eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaKlatka Faradaya
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 62

  • 31. Data: 2020-10-19 22:33:32
    Temat: Re: Klatka Faradaya
    Od: Zbych <a...@o...pl>

    Paweł Pawłowicz wrote on 19.10.2020 21:52:

    > Parę lat temu, z chęci powrotu do czarnych płyt, zmajstrowałem korektor
    > RIAA (według schematu z książki Junga o wzmacniaczach operacyjnych
    > dostępnej na stronie Analog Devices). Po wpakowaniu do gramofonu pięknie
    > buczał. Naprędce zlutowałem ekran (ze starego, fenolowego laminatu), i
    > równie naprędce zapomniałem go podłączyć. Efekt był powalający ;-) Po
    > dolutowaniu małego kabelka łączącego masę płytki z ekranem jest super.
    > Niepodłączony ekran pięknie ściągał brum. I nie trzeba było żadnych
    > gigaherców.

    Ale wiesz, że twój ekran nie był klatką Faradaya?


  • 32. Data: 2020-10-19 22:52:40
    Temat: Re: Klatka Faradaya
    Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>

    Dnia Mon, 19 Oct 2020 21:41:12 +0200, Paweł Pawłowicz napisał(a):

    > W dniu 19.10.2020 o 19:32, Jacek Maciejewski pisze:
    >> Dnia Mon, 19 Oct 2020 18:31:22 +0200, Paweł Pawłowicz napisał(a):
    >>
    >>> W dniu 19.10.2020 o 18:05, Piotr Gałka pisze:
    >>>> W dniu 2020-10-19 o 17:29, Paweł Pawłowicz pisze:
    >>>>
    >>>>>>   Skąd pomysł że niepodłączona do niczego klatka nie ma jakiegoś
    >>>>>> własnego
    >>>>>> potencjału?
    >>>
    >>> Nie przedstawiałem takiego pomysłu.
    >> Owszem, wprost nie przedstawiłeś. Ale powiedziałeś że potencjał musi być
    >> *nadany* przez połączenie klatki przewodem z inną metalową masą o innym
    >> potencjale, tak jakby potencjał klatki w tym przypadku grał inną rolę
    >> niż gdyby ona nie była połaczona z czymś innym. Tymczasem to co się
    >> dzieje w klatce jest niezależne od tego co się dzieje na zewnątrz. I na
    >> tym polega jej istota, więc jej potencjał może być dowolny i
    >> przypadkowy.
    >
    > Zgoda. Ale dotyczy to sytuacji, gdy potencjał klatki jest stały. Jeśli
    > potencjał klatki się zmienia,
    Nieprawda. Jeśli wewnątrz klatki umieścimy źródło pola e.m. to jego stan
    nie będzie zależał od chwilowego potencjału klatki względem dowolnego
    zewnętrznego punktu. Jeśli wnętrze będzie puste, natężenie pola e.m. (w
    zakresie częstotliwości radiowych) oraz statycznego pola elektrycznego
    będzie zero bez względu na chwilowy potencjał klatki względem dowolnego
    zewnętrznego punktu.

    >a wnętrze klatki nie jest jednorodne,
    > pojawiają się kłopoty.
    Tego nie kumam, podkręć jasność.
    --
    Jacek
    -I hate haters-


  • 33. Data: 2020-10-19 23:29:30
    Temat: Re: Klatka Faradaya
    Od: Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom>

    W dniu 19.10.2020 o 22:52, Jacek Maciejewski pisze:
    > Dnia Mon, 19 Oct 2020 21:41:12 +0200, Paweł Pawłowicz napisał(a):
    >
    >> W dniu 19.10.2020 o 19:32, Jacek Maciejewski pisze:
    >>> Dnia Mon, 19 Oct 2020 18:31:22 +0200, Paweł Pawłowicz napisał(a):
    >>>
    >>>> W dniu 19.10.2020 o 18:05, Piotr Gałka pisze:
    >>>>> W dniu 2020-10-19 o 17:29, Paweł Pawłowicz pisze:
    >>>>>
    >>>>>>>   Skąd pomysł że niepodłączona do niczego klatka nie ma jakiegoś
    >>>>>>> własnego
    >>>>>>> potencjału?
    >>>>
    >>>> Nie przedstawiałem takiego pomysłu.
    >>> Owszem, wprost nie przedstawiłeś. Ale powiedziałeś że potencjał musi być
    >>> *nadany* przez połączenie klatki przewodem z inną metalową masą o innym
    >>> potencjale, tak jakby potencjał klatki w tym przypadku grał inną rolę
    >>> niż gdyby ona nie była połaczona z czymś innym. Tymczasem to co się
    >>> dzieje w klatce jest niezależne od tego co się dzieje na zewnątrz. I na
    >>> tym polega jej istota, więc jej potencjał może być dowolny i
    >>> przypadkowy.
    >>
    >> Zgoda. Ale dotyczy to sytuacji, gdy potencjał klatki jest stały. Jeśli
    >> potencjał klatki się zmienia,
    > Nieprawda. Jeśli wewnątrz klatki umieścimy źródło pola e.m. to jego stan
    > nie będzie zależał od chwilowego potencjału klatki względem dowolnego
    > zewnętrznego punktu.

    W sytuacji statycznej tak. Przy zmianach potencjału klatki już nie.
    Klatka powinna mieć stały potencjał, nieważne jaki, ważne, że niezmienny
    w czasie. Najprościej ją uziemić.

    Jeśli wnętrze będzie puste, natężenie pola e.m. (w
    > zakresie częstotliwości radiowych) oraz statycznego pola elektrycznego
    > będzie zero bez względu na chwilowy potencjał klatki względem dowolnego
    > zewnętrznego punktu.

    Tu zgoda. Ale zakładam, że założyciel wątku chce coś tam włożyć. I że to
    coś będzie miało inną przenikalność elektryczną niż powietrze.

    > >a wnętrze klatki nie jest jednorodne,
    >> pojawiają się kłopoty.
    > Tego nie kumam, podkręć jasność.

    Prawo Gaussa.

    P.P.


  • 34. Data: 2020-10-19 23:39:41
    Temat: Re: Klatka Faradaya
    Od: Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom>

    W dniu 19.10.2020 o 22:33, Zbych pisze:
    > Paweł Pawłowicz wrote on 19.10.2020 21:52:
    >
    >> Parę lat temu, z chęci powrotu do czarnych płyt, zmajstrowałem korektor
    >> RIAA (według schematu z książki Junga o wzmacniaczach operacyjnych
    >> dostępnej na stronie Analog Devices). Po wpakowaniu do gramofonu pięknie
    >> buczał. Naprędce zlutowałem ekran (ze starego, fenolowego laminatu), i
    >> równie naprędce zapomniałem go podłączyć. Efekt był powalający ;-) Po
    >> dolutowaniu małego kabelka łączącego masę płytki z ekranem jest super.
    >> Niepodłączony ekran pięknie ściągał brum. I nie trzeba było żadnych
    >> gigaherców.
    >
    > Ale wiesz, że twój ekran nie był klatką Faradaya?

    Przy 50Hz można by dyskutować. Ale to nic nie zmienia w temacie.
    Niepodłączony kawałek metalu może narobić kłopotów.

    P.P.


  • 35. Data: 2020-10-20 00:35:51
    Temat: Re: Klatka Faradaya
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    Paweł Pawłowicz wrote:

    > Syf lezący z zewnątrz może zmienić potencjał całej "klatki". A wtedy
    > przelezie do środka.

    Nie przelezie. Syf z wnętrza przenosi się na zewnątrz, ale zewnętrzny do
    wewnątrz nie przełazi. Taka magia.

    A zupełnie niezależnie: do czego w kosmosie podłączona jest Ziemia, że
    podłączenie klatki do (Z|z)iemi ma coś zmienić?

    Pozdrawiam, Piotr


  • 36. Data: 2020-10-20 00:40:50
    Temat: Re: Klatka Faradaya
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    Paweł Pawłowicz wrote:

    > To, co w środku, zmienić ładunku nie może.

    Przecież może. Ładunek ze środka wyskoczy na zewnątrz tej sfery (ze
    znakiem przeciwnym)*

    > Ale to, co na zewnątrz, może
    > zmienić potencjał całej klatki.

    Nie przenosząc się jednak do środka.

    Pozdrawiam, Piotr

    *) Mam całkę i nie zawaham się jej użyć, więc bezcelowo nie komplikujmy
    kształtu. ;-)


  • 37. Data: 2020-10-20 00:56:02
    Temat: Re: Klatka Faradaya
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    Paweł Pawłowicz wrote:

    > Zgoda. Ale dotyczy to sytuacji, gdy potencjał klatki jest stały. Jeśli
    > potencjał klatki się zmienia, a wnętrze klatki nie jest jednorodne,
    > pojawiają się kłopoty.

    Klatka to jest koncept elektro*statyczny*. Milcząco zakłada się, że
    przed rozpoczęciem obliczeń ładunek ma czas rozpłynąć się po powierzchni
    otaczającej i mamy do czynienia ze stanem ustalonym. W praktyce jednak
    jej rozmiary są skończone i czas propagacji ładunku też jest skończony,
    więc co się dzieje w środku w zakresie mikrofalowym, to ja się nie
    podejmuję dyskutować. Za mało się znam na tych plazmonach, polarytonach
    i magii pola bliskiego.

    Dla sygnałów wolnozmiennych (lambda >> rozmiar klatki) przybliżenie
    elektrostatyczne działa.

    Pozdrawiam, Piotr


  • 38. Data: 2020-10-20 08:16:51
    Temat: Re: Klatka Faradaya
    Od: Zbych <a...@o...pl>

    On 19.10.2020 23:39, Paweł Pawłowicz wrote:
    > W dniu 19.10.2020 o 22:33, Zbych pisze:
    >> Paweł Pawłowicz wrote on 19.10.2020 21:52:
    >>
    >>> Parę lat temu, z chęci powrotu do czarnych płyt, zmajstrowałem korektor
    >>> RIAA (według schematu z książki Junga o wzmacniaczach operacyjnych
    >>> dostępnej na stronie Analog Devices). Po wpakowaniu do gramofonu pięknie
    >>> buczał. Naprędce zlutowałem ekran (ze starego, fenolowego laminatu), i
    >>> równie naprędce zapomniałem go podłączyć. Efekt był powalający ;-) Po
    >>> dolutowaniu małego kabelka łączącego masę płytki z ekranem jest super.
    >>> Niepodłączony ekran pięknie ściągał brum. I nie trzeba było żadnych
    >>> gigaherców.
    >>
    >> Ale wiesz, że twój ekran nie był klatką Faradaya?
    >
    > Przy 50Hz można by dyskutować. Ale to nic nie zmienia w temacie.
    > Niepodłączony kawałek metalu może narobić kłopotów.

    To nie jest kwestia częstotliwości, tylko tego czy dysponujesz idealnym
    przewodnikiem na obudowę i czy robisz w niej dziury i wprowadzasz kable
    z zewnątrz.


  • 39. Data: 2020-10-20 09:05:13
    Temat: Re: Klatka Faradaya
    Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>

    Dnia Mon, 19 Oct 2020 23:29:30 +0200, Paweł Pawłowicz napisał(a):

    > W sytuacji statycznej tak. Przy zmianach potencjału klatki już nie.
    > Klatka powinna mieć stały potencjał, nieważne jaki, ważne, że niezmienny
    > w czasie. Najprościej ją uziemić.
    Niestety ale nie masz racji. Nie umiem tego dowieść ale z pewnością ktoś
    bardziej rozgarnięty ci wytłumaczy dlaczego.
    Ja podchodzę praktyczne do tego. Gdybyś miał rację, ekranowanie bloków
    urządzeń lub całych urządzeń nie podłączonych do niczego (np.
    orbitujących, ręcznych w plastykowych obudowach, urządzeń odseparowanych
    galwanicznie) by nie działało.

    >> >a wnętrze klatki nie jest jednorodne,
    >>> pojawiają się kłopoty.
    >> Tego nie kumam, podkręć jasność.
    >
    > Prawo Gaussa.
    Co ma prawo Gaussa do przenikania lub nieprzenikania zewnętrznego pola
    elektrycznego do wnętrza klatki? IMO nic, bez względu czym i jak ją
    wypełnimy.


    --
    Jacek
    -I hate haters-


  • 40. Data: 2020-10-20 12:07:29
    Temat: Re: Klatka Faradaya
    Od: Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom>

    W dniu 20.10.2020 o 00:35, Piotr Wyderski pisze:
    > Paweł Pawłowicz wrote:
    >
    >> Syf lezący z zewnątrz może zmienić potencjał całej "klatki". A wtedy
    >> przelezie do środka.
    >
    > Nie przelezie. Syf z wnętrza przenosi się na zewnątrz, ale zewnętrzny do
    > wewnątrz nie przełazi. Taka magia.

    Cholera! O tym nie pomyślałem.
    I'm giving up. Thx!

    P.P.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: