-
120. Data: 2018-08-19 03:00:02
Temat: Re: Kiedy można komuś wjechać w dupe bezkarnie?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Marek S p...@s...com ...
>> Jedyna moja aprobata dotyczy faktu ze czesc ludzi jezdzi po prostu
>> słabo i na drodze trzeba zrobić wszystko zeby nie dochodziło do
>> wypadków.
>
> Ok, ale nikt tu nie pisał o wypadkach przecież. Dawanie znaków
> długimi komuś, kto wlecze za sobą sznurek samochodów, nie prowadzi
> do wypadków. No chyba, że osobnik jest tak słaby w sztuce poruszania
> się, że tak się stanie. Wtedy w ogóle nie powinien na drodze
> pojawiać się.
Na drodze widuje wiele osób które nie powinny się tam pojawiac... I co to
zmienia?
Tysiac razy nic sie nie stanie a tysiac pierwszy ktos sie zdenerwuje,
poepłni bład i dupa.
>
>> Zaklinanie rzeczywistosci pt on powinien jechac prawym pasem skoro
>> nie umie a jedzie lewym to mu pokaze nie miesci sie w tej
>> definicji.
>
> Po pierwsze nie "ja mu pokażę" lecz "ja mu dam znaki iż zachowuje
> się na jezdni bardzo źle". Niech doczyta kodeks drogowy, postudiuje
> zasady savoir vivre i wtedy dopiero niech wraca na lewy.
>
Powtorze: droga nie jest miejscemm na takie "wychowywanie".
Nie przejmuj sie: mnie tez czasami NADAL ponosi do takiego zachowania.
> Po drugie wyrażenie "zaklinanie rzeczywistości" do niniejszej
> sytuacji pasuje jak pięść do nosa.
>
Czyli ze idealnie?
> Po trzecie uważam, że bierne tolerowanie wykroczeń (utrudnianie
> ruchu) w imię tolerancji dla tych, którzy nie potrafią jeździć, nie
> znają przepisów, są chamami na drodze itd. jest bardziej karygodne
> niż zwracanie im uwagi.
>
Byc moze powinienes sie do drogówki zapisac...
>>> To po pierwsze. A po drugie czemu nie miałbym rozróżniać
>>> nieporównywalnych sytuacji?
>>>
>> No własnie masz rozrozniac...
>
> Przecież rozróżniam. Teraz rozumiesz czemu się obruszyłem na Twoje
> słowa? Sam uwierzyłeś we własne słowa czyniące mi zarzut, że czegoś
> tam nie rozróżniam kiedy ja w ogóle tego nie sugerowałem swoimi
> wypowiedziami. Mało tego - wyraźnie napisałem, że rozróżniam. Nic to
> nie dało - jestem winny i basta :-)
>
Skoro probowałes porównać sytuacje nieporównywalne, to skad ja miałem
wiedziec, ze czynisz to porównanie rozumiejąc ze jest ono absolutnie
nieuprawnione?
>> Jak prawy pas jedzie z predkoscia tirowa czyli90, to jazda lewym
>> 120 i jazda lewym 140 to sa dwie zupełnie rozne sprawy :)
>
> Kategoryzować tego nie będę. Mi taka prędkość pasuje i prawie zawsze
> jestem jednym tylko ziarnkiem w tłumie innych kierowców jeżdżących
> podobnie.
>
Mi taka jazda pasuje - piekne :)
Mysle, ze to dobre podsumowanie rozmowy na temat tego jak jade i czego
wymagam od innych :)
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie
liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu."
Winston Churchill
-
122. Data: 2018-08-19 05:43:52
Temat: Re: Kiedy można. Odruchy i nawyki.
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 19.08.2018 o 03:00, Budzik pisze:
>> W każdym wątku na ten temat znajadziesz "zdroworozsądkowców", którzy
>> będą ci tłumaczyć, że jezdnia jest dla samochodów, a pieszy jak już
>> wchodzi do tej dzungli to powinien o swoje bezpieczeństwo zadbać
>> sam. Za każdym jebanym razem powołują się właśnie na
>> "zdrowyrozsądek".
>>
> To moj zdrowy rozsadek ma zupełnie inne kategorie.
No ale niestety masz dużą szansę takiego właśnie spotkać i możecie na
podstawie zdrowego rozsądku dojść do zupełnie różnych wniosków.
Shrek
-
123. Data: 2018-08-19 08:25:22
Temat: Re: Kiedy można. Odruchy i nawyki.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
>>> W każdym wątku na ten temat znajadziesz "zdroworozsądkowców", którzy
>>> będą ci tłumaczyć, że jezdnia jest dla samochodów, a pieszy jak już
>>> wchodzi do tej dzungli to powinien o swoje bezpieczeństwo zadbać
>>> sam. Za każdym jebanym razem powołują się właśnie na
>>> "zdrowyrozsądek".
>>>
>> To moj zdrowy rozsadek ma zupełnie inne kategorie.
>
> No ale niestety masz dużą szansę takiego właśnie spotkać i możecie na
> podstawie zdrowego rozsądku dojść do zupełnie różnych wniosków.
>
Ale zrozum - moj zdrowy rozsadek najczesciej poszerza zakres uwagi,
ostrożności czy pop orsut pomocy innym w stosunku do tego co opisuje pord
a nie go zaweza.
Przykładowo: jadę w sznurze aut i widze ze na przeciwległym pasie ruchu
stoi auto chcące skrecic w lewo przez co blokuje cały ruch w druga
stronę.
Według pord mam pierwszenstwo ale zdrowy rozsadek mowi mi: pusc go,
dzieki temu on przejedzie a wszystkie pozostałe samochody z naprzeciwka
rusza i pojadą dalej.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Cytaty znanych ludzi tylko w ustach znanych ludzi są pouczajace.
Andrzej J. Turowicz
-
124. Data: 2018-08-19 09:44:19
Temat: Re: Kiedy można.
Od: "Gorodek" <j...@t...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości news:XnsA94355310E4DCbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1.
..
> Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
>
>>>> W każdym wątku na ten temat znajadziesz "zdroworozsądkowców", którzy
>>>> będą ci tłumaczyć, że jezdnia jest dla samochodów, a pieszy jak już
>>>> wchodzi do tej dzungli to powinien o swoje bezpieczeństwo zadbać
>>>> sam. Za każdym jebanym razem powołują się właśnie na
>>>> "zdrowyrozsądek".
>>
>> No ale niestety masz dużą szansę takiego właśnie spotkać i możecie na
>> podstawie zdrowego rozsądku dojść do zupełnie różnych wniosków.
>
> Przykładowo: jadę w sznurze aut i widze ze na przeciwległym pasie ruchu
> stoi auto chcące skrecic w lewo przez co blokuje cały ruch w druga
> stronę.
> Według pord mam pierwszenstwo ale zdrowy rozsadek mowi mi: pusc go,
> dzieki temu on przejedzie
>
> --
> Pozdrawia... Budzik
> b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń
> także "_")
On przejedzie i rozjedzie rowerzystę, lub motocyklistę wyprzedzającego z
prawej strony,
Większość tych którzy zginęli w wypadkach drogowych i spowodowali
ten wypadek, też kierowali się "zdrowym rozsądkiem", a przepisy to mieli
głęboko w Dudzie. Sądzisz że oni wszyscy to samobójcy ?
Nie, tylko postepowali zgodnie z zdrowym rozsądkiem.
-
125. Data: 2018-08-19 12:00:09
Temat: Re: Kiedy można komuś wjechać w dupe bezkarnie?
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2018-08-03 19:52, Lisciasty wrote:
> W dniu piątek, 3 sierpnia 2018 16:01:10 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:
>> Co trzeba zrobić żeby pomalować sobie maskę z przodu na koszt
>> samochodu jadącego przed?
>
> Ja bym nie próbował, szkoda zdrowia bo samochód poleci nie tam gdzie
> chcemy i problem gotowy :/
>
> Ja mam ostatnio problem z ćwokami wiszącymi na zderzaku. Moja fura
> leci max 155 licznikowo, czyli pewnie 140 w rzeczywistości. Na "esce"
> jest max 120, więc jadąc 140 i tak jestem 20 ponad dozwoloną.
> Wyprzedzam tira czy dwa a taki kretyn wisi mi dosłownie pół metra
> z tyłu. I co z takim robić? Jak zahamuję to i ja będę miał problem...
A o co chodzi? Przeciez koleś nie bierze sie znikad. Widzisz go w
lusterku to go przepusc a nie sie ladujesz i wyprzedzasz. Dlaczego do
nie przepuscisz skoro wiesz, że zmusisz do hamowania?
A gdybys przepuscil to on sobie pojedzie w sina dal a w ty bez problemu
wyprzedzisz.
--
mk4
-
126. Data: 2018-08-19 12:09:38
Temat: Re: Kiedy można
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2018-08-07 18:22, Shrek wrote:
> W dniu 07.08.2018 o 09:02, Mateusz Viste pisze:
>
>> Ja mam w aucie tak, że jak puszczę nogę z gazu to auto zwalnia. Wcale nie
>> ostro, ale wystarczająco by płynnie dostosować się do jakiejkolwiek
>> niższej szybkości bez zagrożenia że ktokolwiek mógłby przez to w tył mi
>> wjechać.
>
> Bez zagrożenia jak bez zagrożenia. Jak ci kretyn przy 150 na zderzaku
> siedzi, to ja nie mam ochoty zwalniać - zwłaszcza bez świateł stopu.
Siejesz panike. Dobrze napisal - noga z gazu i delikatnie zwalniasz. Nie
trzeba hamowac i nikt w nic nie wjedze. Zapierdalacz wie, ze zapierdala.
Wiec z reguly ma zdwojona uwage w takich sytuacjach.
--
mk4
-
127. Data: 2018-08-19 12:42:04
Temat: Re: Kiedy można komuś wjechać w dupe bezkarnie?
Od: Akarm <a...@w...pl>
W dniu 2018-08-19 o 12:00, mk4 pisze:
> On 2018-08-03 19:52, Lisciasty wrote:
>> Wyprzedzam tira czy dwa a taki kretyn wisi mi dosłownie pół metra
>> z tyłu. I co z takim robić? Jak zahamuję to i ja będę miał problem...
>
>
> A o co chodzi? Przeciez koleś nie bierze sie znikad. Widzisz go w
> lusterku to go przepusc a nie sie ladujesz i wyprzedzasz. Dlaczego do
> nie przepuscisz skoro wiesz, że zmusisz do hamowania?
Pozwolę sobie nieśmiało zauważyć, że trochę nie bardzo wiadomo w jaki
sposób takiego przepuścić. Wjechać na pas zieleni? Wjechać ciężarówce
pod koła?
Masz jakiś pomysł?
> A gdybys przepuscil to on sobie pojedzie w sina dal a w ty bez problemu
> wyprzedzisz.
>
To chyba naturalne, zjeżdża się z lewego pasa i po sprawie.
Tylko najpierw trzeba mieć możliwość takiego zjazdu. Inaczej się nie da.
--
Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
-
128. Data: 2018-08-19 12:50:05
Temat: Re: Kiedy można
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 19.08.2018 o 12:09, mk4 pisze:
>> Bez zagrożenia jak bez zagrożenia. Jak ci kretyn przy 150 na zderzaku
>> siedzi, to ja nie mam ochoty zwalniać - zwłaszcza bez świateł stopu.
>
> Siejesz panike. Dobrze napisal - noga z gazu i delikatnie zwalniasz. Nie
> trzeba hamowac i nikt w nic nie wjedze. Zapierdalacz wie, ze zapierdala.
> Wiec z reguly ma zdwojona uwage w takich sytuacjach.
Problem w tym, że większość wypadków powodują tacy wysokoświadomi
"jeżdzę szybko, ale bezpiecznie". Jak taki ogartnięty, to niech zachowa
normalny odstęp - szybciej mu zjadę i niech jedzie z bogiem.
Shrek
-
129. Data: 2018-08-19 12:52:29
Temat: Re: Kiedy można. Odruchy i nawyki.
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 19.08.2018 o 08:25, Budzik pisze:
> Ale zrozum - moj zdrowy rozsadek najczesciej poszerza zakres uwagi,
> ostrożności czy pop orsut pomocy innym w stosunku do tego co opisuje pord
> a nie go zaweza.
Pozwolę sobie zacytować "Przepisy? Ja mam przepisy w sumie głeboko...
Liczy sie dla mnie w 99% przypadków zdrowy rozsadek."
Po takim tekście nie miej pretensji, że wielu powątpiewa w twój zdrowy
rozsądek;)
Shrek
-
130. Data: 2018-08-19 14:25:47
Temat: Re: Kiedy można
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2018-08-19 12:50, Shrek wrote:
> W dniu 19.08.2018 o 12:09, mk4 pisze:
>
>>> Bez zagrożenia jak bez zagrożenia. Jak ci kretyn przy 150 na zderzaku
>>> siedzi, to ja nie mam ochoty zwalniać - zwłaszcza bez świateł stopu.
>>
>> Siejesz panike. Dobrze napisal - noga z gazu i delikatnie zwalniasz.
>> Nie trzeba hamowac i nikt w nic nie wjedze. Zapierdalacz wie, ze
>> zapierdala. Wiec z reguly ma zdwojona uwage w takich sytuacjach.
>
> Problem w tym, że większość wypadków powodują tacy wysokoświadomi
> "jeżdzę szybko, ale bezpiecznie". Jak taki ogartnięty, to niech zachowa
> normalny odstęp - szybciej mu zjadę i niech jedzie z bogiem.
Jeśli bedziesz dbal o to, zeby ten odstep byl zachowany - czyli nie
wpieprzal sie z wyprzedzaniem tak, zeby tamten musial hamowac to z
pewnoscia odstep zachowa.
Problem w tym, że jak sie zostawia odstep to sie takie loski wpieprzaja
bo uznaja, że przeciez jest miejsce. A miejsca nie ma, bo jak jedziesz
szybciej to zeby zachowac odstep musisz zwolnic - czyli wymuszaja.
A ze im wiekszy odstep zostawiasz to loski tym bardziej uznaja, że mozna
sie wpiepszyc to i ze wzgledu przede wszystkim na loski - tego odstepu
wielu nie zostawia.
Nic sie nie dzieje bez przyczyny. Niech sie nie wpieprzaja to i odstep
bedzie. Bo nie nie ma wtedy powdu aby go nie bylo.
--
mk4