-
11. Data: 2011-03-10 18:33:56
Temat: Re: Już wiadomo, gdzie się można dodzwonić, dzwoniąc na 1819191 (przynajmniej w Heyah :-))
Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
W dniu 2011-03-10 19:07, Jarosław Sokołowski pisze:
> Jeśli jest jakiś sens w numerach AUS, to nie w ogólnopolskich,
> nie w przypisanych do strefy numeracyjnej, tylko takich, co łączą
> abonenta GSM z najbliższą tabakierą (dostawcą pizzy, taksówką, pomocą
> drogową, parafią itp.).
>
W tym miejscu jesteśmy w 101% zgodni, chociaż ja bym jednak je z chęcią
uśmiercił, za wyjątkiem kilku alarmowych.
-
12. Data: 2011-03-10 19:27:59
Temat: Re: Już wiadomo, gdzie się można dodzwonić, dzwoniąc na 1819191 (przynajmniej w Heyah :-))
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Maciej Bebenek (news.onet.pl) napisał:
>> Jeśli jest jakiś sens w numerach AUS, to nie w ogólnopolskich,
>> nie w przypisanych do strefy numeracyjnej, tylko takich, co łączą
>> abonenta GSM z najbliższą tabakierą (dostawcą pizzy, taksówką,
>> pomocą drogową, parafią itp.).
>
> W tym miejscu jesteśmy w 101% zgodni, chociaż ja bym jednak je
> z chęcią uśmiercił, za wyjątkiem kilku alarmowych.
No bo te wszystkie AUS-y, to mi wyglądaja na spełnienie jakichś
XIX-wiecznych marzeń. Marzeń, które gdy statły się możliwe do
realizacji, przestały być komukolwiek potrzebne. A na wdrożenie
lepszych pomysłów, które dają się zrealizować w dzisiejszej
technice, operatorom brakuje wyobraźni. Gdyby istniał numer, który
łączy z dostawcą pizzy obejmującego swoim rewirem lokalizację
dzwoniącego (na przykład przydrożny parking), to miałby on szansę
się przyjąć.
--
Jarek
-
13. Data: 2011-03-10 21:29:53
Temat: Re: Już wiadomo, gdzie się można dodzwonić, dzwoniąc na 1819191 (przynajmniej w Heyah :-))
Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
W dniu 2011-03-10 20:27, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> No bo te wszystkie AUS-y, to mi wyglądaja na spełnienie jakichś
> XIX-wiecznych marzeń. Marzeń, które gdy statły się możliwe do
> realizacji, przestały być komukolwiek potrzebne.
Ale jakich marzeń? Rozumiem, że w technologii strowgerowej niemożliwe
było zrealizowanie numeru pomocy drogowej PZMot w taki sposób, żeby
łaczyło z najbliższym warsztatem. Ale bank z call center w Krakowie?
Emergency oczywiście pomijam, bo tak.
Z drugiej strony nie przypominam sobie kraju, gdzie istniałyby numery
skrócone inne, niż 112 i ich odpowiedniki. Zna może ktoś taki przykład?
-
14. Data: 2011-03-10 21:33:08
Temat: Re: Już wiadomo, gdzie się można dodzwonić, dzwoniąc na 1819191 (przynajmniej w Heyah :-))
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
Nie ma czegoś takiego jak jeden najbliższy dostawca pizzy, taksówek
itd. Wszędzie tam, gdzie jest konkurencja, jeden numer - ogólnokrajowy
ale łączący z 'najjbliższym' nie ma sensu. Ma sens w przypadku
monopoli - policja, pogotowie, strażacy (tu dodatkowo dochdzi czynnik
łatwości wybrania w sytuacji awaryjnej). Jakieś inne gminne służby
powiedzmy, że też.
Natomiast wszystkie taksówki, pizze itd. powinny mieć numery ze
zwykłej puli - niech będą 'złote'.
Ewnetualnie można dopuścić ogólnopolskie, ale właściwie po co? Jak
zwykły numer nie wystarcza, to są jeszcze 800 i 801 (ten drugi
oczywiście płatny dla wzywającego taniej od zwykłego, a nie te
dzisiejsze dziwolągi).
A, właśnie, a propos płatny, ukrycie w numerach skróconych numerów
premium to jest skandal bardzo grubego rzędu. I tym się powinna zająć
pani prezes, a nie liczeniem bitów w neostradzie. Potworny burdel w
numeracji 70x i 80x też jest do zaorania od natychmiast.
MJ
-
15. Data: 2011-03-10 21:58:24
Temat: Re: Już wiadomo, gdzie się można dodzwonić, dzwoniąc na 1819191 (przynajmniej w Heyah :-))
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Maciej Bebenek (news.onet.pl) napisał:
>> No bo te wszystkie AUS-y, to mi wyglądaja na spełnienie jakichś
>> XIX-wiecznych marzeń. Marzeń, które gdy statły się możliwe do
>> realizacji, przestały być komukolwiek potrzebne.
>
> Ale jakich marzeń?
Pewnie jakichś niewysłowionych. Kiedyś się ludziom wydawało, że świat
zorganizują w ten sposób, że wszyscy będą wszystko mogli. Zdawało się
że problem w tym, by można było się połączyć z tym, z kim chce się
połączyć (zjeść co się chce zjeś, wypić co się chce wypić, być gdzie
się chce być), a nie to, żeby wszystkie te możliwości spamiętać.
> Z drugiej strony nie przypominam sobie kraju, gdzie istniałyby numery
> skrócone inne, niż 112 i ich odpowiedniki. Zna może ktoś taki przykład?
W sensie, że więcej niż jeden? Nie było powszechnym to, że trzy służby
-- medyczna, sikawkowa i pałkowa miały trzy oddzielne numery? Nie wiem,
pamiętam tylko jak na MO dzwoniło się 07, a na pogotowie 01 (a później
chyba 09).
Jarek
--
Niewidziane porty,
niekochane gejsze
"Wsiech nie priejebiosz"
-- nawet tych piękniejszych
-
16. Data: 2011-03-10 22:05:56
Temat: Re: Już wiadomo, gdzie się można dodzwonić, dzwoniąc na 1819191 (przynajmniej w Heyah :-))
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> writes:
>> Z drugiej strony nie przypominam sobie kraju, gdzie istniałyby numery
>> skrócone inne, niż 112 i ich odpowiedniki. Zna może ktoś taki przykład?
>
> W sensie, że więcej niż jeden? Nie było powszechnym to, że trzy służby
> -- medyczna, sikawkowa i pałkowa miały trzy oddzielne numery? Nie wiem,
> pamiętam tylko jak na MO dzwoniło się 07, a na pogotowie 01 (a później
> chyba 09).
No nie, osobne numery do dwóch-trzech-czterech 'służb' były (i są)
powszechne, do tego bywają różnej długości (w Finlandii chyba do dziś
można na policję dzwonić 10022), ale poza tymi kilkoma numerami nijak
nie umiem nic znaleźć.
A "u nasz" te różne zegarynki i radiotaxi to były "od zawsze" - czyżby
to od zawsze była tylko nasza osobliwość? Wierzyć się nie chce... Ale
na pewno nasze i tylko nasze są infolinie banków na takich numerach...
MJ
-
17. Data: 2011-03-10 22:07:16
Temat: Re: Już wiadomo, gdzie się można dodzwonić, dzwoniąc na 1819191 (przynajmniej w Heyah :-))
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
A nie, jednak zegarynki też są powszechnie na skróconych numerach,
znalazłem.
MJ
-
18. Data: 2011-03-10 22:17:05
Temat: Re: Już wiadomo, gdzie się można dodzwonić, dzwoniąc na 1819191 (przynajmniej w Heyah :-))
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Michal Jankowski napisał:
> Nie ma czegoś takiego jak jeden najbliższy dostawca pizzy, taksówek
> itd. Wszędzie tam, gdzie jest konkurencja, jeden numer - ogólnokrajowy
> ale łączący z 'najjbliższym' nie ma sensu. Ma sens w przypadku
> monopoli - policja, pogotowie, strażacy (tu dodatkowo dochdzi czynnik
> łatwości wybrania w sytuacji awaryjnej). Jakieś inne gminne służby
> powiedzmy, że też.
No ale może być ten, który zapłaci. Jak zapłaci więcej niż jeden, to
system będzie losował. Są takie rzeczy, co są powszechne, w sensie,
że chciałoby się je mieć zawsze dostępne, ale realizowane lokalnie,
przez lokalne firmy. Pizza jest tego klasycznym przykładem. Jedzie
facet do Wąchocka w delegacje, pracuje, nie ma czasu na knajpy,
zjadłby coś, dzwoni pod stały numer, a lokalny kucharz przywozi
mu strawę. Jest pewnie wiele miejsc, gdzie taki dostawca jest tylko
jeden (lub co gorsza nie ma go wcale). I nie tylko policja, sikawkowi
i medycy są monopolistami. można takich znaleźć więcej -- już choćby
podana parafia, coby przysłała wielebnego do namaszczenia rannego
w wypadku.
> Natomiast wszystkie taksówki, pizze itd. powinny mieć numery ze
> zwykłej puli - niech będą 'złote'.
Z tym się zgadzam. Też powinny mieć. A właściwie przede wszystkim.
> Ewnetualnie można dopuścić ogólnopolskie, ale właściwie po co? Jak
> zwykły numer nie wystarcza, to są jeszcze 800 i 801 (ten drugi
> oczywiście płatny dla wzywającego taniej od zwykłego, a nie te
> dzisiejsze dziwolągi).
No właśnie w tych ogólnopolskich widzę niewielki sens. Z lokalnymi
(z GSM), to można się zastanowić i sprawdzić w praktyce. Operator
na tym może zarobić.
> A, właśnie, a propos płatny, ukrycie w numerach skróconych numerów
> premium to jest skandal bardzo grubego rzędu. I tym się powinna zająć
> pani prezes, a nie liczeniem bitów w neostradzie. Potworny burdel w
> numeracji 70x i 80x też jest do zaorania od natychmiast.
Skasować i wywalić w pierony (kiedyś po znajomości dowiediałem się
jaki jest numer nie-800 do mojego banku).
--
Jarek
-
19. Data: 2011-03-10 22:18:04
Temat: Re: Już wiadomo, gdzie się można dodzwonić, dzwoniąc na 1819191 (przynajmniej w Heyah :-))
Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
W dniu 2011-03-10 23:07, Michal Jankowski pisze:
> A nie, jednak zegarynki też są powszechnie na skróconych numerach,
> znalazłem.
>
A taksówki? Pomoc drogowa? Hotline operatora TVK?
-
20. Data: 2011-03-10 23:13:02
Temat: Re: Już wiadomo, gdzie się można dodzwonić, dzwoniąc na 1819191 (przynajmniej w Heyah :-))
Od: Przemysław Kowalik <p...@A...pl>
Użytkownik Maciej Bebenek (news.onet.pl) napisał:
> W dniu 2011-03-10 20:27, Jarosław Sokołowski pisze:
>
>>
>> No bo te wszystkie AUS-y, to mi wyglądaja na spełnienie jakichś
>> XIX-wiecznych marzeń. Marzeń, które gdy statły się możliwe do
>> realizacji, przestały być komukolwiek potrzebne.
>
> Ale jakich marzeń? Rozumiem, że w technologii strowgerowej niemożliwe
> było zrealizowanie numeru pomocy drogowej PZMot w taki sposób, żeby
> łaczyło z najbliższym warsztatem. Ale bank z call center w Krakowie?
> Emergency oczywiście pomijam, bo tak.
>
> Z drugiej strony nie przypominam sobie kraju, gdzie istniałyby numery
> skrócone inne, niż 112 i ich odpowiedniki. Zna może ktoś taki przykład?
>
Jak bardzo skrócone? 6-cyfrowe mogą być? Bo jak tak, to kiedyś
przypadkiem znalazłem coś takiego w Kangurowie:
http://en.wikipedia.org/wiki/Vanity_number#Phoneword
s_in_Australia
Some phonewords have sold for as much as AUD $1 million with 13TAXI
raising AUD $1,005,000; [...] 13ROSE $92,500.
Przemek