzisiaj, kiedy dyski zawieraja układy,
które napraowadzają głowicę na ślad magnetyczny na talerzy. Wtedy
silnik głowicy poruszał się na ślepo, jak w dyskietce.
>>> Ja gdzieś mam chyba IDE 80MB
>>
>> IDE, to juz była nowoczesnośc w domu i w zagrodzie. Ja cały czas
>> o dyskach MFM. A właściwie o kontrolerach MFM, bo później pojawiły
>
> Błędnie utożsamiasz IDE - nie-MFM.
Ale wiadomo o co chodzi. IDE, albo ATA -- 40-pinowy kabel ze wzmocnionymi
sygnałami gadającymi ustalonym protokołem. A wcześniejsze dyski miały
dwie taśmy, jedna jak w dyskietkach, druga węższa. Tam biegały surowe
i niewzmocnione sygnały, a konwersacje z komputerem załatwiał osobny
kontroler.
> Mam chyba 2x345 IDE laptopowe, takie grube, ale złącze mini, chodzące.
> Z dużych chyba jedynkę mam najmniejszą sprawną, resztę co mniejsze,
> muszę sprawdzić.
W moim pierwszym laptopie był zdaje się normalny dysk ATA 3,5 cala.
To był ten sam model Toshiby, co go Kevin Mitnick używał. Jeszcze
jako prawie nówkę sztukę pożyczyłem znajomej i do dzisiaj do mnie nie
wrócił. Ja cholernie nie lubię laptpopów, więc nigdy nie ponaglałem.
>>>> Byłem ze dwa lata temu i nie narzekałem. To moje bycie było
>>>> bardzo powierzchowne. Może w tym roku sprawdzę głębiej.
>>>
>>> Też bym przeleciał, oblukał... ale nie mam środków na to.
>>
>> Kiedyś się jeździło całkiem bez środków. Może teraz też tak się da?
>> Chyba się da. W każdym razie polecam spróbować.
>
> Fajna sprawa... ale zdrówko nienajlepsze i może być draka. Stąd muszę
> jednak mieć jakieś swobodne środki.
> Ale ideę - popieram! I może kiedyś się poprzemieszczam? Podreperowałbym
> zdrówko, rowerem bym trochę pohulał i z radiem (mam ważną licencję CEPT),
> pozwiedzać kraj, z ludźmi pogadać... tylko radio i komórkę trzeba by mieć
> czym nakarmić, żeby z głodu nie zdechło.
Nieodmiennie polecam. Jak jeździłem bez środków (kiedy to było? ponad
trzydzieści lat temu), to raz mi się zdarzyło nocowac w areszcie. Nie
żebym cos przeskrobał. Zaprzyjaźniłem się z miejscowym szeryfem, a ten
mi, że jedyne wolne wyro u niego, to za kratami. No i akurat wolne jet.
--
Jarek
-
39. Data: 2012-05-12 13:10:08
Temat: Re: Koniec telefonów w dostępie radiowym w TP
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 11 May 2012 22:31:42 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):
>> Błędnie utożsamiasz IDE - nie-MFM.
>
> Ale wiadomo o co chodzi. IDE, albo ATA -- 40-pinowy kabel ze wzmocnionymi
> sygnałami gadającymi ustalonym protokołem. A wcześniejsze dyski miały
> dwie taśmy, jedna jak w dyskietkach, druga węższa. Tam biegały surowe
> i niewzmocnione sygnały,
Wzmocnione, ale faktycznie - prawie "surowe".
Podobnie jak w dyskietkach.
Juz nie pamietam - ale kontroler mogl byc chyba RLL, a interfejs do dysku
byl taki sam.
>a konwersacje z komputerem załatwiał osobny kontroler.
Przy IDE tez byl "osobny kontroler", czyli karta Multi I/O. Co prawda tak
naprawde niewiele kontrolowal, szczegolnie pozniej, gdy go juz uproscili
maksymalnie
J.
-
40. Data: 2012-05-12 14:50:05
Temat: Re: Koniec telefonów w dostępie radiowym w TP
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> Błędnie utożsamiasz IDE - nie-MFM.
>> Ale wiadomo o co chodzi. IDE, albo ATA -- 40-pinowy kabel ze wzmocnionymi
>> sygnałami gadającymi ustalonym protokołem. A wcześniejsze dyski miały
>> dwie taśmy, jedna jak w dyskietkach, druga węższa. Tam biegały surowe
>> i niewzmocnione sygnały,
>
> Wzmocnione, ale faktycznie - prawie "surowe".
> Podobnie jak w dyskietkach.
>
> Juz nie pamietam - ale kontroler mogl byc chyba RLL, a interfejs do dysku
> byl taki sam.
Tak właśnie było -- nawet struktura sektora była wytwarzana w kontolerze.
Więc można było ją dowolnie zmieniać używając innej modulacji. Nie
przypominam sobie, by takie rzeczy robiono z dyskietkami, co wcale nie
znaczy, że w ten sposub by się nie dało zwiększyć ich pojemności.
>>a konwersacje z komputerem załatwiał osobny kontroler.
>
> Przy IDE tez byl "osobny kontroler", czyli karta Multi I/O. Co prawda tak
> naprawde niewiele kontrolowal, szczegolnie pozniej, gdy go juz uproscili
> maksymalnie
Może lepszym słowem jest "interfejs"? Po prostu gdzieś ten 40-stykowy
kabel od dysku trzeba włożyć.
--
Jarek