eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2018-07-05 10:27:13
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2018-07-05 o 02:54, LordBluzg(R) pisze:

    > Zapomniałeś jednak o innej rzeczy. Celowo tego wcześniej nie pisałem
    > (wzmiankowałem tylko), czekając na podchwycenie tematu. Alternator
    > można zajebać (regulator) właśnie z powodu bardzo kiepskiego
    > akumulatora a nie przeciążenia.
    > Sprawny akumulator czyni opcję filtru dla szeregu przepięć. Łyka
    > wszelakie stany nieustalone, bo jak wiadomo, alternator jest
    > wielofazowy i jest on producentem "kociokwiku" w sensie napięcia
    > stałego. Charakterystyka jego pracy (są dostepne wykresy) jest wysoce
    > dziwna z punktu rozkminiania...ale sprawny aku to łyka i wyrównuje...
    > bo to potężna łykarka i stabilizator wszelkiego syfu, pochodzącego z
    > alternatora i nie tylko. W benzynowcach łyka również stany wyzwalania
    > obwodu zapłonu i eliminuje zakłócenia z całej elektryki, gdzie
    > dochodzi do przepięć, nagłych spadków napięcia na skutek nagłego
    > poboru mocy...itp. Jak aku jest słaby to coraz mniej potrafi
    > wyfiltrować i własnie wtedy, na skutek przepięcia (nagłego, szybkiego)
    > pojawi się impuls napięciowy, zdolny uszkodzić wrazliwy (zaznaczam
    > wrażliwy) regulator napięcia. Znów prawo Ohma. Wrasta napięcie,
    > wzrasta prąd. Wystarczy nanosekuda i po zawodach. Efekt najczęściej
    > jest taki, że regulator odmawia pracy i nie podaje prądu wzbudzenia na
    > alternator (upierdolona elektronika, zwarta dioda zenera, zabity
    > tranzystor, cokolwiek) co skutkuje brakiem ładowania. Nigdy nie
    > spotkałem się z tym, że regulator uległ uszkodzeniu, podając
    > maksymalny prąd wzbudzenia i spowodował spalenie się elektroniki
    > (radio/komputer), żarówek itd. łącznie z odparowaniem akumulatora.
    > Stan ze zwartą diodą w obwodzie ładowania też może upalić kable i sam
    > alternator na cewce stojana ale to wynik raczej sprawnego akumulatora,
    > gdzie on jest dawcą prądu i napierdala sobie w alternator, bijąc się
    > ze zmiennym napięciem pracującego alternatora ze zwartą diodą. Jak
    > wiadomo, kij ma dwa końce i warto o tym pamiętać.

    Ktoś, kto się podpisuje "LordBluzg" już wcześniej o tym napisał :)

    > Tak nawiasem, nie polecam podłączać nawet nowych alternatorów bez
    > akumulatora, bo pomimo że nie pójdzie tam więcej niż 14,5 to wyłażą
    > takie cuda na oscyloskopie że chwila i komputer moze być ubity.
    > Akumulator pełni tutaj rolę filtru, który łyka te dzikie przebiegi :)
    > Ktoś w tym wątku wspominał, że akumulator mu padł (przerwa) i silnik
    > nie chciał odpalić a później trzeba było dziubać. Często komputer
    > totalnie "głupieje" jak nie ma sprawnego akumulatora, nim padnie na
    > amenT. Są co prawda obwody stabilizacji napięcia, kondensatory
    > filtrujące itp...ale często to nie wystarczy aby stłumić dzikie
    > przebiegi alternatora.

    Jest to oczywista oczywistość i nie widzę potrzeby, aby powtarzać to w
    kółko jak mantrę :)

    > To niech się nią wykażą w dyskusji, zamiast mielić puste słowa, bez
    > uzasadnienia.

    Wykazałem się, bo dałem prawidłową poradę - jak należy odpalać auto z w
    pełni sprawnym oraz mocno wyeksploatowanym akumulatorem. Później
    wytłumaczyłem o jakie przeciążenie alternatora chodzi, a ty od razu
    pierwsza odpowiedź w stosunku do mnie, użyłeś wulgaryzmów ad personam.

    oto cytaty twojej pierwszej wypowiedzi pod moim adresem:

    > Mogę Ci opisać cały przebieg doświadczenia...debilu :)

    > Jprd co za jełop!
    > Jesteś z PiSu?

    Ani ci wcześniej nie ubliżyłem, a jak później zrozumiałeś moje intencje
    oraz moje wypowiedzi to mi przyznałeś rację, a przecież od początku
    piszę to samo. Tyle, że na końcu dość mocno się rozpisałem ze
    szczegółami, bo nie byłeś w stanie wcześniej zrozumieć tego o czym piszę.
    Jak więc widać to nie ja "mieliłem puste słowa bez uzasadnienia" lecz ty.

    >> Ja  nigdy nikomu nie ubliżam bez potrzeby, a wiem, że "rodzice" to
    >> bardzo czuły punkt chyba każdej osoby, dlatego zazwyczaj bardziej
    >> boli. :)
    >
    > Bzdura. Znam swoją wartość i wartość swoich rodziców. Jak ktoś próbuje
    > mi pojechać, to czuję się jak obserwator w czołgu, gdzie napierdalajo
    > mnie komary czy ktoś sypie żwirek na megapancerz, myśląc że mnie
    > zajebie :D. Czysta beka z takiego oprawcy :D Jem czipsy i pierdzę przy
    > sikaniu.

    "Pluj świni w twarz, a ona ci powie, że deszcz pada" :)

    >> Za rodziców przepraszam, ale za resztę nie będę przepraszał, bo
    >> uważam, że zasłużyłeś :)
    >
    > Skoro nie miałeś merytorycznych argumentów od poczatku, to zostałeś
    > potraktowany jak dupotruj :)

    Dziwne, że w końcu zrozumiałeś moje argumenty i się z nimi zgadzasz.
    Jesteś niekonsekwentny.
    Ja ci wytłumaczę. Po prostu jesteś zwykłym chamskim bucem.
    Przemyśl to sobie, bo wedle powiedzenia "niedaleko pada jabłko od
    jabłoni", swoim zachowaniem świadczysz tylko o swoim wychowaniu i swojej
    rodzinie.

    Następne twoje wybryki i będziesz pisał i dyskutował na grupach sam z
    sobą, no może z Kogutkiem ...
    U mnie KF pusty, możesz być pierwszy.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: