-
Data: 2009-12-24 00:37:08
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]
"marek augustynski" 4...@n...onet.pl
>> Zadaj pytanie -- zapytaj o to, czego nie pojmujesz.
> Jak?
Normalnie -- po prostu zapytaj. Ja mam bardzo dużo dobrej woli.
Jedynie nie toleruję kłamstwa zbyt mocno. Jakieś tam granice
tolerancji są -- teraz jest za 10 pierwsza, nie zaś 00:51:10,
ale:
-- nie dorabiam filozofii do faktów,
-- nie wyważam: można tak powiedzieć czy nie
(obrazi się za to, czy nie; wyrzuci mnie z pracy czy nie;
obrazi się na mnie, czy nie)
-- nie schlebiam silnemu czy słabemu z tego powodu, że jest
słaby czy silny
Smutna prawda o Ozorowski i Stalenczykom: Teolog Stalenczyk zachciało
się seksu ze mną i Kościół JPII stanął w jej obronie. Miałem ożenić
się fikcyjnie, ale na papierach z Sylwią (nawet nie znam jej imienia)
oddawać szmal zarabiany w firmie Elis, sypiać (a raczej masturbować
językiem) z Łucją Stalenczyk (która nawet księżom nie odpuszczała,
gdy miała ochotę na coś więcej niż uśmiech) i udawać, że jest OK.
Ty znasz prawdę, ale nie chcesz w nią uwierzyć!
Rozumiesz to, co ja piszę, ale wolisz, abym napisał inaczej:
-- miałem zły sen
-- byłem pijany, gdy pisałem
-- żartowałem...
Ale ja jestem ABSTYNENTEM niemal w 100% -- ostatni raz wypiłem
ze 2 kieliszki wina na święta wielkanocne w roku 2007. Nie
fantazjuję, choć zamiast Osłonino pisze Azalandia (od żaby)
a swój świat nazywam Pueruanią. Pueruania bierze swoja nazwę
od teologów, których nazwałem Pueruańskimi Strażnikami. Mieli
bronić mnie i rozdzielać zwaśnione strony -- szybko jednak
zablokowali mnie i rechotali z radości, uważając, że będę ich
sponsorem. :) Azalandia -- żaba, zaba, za, zaaz, aza, Azalandia. :)
Pisząc nieco byłem rozkręcony, nie chciało się mi szukać nazw,
więc napisałem Azalandia. :) Marta siedzi na zdjęciu jak żabka,
nawet jest ubrana na zielono. :)
Ja nie byłem dupkiem (jak Kopania) ale kimś na tej uczelni, choć
nie miałem wykształcenia. Kopania defraudował, ja odwrotnie. Ale
Kopania otaczał się silnymi (ja tez byłem silny kilkanaście lat
temu, więc i mną się otulił, gdy Marciszewski i inni odwrócili
się do niego plecami) a ja niekoniecznie.
Kopania jest profesorem, ja nikim. Kopanie broni Ozorowski, a za
nim połowa Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce. Mnie nikt nie broni.
Stalenczyk nie jest byle kim -- jej rodzina ma poważanie w tym Kościele.
-=-
Fakty są zrozumiałe. Trudno jednak z nimi żyć. Kazano mi żyć jak psu,
abym poczuł, że jestem nikim i abym wreszcie uznał moc Kościoła.
Rabiczko zmarł (na raka odbytu -- ponoć wycierał tyłek pieniędzmi,
ale to oczywiście żart; to znaczy żartem jest podcieranie pieniędzmi
a prawda rak odbytu) JPII zmarł, nowy papież potępił drogę JPII,
młodzi (szykowani na stanowiska nomenklaturowe) spłonęli, więc
i ja odetchnąłem...
Prawda jest aż nazbyt wyraźna. Trudno jednak z niż żyć!
Kościół nie broni życia. Nic w tym dziwnego -- pół tysiąca
lat temu palono człowieka na stosie w trosce o zbawienie jego duszy. :)
Palono w majestacie prawa.
-=-
Ja nie pożądam pieniędzy czy władzy. Chciałem żyć -- ożenić się, mieć dzieci,
wychować je, płacić podatki, płacić na Kościół, na biednych, na rodzinę, na siebie,
na żonę... Okazało się, że to zbrodnia.
-=-
Myślałem, że Marta będzie moją sojuszniczką. Przegrała tak jak inni -- skusiły
ją pieniądze i postanowiła olać :) trolla. :) Olała. :) I tak długo wytrwała. :)
Inni odpuszczali szybciej -- z Kościołem nikt nie wygrał od stuleci. :)
Ja wygrałem, bo JPII zmarł na 2 godziny i 23 minuty przed swoim święte,m, o czym
pisałem wielokrotnie.
Ratzinger nie przybrał imienia JP3,ale Benedykta XVI, niejako zauważając, że mam
teraz sytuację taką,
jak za Benedykta XV, kiedy to świat lizał rany po I wojnie światowej -- wojnie
religijnej, w której
rżnęły się 3 religie -- prawosławie, zachodnie Chrześcijaństwo i Islam. (tak, jak na
Bałkanach teraz)
W 2005 roku, po tym, jak stało się jasne, że uczelnie białostockie nie chcą mi pomóc,
rozpocząłem smutną batalię, którą wygrałem rok później, dzięki czemu nie zdechłem z
głodu.
Ale dla Ozorowskich to śmiech. :) Cóż znaczy takie gówno dla Ozorowskiego jak ja. :)
Mam
płacić i koniec!!!! Płacić, płacić i płacić!!!
A ja nie chcę. :)
-=-
Czego Ty nie rozumiesz? Ty rozumiesz wszystko to, o czym ja piszę.
Nie mieści się Ci w głowie to, co ja piszę. :)
Urząd Miasta wydaje na jakąś zaprzyjaźnioną firmę milion złotych.
Ta firma robi coś (być może pożytecznego, być może nie) i zarabia
200 tysięcy, z czego 40 oddaje na Kościół. Celem istnienia firmy
nie jest to, co robi ta firma rzekomo (na przykład budowanie mostu
czy drogi), lecz płacenie na Kościół. :) Tak trwonione są Twoje podatki.
Budowanie drogi czy mostu jest tylko działalnością uboczną. Za 100 lat
ma być inaczej -- celem właściwym ma być budowa a płacenie ma być ubocznym celem.
I ja by, cicho siedział, gdybym mi pozwolono na ożenienie się. :)
Ale Ozorowscy mówią - NIGDY!!!! Masz lizać pochwę naszej kobiecie,
płacić i cicho siedzieć!!!
Więc ja mówię -- Ojcze nasz, któryś jest w niebie... ;)
I tyle...
-=-
Wojtku Żukowski -- chcesz nadal zatrudnić swego syna na stanowisku menadżera w
rodzinnej firmie Elis? :)
Byłem Twoim podwładnym na Fizyce. Nigdy Cię nie oszukałem, nigdy nie robiłem tak
zwanej kreciej roboty...
Ja pracowałem w ośrodku, dzięki czemu Ty mogłeś się zająć innymi sprawami. :)
Podziękowałeś mi w piękny
sposób -- chcąc wsadzić swego syna do tej firmy (pewnie nie za mniej niż 20 tałzenów
na rękę miesięcznie)
a mnie zepchnąć do miana niewolnika. :) Fajne. :) Masz nadal ochotę na to
menadżerowanie? :) Może ktoś
inny z Katedry Fizyki (dziś nazywa się to inaczej) ma na to ochotę? :) Kinga
Krasowska powiedziałby:
-- Spierdalaj na drzewo. :)
Kinga była sekretarką Ludwika Dobrzyńskiego. :) Tak mawiała do swego przełożonego. :)
A Ludwik nie miał przeca nic złego na myśli, gdy zauważył, że Kinga może kąpać się
niego w domu, gdy u niej nie ma gorącej wody. :)
W KF takie teksty były codziennością. :) Ale zachowanie Żukowskiego -- nie. :)
-=-
Czego Ty nie pojmujesz? Ja tam pracowałem za marne pieniądze jako informatyk.
Inni handlowali na straganach, kosząc ponoć w miesiąc tyle, co ja w kilka lat.
Miałem nadzieję, że uczelnia pomoże mi, gdy przyjdą ciężkie czasy. W 1998 roku
Kopania obiecywał mi przyjęcie do pracy -- nie tylko słowa nie dotrzymał, choć
z głodu połamały się moje palce, ale nawet zabronił zatrudniania mnie innym
naukowcom.
Do Józefa Rogowskiego. :) Chciałeś wiedzieć, co odpowiedziałem Kopani, albo
raczej -- jak wyglądał nasz rozmowa. :) Skąd to wiem? :) Obserwacja świata
udziela tych odpowiedzi. :)
Kopani zapytał m,nie:
-- Panie Leszku, to co słychać.
I otrzymał odpowiedź:
-- Nic.
A co miało być słychać od czasu, gdy byłem u niego, sygnalizując chcę powrotu na
etat? :)
Dziś byłem, ale go nie zastałem, zostawiłem więc małżonce kwiaty (bo wówczas jeszcze
lubiłem
dawanie kwiatów) a za kilka dni Kopania rozmawiał ze mną prze telefon, odmawiając
wywiązania
się z umowy. Kilka dnie później spotkaliśmy się w Makro czy Marko... Asystowała mu
jakaś
kobieta, której nie znałem. :)
I to moje NIC było wulgarne? Ordynarne? Chamskie? Może miało być.
-=-
I Kopania, i Rogowski, i wiele innych osób z tej uczelni -- wiele mi zawdzięczało.
Byłem naiwny i dokładny oraz sumienny. Teraz wiem o tym, że te cechy są rzadkością
w tym dziwnym społeczeństwie, chowanym na kłamstwach. :) Dotrzymuję słowa, nie waham
się po podjęciu decyzji, jestem odporny na kłucia, modły, przekleństwa itd...
Uczono mnie na tego, kto służy w pracy, nie rozpycha się łokciami.
Stąd nie potrafię żyć wśród tych, którzy s apozycję budują łokciami. :)
-=-
Czego Ty nie rozumiesz? :) Nie miałem co jeść -- miałem zdechnąć z głodu lub
pokłonić się Ozorowskim i lizać pochwę Stalenczykowej, płacąc z firmy Elis
Kościołowi. :) Ty to rozumiesz, ale wolisz, aby to nie było prawdą! Ale to
jest prawdą. :) Smutną prawdą. :)
Kościół przeklinał mnie, ja Kościół. :) Przy okazji pisałem na grupach o sobie. :)
Teraz mam lżej, ale nadal nie żyję jak na człowieka przystało. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-: chętnie sprzedam niebitego 75-300 III USM o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,;.. ; ;. . ,.;\|/....
Następne wpisy z tego wątku
- 24.12.09 01:44 adam
- 24.12.09 02:08 marek augustynski
- 24.12.09 14:46 Eneuel Leszek Ciszewski
- 24.12.09 21:01 marek augustynski
- 25.12.09 02:42 Eneuel Leszek Ciszewski
- 25.12.09 09:37 kuba
- 25.12.09 13:06 marek augustynski
- 25.12.09 16:44 romek76
- 25.12.09 16:52 Eneuel Leszek Ciszewski
- 25.12.09 16:55 Eneuel Leszek Ciszewski
- 25.12.09 17:09 Eneuel Leszek Ciszewski
- 25.12.09 17:20 kuba
- 25.12.09 17:31 kuba
- 25.12.09 17:32 marek augustynski
- 25.12.09 17:51 Eneuel Leszek Ciszewski
Najnowsze wątki z tej grupy
- Nikon D5500 i wyzwalanie migawki
- Canon 550D
- EOS 600D i balans bieli w filmach
- EOS 90D i sentymenty
- Skanowanie: Canon MG2550S vs HP OfficeJet 6950
- czas exif a czas modyfikacji pliku
- karta SD po formacie odzyskiwanie zdjęć i filmów
- Chess
- Vitruvian Man - parts 7-11a
- Eltec nie zyje?
- Steve McCurry
- Light - lajkowe klasyki od Chinczykow
- Forum o Sony serii A (alfa)?
- obrobka RAW na konputerze
- Sklejanie bracketowanych JPGów
Najnowsze wątki
- 2024-11-04 GNSS Motorola G85 vs Redmi Note 9 pro
- 2024-11-04 Katowice => SAP BTP Consultant (mid/senior) <=
- 2024-11-04 Katowice => Spedytor międzynarodowy <=
- 2024-11-04 Warszawa => Specjalista/tka ds. Zamówień publicznych <=
- 2024-11-04 Poznań => QA Engineer <=
- 2024-11-04 Poznań => QA Inżynier <=
- 2024-11-04 Polskie sądy są bardzo wyrozumiałe...
- 2024-11-04 Wrocław => SAP Project System/EPPM Consultant <=
- 2024-11-04 Gliwice => Team Lead / Tribe Lead FrontEnd <=
- 2024-11-04 Kraków => Programista Full Stack (.Net Core) <=
- 2024-11-04 Kraków => Software .Net Developer <=
- 2024-11-04 Kraków => Programista Full Stack .Net <=
- 2024-11-04 Warszawa => Key Account Manager <=
- 2024-11-04 Warszawa => Spedytor Międzynarodowy <=
- 2024-11-04 Warszawa => E-COMMERCE specialist <=