-
151. Data: 2011-11-17 13:24:31
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-11-17 12:39, Jakub Witkowski pisze:
> W dniu 2011-11-15 17:22, Artur Maśląg pisze:
>
>>> Ciekawy filmik, pomijając kwestię winy, wygląda, jakby rowerzysta
>>> próbował udowodnić kto ma pierwszeństwo ew. jakby obaj nie ogarniali, co
>>> się wokół nich dzieje.
>>
>> Aha, jak to nie BMW to już wina rowerzysty...
>
> Oczywiście że winnym wypadku był cham i burak ze scenika, gorzej - wręcz
> przestępca, jeśli widział wszystko i uciekł.
Sugerujesz, że nie widział, nie poczuł? Szansa na to jakaś istnieje,
ale jest raczej niewielka.
> Ale mimo to na miejscu rowerzysty niespecjalnie cieszył bym się tym
> moralnym
> zwycięstwem.
Wyjaśnij jakie "zwycięstwo moralne" masz na myśli? To, że znajdzie
sprawcę?
> I na drugi raz (zakładam że widział co się dzieje)
> odpuścił... Ty nie?
O czym Ty piszesz? Gość jedzie normalnie zgodnie z przepisami, za
nim coś tam jedzie (w sumie to normalne), nagle go wyprzedza
i zajeżdża drogę. No fakt, w Polsce to zdaje się trzeba zakładać,
że każdy w samochodzie to debil...
-
152. Data: 2011-11-17 13:34:18
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: "szufla" <b...@e...pl>
> Łał, znowu trafiłem:) Kurde może zacznę lotka wysyłać.
Łał, w totka sprobuj. Wtedy sie dowiesz, bo jak na razie to kula w plot.
sz.
-
153. Data: 2011-11-17 14:18:21
Temat: Re: Kolejne BMW, co? w tym jednak jest
Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>
Shrek wrote:
> > Aż tak daleko bym się nie posuwał. :) Niczego nie sprowokował.
> > Jedyne, co zrobił źle, to stracił instynkt samozachowawczy i
> > zapierdalał przed siebie zapominając o różnych twardszych od
> > niego przedmiotach w bezpośrednim sąsiedztwie. Ja bym się czuł
> > nieswojo jako rowerzysta mając na tylnym kole przyklejony
> > samochód...
>
> To pomijając korki musiałbyś wię bardzo często czuc nieswojo:P
>
No i w tych niezwykle rzadkich momentach, kiedy dosiadam roweru,
właśnie z tego powodu staram się unikać jezdni. Tyle że jeśli
już, to bywam rowerzystą tradycyjnym, w cywilnych ciuchach
pyrkającym w spacerowym tempie po jakichś chodniczkach, czy
ścieżkach, a nie religijnym fanatykiem boga Pedała, w obcisłych,
oczojebnych gatkach wpychającym się między samochody na
trzypasmówkę. Nie to, żebym potępiał strasznie takie hobby -
jeśli przepisy dopuszczają ruch rowerów po takiej trasie, to trudno,
niech jeżdżą - ale uważam to osobiście za sport dosyć
ekstremalny. :) Jak dla mnie, ryzyko przyjebania przez samochód nie
przewyższa korzyści płynących z wdychania jego spalin. ;)
--
Deflegmator
-
154. Data: 2011-11-17 15:30:45
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: z <z...@g...pl>
kamil pisze:
> Nie oszukujmy się, tutaj sami święci, świetni kierowcy, a 90% to idioci.
> Co ciekawe, pozostałe 90% twierdzi podobnie, a powszechnie znane
> buractwo, łamanie przepisów i niebezpieczne sytuacje na polskich drogach
> nie biorą się z powietrza.
>
Opanuj się na grupie rowerowej doświadczeni (nie tacy jak ja) rowerzyści
nie mieli pochlebnego zdania o zachowaniu tego rowerzysty.
Delikatnie mówiąc zachował się nieprofesjonalnie.
z
-
155. Data: 2011-11-17 15:37:45
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: z <z...@g...pl>
Gotfryd Smolik news pisze:
> Za to w blaszaku jak najbardziej to robię.
>
> To dlaczego nie robisz tego na rowerze?
> Nie zdajesz sobie sprawy, na ile to *może* ułatwić podejmowanie
> decyzji pozostałym na jezdni, nawet jeśli wydaje Ci się że akurat
> "nie ma takich"?
Obiecuję poprawę. Się jeszcze uczę (w tym roku na dobre zacząłem jeździć
a 40 na karku) :-) Patrzę co robią inni jak widać to nie zawsze jest dobre.
Ten wątek mnie nauczył że nie zawsze warto się trzymać prawej strony
jezdni. Będę to stosował. :-)
z
-
156. Data: 2011-11-17 16:14:49
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: "szufla" <b...@e...pl>
> Opanuj się na grupie rowerowej doświadczeni (nie tacy jak ja) rowerzyści
> nie mieli pochlebnego zdania o zachowaniu tego rowerzysty.
> Delikatnie mówiąc zachował się nieprofesjonalnie.
Nie profesjonalnie, a co on w CCC jezdzi ?:). W dodatku, to na grupie
rowerowej wszyscy musza miec jednakowe zdanie, na samochodowej tez ? Wiesz,
gadac przed monitorem jest latwo i gadke co to jeden z drugim by nie zrobil
traktuj z przymruzeniem oka.
sz.
-
157. Data: 2011-11-17 16:26:52
Temat: Re: Kolejne BMW, coĹ? w tym jednak jest
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Jakub,
Thursday, November 17, 2011, 12:48:22 PM, you wrote:
>>> No nie wyprzedzał, tylko czekał parę sekund a potem zajechał na chama
>>> drogę. Oglądałeś film?
>> Są dwa wytłumaczenia:
> wcależebonie
>> - Nie widział rowerzysty w lusterku, więc błędnie uznał, że ten też
>> skręca w prawo -- popełnił błąd.
>> - Jest psychopatą idiotą, który wali w przypadkowo napotkanego rowerzystę
>> (dlatego psychopatą) na oczach wielu świadków (dlatego idiotą).
> Uznał że się zmieści przed rowerzystą, źle wyliczył, walnął niecelowo.
> Następnie a) zauważył to i uciekł, lub b) nie zauważył i zwyczajnie odjechał
> - to wg mnie podstawowa wątpliwość do rozstrzygnięcia.
c) był tak napierdolony, że źle wyliczył odległość, skręcił, nawet nie
zauważył, że rowerzysta w niego przywalił i pojechał dalej,
d) j.w. ale zauważył i wiedział, że jak go policja dorwie w swoje
łapy, to prawo jazdy straci (o ile je ma),
itd.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
158. Data: 2011-11-17 16:32:08
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-11-17 15:30, z pisze:
> kamil pisze:
>
>> Nie oszukujmy się, tutaj sami święci, świetni kierowcy, a 90% to
>> idioci. Co ciekawe, pozostałe 90% twierdzi podobnie, a powszechnie
>> znane buractwo, łamanie przepisów i niebezpieczne sytuacje na polskich
>> drogach nie biorą się z powietrza.
>>
> Opanuj się na grupie rowerowej doświadczeni (nie tacy jak ja) rowerzyści
> nie mieli pochlebnego zdania o zachowaniu tego rowerzysty.
Tam też wszyscy święci :)
> Delikatnie mówiąc zachował się nieprofesjonalnie.
ROTFL
-
159. Data: 2011-11-17 17:54:47
Temat: Re: Kolejne BMW, co? w tym jednak jest
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-11-17 14:18, Deflegmator wrote:
>> To pomijając korki musiałbyś wię bardzo często czuc nieswojo:P
>>
>
>
> No i w tych niezwykle rzadkich momentach, kiedy dosiadam roweru,
> właśnie z tego powodu staram się unikać jezdni.
No to już ewoluuje nam w kierunku "co robił na jezdni".
> Jak dla mnie, ryzyko przyjebania przez samochód nie
> przewyższa korzyści płynących z wdychania jego spalin. ;)
Swoją drogą znacznie łatwiej zostać przyjebanym przez samochód na
ścieżce - a dokładniej na dowolnym wyjeżdzie z posesji, osiedlówki itd.
Byłem już w tej sytuacji po obu stronach blachy (no dobra, jak byłem w
puszcze, to nie była ściezka, ale i tak dumny z siebie nie jestem, że
się spotkaliśmy). Na jezdni ani razu.
Choć nie da się ukryć, że przypadki na jezdni potrafią być bardziej
spektakularne.
Shrek.
-
160. Data: 2011-11-17 17:56:02
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-11-17 09:53, Arek wrote:
>> Na logikę (nie przepisy) powinien wcześniej zjechać na środek pasa i w
>> dupie mieć jęczenie co poniektórych grupowiczów "że ma obowiązek
>> możliwie blisko prawej".
>
> To jakaś forma rozdwojenia jaźni? Wymyślasz sobie co ktoś mógłby zrobić
> ewentualnie powiedzieć a następnie z tym dyskutujesz.
A gdzie taki objaw dostrzegłeś? Nie wymyślam - use google.
Shrek.