eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaKomórka i aplikacja kompasu na niej › Re: Komórka i aplikacja kompasu na niej
  • Data: 2012-03-04 14:42:12
    Temat: Re: Komórka i aplikacja kompasu na niej
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan Mario napisał:

    >>> Zauważ, że o ortografię czepiłem się faceta którego post o zapyziałej.
    >>> Polce nic nie wniósł do dyskusji o kompasie w komórce.
    >>
    >> Zauważyłem że "Zenek" wniósł bardzo wiele do dyskusji, natomiast twoja
    >> wstawka ortografii nic!
    >
    > Wtrącił wzmiankę o szybkim pociągu i wideokonferencji na komórkę.
    > Mało to wniosło do dyskusji o kompasie.
    > Telefony z wideokonferencją były u nas w ofercie już chyba z dekadę
    > temu. Nie przyjęło się, bo widocznie my nie czujemy potrzeby kłaniać
    > się komuś w pas podczas rozmowy. Nie kwestionuję faktu, że w Japonii
    > postęp jest szybszy, jednak akurat komputery i telekomunikacja (od
    > strony użytkownika) to dziedzina w której nasze zapóźnienie nie jest
    > strasznie duże na tle Europy. Co do takich komórkowych bajerów jak GPS,
    > akcelerometr i czujnik magnetyczny, to ciekawe ile dziesiątek lat temu
    > wprowadzono je w Japonii, że Zenek ma prawo uważać, że wyposażanie w nie
    > komórek to nie jest żaden postęp.

    Typowe pieprzenie zenków, co to wiedzę czerpią przeważnie od równie dobrze
    poinformowanych kumpli przy piwie. W przyzwoitym hotelu w Japonii, w samym
    centrum największego na świecie okręgu przemysłowego, Internetu nie miałem.
    Poszedłem z laptopem do hotelu obok, pięciogwiazdkowego, full wypas, cud
    miód marmury fontanny orzeszki. Wprawnie się kłaniając pytam w recepcji,
    czy by jakoś po sąsiedzku u nich można -- mam WiFi, kabelek, może być też
    publiczny terminal dla gości. Dobrze, że w recepcji były same panie, bo
    mężczyźnie w takiej sytuacji by wypadało chyba zrobić sepuku -- tak im
    było przykto, że przyjechał gość z Zachodu, ma jakieś dziwne zachcianki,
    a hotel nie może im sprostać. Gdy dalej jęczałem, co ja teraz pocznę,
    jedna z pań gdzieś zadzwoniła, zniknęła na dłuższą chwilę i wróciła
    z kuponem rabatowym na kilkaset jenów do najbliższej kafeji z Internetem.
    Mapę dojścia też oczywiście dali -- jakieś półtora kilometra. W kawiarence
    zresztą mało kto korzystał z sieci, głownie grali w jakies gry i oglądali
    filmy.

    To nie było wieki temu, tylko całkiem niedawno, kiedy to w Polsce już
    mogłem przestać się martwić o taszczenie wszędie ze soba laptopa z własnym
    łączem, bo na dostęp do Sieci mogłem liczyć wszędzie. Japonia, to zapyziałe
    miejsce na uboczu, gdzie Internet jest mało przydatną egzotyką, bo wszystko
    w nim w jakimś niezrozumiały języku i pisane dziwnym alfabetem -- więc po
    co to potomkowi samuraja, a zwłaszcza potomkowi bezimiennego chłopa?
    I żeby nie było -- ja bardzo lubię Zapyziałe Miejsca Gdzieś Na Uboczu.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: