-
141. Data: 2011-11-17 12:00:44
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 16 Nov 2011, z wrote:
> Liwiusz pisze:
> > Tak samo jak wymaganie tego samego od rowerzysty:)
> Dużo nie wymagam. Jednego odwrócenia głowy w niebezpiecznym miejscu.
> A tak w ogóle to małe lusterko rzecz bezcenna.
Lusterko NIE POMOŻE.
Tak, mam na ogół takie "średnie" (nie malutkie), w przypadku kiedy
gość dopóki jest widoczny *Z TYŁU* jest jak najbardziej "kandydatem
do wyprzedzania" i traktowany jest jako zwyczajnie wyprzedzający
kolejny pojazd, lusterko nie da Ci NIC.
> Po przesiadce na rower odczuwam duży brak tak wspaniałego urządzenia.
Inwektywy się cisną na usta... naprawdę.
Owszem, istnieją przeciwnicy używania lusterek, nawet rozumiem ich
argumentację (że ktoś kto *nie umie* jechać bez lusterek z wysokim
prawdopodobieństwem polega *tylko* na nich, a to oznacza wszystkie
złe zachowania znane po stronie kierowców, zaczynając od "był
w martwym polu", bo obrócenie głowy przekracza wyobraźnię kierownika
pojazdu), ale lusterek jest ci w bród.
Naprawdę.
Kup sobie, już Ci napisali.
> Wyobraź sobie jazdę blaszekiem bez lusterek.
Może taka jazda, robiona obowiązkowo pod nadzorem, zmniejszyłaby
problem wypadków z "martwym polem" :P
pzdr, Gotfryd
-
142. Data: 2011-11-17 12:07:39
Temat: Re: Kolejne BMW, co? w tym jednak jest
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 16 Nov 2011, Arek wrote:
> Z drugiej strony ładowanie się na trzypasmówkę, do szczególnie dobrych
> pomysłów nie należy.
Akurat na trzypasmówkach, szczególnie w mieście, rowerem "prościej"
jechać, niż tak samo obciążonej jednopasmówce - a na pewno dużo
mniej wadząc samochodom.
Jedynie do skrętu w lewo dobrze bywa wcelować na początek czerwonego :>
pzdr, Gotfryd
-
143. Data: 2011-11-17 12:34:41
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: "szufla" <b...@e...pl>
> Czyli trafiłem. Po chodnikach też lubić się po wyżywać, bo to taka frajda
> skręcić tuż przed kobietą z dzieckiem a niech się głupia denerwuje, jak
> jej się nie podoba to niech siedzi w domu.
Zglos sie do psychologa, poki nie jest za pozno.
sz.
-
144. Data: 2011-11-17 12:39:24
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2011-11-15 17:22, Artur Maśląg pisze:
>> Ciekawy filmik, pomijając kwestię winy, wygląda, jakby rowerzysta
>> próbował udowodnić kto ma pierwszeństwo ew. jakby obaj nie ogarniali, co
>> się wokół nich dzieje.
>
> Aha, jak to nie BMW to już wina rowerzysty...
Oczywiście że winnym wypadku był cham i burak ze scenika, gorzej - wręcz
przestępca, jeśli widział wszystko i uciekł.
Ale mimo to na miejscu rowerzysty niespecjalnie cieszył bym się tym moralnym
zwycięstwem. I na drugi raz (zakładam że widział co się dzieje) odpuścił... Ty nie?
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
145. Data: 2011-11-17 12:48:22
Temat: Re: Kolejne BMW, coĹ? w tym jednak jest
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2011-11-16 01:45, to pisze:
> begin Deflegmator
>
>> No nie wyprzedzał, tylko czekał parę sekund a potem zajechał na chama
>> drogę. Oglądałeś film?
>
> Są dwa wytłumaczenia:
wcależebonie
> - Nie widział rowerzysty w lusterku, więc błędnie uznał, że ten też
> skręca w prawo -- popełnił błąd.
> - Jest psychopatą idiotą, który wali w przypadkowo napotkanego rowerzystę
> (dlatego psychopatą) na oczach wielu świadków (dlatego idiotą).
Uznał że się zmieści przed rowerzystą, źle wyliczył, walnął niecelowo.
Następnie a) zauważył to i uciekł, lub b) nie zauważył i zwyczajnie odjechał
- to wg mnie podstawowa wątpliwość do rozstrzygnięcia.
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
146. Data: 2011-11-17 12:49:07
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-11-17 12:34, szufla pisze:
>> Czyli trafiłem. Po chodnikach też lubić się po wyżywać, bo to taka frajda
>> skręcić tuż przed kobietą z dzieckiem a niech się głupia denerwuje, jak
>> jej się nie podoba to niech siedzi w domu.
>
> Zglos sie do psychologa, poki nie jest za pozno.
Łał, znowu trafiłem:) Kurde może zacznę lotka wysyłać.
A.
-
147. Data: 2011-11-17 13:01:22
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2011-11-16 10:35, kamil pisze:
>> Rowerzysta "nieczytelny" a kierowca "niezdecydowany" i nieszczęście
>> gotowe. Pod względem prawnym nie ma co dyskutować. Wina kierowcy.
>> Można jednak "tfardzielom" pokazywać jako przestrogę.
>
> "Nieczytelny" rowerzysta? Jaki byłby "czytelny", jadący z transparentem
> "nie skręcam tutaj w prawo"?
No patrząc na filmik też sądziłem przez sekundę czy dwie, że raczej będzie skręcał.
Ja bym się trzymał przynajmniej pół metra od tej przerywanej żeby było bardziej
jasne co robię, jak również starał bym się wstrzelić w taki moment, aby żaden
samochód mnie nie omijał akurat w tym punkcie - ot, na wszelki wypadek..
Mimo to kierowca miał sporo czasu aby zauważyc, że tamten jedzie prosto. Moim zdaniem
automatycznie uznał, że nie przyhamuje, bo to tylko powolny pedalarz, więc go
przecież
weźmie go z łatwością, a jakby co to tamten spietra i ustąpi...
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
148. Data: 2011-11-17 13:07:58
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2011-11-16 11:52, kamil pisze:
> Więc zapewne potrafisz wyjaśnić, w jaki sposób rowerzysta był "nieczytelny"?
Tego się nie da "wyjaśnić", to jest tylko wrażenie, składające się z minimalnych
szczegółów. Mylne w tym wypadku. Ale jednak jak widać wiele osób miało podobne.
Że nie powinno się opierać na takich wrażeniach - to jasne,
że kierowca miał czas zweryfikować osąd - to też oczywiste,
że zachował się jak burak i jest winny - trudno negować.
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
149. Data: 2011-11-17 13:08:38
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: kamil <k...@s...com>
On 16/11/2011 16:21, Arek wrote:
> W dniu 2011-11-16 11:17, szufla pisze:
>>> Szczególnie mile jest jak dojeżdża taki do skrzyżowania, wymija
>>> wszystkich
>>> ustawia się jako pierwszy a potem wszystkich blokuje.
>>
>> Srodkiem jedzie, ze cie blokuje ?
>
> Często, ewentualnie tak, że nie da się wyprzedzić bez zjeżdżania na
> sąsiedni pas, zachowując bezpieczną odległość.
>
>>> Każdy musi się męczyć aby wyprzedzić taką parówkę w legginsach na tzw.
>>> góralu, wlekącym się<20km/h, bo on ma prawo. Oczywiście następne światła
>>> i to samo.
>>
>> Rowerzysta z parowa jakos mi sie nie kojarzy, w przewazajacej
>> wiekszosci sa
>> to kierowcy samochodow.:)
>
> Nie wnikam w Twoje skojarzenia. Tak czy inaczej, kierowcy samochodów nie
> wystawiają na widok publiczny swoich tłustych dup w opiętych gaciach.
>
>> A tak w ogole to zacznij czytac jak sobie radzic ze stresem, albo
>> przesiadz
>> sie do komunikacji bo widze, ze niewilee ci brakuje do tego goscia ze
>> scenica, jestes niebezpieczny :P
>> Niestety straszny brak kultury na tych polskich drogach.
>
> Z tonu i bezsensu wypowiedzi, gdybam, że należysz do tych parówek
> poruszających się jak ostatnie cipy?
Tu chłopie masz jakiś kompleks, po wypowiedzi wnioskuję, że tłustej
dupy. Zalecam więcej ruchu i mniej wpierdalania hot-dogów na BP, a
najlepiej urlop w jakimś sanatorium, zanim nerwy wysiądą ci na dobre.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
150. Data: 2011-11-17 13:11:31
Temat: Re: Kolejne BMW, coś w tym jednak jest
Od: kamil <k...@s...com>
On 17/11/2011 12:07, Jakub Witkowski wrote:
> W dniu 2011-11-16 11:52, kamil pisze:
>
>> Więc zapewne potrafisz wyjaśnić, w jaki sposób rowerzysta był
>> "nieczytelny"?
>
> Tego się nie da "wyjaśnić", to jest tylko wrażenie, składające się z
> minimalnych
> szczegółów. Mylne w tym wypadku. Ale jednak jak widać wiele osób miało
> podobne.
Bo większość osób nie dość, że sympatyzuje z kierowcami w takich
konfliktach rowerowo-samochodowych, to jeszcze na drodze zachowała by
się podobnie.
Nie oszukujmy się, tutaj sami święci, świetni kierowcy, a 90% to idioci.
Co ciekawe, pozostałe 90% twierdzi podobnie, a powszechnie znane
buractwo, łamanie przepisów i niebezpieczne sytuacje na polskich drogach
nie biorą się z powietrza.
> Że nie powinno się opierać na takich wrażeniach - to jasne,
> że kierowca miał czas zweryfikować osąd - to też oczywiste,
> że zachował się jak burak i jest winny - trudno negować.
A to nawet nie podlega dyskusji, ale jak zwykle kilka krótkich siurków
zachowująca się jak skończone chamy na drogach, próbuje wybielić się we
własnych oczach wypisując różne brednie.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net