eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Kałuże i ich wpływ na jazdę...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 44

  • 11. Data: 2014-08-17 00:53:15
    Temat: Re: Kałuże i ich wpływ na jazdę...
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "dddddddd" lsnv71$lbm$...@d...me

    > No i najważniejsze - jadąc 200km/h w ciągu 2s przejedziesz
    > ponad 100m, więc spokojnie zdążysz przejechać - więc jak
    > chcesz przeżyć - jeździj 200 a nie 180 ;)

    http://radioszczecin.pl/1,114878,auto-splonelo-na-s3
    -zginely-trzy-osoby-nowe

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 12. Data: 2014-08-17 17:55:51
    Temat: Re: Kałuże i ich wpływ na jazdę...
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>

    W dniu .08.2014 o 18:00 dddddddd <f...@e...com> pisze:

    > jadąc 200 raczej łatwo wyłapać że coś przed tobą stoi, a na autostradzie
    > zwykle masz widoczność na te 500m. Gorzej jak się zagapisz, ale to samo
    > może być przy 100km/h - ja przy 200km/h cały czas jestem skoncentrowany
    > (i pilnuję tego), czy inaczej mówiąc - jak jestem zmęczony to jeżdżę
    > wolniej
    >

    Ja to już dawno odkryłem - długie trasy tylko z niższymi prędkościami.
    Jadąc 150-160 km/h i więcej musisz być cały czas na wysokich obrotach. To
    nic, że auta coraz lepsze i w nowszym 150km/h to jak 90 w polonezie. Nie
    da się jechać 10h - 15h z takimi prędkościami. Ja dostałem drugą szansę i
    mam nadzieję jej nie zmarnować. Ku przestrodze "szybkim i wściekłym".

    TG


  • 13. Data: 2014-08-17 18:14:42
    Temat: Re: Kałuże i ich wpływ na jazdę...
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:o...@l...harvard.local..
    .
    > W dniu .08.2014 o 18:00 dddddddd <f...@e...com> pisze:
    >
    >> jadąc 200 raczej łatwo wyłapać że coś przed tobą stoi, a na autostradzie
    >> zwykle masz widoczność na te 500m. Gorzej jak się zagapisz, ale to samo
    >> może być przy 100km/h - ja przy 200km/h cały czas jestem skoncentrowany
    >> (i pilnuję tego), czy inaczej mówiąc - jak jestem zmęczony to jeżdżę
    >> wolniej
    >>
    >
    > Ja to już dawno odkryłem - długie trasy tylko z niższymi prędkościami.
    > Jadąc 150-160 km/h i więcej musisz być cały czas na wysokich obrotach. To
    > nic, że auta coraz lepsze i w nowszym 150km/h to jak 90 w polonezie. Nie
    > da się jechać 10h - 15h z takimi prędkościami.

    10-15 h w ogóle nie da się jechać, dlatego lepiej przejechać w sensownym
    tempie żądaną trasę w połowę tego czasu, zamiast zasnąć po 3 godzinie
    ślimaczego tempa (a jak nie po 3 to po 12-tej).
    Samochód ze śpiącym kierowcą jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny - czym
    szybciej w to uwierzysz, tym lepiej dla Ciebie.
    Jedyny ratunek, to skrócenie długości zamierzanych przejazdów w ciągu dnia.
    Co masz przejechać w dzień, zrób w półtora i prześpij się po drodze.


  • 14. Data: 2014-08-17 18:26:51
    Temat: Re: Kałuże i ich wpływ na jazdę...
    Od: dddddddd <f...@e...com>

    W dniu 2014-08-17 18:14, Cavallino pisze:
    >
    >>
    >> Ja to już dawno odkryłem - długie trasy tylko z niższymi prędkościami.
    >> Jadąc 150-160 km/h i więcej musisz być cały czas na wysokich obrotach.
    >> To nic, że auta coraz lepsze i w nowszym 150km/h to jak 90 w
    >> polonezie. Nie da się jechać 10h - 15h z takimi prędkościami.
    >
    > 10-15 h w ogóle nie da się jechać,

    ee tam, tydzień temu wróciłem po 13h z pracy, ogarnąłem dokumenty,
    wsiadłem w auto i po 13h jazdy byłem jakieś 1200km dalej - im później
    tym więcej postojów na fajkę i przemycie twarzy robiłem, jeden postój
    30min bo myślałem (miałem nadzieję) że zasnę, ale się nie udało...

    dlatego lepiej przejechać w sensownym
    > tempie żądaną trasę w połowę tego czasu, zamiast zasnąć po 3 godzinie
    > ślimaczego tempa (a jak nie po 3 to po 12-tej).

    no w ślimaczym tempie to raczej bym nie dał rady...
    dużo też zależy od auta - w jednym męczysz się jak tylko do niego
    wsiadasz, z innego nie chcesz wysiadać, bo łóżko będzie mniej wygodne ;)

    > Samochód ze śpiącym kierowcą jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny -
    > czym szybciej w to uwierzysz, tym lepiej dla Ciebie.

    zgadza się, tylko że jak ktoś mało jeździ to nie potrafi wyczuć tego
    krytycznego punktu - ja się nauczyłem gdy jako pasażer miałem stłuczkę
    na autostradzie, bo kierowca przysnął - od tego czasu nie ważne jak
    blisko do celu, zatrzymuję się, zamykam oczy i próbuję spać - czasem
    20minut, czasem 1,5h

    --
    Pozdrawiam
    Łukasz


  • 15. Data: 2014-08-17 18:29:30
    Temat: Re: Kałuże i ich wpływ na jazdę...
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>

    W dniu .08.2014 o 18:14 Cavallino <c...@k...pl> pisze:



    > 10-15 h w ogóle nie da się jechać

    Jak się jest wypoczętym i jedzie się spokojnie to te 1500-1700 km po
    dobrej drodze nie jest żadnym wyczynem (w dzień oczywiście, noc rządzi się
    swoimi prawami). Ja w ciągu dnia nigdy nie robię sobie drzemki, w trasie
    też nie potrzebuję.

    TG


  • 16. Data: 2014-08-17 19:30:37
    Temat: Re: Kałuże i ich wpływ na jazdę...
    Od: mlodz <b...@m...pl>

    Dnia Sat, 16 Aug 2014 19:16:16 +0200, dddddddd napisał(a):

    > To zależy. Zdarzyło mi się pracować od rana do 2-4 w nocy - jako że
    > miałem do domu 30km autostradą to włączałem tempomat w tryb tir,
    > otwierałem okno, włączałem radio i jechałem. Jak jestem zmęczony a mam
    > dłuższą trasę (nie autostradę), to praktycznie jadę z prędkością tirów,

    To ja chyba jednak wolę zmuszać w takich sytuacjach mózg do pracy. Wtedy
    zresztą dużo łatwiej jest wyłapać momenty krytyczne, czyli tendencje do
    "wyłączania się".


    > ale na szczęście zdarza się to rzadko - no i co najważniejsze nauczyłem
    > się zatrzymać i przespać 15 minut czy godzinę - nie ważne czy do domu
    > mam 500 km czy 30...

    No ja sie nauczyłem na przykładzie własnej mikrodrzemki. Kilkanaście km
    od celu zorientowałem się, że jestem na drugim pasie i kieruję się do
    rowu. Na szczęście nic z naprzeciwka nie jechało, a nauczka pozostała na
    całe życie.

    Jako anegdotkę dodam, ze najskuteczniejszą "metodą" z jaką do tej pory
    było dane mi się spotkać, to wymuszony test łosia. Nic tak nie stawia na
    nogi, jak przypływ adrenaliny na widok dużego zwierza kilka metrów przed
    masą. I wystarcza na dłuuuuugo. ;)


  • 17. Data: 2014-08-17 19:49:22
    Temat: Re: Kałuże i ich wpływ na jazdę...
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "dddddddd" <f...@e...com> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:

    > dlatego lepiej przejechać w sensownym
    >> tempie żądaną trasę w połowę tego czasu, zamiast zasnąć po 3 godzinie
    >> ślimaczego tempa (a jak nie po 3 to po 12-tej).
    >
    > no w ślimaczym tempie to raczej bym nie dał rady...

    No właśnie.
    To nie jest ŻADNA alternatywa do normalnej jazdy.

    > dużo też zależy od auta - w jednym męczysz się jak tylko do niego
    > wsiadasz, z innego nie chcesz wysiadać, bo łóżko będzie mniej wygodne ;)
    >
    >> Samochód ze śpiącym kierowcą jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny -
    >> czym szybciej w to uwierzysz, tym lepiej dla Ciebie.
    >
    > zgadza się, tylko że jak ktoś mało jeździ to nie potrafi wyczuć tego
    > krytycznego punktu - ja się nauczyłem gdy jako pasażer miałem stłuczkę na
    > autostradzie, bo kierowca przysnął - od tego czasu nie ważne jak blisko do
    > celu, zatrzymuję się, zamykam oczy i próbuję spać - czasem 20minut, czasem
    > 1,5h

    Dokładnie o to idzie.



  • 18. Data: 2014-08-17 19:52:33
    Temat: Re: Kałuże i ich wpływ na jazdę...
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:o...@l...harvard.local..
    .
    > W dniu .08.2014 o 18:14 Cavallino <c...@k...pl> pisze:
    >
    >
    >
    >> 10-15 h w ogóle nie da się jechać
    >
    > Jak się jest wypoczętym i jedzie się spokojnie to te 1500-1700 km po
    > dobrej drodze nie jest żadnym wyczynem

    Jest.
    No i coś Ci się km pozajączkowały, wcześniej coś gadałeś o tym żeby nie
    zapieprzać, a teraz o 150 km/h ŚREDNIO?
    I to z dwoma tankowaniami, minimum jednym popasem i przerwą na WC?
    Musiałbyś non-stop zasuwać po niemieckich autostradach jakiś megaszybkim
    supersamochodem i to w okolicach jego maksa.
    Inaczej nie jesteś w stanie zrobić 1500 km w 10 h.



  • 19. Data: 2014-08-17 20:32:19
    Temat: Re: Kałuże i ich wpływ na jazdę...
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2014-08-16 18:00, dddddddd pisze:
    > W dniu 2014-08-16 16:45, J.F. pisze:
    >
    >> Ale Eneuel ma racje, tylko troche inaczej to wyglada.
    >> Jedziesz sobie 200km/h, jak masz doswiadczenie to hen na horyzoncie
    >> dostrzegasz ze cos jest nie tak. Skupiasz uwage - tak, naprawde jest
    >> cos nie tak, noga z gazu nad hamulec. Przygladasz sie uwaznie - stoja.
    >> To hamulec wciskamy, lagodnie.
    >> Tylko ze 200km/h to 55m/s. Tu sekunda, tam sekunda i 100m mija.
    >> I nagle sie okazuje ze na liczniku masz ciagle ponad 150, a do korka
    >> coraz blizej. Wciskamy ostro hamulec, ale potrzebujemy jeszcze ze
    >> 100m. Razem sie robi ze 300m - czyli jadac trzeba patrzec z 500m przed
    >> siebie.
    >
    > jadąc 200 raczej łatwo wyłapać że coś przed tobą stoi, a na autostradzie
    > zwykle masz widoczność na te 500m.

    Zwykle widoczność masz, pytanie czy z pełną koncentracją patrzysz pół
    kilometra przed samochód (czyli praktycznie w okolice horyzontu), nawet
    po N godzinach nudnej jazdy taką autostradą?

    Bo polski kierowca to raczej ma odruch patrzenia góra 20m przed auto i
    wypatrywania dziur - nawet na autostradzie.


  • 20. Data: 2014-08-17 20:46:17
    Temat: Re: Kałuże i ich wpływ na jazdę...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał
    W dniu 2014-08-16 18:00, dddddddd pisze:
    >> jadąc 200 raczej łatwo wyłapać że coś przed tobą stoi, a na
    >> autostradzie
    >> zwykle masz widoczność na te 500m.

    >Zwykle widoczność masz, pytanie czy z pełną koncentracją patrzysz pół
    >kilometra przed samochód (czyli praktycznie w okolice horyzontu),
    >nawet po N godzinach nudnej jazdy taką autostradą?
    >Bo polski kierowca to raczej ma odruch patrzenia góra 20m przed auto
    >i wypatrywania dziur - nawet na autostradzie.

    Bywaja tez pagorki, zakrety - jadac 200 sie niechetnie zwalnia tylko z
    powodu potencjalnego zagrozenia :-)

    J.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: