-
161. Data: 2011-09-07 20:50:52
Temat: Re: Karta muzyczna
Od: "m4rkiz" <m...@m...od.wujka.na.g.com>
RemeK wrote:
> Dnia Tue, 06 Sep 2011 21:46:07 +0200, Maciej Bojko napisał(a):
>
>>> Zapewniam że nie byłaby potrzebna.
>>
>> I na tym właśnie założeniu opiera się model biznesowy Monster Cable
>> Company i podobnych.
>
> I przydatny obrazek ;-)
>
> http://img263.imageshack.us/img263/1363/qttemphp7236
.png
stworzony przez kogos kto ma kiepskie pojecie o temacie,
wystarczy nabyc *najtanszy* kablel o dlugosci rownej lub wiekszej
niz 5m zeby sie o tym przekonac
(nie wspominajac o rdzewieniu stykow, pekajacej izolacji itd.)
-
162. Data: 2011-09-08 05:58:49
Temat: Re: Karta muzyczna
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tom01"
>> PS: Jeżeli u ciebie faktycznie słychać różnicę pomiędzy wejściem
>> analogowym, a cyfrowym _na plus wejścia analogowego_, to oznacza, że
>> albo masz zepsuty (bądź źle zaprojektowany) sprzęt, albo ten
>> przetwornik, który polecasz wcale nie jest neutralny brzmieniowo (a to
>> już zupełnie inna dyskusja niż _jakość_ dźwięku). I - po raz ostatni -
>> nie masz najmniejszego uzasadnienia, żeby ze swojego jednostkowego
>> przypadku ekstrapolować na wszystkie możliwe sytuacje.
>Może jeszcze raz i bardziej łopatologicznie. Przetwornik DA jest zawsze
>w systemie gdzie źródło jest cyfrowe. Zamieniłem go na lepszy. Po
>prostu. Pokazała się poprawa.
Pokazała się zmiana. Czy jest to poprawa, to jest mocno względne (jak to
już ktoś w podwątku obok napisał).
>Też po prostu. Nie rozumiem zupełnie, jak
>może Pan odgórnie zakładać, że zmiana jednego z elementów toru na
>lepszej jakości, na pewno nie może nic wnieść?
Czyli, jak pisałem, albo miałeś gówniany przetwornik (albo całą resztę
za przetwornikiem) i wtedy nic dziwnego, że skutek był jaki był. Co zupełnie
nic nie znaczy dla innych przypadków, albo przetwornik, który
podłączyłeś - w przeciwieństwie do wbudowanego we wzmacniacz - nie jest
neutralny brzmieniowo, co oznacza, że jego "lepszość" można sobie
wsadzić w buty.
--
\------------------------/
| K...@e...eu.org | http://www.nieruchomosci.pl/mieszkanie,14137471
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
-
163. Data: 2011-09-08 06:37:26
Temat: Re: Karta muzyczna
Od: Heraklit <w...@p...onet.pl>
Był sobie taki dzień: 7 wrzesień (środa), gdy o godzinie 15:55 *Mariusz
Kruk* naskrobał(a):
> LOL. I to jest kwintesencja audiofilii/homeopatafianizmu/niezrozumienia
> metodologii badań naukowych ani elementarnej logiki.
LOL, ależ twoje życie jest nudne.
--
Pozdrawiam,
Post stworzono 2011-09-08 08:33:02
-
164. Data: 2011-09-08 08:50:09
Temat: Re: Karta muzyczna
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 7 Sep 2011, Andrzej Libiszewski wrote:
> Dnia Wed, 7 Sep 2011 00:39:36 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
>
>> On Tue, 6 Sep 2011, Andrzej Libiszewski wrote:
>>
>>> Dawno nie widziałem karty, która na pokładzie miałaby jeszcze syntezator.
>>> Obróbka sygnału też z reguły jest przeprowadzana cyfrowo przez CPU.
>>
>> Możesz więc jakoś wyjaśnić fakt, że co najmniej istotna większość
>> on-boardów (znaczy "onboardowych kart muzycznych", głównie w wersji
>> ekonomicznej-lite) *nie* potrafi zrealizować mikrostrojenia
>> z użyciem kodów GM na MIDI, od "prostego" generowania ćwierćtonów
>> zaczynając, za to typowe karty "slotowe", wsadzone do tego samego
>> komputera z tym samym systemem jak najbardziej umieją dokonać
>> tego wyczynu? ;)
>
> No ale co mam wyjaśniać? Że implementacja progamowego syntezatora GM
> w wykonaniu MS obsysa?
Ależ nie.
Jeśli sekwencja próbek do wysłania jest przygotowywana przez CPU,
a karta *tylko* wysyła gotowe paczki, nie istniałyby przeszkody
aby nie-MS implementacje obsługiwały wszystko co trzeba.
>> Tu masz tester:
>> http://sunsite.univie.ac.at/musicfun/tundemo/english
/tunetest.mid
>> ...z rysunkiem nut (znaczy szkicem brzmienia dla syntezatorów
>> "umiejących" i "nieumiejących"):
>> http://sunsite.univie.ac.at/musicfun/tundemo/english
/
>
> Działa jak należy, choć syntezator jest programowy.
Nie działa, jeśli sprzęt "nie umie" a jednak wykorzystuje
syntezator na mikrokontrolerze (zresztą oprogramowanie
również może "nie umieć", mimo możliwości sprzętu, i w tym
jednym elemencie się zgodzimy).
>> Powiadasz, że syntezę dźwięku robi CPU?
>
> Programowe syntezatory to nie jest w końcu nic nowego. Xonar nie posiada
> sprzętowego MIDI, a jednak sobie radzi. Znaczy, jakoś to działa.
Ale od wersji że któreś rozwiązanie nie zawiera sprzętowej obsługi
do wersji że żadna (współczesna) karta nie posiada jest jakby
kilka kroków. Nie wykluczając pytań o "koszt" (zużycie procesora)
syntezy co bardziej złożonych przypadków.
pzdr, Gotfryd
-
165. Data: 2011-09-08 08:59:17
Temat: Re: Karta muzyczna
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 7 Sep 2011, Tom01 wrote:
> W dniu 06.09.2011 22:30, Gotfryd Smolik news pisze:
>> Ale jeśli to nie jest PCM sprzed króla Ćwieczka, a synteza
>> tworzona cyfrowo, to ta część jest bez znaczenia.
>> Włącznie z faktem, że co badziewniejsze (wszystkie? :P) rozwiązania
>> on-board nie mają zaimplementowanej obsługi mikrostrojenia
>> (i z ćwierćtonów z MIDI nici) - na tor "wave" to się nie przekłada
>> nijak. W odróżnieniu od prawdziwych (lub co najmniej trudnych
>> do podważenia argumentów) o przetworniku, mikserze i przedwzmacniaczach.
>> Czy możemy się w tym zakresie zgodzić?
>>
>> Apeluję o niepogrubianie argumentów poprzez dorzucenie ich
>> "na sztuki" :]
>
> Syntezator falowy to nadal syntezator. Jeden z elementów wielofunkcyjnego
> urządzenia zwanego kartą dźwiękową. Nie powiedziałem nigdzie, że musi być
> PCM. :)
Wręcz przeciwnie - jedynie PCM wyłšczyłem z rozważań, jako mogšcy
generować roznoszšce się zakłócenia. Protestowałem wobec wymienienia
wszystkich INNYCH syntezatorów jako elementu *wpływającego*
na tor dźwiękowy.
Jeszcze raz: podkreślałem iż chodzi o to, że obecność lub nieobecność
syntezatora jest *bez znaczenia* dla rozważań nad jakością toru
"prostego" odtwarzania gotowego obrazu dźwiękowego (.wav, również
w postaci odtworzonej z treści zakodowanej typu .mp3).
Możesz mieć kłopoty z przekonaniem obecnych, że coś co jest PRZED
mikserem będzie miało wpływ na dźwięk odtwarzany z toru OBOK,
separacja "wsteczna" (wpływ wyjścia na wejście) byle układu
z jednym tranzystorem jest za duża.
Wymienianie syntezatora obok elementów które mogą mieć wpływ na
jakość sygnału toru dźwiękowego jest więc typową manipulacją
polityczną ;> na zasadzie "więcej wymienię to poważniej wygląda".
Sensu w tym nie ma - była mowa o jakości ".wav" i tylko o tym!
No to poprotestowałem sobie
:]
> Nawiązując do jej budowy, wzmacniacze z obiema koncówkami i przedwzmacniaczem
> w jednej skrzynce w nomenklaturze audiofilskiej nazywane są "integrami", więc
> dlaczego o wiele bardziej złożona blokowo karta, jest w mniemaniu P. Artura
> urządzeniem do "jednego celu". Realizuje ona masę rzeczy, które w normalnym
> torze audio zajmuje kilka osobnych urzadzeń, nie jedno.
Wyraźnie zaznaczyłem że do pozostałych składników karty uwag *nie*
zgłaszam! Tylko ten nieszczęsny syntezator... (o który zresztą poszedł
oddzielny spór :), i tam także nie mam uwag do Twoich uwag)
Problem ustalenia czy "słyszalnie lepszy dźwięk" to obiektywnie lepsze
odtwarzanie (bądź też subiektywnie lepszy odbiór zmodyfikowanej
a więc zniekształconej treści) również jest oddzielne od "bezznaczenia"
istnienia lub nieistnienia syntezatora.
A wymieniłeś go razem z przedwzmacniaczami.
pzdr, Gotfryd
-
166. Data: 2011-09-08 09:46:29
Temat: Re: Karta muzyczna
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 08.09.2011 07:58, Mariusz Kruk pisze:
> Pokazała się zmiana. Czy jest to poprawa, to jest mocno względne (jak to
> już ktoś w podwątku obok napisał).
Jak pisałem, potrafię odróżnić kiedy brzmienie istrumentu jest bliżej
lub dalej naturalnego i w tym kontekście na *moje ucho* jest wyraźna
poprawa.
> Czyli, jak pisałem, albo miałeś gówniany przetwornik (albo całą resztę
> za przetwornikiem) i wtedy nic dziwnego, że skutek był jaki był. Co zupełnie
> nic nie znaczy dla innych przypadków, albo przetwornik, który
> podłączyłeś - w przeciwieństwie do wbudowanego we wzmacniacz - nie jest
> neutralny brzmieniowo, co oznacza, że jego "lepszość" można sobie
> wsadzić w buty.
Podałem całą listę różnego sprzętu który miałem przyjemność sprawdzić na
okoliczność wsadzenia zewnętrznego DAC. I poprawa była za każdym razem,
niezaleznie czy zestaw audio był wartości 200 zł czy 30 000 zł.
Testowałem ponadto dwa różne DAC - z podobnym skutkiem. Jak na razie, z
nas dwóch, ja to sprawdziłem praktycznie, Pan nie. W buty więc można
wsadzić faktycznie opinię, ale z pewnością nie moją.
Wniosek jest nawet nie taki nieprawdopodobny. Po prostu wbudowany DAC w
urządzenia klas jakie testowałem, jest słyszalnie gorszy jakościowo niż
zewnętrzny. Nie byłem w stanie wyczuć różnicy dopiero przy zestawie
audio gdzie samo źródło kosztowało ponad 5 kawałków. Pokazuje powyższe
dość wyraźnie gdzie są "wąskie gardła" i DAC takim bez wątpienia jest.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
167. Data: 2011-09-08 09:53:12
Temat: Re: Karta muzyczna
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 08.09.2011 10:59, Gotfryd Smolik news pisze:
> Wręcz przeciwnie - jedynie PCM wyłšczyłem z rozważań, jako mogšcy
> generować roznoszšce się zakłócenia. Protestowałem wobec wymienienia
> wszystkich INNYCH syntezatorów jako elementu *wpływającego*
> na tor dźwiękowy. (...)
> Wymienianie syntezatora obok elementów które mogą mieć wpływ na
> jakość sygnału toru dźwiękowego jest więc typową manipulacją
Nie, nie...
Chodziło mi o ilość upakowanych elementów, lub lepiej bloków
funcjonalnych, w jednym urządzeniu. Im więcej, tym przy stałych
ograniczeniach, konstruktor układu musi iść na wieksze kompromisy,
prawda? Nie chodzi wcale o wskazywania syntezatora jako źródła zakłóceń.
Samo jego istnienie powoduje komplikację układu, choćby w fizycznym
rozmieszczeniu elemetnów na płycie, zasilanie, wpływ bliskości ścieżek,
prowadzenie masy i masę innych elementów na których znają się elektronicy.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
168. Data: 2011-09-08 09:55:55
Temat: Re: Karta muzyczna
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tom01"
>> Pokazała się zmiana. Czy jest to poprawa, to jest mocno względne (jak to
>> już ktoś w podwątku obok napisał).
>Jak pisałem, potrafię odróżnić kiedy brzmienie istrumentu jest bliżej
>lub dalej naturalnego
Kluczowe jest tu "pisałem", a nie "potrafię".
>i w tym kontekście na *moje ucho* jest wyraźna
>poprawa.
Ależ oczywiście. "Na ucho" wielu osób wymiana kabli zasilających też
daje wyraźną poprawę.
>> Czyli, jak pisałem, albo miałeś gówniany przetwornik (albo całą resztę
>> za przetwornikiem) i wtedy nic dziwnego, że skutek był jaki był. Co zupełnie
>> nic nie znaczy dla innych przypadków, albo przetwornik, który
>> podłączyłeś - w przeciwieństwie do wbudowanego we wzmacniacz - nie jest
>> neutralny brzmieniowo, co oznacza, że jego "lepszość" można sobie
>> wsadzić w buty.
>Podałem całą listę różnego sprzętu który miałem przyjemność sprawdzić na
>okoliczność wsadzenia zewnętrznego DAC. I poprawa była za każdym razem,
>niezaleznie czy zestaw audio był wartości 200 zł czy 30 000 zł.
Co _wydaje się_ oznaczać (acz bez pomiarów ciężko powiedzieć to na
100%), że po prostu rzeczony przetwornik nie jest neutralny brzmieniowo.
Naprawdę, nie musisz się wstydzić tego, że używasz elementu, który
zniekształca sygnał w sposób, który ci się podoba. Tyle, że nazywanie
tego "lepszą jakością" jest po prostu zwykłą nieuczciwością.
--
\------------------------/
| K...@e...eu.org | http://www.nieruchomosci.pl/mieszkanie,14137471
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
-
169. Data: 2011-09-08 11:56:59
Temat: Re: Karta muzyczna
Od: Maciej Bojko <m...@g...com>
On Wed, 7 Sep 2011 21:50:52 +0100, "m4rkiz"
<m...@m...od.wujka.na.g.com> wrote:
>>>> Zapewniam że nie byłaby potrzebna.
>>>
>>> I na tym właśnie założeniu opiera się model biznesowy Monster Cable
>>> Company i podobnych.
>>
>> I przydatny obrazek ;-)
>>
>> http://img263.imageshack.us/img263/1363/qttemphp7236
.png
>
>stworzony przez kogos kto ma kiepskie pojecie o temacie,
>wystarczy nabyc *najtanszy* kablel o dlugosci rownej lub wiekszej
>niz 5m zeby sie o tym przekonac
Co jest bardzo słabym argumentem za kablami w cenie Monstera.
>(nie wspominajac o rdzewieniu stykow, pekajacej izolacji itd.)
Rdzewiejące styki? Biorąc pod uwagę, jak iluzoryczny jest to problem,
całkiem słusznie o nim nie wspominasz.
--
Maciej Bójko
-
170. Data: 2011-09-08 12:15:51
Temat: Re: Karta muzyczna
Od: kamil <k...@s...com>
On 07/09/2011 21:50, m4rkiz wrote:
> RemeK wrote:
>> Dnia Tue, 06 Sep 2011 21:46:07 +0200, Maciej Bojko napisał(a):
>>
>>>> Zapewniam że nie byłaby potrzebna.
>>>
>>> I na tym właśnie założeniu opiera się model biznesowy Monster Cable
>>> Company i podobnych.
>>
>> I przydatny obrazek ;-)
>>
>> http://img263.imageshack.us/img263/1363/qttemphp7236
.png
>
> stworzony przez kogos kto ma kiepskie pojecie o temacie,
> wystarczy nabyc *najtanszy* kablel o dlugosci rownej lub wiekszej
> niz 5m zeby sie o tym przekonac
Każdy przyzwoity kabel cyfrowy spełniający standardy kategorii 2 będzie
działać tak samo. Chyba, że kolega z tych, którzy na róznych
światłowodach słyszą bardziej mięsisty bas, wielowymiarową scenę albo
więcej przestrzeni wokół wokali.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net